Skocz do zawartości
Nerwica.com

asiulek107

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez asiulek107

  1. eeeeeeeeeeeeeeeej. ale gaaadasz, zmrożenie emocji to typowy stan dla wielu nerwicowców a to ze jeszcze masz skłonnośc do dramatu to inna sprawa, no i niecierpliwy też jesteś, wszystko byś chciał od razu, a tu nici, trzeba podjąć walkę ze sobą. nie martw sie mi tez sie nie chce i mój zapał też jest słomiany, ja też wolę komputer. ale zdaje sie ze ty to wszystko wiesz i sie z tym godzisz bla bla bla, twoja sprawa. człowiek, zawsze, będzie miał troche nadziei, ona naprawdę umiera ostatnia, i ona nie jest niczyją matką, durnowatych powiedzeń świat wymyśłił mnóstwo, w tej sytuacji myląc ją z naiwnością, więć nie bądź naiwny. bądź mądry i podejmij próbę a to może potrwać nawet długo, ale chyba lepszy smak prawdziwej miłości, sexu, związku, przyjaźni, zrozumienia, aniżeli to pełne zrozumienie twoich potrzeb na stronach xxx, stary ja tu jestem o krok od strzelenia sobie w łeb, ale wierz mi nadziei nie porzuce, możesz wygrać swoje życie do ch...! więc myślę sobie ze potrzebowałes sie wygadac, pojęczec, pobiadolić, ale skoro juz cos napisałeś to do roboty kieeerwa, ja wiem ze ty na tego posta to zaraz znajdziesz kontrargumenty, w koncu chcesz udowodnić ze dla ciebie koniec. ty leniu patentowany!!!!!!!!!! a hipnozy próbowałeś? bo ja to chyba sobie spróbuje, nie obrażaj sie na mnie, ty biadolisz, ja ci myję głowę. ja pani piep.... psychoanalityk prawde ci powie. z tego mozna wyjść. love j.
  2. ej. nie chce nikogo obrażać, ale włażenie na to forum wcale mi nie pomogło, do takiego wniosku dochodze. siedzei codzien sie wczytuje i czuje sie coraz gorzej. taka baba stara a taka głupia, żeby nie zauważyć schematu? moje myśli mnie zabijają no ale juz zaraz wracam do wawki. czas chyba przeprowadzic jakies u świadamiające rozmowy z moim otoczeniem. i wypuszczać macki i ściągać pomoc i walczyć świetlnym mieczem i rozpier....., bo kieeeerwa co jest no?! ja planowałam nastepny długoterminowy wyjazd a teraz to nawet se książki poczytać nie moge, co za złowrogi badziew. a o tej schizo se poczytałam tylko po to zeby chorym być, bo nie widze innego powodu. i teraz chodze po ulicy i mi sie wydaje ze ludzie sa dziwni, albo mam jakies wtrety myslowe ze mnei ktos zabije ( ale kto? kosmita kurna pewnie. ale przeciez oni nie istnieją... i jazda) a przeciez ja w morde kopane uwielbiam ludzi. uwielbiam świat! uwielbiam niebo i góry i łąki i drzewa i pieski i kotki i koleżanki i włoskie żarcie i babskie seriale browar lubie, palic szlugi lubie, a najbardziej na świecie lubie się śmiać! co jest do ch.p.!!!!!! że teraz to mnie nie bawi? a kit w to. życie jest zajebiste a moja głowa ostro popier.... więc moi najukochańsi znerwicowani dziękuję za chwile wsparcia, ale dla mnie napewno nie jest dobre siedzenie i pisanie tutaj i czytanie, poza tym, nie chce należeć do tej grupy, proszę nie zrozumcie mnie źle, każdy ma własny sposób a ja teraz robic będe stejtment: dziękuję i żegnam with grejt love j.
