I znowu,o moim "związku z Magdaleną 37".Cóż, myślę że to,powoli będzie koniec.A,chodzi o takie zdarzenie.Byłem u koleżanki lat 40.I ta mówi,mi widziałam Magdę.Ja piszę wieczorem do Magdy esemesa.I pytam,dlaczego mnie nie zawołałaś ? A ona,do mnie z gębą.To nie twoja sprawa,z kim przejeżdżam.Była z kolegą.Przyjechała by ząb prześwietlić.
Potem się jeszcze na mnie wydarła,że nie tylko mnie zna i ma też innych znajomych.
Zastanawiam się czy,jest sens.W kontynuacji tej znajomości ?