Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Owszem, mogą, niby proste ale dla dzieciaków co chwile "nowe twarze" nie będą dodatkową "nową ciocią/wujkiem" do zabawy i pomocy, tylko sygnałem że nawet tu zero stabilności - dziecko nie pomyśli że to coś z wolonatriuszem nie tak i dlatego więcej nie przychodzi, dziecko w tej swojej małej główce pomyśli, że to z nim jest coś nie tak i dlatego wolontariusz się więcej nie pokazał bo był niegrzeczny czy co innego - zacznie obwiniać siebie. Z resztą tego co napisałaś się jak najbardziej zgadzam - zresztą teraz te zasady są już zapewne inne "rekrutowania" wolontariuszy do takich miejsc, bo ustawa kamilkowa wprowadziła dodatkowe wymagania.
  3. little angel

    zadajesz pytanie

    tak! i to nawet (aktualnie) 5 zamknąłbyś się na rok w szkole medytacji?
  4. Grouchy

    zadajesz pytanie

    Nie. Masz zamiar przeczytać jakąś książkę?
  5. kto powiedział że do bycia znajomymi? to już jakaś forma przyjaźni myślę.
  6. Ja to rozumiem, ale wolnotraiuszowi co się nie nadaje mogą w każdej chwili podziękować, zaś nie powinno wykluczać się kogoś kto np ma wręcz powołanie do opieki nad dziećmi ale ma nerwice czy inne. Więcej, często osoby nie mają zdrowej psychiki bo właśnie bagaż swój mają, i one prędzej zrozumieją takie dziecko i jego zachowania niż ktoś kto ze swojej bajki przyjdzie do takiego bajorka. No ale nie mi się mądrzyć, przepis to przepis
  7. dodałbym jeszcze, że taka osoba czerpie z tego radość, bawi się tym
  8. Nie do końca. W DD nie ma dzieci ze szczęśliwymi historiami, bo gdyby takie były to nie byłyby tam gdzie są. Opiekując się takim dzieckiem, nawet "dorywczo" w formie wolontariatu musisz potrafić sobie poradzić w "dorosły" sposób z czyimś "bagażem" i wszystkimi zachowaniami dziecka, które nie zawsze grzeczne, chętne do zabawy czy w ogóle jakiejkolwiek współpracy i które nie ma bezpiecznych obiektów (że tak bardziej psychologicznie się wyrażę) jakimi są rodzice. Musisz też być na tyle stabilna psychicznie, żeby później samemu sobie poradzić z tymi historiami, które tam usłyszysz. To jest bardziej wyraz troski o obie strony w tej relacji.
  9. rozumiem, przykłady innych osób potrafią poszerzyć obraz problemu lub nawet zmotywować do działania, a w takim kontekście to faktycznie nie ma problemu, wzbudził tym swoje zaufanie, dobrze
  10. No bo tak jest, ja nie czytam akurat za wiele jego i kapiego ale jak już czytam to ciekawe jest co piszą. A ladyboy ma dobre teksty i historie Ha wasze definicje są super, myślę że ja pasuje najbardziej Ha wasze definicje są super, myślę że ja pasuje najbardziej
  11. Ja nie widzę w tym problemu. Przecież nie podał mi jej danych osobistych. Ja np. gdyby mi coś pomogło i mój terapeuta by o tym wiedział to nie mam nic przeciwko zeby podzielił się tym z innymi. Czasami jak mówię o jakimś problemie to mówi, że ma też acientkę z takim problemem. Co w tym złego? Tym razem po prostu nie miałam czasu z nim tego przegadać, bo to już był koniec sesji. Tak szczerze to ja lubię słuchać przykładów z życia. Czasami to pomaga mi się otworzyć. Jak powiedział, że pacientka opowiedziała mu coś, czego nikomu nie powiedziała i że to było nie do opowiedzenia, to jeszcze bardziej poczułam, że jest osobą przed którą mogę się otworzyć. Nie przedstawił żadnych szczegółów, ja nie dopytywałam, to wystarczyło.
  12. dla mnie prawdziwym trollem jest ktoś, kto tak jak @brum.brum pisze - burzy porządek, ale to w taki bardzo przeszkadzający sposób, np. spamując wulgaryzmami lub pewnymi określeniami, co w ogóle nie mają związku z tematem
  13. Tak trolle kłamią też jak są na usługach:p
  14. to moje znaczenie, często jestem uznawana za trolla, ale to jak w życiu, tak już mamy, a Ladyboy'a wcale nie widzę jako trolla, myślę, że jest jedną z ciekawszych osobowości, w każdej grupie potrzeba śmieszka, kogoś autentycznego
  15. Również, ale też osoba która świadomie, z premedytacją burzy porządek np. w grupie. Zamęt i dezinformacje robi, w jakimś konkretnym celu
  16. Co za glupota -.- Ja chciałam iść do domu dziecka się poudzielac tu u mnie a dyrektorka mnie zwodzila ze mam dzwonić i dzwonić i nigdy mnie nie przyjęła. Ale było to jak ich przenieśli po akcji z nozownikiem to się pewnie bała. No ale hello nie da się zapobiegać takim akcjom
  17. bei

    Praca i pochodne

    Nie wiem, jak jest teraz i czy to był jakiś ogólny przepis, a nie np. konkretnej placówki. Nie interesowałam się tym potem. Mi się wydawało, że mogło chodzić o to, żeby nie przychodziły osoby, które chcą w sobie coś tym naprawić, tylko takie, które faktycznie mają zasoby, którymi mogą podzielić się z innymi.
  18. What 1 raz takie znaczenie słysze. Chyba za mało internetow. No to ja też jestem trollem, podobno jednym z tych co mają najgorzej pod czachaxd Trollujesz mnie- takie określenie znam. W takim razie może verinia i mała mi powiedzą dlaczego nie pasuje ktos:) bo miejsce jest dla wszystkich
  19. poszłaś za daleko z tą logiką, bo żadnej tezy nie wysunęłam, zostawiłam pytanie otwarte, dzięki za odpowiedź jeszcze pozostaje pytanie w jaki sposób przedstawił historię pacjentki, czy przedstawił ją w gorszym świetle? bo akurat pasowała do porównania? każdy ma inną historię, ciężko ludzi porównywać zwłaszcza jeśli chodzi o psychikę
  20. A czy podaje imię, nazwisko czy jakiekolwiek dane pozwalające zidentyfikować daną osobę? Zapewne nie. Co Ci mówi to że jakiś pacjent X miał tak czy tak o tym człowieku? Nic. Nawet na studiach wykładowcy którzy są praktykami w danym zawodzie podają przykłady ze swojej pracy zawodowej. Idąc Twoją logiką nie ma w tym kraju żadnego dobrego lekarza, terapeuty i w sumie większości jakichkolwiek specjalistów.
  21. za trolle uważa się osoby odstające od norm społeczności ... ...a miejsce jest dla każdego
  22. Chyba w jakimś celu ci powiedział, nie była to aluzja do Ciebie?
  23. Co oznacza wg was troll, ktoś kto pisze nieprawdę dla beki?
  24. skoro o jednej opowiada, to i wszystkich daje za przykłady, nasuwa się pytanie, w takim razie, czy jest to dobry terapeuta
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×