  3. heeja kuuurcze! nie wiedziałam ze ludziki organizują znerwicowane spotkania, jestem nowa w temacie, dokładnie staz dwumiesięczny, a już jestem ciężkim przypadkiem. może bym nie była gdybym nie naczytała sie o shizo. generalnie miesiąc temu byłam normalnym człowiekim a teraz jestem świrem. przynajmniej tak sie czuje. mniejsza o to, strasznei fajna sprawa ze organizujecie takie spotkania, czy moge sie podłączyć? mam wrażenie że jestem sama samiuśka na świecie. w tym momencie jestem na nartach i na 13 to raczej nie wróce, z nart tez nici bo po 3 dniach jazdy jestem MEGA chora, ledwo mówie. no i zdaje sie ze 13 to utro. pozdrawiam i zycze miłego spotkania aś
  4. dokładnie to samo powiedział mi mój uduchowiony trener ale to jest mega trudne. szczególnie jak ktos po prostu lubi sobie wyobrażać niesłychane historie. ja np uwielbiałam zawsze wyobrażać sobie jak odwiedzam różne miejsca (pare z nich udalo sie zobaczyc naprawde) albo jak ratuję świat
  5. wiadomo ze nie jestes byle niech odpadną szybko w morde kopane
  6. mister carlos jestes moim bogiem :D he nie no tak na powaznie to całkiem niexle sobie radze na tych nartach, pomijajc fakt ze juz caly czas od czytania o schizie wydaje mi sie ze jestem w "innym świecie". a wczoraj jak szłam spać, zamykam oczy i widze gościa który chce ze mną gadać, oblałam go kwasem to fakt, ale dzisiaj cały dzien o tym myślałam, aż w końcu poszła mi myśl pt. żeby "oni" nie wrócili wieczorem. no kieeeeeeerwa ja mam zbyt wybujała wyobraźnie, teraz bede sie bała oczy zamknąć, zeby nie odleciec w "tamten świat" do kieeerwa "nich", tak se mysle jak jakis inny, załóżmy ze wrazliwy osobnik by sobie tak poczytał, to tez pewnie zaczłą by sobie wyobrażać niestworzone historie, tylko on to by se kumplom na podwórku poopowiadl i wszyscy by sie smiali przez tydzien a my do psychiatry lecimy. dobre.
  7. hmm, ja toze jestem na tym etapie, wyjatkowo szybko nie wiem dlaczego, moze obedzie sie bez kilkunastu lat
  8. ja juz przed chwilą doszłam do wniosku ze napewno uwierze w urojenia i napewno sie zwariuje, cholera jeszcze przed chwila czułam sie swietnie. zwariuje na bank. [*EDIT*] he napewno sie zwariuję jednak odkryłam ludzi którzy mają takie opcje jak ja na tym forum!!!! hura nic mi nie jest, lalalalala, jezus do tej pory myślałam ze to tylko ja mam taka faze ale jednak nie. lalala ej. przeklinam dzien kiedy to wszystko przeczytałam. przeklinam przeklinam. tego nie ma wiem. co mi nie przeszkadza sobie tego wkręcać. dlaczego nei wystarczają słowa - tego nie ma. kurna mogłam tego nie czytac wszystkiego. kazdy człowiek na swiecie przechodzi wstepną faze schizo to mówia te wszystkie głupoty. prawda jest taka ze net jest pełen debilizmu. a ja jestem debilem ze to przeczytałam mimo tego ze WIEDZIAŁAM ze bedzie ze mna po tym zle. kurna a myslałam ze najgorszym lekiem było jak sie obudziłam z koszmaru i widziałam jak stoje z nożami nad rodzina i potem 3 dni chodzilam z tymi wizjami i nie wychodziłam z pokoju. aleee taa jazda!!!! ufff tragedia masakrycznująca. ej przed chwilą z tv usłyszłam takie oto zdanie "mamo klara zrobiła kupkę. w majtki". buahahah, ej ja tu prawie zwariowałam a tu takie zdanie, prawie spadłam z łóżka ze śmiechu. [*EDIT*] ewidentnie lubie słowo ''ej''. [*EDIT*] jak również słowo "ziąąąąą" na max bez kitu k...a popier.... ja pier... hu..... zajebiście nieźle no co ty ej ty tam kochana śmichy chichy bzdura hehehehehheh [*EDIT*] a tak naprawde co chialam powiedziec, ze przed chwilą mialam taka mysl ze po prostu wezme i uwierze w te urojenia i po prostu zwariuje czemu nie, ej to juz swiadczy o tym ze jestem chora psychicznie. zgoda na schizo i podjecie decyzji na uwierzenie w urojenia. masakra. ile jeszcze odsłon bedzie? kieeerwa czuje ze bedzie naprawde ciężko. [*EDIT*] i straszna chęć śmierci. [*EDIT*] boze az sie boje obudzic sie rano. jak mozna miec zgode na schizo? ta mysl wrecz