-
Postów
167 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez szklanyczlowiek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Zera Zera.... mam nadzieje ze nie lamie regulaminu piszasz sobie w tym temacie rozne bzdury, jesli tak prosze o sygnal chcialbym wyznaczyc jakies cele niby to jasne jakie ale jednak chce to zapisac i realizowac: 1. terapia, leczenie 2. przelamywanie sie 3. znalesc prace / szkola poki co nie realne jest wszystko, nie weim czy to sie zmieni, mam nadzieje, powalcze ostatni raz
-
Wybaczcie musze sobie cos napisac, wyrzucic z siebie bo nie mam z kim pogadac a dzien jest fatalny. Po prostu chce z siebie wywalic a nie mam gdzie Czuje sie dzis jak totalny smiec, choroba rozwalila mi wszystko, zwiazki z ludzmi, szkole, prace. To cialo nie jest moje. Ja sobie wmawiam, ze jest ok podchodze pozytywnie, nastawiam sie tak ciagle i co? Wychodzi z domu cialo swoje a mysli swoje. To czyje ono jest? Chyba nie moge. Czuje sie jakbym dzwigal ten ciezar bo ono jest jakies obce, zachowuje sie jak chce. Co daje pozytywny myslenie, leczenie itd skoro wszystko i tak stoi w miejscu a raczej nie stoi bo nerwica nie leczona odpowiednio raczej sie poglebia a nie cofa lub stoi... Pamietam podstawowke, byly nerwy itd ale normlanie jakos szlo, szkola srednia to juz potrafilem nie chodzic 2-3 tygodnie ze wzgledu na zdrowie a dzis to juz nawet ciezko mi zrobic zakupy i czym dalej jestem od swojego pokoju tym gorzej sie czuje. Panicznie gorzej wiec co bedzie dalej? Jestem zerem i smieciem, dziekuje za uwage...
-
Dzieki a czy ktos z Was wie czy sa jakies leki ktore to eliminuja? Albo czy ktorys z tych znanych lekow w ogole na to dziala czy mozna sobie pomarzyc ze to kiedys minie?
-
panowie i panie na razie szukam lekarza czytam ksiazki itd ale mam jeszcze jedno pytanie. myslalem, ze to oczywistosc ale nie mam jednak pewnosci co do tego dlatego prosze o opinie... czy objaw przy nerwicy takiego dziwnego duszenia sie (lato, zatloczone lub zamkniete miejsca typu winda market) i wrecz checi wymiotowania (przepraszam za bezposredniosc ale gdzie pytac jak nie tu?) to jest cos normalnego? tzn to powoduje nerwica? lęki? czy cos innego? czy nie ma to zwiazku z nerwica a jest to jakis inny dziwny problem? Niektorzy nerwicowcy maja cos typu duszenie ale jest chyba wiele odmian i reakcji, niektorym starczy np. pic wode , inni maja to duzo gorzej i raczej nie ma jak z tym walczyc. prosze o opinie. pozdrawiam
-
Nie ma watpliwosci ze nerwica troche przeszkadza w podrywkach, randkach itd ale trzeba walczyc ze soba i sie nie poddawac. Najgorzej to sie zalamac i siedziec w domu tylko przed kompem. Cos o tym wiem i staram sie przelamywac, innym tez to radze.
-
Czy mam szanse na takie zycie jak kiedys??
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na zagubiony83 temat w Depresja i CHAD
z takim podejsciem to bedzie bardzo ciezko, rozumiem Twoja sytuacje ale poddanie sie to droga do nikad, przynajmniej sproobuj cos pozytywnego zrobic, poszukaj pracy normalniejszej plus lekarz -
Thx zaraz przeczytam pw, moj cel jest w tej chwili jasny szukam lekarza i chce od wrzesnia zaczac. Co do roznych pasji itd to mam ich az za duzo ale choroba niszczy czlowieka i w pewnym momencie odechciewa sie wszystkiego, mam nadzieje, ze w takim duzym miescie chociaz jednen sensowny lekarz sie znajdzie.
-
Wszystkie leki przed remirta to byly dawki male lub srednie, remirta brana najdluzej i doszlo do najwiekszej dawki jaka mogl przepisac osobie nie chorej psych. tylko z nerwica itd. Oporcz tego doraznie AFOBAM, od czasu do czasu, bez skutow ubocznych, troche uspokaja ale to zaden staly lek.
-
Wielu by sie zgodizlo nawet na 800-900 byle miec prace a nie maja na to szansy
-
Sporo w tym mojej historii wiec doskonale Cie rozumiem i niestety wpisy typu sam sobie musisz poradzic albo ideywuidualny tok nauczania nic tu nie wniosa. Sam chcialem miec indw. i nie bylo to realne do zalatwienia, latwo mowic trudniej zrobic. Musiisz probowac sie leczyc, znalezienie praxy byloby komfort zycia osobno itd. To sa pierwsze kroki.
-
Czy powinienem to komuś zgłosić?
