-
Postów
67 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia coolkidofdeathh
-
[dyskusja] Fotografia
coolkidofdeathh odpowiedział(a) na temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Lubov, ciekawe te Twoje prace. Lustro? Bo szczerze mówiąc troche mi to na analoga wygląda :) -
Szkoda , że nie mogę do was dołączyć chciałabym, ale póki co nie mogę przezwyciężyć lęku przed wsiadaniem do tych cholernych autobusów i tramwajów. Poruszam się jedynie samochodem. Może kiedyś mi się uda
-
Nareszcie udało mi się dotrzeć do tego Poznania. Jak na razie próbuję się zaklimatyzować, jedno pytanko do was mam, jest ktoś z Naramowic?
-
Transfuse, u mnie też sie nie zanosi. Dopiero zaczęłam pakowanie. Ale następnym razem, czemu nie ? :-) SadSlav... rzeczywiście organizujcie częściej te spotkania, nawet jeśli miałyby przyjść 2 czy 3 osoby. Warto myślę. Na następnym powinnam się pojawić.
-
Zgadza się, ale wiesz jak jest :) no chyba, że nie wiesz. Swoją droga to ja nie znam Poznania. Byłam tam tylko 2 razy w życiu. Może jest ktoś na forum z Wildy?
-
Cześć. W niedziele przeprowadzam się do Poznania (Wilda) . Z chęcią bym się z wami spotkała , bo w gruncie rzeczy przeraża mnie troche fakt wyjazdu i tego, że będę tam bez osób, które mnie rozumieją. Z drugiej strony nie wiem czy ukochane F40.1 pozwoli mi wyjść do większej grupy ludzi.
-
Witam, mam pewien problem, mianowicie od kilku lat leczę się na nerwicę lękową, depresję i fobię społeczną. Mam 19 lat, za kilka dni przeprowadzam się do Poznania. Mam zamiar rozpocząć kurs j. angielskiego i znaleźć jakąś pracę. Nie wiem tak naprawdę w czym mogłabym się odnaleźć.. Jedyne co, to praca manualna. To mi sprawia jakąś tam przyjemność . Ale obawiam się, że z moją nerwicą nie poradzę sobie, że mój pracodawca dowie się o moim schorzeniu, że coś mi się stanie w pracy, stwierdzą, że się nie nadaje i podziękują mi. I na tym się skończy. Nie chcę być zależna od rodziców, a z drugiej strony nie wiem czy jestem w stanie na chwilę obecną poradzić sobie bez nich. Myślałam nawet o jakiejś pracy chałupniczej, ponieważ to wydaje mi się najbezpieczniejsze.. ale z tego co widzę po ogłoszeniach... sami oszuści. Proszę was o poradę, gdzie ewentualnie mogłabym szukać pracy, gdzie WY szukaliście z waszymi chorobami, w jakiej branży. i przede wszystkim co powinnam zrobić.
-
Witam. Z racji tego, że za tydzień przeprowadzam się do Poznania, szukam namiarów na jakiegoś dobrego psychiatre, psychoterapeute. Najlepiej na kase chorych. Nie znam za bardzo Poznania i szczerze mówiąc jestem tym faktem troche przerażona. Moglibyście mi kogoś polecić? Albo ewentualnie co zrobić , aby przyjeli na nfz. Słyszałam, że jak dostarczy sie historie choroby, opinie psychologów i psychiatrów są większe szanse by dostać się na jakąś terapie. W skrócie powiem, że mam 19 lat , od 3 lat leczę się na depresje i nerwicę lękową. Mam za sobą pobyt w szpitalu psychiatrycznym, gdzie zdiagnozowali u mnie zaburzenia adaptacyjne, zaburzenia lękowo depresyjne, nerwicę natręctw i bulimię. Ale mniejsza o to, chcę zacząć się leczyć. Mam nadzieje, że doradzicie mi coś. Przepraszam, jeśli w złym miejscu napisałam.
