Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kali

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kali

  1. Ale ja już jestem zmęczony życiem dziś mam wolny dzień i strasznie się nudzę męczą mnie złe myśli, jutro idę do pracy i znowu będę musiał przerwać sen i wstać o 5:30 żeby zapieprzać 8 godzin a później znowu ciężkie nudne popołudnie. Moje życie mnie nie cieszy a ja nie potrafię nic z tym zrobić nawet nie wiem gdzie mógł bym kupić narkotyki żeby się naćpać może to by mi pomogło. Bo moje życie naprawdę jest dla mnie bardzo ciężkie. A śmierć to jest mój raj w którym nie ma myśli, jedyne co mi się podoba to to że wiem że nie jestem nie śmiertelny i w każdej chwili mogę skończyć swoje cierpienie. Tylko że ni wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem, może: - mam jeszcze jakąś nadzieję że moje życie się zmieni bo teraz jest do dupy - boję się że samobójstwo mi nie wyjdzie a się tylko okaleczę (bo chciał bym przyp***** w drzewo samochodem przy 150km/h tak żeby wyglądało na wypadek, ale boję się że jak poduszki się odpalą to wyląduję na wózku albo coś w tym stylu, i do tego jeszcze auto rozpierd****.) Ja nie chcę robić z siebie ofiary ja chcę po prostu już nie istnieć.
  2. "Śmierć jest dobra. Wobec wszystkiego zła, które się dzieje na świecie, śmierć jest człowiekowi najlepszym przyjacielem. Śmierć jest długim snem i chłodną nocą po upalnym dniu. Życie jest gorącym pyłem, a śmierć chłodną wodą. W chwili śmierci ucisza się twoje serce i przestaje się skarżyć."
  3. No jak dla mnie to bardzo dużo jeżeli ktoś wierzy że jest szczęśliwy to jest szczęśliwy nawet jeżeli wszyscy uważają inaczej. Wiara czyni cuda ale mi niestety jej brak mam umysł matematyka nie wieżę w nic czego się nie da udowodnić i inaczej nie potrafię. Chociaż bardzo bym chciał! Niestety ja uważam inaczej nie krytykuję tu katolików którzy wierzą że pójdą do nieba jak w to wierzą to dobrze bo z mojego punktu widzenia oni się nie zawiodą bo niby kiedy się przekonają że nieba nie ma? NIGDY! Bo po śmierci ich mózg przestanie pracować i nie doznają zawodu więc to dobrze że potrafią wierzyć. Ja nie potrafię jeżeli próbował bym na siłę uwierzyć to mój rozum by mi jasno i wyraźnie mówił że sam się oszukuję czyli to by nie miało sensu. Dlatego nie boję się tego co będzie po śmierci bo jestem pewny że nic nie będzie. U mnie było inaczej ona była cudowna nie okłamywała mnie nie zdradzała. Kochaliśmy się niesamowicie ale jej się coś odmieniło mam wrażenie że się jej znudziłem byliśmy od 2 lat zaręczeni a ona mnie zostawiła było jej przykro ale powiedziała że ona juz nie wie czy chce być ze mną a jak ją przycisnąłem to powiedziała że to już nie ma sensu. I to był koniec.
  4. Kali

