Skocz do zawartości
Nerwica.com

J!!!S

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia J!!!S

  1. Carlito Odnoszę wrażenie, że po prostu boisz się śmierci, tylko ludzie nawiedzeni myślą że mają jakąś misję, a takich nawiedzonych świat jak najszybciej by sie pozbył, dla ich dobra :) A tak na poważnie, poruszyłeś temat Boga, i pytasz dlaczego pozwala on na to by działa się krzywda Tobie. A odpowiedz Sobie, czy naprawdę wierzysz w swojego Boga? Czy sądzisz że on musi cię chronić. Ludzie dosłownie zwracają się do Boga, poświęcają się mu, żyją z Bogiem w sercu, mają dużą wiarę niezachwianą, i mają ochronę, oraz zrozumienie, a Ty?
  2. zagubiona0, Odpowiem na PW :-)
  3. Dla głupiego ogromną bzdurą jest możliwość patrzenia na świat z innego punktu widzenia, bo po co? Przecież jest tak (musi być tak). Powodzenia :-)
  4. a to niby czemu? co jest najlepszym rozwiazniem twoim zdaniem? Wyobraź sobie pierwsze coś takiego jak leki, to chemiczne specyfiki, które niszczą żołądek, wątrobę i nerki. A każdy rozumny człowiek wiąże stan swojego ciała z psychiką, jeżeli coś Cię boli, to źle się czujesz. Gdyby psycholog wiedział co robi, nigdy żadnego leku by nie proponował "pacjentom". Leki są też uzależniające, ludzie (psycholodzy) też, są więc dwie formy uzależnienia (i zysk farmaceutów czy prywatnych psychoterapeutów którym zależy na twojej chorobie i jej pielęgnowaniu a przede wszystkim dawania złudzenia, że ktoś się tobą interesuje i że KTOŚ może twoją psyche naprawić. Bzdura do kwadratu. Naszkicuję Ci teraz absurd psychologów, bo w ogóle ich nie potrzeba nikomu: Dosłownie wszystkie twoje problemy wywodzą się z wypartych treści, które w efekcie i z czasem tworzą nieświadomość (podświadomość) a w niej gromadzą się silne psychiczne elementy, które są tylko jeszcze głębiej autosugestią spychane w otchłań, i w efekcie paradoksu wychodzą w snach jako potwory, czy niemożność itd, nie będę kwestii rozwijał, bo to strasznie złożony temat. Co za tym idzie? Co można zrobić? Jeżeli sam sobie nie pomożesz, nikt tego za Ciebie nie zrobi, psycholog, Chrystus, Budda, Jogin Zdzisio to tylko coś wyższego do czego możesz się zwrócić i nie ponosząc odpowiedzialności, zwalić na nich winę, że znów nie wychodzi. Przykro mi, jeżeli coś komuś nie wychodzi, to tylko jego wina i nikt mu nie pomoże, jeżeli sam się za siebie człowiek nie weźmie. U innych może szukać wskazówek, a czy będą dobre? Jeżeli nie jesteś inteligentny (kreatywny, twórczy) będziesz żyć życiem innych, nie swoim. Problem głównie tkwi w tym, czym jest to moje życie, moja droga, oraz Ja?? Odpowiedź jest prosta, to czysta jednostka, która nie naśladuje, a kieruje się swoim umysłem i tworzy własne drogi. Gdy próbujesz kogoś naśladować, poddajesz się czyjejś opiece, leżysz i kwiczysz i cofasz się w rozwoju. Życie jest trudne i pełne niespodzianek, pokonywanie przeszkód to sól życia :-) Na razie wystarczy :-)
  5. jaaa Nie liznęłaś życia, a co uważasz za to ŻYCIE ?? Czego tak się boisz?
  6. Psycholog i leki to najgorsze wyjście.
  7. Padłaś ofiarą klasycznego wahadła. Mózg ma ciekawy mechanizm, jeżeli dziś jesteś w euforii, jutro będziesz w depresji, więc utrzymuj się na środku :-)
  8. Nie masz siły żyć? Mam wrażenie, że nawet nie liznęłaś "życia" skoro tak mówisz.
  9. Masz mocno skomplikowaną sytuację, nie potrzebujesz się żalić, opowiadać, co wywołuje chwilową ulgę, potrzebujesz stać się "silniejsza". Ale czy to możliwe? Czy naprawdę tego chcesz?
×