mnie bawi jestem przerazona anie czuje leku, chce go sobie wywolac bo przeciez to jest straszne. nie cche sie obudzic. pomyslalam sobie ze na dole sa noze mozesz juz to zakonczyc zanim naprawde zaczniesz swiadomie wierzyc w urojenia zeby miec schizo, ale chyba stchórze. jezu ludzie ratunku. jak mozna miec taka mysl i sie jej nie bac?????????????? [*EDIT*] i pobudka. kurde tak to jest jak sie po nocach nie spi tylko rozmysla. mam wielka nadzieje ze to tylko funkcja obronna i małe chwilowe załamanie, bo generalnie to panicznie boje sie wyjsc z domu w tej chwili a jedziemy na narty. jezus jak mozna tyle emocji w taki krótkim czasie przezywac. nie wyjde z pensjonatu po prostu. dobrze ze mam mojego kompjutera. jezus marian
  9. mister carlos, dzieki wielkie, już sie uspokoiłam, nie zebym nie wiedziała ze nie bedzie mnie to nawiedzac ale po mojej psychobiostymulacji dzisiaj jakos tak mi lżej, cholerna nerwica, czuje sie innym człowiekiem, to jest dopiero marne uczucie. ale dochodze do wniosku (dzis) ze w sumie mam w dupie, jutro jade na narty se pofruwać. z kolei mój pan nowy psycholog powiedzial ze moze powinnam pomyślec o lekach, więc więcej do niego nie ide, leki fu, etap z narkotykami przerobiłam wieki temu, wiem jak działają, dla mnie to jeden syf. pierdzieledzieńdzić nakręcam sie jak głupia bo to dla mnie nowe i dlatego ten lęk przed chorobą, bo lęki sie utrzymują, dwa tygodnie mialam spokój aa teraz to! nieee, mam swoje eft, mam swoją psycholożke która mi ewidentnie choruje od 3 miesi i juszz za nią tęsknie. wiedziałam dokładnie co bedzie jak zaczne to czytac. czyzbym chciala byc chora? co choroba mi daje? juz zawaliłam pól sesji. nie wyobrazam sobie pojscia do pracy. idealny syndrom wtórnych korzysci. na szczescie mozna sobie to wypukac (eft), dlatego czasem nie działaja leki dlatego czasem nie działa psychoterapia, ja w każdym razie jestem poczatkująca w tym temacie, więc o konkretnych efektach opowiem później, jak narazie to wyszło szydło z worka ze jakiejs czesci mnie na reke jest byc chorą (eeeej..jak bardzo popieprzonym mozna byc???!!!!) ale szczerze to jest tak ze najchetniej to bym sie nafaszerowała czym tylko można, powstrzymuje mnie tylko świadomośc tego, że to gówno da na dłuższą metę, a ja chce mieć metę ewidentnie krótką. no i kieeerwa nie wierze w leki na emocje. bleh i blah. dostałam wielki kubas z liptona - idealny jest pewnie pierdziele juz jako jakas setna na tym forum, sory ale nie chcialo mi sie czytac 150 stron:P szczegolnie jak na jakiejs przeczytałam ze schizofrenicy palą jednego szluga za drugim, co ja ewidentnie czynię od dwóch miesięcy bo mam takie nerwy, co za głupek to napisał, tzn ze nie ma nie palących schizofreników? dobra koniec tematu, musze sobie wypukac cały dzisiejszy dzien. ej co ta za opcja z tym snem?? zawsze zazdrościłam tym co latali w snach, kurde mi to jakos nigdy nei mogło sie przyśnic. poopowiadajcie! [*EDIT*] ej lekki błąd moja pani psycholożka choruje od 3 tyg. no i znałazłam juz wpis o obemaniakch :)
  10. ej ja nie wiem czy wy tez macie takie akcje? jestem tak nakrecona po tej czytance o shizo ze juz wariuje, nei moge patrzc ludziem w oczy bo mnei przerazaja poza tym kreci mi sie w bani, moje mysli wariują, slowa typu donosicielstaw plotki cholera jakies sledzenia wywoluja u mnie strach na max, bosh jestem napieta jak struna, leb boli gortaco mi w klatce zaraz mi glowa wybuchnie po prostu boje sie wszystkiego i wszystko mi sie kojarzy.
  11. ja za to proponuje strzał w łeb, bęc i po krzyku. tato jam wariat. moi starzy nic nie wiedzą. płacą za terapie ale nic nie wiedzą. nie zniosłabym tych ich spojrzeń zastraszonych. słomiany zapał który zawsze mną kierował, w tym przypadku też mi kurna nie pomaga, mój chłopak karze mi nie robić z siebie ofiary, a mnie łeb boli od płaczu. uff, no w cholere nie moge tego zaakceptowac mimo ze wszyscy mi powtarzają że tak trzeba.