    Deprim

    Brałem deprim dosyć krótko ale uważam że to strata pieniędzy równie dobrze można sobie kupić paczkę cukierków.
  5. Nie chcę ciągle z tym walczyć chcę się poddać i mieć to życie za sobą bo mam już naprawdę dość. Dla mnie najprzyjemniejsze chwile są wtedy kiedy śpię bo nie mam tych złych myśli. A kiedy się budzę chcę umrzeć chcę żeby tego dnia nie było żeby się już skończył i żeby nigdy już następnego nie było. Ja mam taki chory charakter pewnie wiele osób mi zazdrości bo nie daję po sobie poznać jak się czuję. Mam pracę, pieniądze, własne mieszkanie, autko o którym marzyłem od dziecka, tytuł inżyniera a mimo to czuję się tak cholernie nie szczęśliwy. Straciłem osobę którą kochałem nad wszystko, zostawiła mnie bo już chyba miała dość mojego pesymizmu nigdy nie powiedziałem jej że chcę umrzeć choć często tak było a byłem z nią 5lat. Teraz jestem sam i jest jeszcze gorzej a jak byłem z nią to było chwilami cudownie ale też były chwile że się czegoś tam czepiałem bo się bałem że mnie zdradzi że mnie zostawi że coś jej się stanie itd... Często zastanawiałem się dlaczego tak cudowna dziewczyna jak ona jest ciągle ze mną aż 4 miesiące temu się skończyło. Korzystałem z pomocy psychologa ale to w ogóle nie pomogło. Jedyna moja nadzieja to psychiatra ale myślę że najlepsze lekarstwo na mój ból to śmierć. Zastanawiam się jeszcze nad narkotykami a konkretnie amfetaminą ale nie mam gdzie kupić teraz naprawdę nie mam już nic do stracenia mogę zacząć ćpać albo od razu ze sobą skończyć.
  6. Dla mnie samobójstwo to czyn wzniosły ale dla większości to tchórzostwo. Dlatego mam zamiar upozorować wypadek bo nie chcę z siebie ofiary robić. Oni by tego nie zrozumieli. Ale ciągle brakuje mi odwagi. A dla mnie śmierć to koniec tych złych, przykrych, chorych myśli, które sprawiają że moje życie jest beznadziejne, bezsensowne, męczące. Nie wierzę w życie po śmierci nigdy nie wierzyłem i nie uwierzę. Dla mnie śmierć to wieczne szczęście bo nie będzie już żadnych myśli a przede wszystkim tych przykrych.
  7. Ja ciągle myślę o samobójstwie od bardzo dawna były w tym duże przerwy ale to i tak wraca chyba mam silną depresję ale się nie leczę byłem u psychologa ale ni pomogło. Ostatnio rozpadł się mój prawie 5-cio letni związek i jest naprawdę bardzo źle tęsknie za nią Mój problem z dziewczyną zaczął się na ostatnich wakacjach i ta tym forum jest dokładnie opisany i tu jest dokładnie opisany: http://www.forum.nerwica.com/may-problem-ale-problem-vt2424.html?highlight= ciąg dalszy jest tu: http://www.forum.nerwica.com/czy-zda-jej-przeomowe-pytanie-pomocie-vt2658.html?highlight= ale ostrzegam że to są bardzo długie wątki. Chyba nie ma takiej godziny w ciągu dnia żebym nie myślał o śmierci(ale z rana jest znacznie gorzej) już nawet kupiłem taką stalową linkę która pomoże mi odejść. Moja kobieta odeszła w dużym stopniu przez moje własne problemy teraz zostałem sam jestem bardzo nieśmiały wobec innych i małomówny i naprawdę nie chce żyć, chciałbym już odejść ale ciągle coś mnie powstrzymuje jakaś głupia nadzieja że ona wróci i będzie dobrze. Ale to mnie jeszcze bardziej męczy moje życie jest poje**** . Zazdroszczę moim kolegom którzy w życiu właściwie nic wielkiego nie osiągnęli a cieszą się z tego co mają albo co niby mają. Ja mam pracę, własne mieszkanie, fajny samochód, studiuję zaocznie i za jakiś miesiąc uzyskam tytuł inżyniera (jeżeli dożyję), nie jestem jakimś nie atrakcyjnym brzydalem, i ciężko to pewnie innym zrozumieć ale ja jestem bardzo bardzo bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Najważniejszą osobą w moim życiu była moja dziewczyna o którą byłem chorobliwie zazdrosny i dla której poświęciłbym wszystko, ale ona odeszła i jest bardzo źle nic mnie nie cieszy. Takim azylem jest dla mnie śmierć bo tam nie ma bólu (ja nie wierzę w boga), tam nie ma już nic wszystko znika wszystkie problemy i wszystkie radości. Ale ja bardziej zwracałem uwagę na moje problemy niż na to co dobre. Bo inaczej nie potrafię do póki jest coś nie tak to mnie to męczy. Chodziłem do psychologa ale to nie pomogło to już siedzi zbyt głęboko we mnie żeby to wyplewić i jakieś mądre myśli pani psycholog nie są w stanie tego zmienić mimo że wiem że to co do mnie mówiła było prawdą, ale to i tak niczego nie zmieniło. Mój wielki strach jest dużą częścią mnie i chyba nie potrafię bez niego żyć, ale z nim też nie. Tylko śmierć mnie od tego wszystkiego wybawi.
  8. Kali

    [Jarosław] Szukam psychologa

    Witam to znowu ja już bardzo dawno tu nie zaglądałem bo myślałem że już jest ze mną wszystko w porządku, ale to nie prawda. A jaka jest cena wizyty bo widzę że sam na 100% już sobie z tym nie poradzę!
  9. Kali

    nerwica a rodzina...

