Weź to powiedź,mojemu umysłowi.
W życiu tak czy siak ktoś parsknie śmiechem.I co będziesz myślał nad tym nocami,analizował,przejmował się? Rób swoje i nie patrz się na innych.
Kiedyś zapytałem w rejestracji PZP o numer do psycholog.Na pytanie do jakiej bym chciał? Odpowiedziałem -do najmłodszej.
Koleś obok buchnął śmiechem,kobieta z rejestracji również bo nie wiedziała która jest najmłodsza.
Nie czułem zażenowania,uśmiechnąłem się bo wtedy naprawdę chciałem do najmłodszej.
Codziennie ktoś zostaję wyśmiany,skrytykowany, parska śmiechem,popełnia błędy.Nic w tym nadzwyczajnego by się przejmować.
Mnie akurat,nikt nie wyśmiał.Że,chodzę do psychologa.Na razie.