  12. witam was niestety (bo z czego tu sie cieszyć) jestem tu nowa, i piszę bo juz cholernie nie wiem komu sie zwierzyć. mam problemy lękowe od 2miesięcy, zaczęło się do ataku paniki i historia potoczyła sie dalej bardzo kurna bezsensownie, bo zadzwoniłam do koleżanki i opowiedziałam jej ze wylądowoałam w szpitalu z mega waleniem serducha i brakiem oddechu, a ona na to ataki paniki nie martw sie ja mam takie non stop przez depresje! i w zasadzie od tego zaczeła sie moja nerwica, jeju jak poczytałam o tym w necie to juz od tego byłam chora, przeczytałam ze ludzi boja sie jezdzic busami - nastepnego dnia balam sie jezdzic busami, lek powodujący odretwienie, max 4h snu tak przez dwa tyg, dodam ze byly swieta w samym centrum tych objawow, w pewnym momencie bylam pewna ze zwariowałam. ej czuje sie jakby zycie sie skonczyło, potem leki sie posypaly jak z rekawa, obudzilam sie z wizja jak morduje swoich rodzicow - 2 dni walki, przeczytałam ze nerwicowy urajają sobie ciąże - 2 dni walki, po czym nie mogłam ogladac dzieci w tv bo mi sie to kojarzylo z moim lękiem, wtedy jeszcze nie rozpatrywalismy nerwicy. ktoregos dnia pomyslałam sobie-czego jeszcze zaczne sie bac? wampirow, kosmitow=ze uwierze, hipochondrii, cholera wszystkiego, ja naprawde co chwila mam nowy lęk, ze cos mam nie tak z mózgiem - urojenie, ze mam tetniaka mozgu - urojenie, taka mysl mi przyszla jakos z d... podczas podrózy busem, masakra walka z nią straszna, ale czuje sie coraz gorzej, jakby słabsza, zmieniam sie w wariata, jeszcze dzis jak poczytałam o schizofrenii, to czuje ze mam leki na nastepne pół roku, a co jak to jest początek schizo? generalnie mam dziwne te lęki jakies urojeniowe jakbym sama sobie ich szukała, sprawdzała sie. nie boje sie wychodzic z domu, w ogole nie mam zadnych fobii czy lękow z tych sklasyfikowanych, mam za to tak głupie ze masakra, czasem mam ochote skoczyc z mostu. boje sie ze w koncu nie dam rady i uwierze w głupoty. dodam ze wiem z czego lęki sie wzięły w końcu różne rzeczy we mnie pękły, ale do cholery jasnej co to za pieprzony swiat, jak sie zagłebiłam w tą cała literaturę to wkraczam w jakis straszny swiat ograniczenia cieszenia sie zyciem przez własna glowe?????!!!!!!! chrzanic to! nie chce nie chce, a jednczesnie jestem slaba, zalamuje sie, wstyd mi, jestem taka mloda, zawsze uwazalam sie za silna, zawsze bylam mega optymistką.AAAAAAA!!! jednoczesnie nie wierze w leki. oczywiscie wiem ze niektorym pomagaja, ale u mnie to za głęboko tkwi, to raz, a dwa nerwica jest chorobą emocji, to trzeba przepracowac, leki wezme na końcu jak juz nic nie pomoze, na szczescie moge sobie pozwolic na czeste terapie, bogu dzięki, rownoczesnie tez sama wiedza nie leczy, sa rozne metody, trzeba chciec stosowac, ja stosuję eft i biopsychostymulacje. jest we mnei wielki opór przed wypuszczeniem wielu emocji na swiatlo dzienne, bardzo stanowczy opór przed pomocą, ufam tylko sobie, taki ze mnie twardziel właśnie info o eft znajdziecie w necie, jest to nurt energopsychologii, jest mega proste i mozna stosowac samemu jest podrecznik do sciagnięcia, ofkors przy nerwicy to nie bedzie takie proste ze względu na sytuacje ktore do tego doprowadzily, gama schematow i przekonan do przepracowania itd. eh, generalnie moja pani psycholog zakazala mi wchodzenia i czytania na forach bo to tylko swiadczy o tym ze chce byc chora i po czytaniu tego wszystkiego jest mi tylko gorzej, ale ja juz nie moglam wytrzymac, musialam to z siebie wyrzucic, nie tylko w gabinecie. bosh jak przeczytalam o tych objawach schizo juz wiem ze jutro bede sie w to wszystko wkrecac, ze o mnei gadaja, ze sie zle patrza ze tv obserwuje, ze kosmici za mna łażą ale jestem głupia, nerwica jest straszna, a jak w koncu w to uwierze? jak przeczytałam ze gosciu mial urojenie ze wierzby płaćzące żle na mózg wpływają, to własnie po tym chodziłam z myslą ze cos jest nie tak z moim mozgiem i teraz boje sie nadejscia wiosny - urojenie. bleh chce umrzec. jednak zycze optymizmu i pozdrawiam. j
×