Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Czyli jesteś konfiarzem, ok ...
-
Co sądzicie o związkach w dzisiejszych czasach?
Dalila_ odpowiedział(a) na Verinia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja np źle znoszę podróżowanie. Dłuższe podróże mnie wyczerpują jednak, nie chciałabym często tego robić, choć takto bym musiała. Więc pewnie bym się od razu przeprowadziła xd -
No domyślam się że to wy decydowaliscie o zmianie płci bota i jego imieniu xd wy w sensie społeczność forumowa. No bo to bot ta
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dalila_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Żebyś odpowiedział a nie już robimy spam gadu gadu @Doktor Indorno racja, nie powinnam za niego mówić, sorry - Dzisiaj
-
Paraliż senny? Dysocjacja? Strzyga jakaś? Inny demon?
Doktor Indor opublikował(a) temat w Pozostałe zaburzenia
Jako dziecko (od tak około 7-8 roku życia do wczesnej nastoletności) często przed zaśnięciem miałem takie dziwne stany. Czułem, że odcina mi ciało, choć jeszcze nie spałem. Jedyne co mogłem, to zamknąć oczy. Czułem, że ten „atak” nadchodzi i walczyłem z tym, żeby tych oczu nie zamknąć. Jak się nie udało to koniec – pojawiał się „atak”. „Atak” polegał na potężnym uczuciu przerażenia, połączonym z piskiem w uszach, zdaje się że chyba nawet miałem takie czarno-białe świetliste pasy przed oczami, choć nie wiem już czy mi się nie wydawało. Na pewno mroczki. I na pewno ten pisk. Traciłem kontrolę nad ciałem, nie mogłem wydać dźwięku, nie mogłem się poruszyć. Był tylko ten pierwotny lęk, to potężne przerażenie. Walczyłem z nim, próbując otworzyć oczy. Gdy w końcu udawało się otworzyć oczy, to lęk mijał, ogarniałem się w „tu i teraz”, ale nadal miałem taką jakby „aurę”, że to zaraz wróci. Wiedziałem, że jak znów się uspokoję, spróbuję zasnąć, to to wróci. No i wracało. I czułem, że wraca, i próbowałem otworzyć oczy, i znowu się pojawiało. I tak parę razy, aż w końcu wycieńczony zasypiałem (albo już tak się rozbudziłem, że nie mogłem już zasnąć, bałem się zasnąć). Minęło mi to z wiekiem, zdążyłem już o tym zapomnieć, ale wróciło mi to dwa razy w dorosłości. Tylko już bez pisku w uszach i pasów, sam paraliż i to ogromne, pierwotne przerażenie, stąd nie wiem, czy ja sobie tego nie uroiłem w głowie (wspomnienia jednak potrafią kłamać). Pierwsza sytuacja. Byłem pod namiotem na jakimś wzgórzu z dala od cywilizacji. Na wakacje sobie pojechałem odpocząć od świata. Była taka wichura, że ściany namiotu się uginały, miałem wrażenie że ten namiot odfrunie. Nie bałem się – raczej byłem zafascynowany siłą przyrody, było to mocno intensywne, ale też równie ekscytujące. Ale mam wrażenie, że jak zasypiałem, to ta moja dorosła część, która się nie boi (bo wie, że nic jej nie grozi), zasnęła, a została ta dziecięca, która się boi. I pojawił się ten atak. Tzn. nie wiem czy „dorosła część zasnęła”, nie czułem tego. Tak to sobie tylko tłumaczę. Po prostu wiem, że pojawił się ten atak, pierwszy raz od spokojnie 20 lat. Druga sytuacja. Cztery dni nie brałem leków. Odstawiłem z dnia na dzień, na zasadzie „czuję się dobrze, to zobaczymy co się stanie”. W nocy pojawiło się ogromne przerażenie. Wiedziałem, że nic się nie dzieje, że to od leków, ale co z tego – emocje były realne. I wtedy się to znów pojawiło. Od tamtej pory nie odstawiam już leków na tyle dni. Najwyżej czasem zapomnę wziąć. I teraz się zastanawiam co to jest. Jako dziecko i nastolatek myślałem że to może epilepsja, bo trochę pasowało mi do opisów. Taka „aura” przed atakiem i sam „atak”. Ale teraz myślę, że to nie epilepsja. Nie wiem czy to był zwyczajny paraliż przysenny i każdy tak czasem ma (lub każdy, kto ma paraliże przysenne), czy to jest coś więcej. Jeśli coś więcej, to pasuje mi tylko dysocjacja. Jakaś regresja do jakiejś chujni, która działa się w najwcześniejszych latach dzieciństwa (a działa się na pewno, nie wiem tylko co dokładnie bo nic nie pamiętam, ale mam swoje podejrzenia). Surowe emocje, surowy lęk, gdy te doroślejsze części mnie zasypiają. Ale nie wiem, czy nie doszukuję się tutaj za dużo. Co ważne, to się działo tylko przy zasypianiu. Nigdy podczas budzenia się (a paraliże senne są też podczas budzenia się), i nigdy w ciągu dnia (i dlatego myślę że to jednak nie epilepsja, miałbym przecież jakieś ataki też w ciągu dnia, np. od błyskających świateł). Co o tym myślicie? Miał ktoś tak? -
Daj przykład, bo nie wiem, co dokładnie masz na myśli. A te sposoby opublikowane 15 lat temu w pierwszym poście tego wątku przez legendę forum to gówno dają, niestety.
