Czyli tradycyjnie kultywujecie swoją postawę hipokryty, opluwania świąt, by potem isć do kościoła, żreć te jajka, siedzieć przy świątecznym stole. Nie ma co, taka postawa jest godna naśladownictwa, piękne wartości
Neon ja jak wiadomo,jest antykościelny.W kościele nie byłem,zjadłem śniadanie świątecznie.Byłem z mamą na cmentarzu.Świętuje po laicku.
Zgadzam się,z tym fragmentem.O super marketach.Co katolikom przeszkadza,że ludzie robią w niedziele zakupy.
Ja uważam,tak.Katolicy macie wybór.Modły w niedziele,lub praca.Bo kościół Wam nie da na chlebek,na stare lata.
Dla mnie to początek albo depresji,albo anhedonii.W tym wieku,coś takiego ? Rozumiem,że po 40.Nie ma się ochoty już na wiele rzeczy.Ale to chyba ciut za wcześnie.