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na 111 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
A niby komu chcesz zglazac i co wlasciwie? Nie rozumiem po co sie czepiac. Kazdy ma inny styl zycia, poglady itd, po co sie mieszac? -
Dzieki za wpisy i odpowiadam na pyt. Nie znam chyba przyczyny (mozna sie jedynie domyslac) i nigdy nie uslyszalem od lekarza czegos sensownego, oni biora dosc schematycznie takie opisy a nie wszystko co mi dolaega jest takie jasne i spotykane u innych. Rodzina zwyczajna, narzekac bardzo nie moge, nie bylo luksusow ale tez nie bylo zle. Brat zdrowy zalozyl rodizne po studiach, rodzice wzieli rozwod jak mialem 14 lat i wtedy nie bylo to mile ale moje najwieksze problemy byly kilka lat pozniej. Zreszta moja zlosc na ojca na poczatku nie byla taka wielka do wtedy niewiele rozumialem. Potem to narastalo ale nie sadze aby to byla jedyna przeczyna, teraz jest mnostwo rozwodow i takie cos mialoby mi tak rozwalic zdrowie? Jakos nie wierze ale nie neguje z gory zadnej teorii. Jestem otwarty na kazda sugestie. Za alkoholem nie przepadam, biorac leki nigdy nie pije, narkotyki tez nie, papierosy kilka w roku do kawy dla towarzystwa. 1. Najdluzej bralem remirte, okolo 6 miesiecy bowiem nie mialem zadnych negatywnych jazd po tym leku, regulowala sen ale spalem duzo za dlugo. Chodizlem spac 24-1 i przed 14 nie bylo mowy aby sie obudzic, to bardzo zaburzalo caly dzien ale bralem z nadzieja ze sie zdrowie poprawi. Asentra bralem 2 miesiece, dzialala negatywnie, jedyny plus to utrata wagi. Cital 2 tygodnie bo to byl koszmar. Bralem jeszcze lek ale nie pamietam nazwy sertogen/sertagen? cos takiego. to bylo najgorsze, nerwowosc non stop. 2. Niestety dawek nie pamietam, poczatkowo zawsze najnizsze a nastepnie coraz wieksze. Zaluje ze dokladnie nie zapisywalem. Jesli sobie cos przypomne to dopisze. 3. Ostatni lekarz to bylo jakies 7-8 miesiecy, wczesniej jedna babka pol roku. Nie byly to wizyty 2-3 i do widzenia bo nie pomaga. Dawalem czas i sobie i lekarzowi ale niewiele z tego wynikalo pozytywnego. 4. Nikt nie lubi takich wizyt. Z jednej strony kazda wizyta to byla dla mnie nadzieja, z drugiej storny jak ktos ma problem z wychodzeniem z domu to zawsze byla to katorga ale nie dlatego, ze do lekarza tylko dlatego, ze kazde wyjscie jest problemem. Zdecydowanie mniej stresowala mnie wizyta u lekarza niz wyjscie na zakupy. Zreszta w jakims sensie moze je nawet lubilem bo mozna powiedziec cos czego sie nie mowi innym, mozna z siebie cos wyrzucic ale to pomaga na 3 minuty. Obecnie nie chodze do lekarza niedawno zakonczylem terapie remirta i niestety nic to dobrego nie dalo. Chce od wrzesnia zaczac znow terapi ale nie wiem kompletnie gdzie mam isc, szukam w neci i u znajomych jakis lekarzy z Wro.
-
diagnoza nerwica lekowa i lęki przed czyms co sie ma dokonacz czy cos w tym stylu, bralem asentre cital remirte itd wszystko powoduje ze spie do 14 i jestem bez zycia, normlanie i tak jestem bez zycia ale przynajmniej cos staram sie robic w domu aby zarobic przy tych lekach to nierelne
-
Juz prawie rok jestem na forum a w sumie nie zakladalem tematu z jakimis problemami, masowo czytam innych ale chyba niewiele mozna pomoc jak samemu sie jest na dnie. Zanudzac wiele nie bede bo mam wrazenie ze wieszkosc opisow jest nie do przeczytania ilosciowo jak sa mocno rozwiniete. Moje glowne problemy to nerwica lekowa, potliwosc z nerwow ale to okurat mniej wazne drobnostka przy innych sprawach, roznego rodzaju odruchy, najgorzej jest przy upalach. Nie wiem co dalej bo nie mam juz totalnie sily do zycia, od 5 lat siedze glownie w domu, pracy nie moge przez to wszystko znalesc, problemy z kasa itd. Leczylem sie u psychologa, psychiatry, bioterapeutow, hipnotyzera i ... nic po za utrata gotowki. Przepsie sie to napisze jutro cos wiecej i bardzo licze na jakas sugestie oraz namiary na dobrego lekarza we Wroclawiu. Niestety problemem sa troche dojazdy bo latem wiosna to raczej kominikacja miejska odpada ale bede wdzieczny za kazdy wpis, porade. pozdrawiam jak nie zasne to bede stopniowo cos dopisywac a nie zasne na pewno bo rano mam wazne spotkanie :/ Kazde wyjscie z domu to problem, wielkie nerwy stres. Dobrze czuje sie tylko w swoim pokoju. Wszyscy