-
Ludzie często nie zdają sobie sprawy że prawdziwym powodem lęku może być nieuświadomiony konflikt związany z tym co nazywamy powodującym lęk. Jak człowiek uświadomi sobie wewnętrzny konflikt to wewnętrzne napięcie maleje. Spójność wewnętrzna daje spokój. Wypieranie trudnych doświadczeń ze świadomości może utrudniać budowanie spójności bo w pewnym sensie "wyłącza" części umysłu. (wyparcie to mechanizm obronny)
-
A mi za trollowanie na wykopie nikt nie chce rubelków płacić
-
Którego słowa nie rozumiesz? To wyjaśnię… Prędzej rzeżączka. Albo wrzód weneryczny.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Doktor Indor odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jak ja bym brał do siebie wszystko co mi różne „panie psycholog” na przestrzeni lat mówiły, to byłbym modelowym przykładem osoby, która ma chyba wszystko, co możliwe… a tak naprawdę nie ma żadnej z tych rzeczy, które były przez nie wymyślane. Myślę, że żyjemy w czasach epidemii narcyzmu. A może byś się zdziwiła -
Dlatego tam było jeszcze takie słówko: statystycznie.
-
Co sądzicie o związkach w dzisiejszych czasach?
Verinia odpowiedział(a) na Verinia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeśli chodzi o mnie, to.mam podobnie. Kiedyś sporo podróżowałam, gdzie znałam ludzi z neta. Akurat ich poznawałam na czaterii. Tam mieliśmy fajaną społeczność, gdzie pisaliśmy do rana. No i znaliśmy się. Poznałam wiele osób. Ale nie wiązałam się. Na forum poznałam też kilka osób, ale na innym, nie tu. Nie przeszkadzalo mi, że gdzieś trzeba pojechać w Polsce. Także dla mnie kilometry w poznawaniu ludzi nie są ważne. Napisalam o tym, ze ludzie na to zwracają uwagę, bo ludzie mają ogromny wybór w tych apkach. Po co się wysilać objechać gdzieś daleko jak masz inne tutaj, miejscu. - Wczoraj
-
Myślę,że loteria...Niestety
-
Ciekawe którzy lepiej diagnozują. Prywatni, na NFZ czy szpitalni.
-
Po świętach sobie pójde dla wlasnego spokoju psychicznego do kardiologa, jakieś ekg chociaż,żeby tam sprawdzić wszystko, bo teraz jak o tym myślałam to ostatni raz byłam u kardio w 2017 roku...Także szmat czasu...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
MicMic odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Xd no nie chcesz a sam pytalas -
Ktoś tu pisał że 40 lat to zbyt młody wiek na problemy kardiologiczne. Można się zdziwić. Jest wielu mężczyzn którzy koło 40tki mieli zawały. I wiele kobiet z cichymi zawałami, o których nawet nie wiedzą.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dalila_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie chce myśleć co robię w twojej głowie xd -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
MicMic odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ale w mojej głowie. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Dalila_ odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Zadnej -
Przestałam mierzyć co 10 minut tętno Wczoraj łącznie zrobiłam 81 pomiarów, to tak dla obczajenia mojej psychozy jak wpadne w takie błędno koło Dzięki za odwrócenie uwagi.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
MicMic odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dzięki. A jak myślisz, to jakiej Ci najbliżej? -
W jakich odmętach jesteś? Potrzebujesz pomocy?
-
Następnym botem będzie Legionella.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane