Może to znacie... 
  
Idzie murzyn prze pasy: 
- Pojawiam się i znikam, pojawiam się i znikam...  
  
  
  
  
Na ulicy Kowalski pyta przechodnia: 
- Jak trafić do fryzjera? 
- Pójdzie pan prosto, potem skręci w lewo, a dalej poprowadzą pana ślady krwi na chodniku. 
  
  
  
Roztargniony profesor wchodzi do fryzjera i mówi: 
- Proszę mnie ostrzyc. 
- Z przyjemnością, panie profesorze, tylko proszę zdjąć kapelusz. 
- Och, bardzo przepraszam. Nie zauważyłem, że tu są damy. 
  
  
Szkot pyta fryzjera: 
- Ile kosztuje strzyżenie? 
- Trzy funty. 
- A golenie? 
- Dwa funty. 
- To w takim razie proszę mi ogolić głowę.  
  
  
Fryzjer pyta klienta: 
- Pan już chyba u nas był? 
- Nie, ucho straciłem na wojnie.