    Dosłownie jak bym moją dziewczynę słyszał ona mi jakiś czas temu powiedziała dosłownie to samo naprawdę dosłownie a teraz mój związek się powoli rozpada. Przepraszam że tak pesymistycznie ale nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo cię rozumię, chociaż ja nie mam tak ostrej nerwicy jak ty no a moje lęki są troche inne ale dosłownie to samo usłyszałem od swojej dziewczyny z którą chodzę ponad 4 lata.
  10. Rozmawiałem z nią wczoraj na ten temat i ona mówi że chce żeby się nam udało i nie zrobi nic co mogło by zaszkodzić naszemu związkowi. Ale mówi też że to czy nam wyjdzie to zależy tylko odemnie. Że poprostu muszę pokazać że już nie jestem o nią tak chorobliwie zazdrosny jak kiedyś byłem.
  11. Witaj WRWK!!! Jak czytałem twojego posta to miałem wrażenie że sam go napisałem ja mam dosłownie to samo, dosłownie te same myśli ten sam strach i też momentami nie chce mi się żyć!!! Ty sobie nawet nie wyobrażasz jak bardzo bardzo cię rozumię!!! Tyle że ja ze swoją dziewczyną chodzę ponad 4 lata a od 2 lat jesteśmy zaręczeni. I powiem ci jedno mamy zaje**sty problem, bo mój związek chyba zaczyna się przez to rozpadać moja dziewczyna zaczyna mieć już tego dość. Ja też chcę iść do psychologa ale dla mnie już chyba zapóźno ale jeszcze mam nadzieję że uratuję swój związek chodź chwilami już tracę nadzieję całkowicie. Ja poprostu tu trafiłem za późno. Ale dla ciebie jeszcze jest bardzo duża szansa ale błagam cię idź do psychologa bo ja z tego przez 4 lata nie wyszedłem a myślałem że mi przejdzie!!! Poczytaj sobie moje 2 temety ale przeczytaj do konca wiem że jest dużo ale w pewnym momęcie zobaczysz co się stało w moim związku http://www.nerwica.com/forum/may-problem-ale-problem-vt2424.html?highlight= Drugi temat jest już pełen zwątpienia ale ciągle w nim widać że ze mną jest bardzo źle i zaczynam tracić nadzieję i już nie wiem co dalej mam z tym robić bardzo cię proszę przeczytaj to wszystko a zobaczysz tam swoją przyszłość jak jedyna nadzieja to psycholog do którego ja myślę iść nawet w tym tygodniu ale nie jestem pewien czy się na to odważę ale jak przeczytasz moje posty to zrozumiesz!!! http://www.nerwica.com/forum/2-vt2658.html?postdays=0&postorder=asc&start=19
  12. Ja naprawdę się bardzo nad tym zastanawiam czy tego nie skończyć, ale muszę też powiedzieć, że najszczęśliwsze chwile w moim życiu wiążą się właśnie z nią to dzięki niej moje życie ma sens i ciężko mi będzie to wszystko przekreślić. I co ja bez ze sobą zrobię ona już jest dla mnie jak narkotyk a ja nie mogę przestać ćpać, ale wiem, że jest trochę nie tak jak być powinno i że narkotyki niszczą życie i przez nią ja mogę sobie zniszczyć życie!!! Ale to ona jest ciągle jedyną osobą, z którą chcę spędzić resztę życia mimo że tak bardzo się różnimy - mówią, że miłość jest ślepa no i wychodzi na to, że to prawda.
  13. Łatwo powiedzieć a trudniej zrobić. Według mnie ona się waha, ale jest raczej na nie chodź nie potrafi mi tego wprost powiedzieć a być może ona już po prostu tego wcale nie chce. Jeżeli chodzi o mnie to ja ją niesamowicie kocham, ale nie jestem pewny czy różnice naszych charakterów nie zniszczą nam życia a trwać w beznadziei wydaje mi się że nie ma sensu. Chodź gdyby się jednak namyśliła to ja bym się z nią ożenił z większymi lub mniejszymi obawami, ale bym to zrobił. Ale gdyby ona teraz powiedziała, że już mnie nie chce to myślę, że odszedłbym godnie z łzami w oczach, ale na pewno nie błagałbym jej, aby dała mi jeszcze jedną szansę, bo zmuszanie kogoś do czegoś, czego nie chce jest naprawdę nie w moim stylu. Tylko teraz nie wiem czy jeszcze z tym poczekać, bo w końcu są wakacje i widzimy się, co dziennie i może jednak ona się do mnie przekona i osiągniemy w końcu jakiś kompromis czy po prostu jak najszybciej postawić sprawę jasno (rzecz jasna nie tak bezpośrednio tylko delikatnie w odpowiednim momencie zadać pytanie czy CHCE zostać moją żoną (po raz drógi bo 2 lata temu się zgodziła bez wahania a teraz na pewno się waha bo sama mi to powiedziała)) [ Dodano: Pon Lip 17, 2006 6:16 pm ] Perdito a jeżeli ona powie nie to co wtedy??
  14. Nie no jasne że dyskretnie i badzo delikatnie!!! Owszem ona jest dla mnie najważniejsza i badzo ją kocham ale jak ona nie czuje tego samego to czy to ma sęs??????? Już sam nie wim może nie powinienem tego robić, mam taki mętlik w głowie i różne obawy że już nic nie wiem.
  15. No mi się wydaje że ona jest dla mnie najważniejsza a wręcz jestem tego pewien z tego powodu że nie potrafię podać nikogo ważniejszego od niej ona jest moim numerem 1. I nikt inny dla mnie się nie liczy!!
×