marlow

raczej nie bo od leków spadło mi libido i nikt nie ma szans :) hehe

hehe ,luzik nie masz długich blond włosow i nie jestes w moim typie :)

lipa, nie będę juz mógł podrywać shadowa anonimowo

a czy będą jakieś "honoraria" ?

to nie jest to...tamten link co podałaś to jest psychoterapia prywatna...a tam co ja podałem namiary to jest za darmo (z NFZ)

poznałem Zycie w tamtej kadencji jak pracowałem w sejmie...jakoś fajniej wyglądała,krótsze włoski bardziej do niej pasowały...

całkiem spoko ,tylko 70 zł za spotkanie...

ale chyba marny ten fryzjer bo Zycia coś cienko wyglądała w tych włosach...

i tak Balcerowicz musi odejść

Ja już mam tutaj kandydatke z którą zaplótł bym się w kwiat lotosu :) taka śliczna szczecinianka :) hehe

Ktoś kiedyś powiedział,że każdy człowiek rodzi się mordercą,ale dokonuje wyborów.Jeśli stworzy mu się warunki to może nim się stać... Moim zdaniem tak jest z nerwicą...(i z wieloma różnymi innymi rzeczami)

jakaś aluzja ?

lepsza kamasutra

I puby w których byłyby tylko plastikowe naczynia ... hehe

Będzie spoko...

Lubie siebie za to,że jestem ambitny(czasami do przesady), skromny i lojalny, a nie lubie u siebie tego ,że czasami za szybko ustępuje,nie mam pewności siebie ,i obecnie mam do wielu rzeczy dystans(szczególnie do ludzi,moze dlatego ,że wielu mnie zraniło )

no spoko,ale czy ta deraalizacje da się wyleczyć jakoś ?

jak ja bym miał od początku nerwicy takie dobre nastawienie jak ty to bym teraz balował na hawajach z 5 tancerkami i drinkiem w ręku ...pozazdrościć... A tak poważnie to musisz się przygotować na lepsze i gorsze dni...Wcześniej napisałem ,że z tym cholerstwem to jest tak,że robi się 2 kroki do przodu i jeden w tył(ale zawsze do przodu)Spoko,że zapisałeś się do psychologa... Co do leku,który odstawiłeś,to nie wiem czy to był najlepszy pomysł(mam nadzieje,że wiedział o tym lekarz) Z tymi lekami to jest często tak,że jak ma się na początku silne objawy oboczne(to póżniej jest bardzo dobrze(trzeba wytrzymac pierwsze 2 tygodnie) Nie zmieniaj swojego nastawienia,prędzej czy póżniej to minie... !!!

tak mnie się boisz sądze,że to ja bym się czuł bardziej niezręcznie

ale było marnie raczej nie chciał bym dostać ataku lęku na zajęciach... wtedy to się chce wymiotować i mało co głowa nie eksploduje, albo miałem lęk ,że sobie coś zrobie(to jest dopiero jazda)Na szczęscie to było w domu...i jak narazie cisza (oby nie przed burzą :) )

...na browarka chętnie ustawił bym się z korkiem,reirei'em,dark-angel'em, na wygłupy dołożył bym: bibi,olke , na kolacje przy świecach zaprosił bym klaudie i melisse(oczywiście osobno:) a z shadow'em ustawił bym się żeby w końcu odebrać smycz i forumową koszulke Tych których tu nie umieściłem to przepraszam,już pamięć nie ta...napewno bym was gdzieś wcisnął :)

mnie naszczęście te najgorsze momenty w tym choróbsku(lęki) nie zdarzały się w szkole itp.Raz mnie to złapało w metrze ...Teraz na szczeście studiuje zaocznie(mam zjazdy raz na 2 tygodnie) i da się przeżyć choć sesja się teraz zbliża a pamięć mam jak weteran z 1 wojny światowej... (nie obrażając tych którzy za nas walczyli) Ogólnie już nie mam lęków,tylko czasami czuje niepokój i mam te cholerne kłopoty z pamięcią i koncentracją(albo to derealizacja)...

to musiało być bardzo żle, skoro musiałaś zmienić szkołe...dobrze ,że mnie to nie złapało w trakcie matury...

Jak to wygląda ? Miał ktoś z was z tym do czynienia ? Będę wdzięczny za info... p.s wiem,że był juz podobny temat o matrixie ale może ktoś coś nowego napisze...

Wrzucam link do ksiązki gdzie wszystko jest opisane... http://members.chello.pl/j.zaczek/depresja/ebooks/panowanienadumyslem/024-ind.htm