znajomi przychodza do mnie, ja raczej nie wylaze bo zle sie czuje po za domem. Nawet glupia rzecz typu wyjscie na zakupy zawsze problem. Do duzych marketow w ogole nie wchodze. Nie bede opisywac dziecinstwa bo to by powstala ksiazka z tego, byl rozwod rodzicow itd zawsze kazde dziecko jakies nerwy ma. Najwieksze problemy zaczely sie w 5 klasie technikum. Matury juz nie zdawalem bo moj stan byl fatalny. Chociaz nauka nie szla zle to coraz gorzej sie czulem a przez te 7-8 lat (tyle minelo od szkoly) no to staczam sie powoli na dno. Nie chodzi o jakies uzywki raczej nie pije nie pale ale problemy nerwicowe coraz gorzej. Jesli tyle syuacji upokarzaja czlowieka to moze nieswiaodmie sie juz wycofuje. Sam nie wiem. Ja nie mam juz totalnie checi do zycia. Nie mam sily walczyc bo od wielu wielu lat probuje sie leczyc i nic. Nie wiem czego jeszcze nie probowalem. Mam 25 lat a czuje sie zmeczony zyciem, chcialbym byc emerytem ktory nic nie robi tylko oglada seriale czy cos i odpoczywac a tak naprawde niddy nawet nie pracowalem. Mega zmeczony... Krotko mowiac, nie wychodzi nic lacznie z leczeniem, szukam pracy domowej ale to moze 1% szans, szukam jeszcze lekarza wiec moze jakas mala wiara zostala(?) bo co innego mam ze soba zrobic? Nie wiem czy tera zbedzie mnie stac na lekarza watpliwe ale robie wsyzstko aby sie jakos udalo problem w tym ze poki co lekarze nie pomagaja ani troche. Jedyne czego tak naprawde chce to nie zyc i wiecej sie juz nie meczyc. Kazdy dzien to wielki BOL. Nie mam juz sily...
-
Po 3 latach nagle sie ocknales, gratulacje
-
Dlaczego najgorsza? Nienawisc do siebie swiata ciala powoduje ze pojawia sie samookaleczanie sie i prosze mi wierzyc ze ulga jest niesamowita, nigdy nikomu nie radze tego robic i nie pochwalam ale mam wrazenie ze osoby ktore tego nie czuja i nie wiedza jak to jest jednak nie zrozumieja czemu ludzie to robia, ja robilem wiele razy w ostatnim czasie walcze ze soba i raczej przestalem ale glownie z takiego powodu ze juz i tak nie widze nadzieji, postarajcie sie rozumiec osoby ktore zadaja sobie fiz bol zamiast potepiac
-
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Czy moze ktos polecic dobrego lekarza od nerwic we wroclawiu? Przegladalem ten temat ale jest sporo wpisow dosc starych, wiele sie moglo zmienic a moze ktos wypatrzyl kogos nowego. Ja juz nie daje rady a do tej pory zaden lekarz ani troche nie pomogl, za to kasa ciagnac to kochaja. -
Dotknelas niezwykle waznej sprawy. Niby nic odkrywczego ale to jest cholernie wazne, ja mam to samo i zapewne prawie kazda osoba z takimi problemami. Dlatego uwazam, ze wazne sa rozmowy prywatne z osobami ktore maja podobne stany, forum jako takie tez jest super i mysle, ze moze pomoc. Sama swiadomosc, ze sa takie osoby jest dobra chociaz realnie to nic nie pomaga, rozmowa z tymi jak to nazwalas normalnymi nie ma po prostu sensu, po takich rozmowach czlowiek chory czuje sie zdecydowanie gorzej.
-
Piosenki których słuchamy gdy jest źle
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na montechristo temat w Off-topic
zdecydowanie MYSLOVITZ szczegolnie szklany czlowiek stad moj nick -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Jasne rozumiem mialem na mysli ze jakby co mozesz do mnie pisac a na pewno nie jedna osoba Ci zaproponuje pomoc, cierpliwie czekaj i powodzenia -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Przeciez to zaden problem jest z wrocka wiele osob pisz smialo na pw jesli chcesz -
Taa w niedziele u mnie ma byc 35 stopni !!! chyba wole zdechnac przed weekendem
-
Dotknełam dna, nie wiem jak dalej żyć!!!
szklanyczlowiek odpowiedział(a) na ona temat w Depresja i CHAD
wybacz ale to jest patologia przeciez, dorosly czlowiek nie potrzebuje aby druga osoba mowila jak ma postepowac i prowadzic przez zycie, to dotycyz dzieci nie doroslych a Ty masz wlasne dziecko... masakra :/ -
Sa w aptece leki na potliwosc ale one nie dzialaja, zostaje chyba tylko talk.
-
Nie ma nic gorszego jak nerwica i upal Koniec z wychodzeniem z domu, nie ma czym oddychac, cale lato to gnicie niestety Najgorzej ze nie ma jak pracowac, zarabiac na zycie opalty lekarza... neistety nie wiem jak z tym sobie radzic.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7