-
Mam to samo. Letarg.. Sama chciałabym żeby ktoś mi skopał dupsko
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
coolkidofdeathh odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Kolejny dzień z rzędu nie mam siły na nic. Nawet pisanie tutaj sprawia mi trudność. Odpalenie głupiego papierosa.. a co dopiero wyjście z domu do szkoły.Czuję, że Nie żyję.. Co z tego, że czasem uda mi się pójść do szkoły , skoro i tak polega to na tym, że tylko siedzę. Nie piszę żadnych notatek, nie rozumiem w ogóle co się do mnie mówi, na sprawdzianach oddaję pustą kartkę. Jestem w jakiejś intelektualnej i emocjonalnej pustce. Nie umiem czytać książek, oglądać filmów.. Czuję się idiotycznie. Z dnia na dzień czuję jak ubywa mi szarych komórek i robię się coraz głupsza. Nie mam planów, nie mam ambicji , nie mam nic. Niedługo wakacje i nawet to mnie nie cieszy. -
Mi też się nasilają. Dlatego od sylwestra w ogóle nie piję..
-
Hmm.. Skoro piszesz, że nie boisz się kartkówek , to czego się boisz? Znajdź przyczynę tego lęku, bo bez tego raczej sobie nie pomożesz. Ja miałam podobną sytuację i również zaczęło się w gimnazjum. Z reguły miałam wylane czy napiszę dobrze sprawdzian , czy nie. Obawiałam się jedynie, że nagle zachcę mi się wymiotować i nie zdąrze do toalety i , że ktoś zobaczy jak rzygam w szkole :S Przez 2 lata przechodziłam katorgę.. dzień w dzień na pierwszych lekcjach było mi niedobrze. Teraz biorę leki , ale nadal mam pewne obawy... Nie wiem czy to nerwica lękowa, alee nie wygląda to groźnie jak dla mnie. Dopóki nie masz paraliżującego lęku przed wyjściem do szkoły, jak i w samej szkole na lekcjach, przerwach, nie powinieneś się niepokoić.
-
Dokładnie mam tak samo.. Ładną pogodą potrafię się delektować jedynie w samotności, gdzieś z dala od ludzi. Przy kimś nie czuję się komfortowo. Zaczynam się pocić, uczucie gorąca... zawroty głowy. Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam mieszkać gdzieś w zimnym kraju... przynajmniej miałabym spokój. Podobnie jest jeśli chodzi o poranne godziny... nienawidzę wtedy wychodzić z domu. Najbezpieczniej się czuję wychodząc tak po godzinie 19,20... nie wspomnę o nocnych spacerach. Nie wiem czym to jest spowodowane , że wolę wyjść na spacer gdy jest ponuro, szaro , mokro, niż gdy pięknie świeci słońce. Mam dokładnie to samo,w słoneczne,ciepłe dni czuję się gorzej,bo na zewnątrz jest więcej ludzi,ktorzy mogliby zobaczyć,że czuję się źle,że mogłabym przy nich zwymiotować,itp.Za to w ponure i zimne dni ludzi jest mniej,myślą tylko o tym,by jak najszybciej dotrzeć do ciepłego domku i nie obserwują innych ludzi.A wieczorem,to już w ogóle czuję się super,pod osłoną nocy czuję sie pewniej i niewidoczna:) ogólnie większa temperatura nasila te wszystkie dolegliwości , momentalnie serce szybciej bije, chce sie wymiotować, pocenie, u mnie jeszcze dochodzi widzenie za mgłą i silne migreny .
-
Wiesz, mam podobnie.. ale u mnie zazwyczaj po paru dniach przechodzi ta obojętność. Ale tak, wiem jak to jest gdy nawet śmierć nie wywołuje żadnych uczuć. W moim przypadku wygląda to tak, że nie przejmuję się w ogóle jak będzie wyglądała moja przyszłość, co gorsze nie robię nic. Nie uczę się, nie mam żadnych perspektyw, choć wiem, że mogłabym wiele,gdybym tylko się zmobilizowała i gdybym pozbyła się lęków itd. Obecnie tkwię w martwym punkcie i zastanawiam się co dalej i jak w ogóle chcę żeby wyglądało moje życie. I nic nie jestem w stanie wymyśleć, bo jest mi wszystko jedno.
-
Kilka razy podczas ataku paniki w szkole pielęgniarka mierzyła mi ciśnienie.. raz było 200/120 , następnym razem 190/120 ... za każdym razem zawozili mnie na ekg, ale wtedy już ciśnienie wracało do normy i wszyscy się dziwili, jak to możliwe, że 18letnia zdrowa dziewczyna ma takie skoki ciśnienia...