
wiola_jaw
Użytkownik-
Postów
232 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wiola_jaw
-
wiesz co Viktorek miałam ostatnio parę fajnych chwil, ale wychodzę teraz z tego lorafenu powoli i czasem naprawdę jest ciężko...na przykład dzisiaj jak wstałam to miałam dd od razu po otwarciu oczu i wogóle wszystko dokoła było takie dziwne tak jakby rzeczywistość pęczniała i przechylała się, okropne to było...najgorsze jest to, że lekarka mi powiedziała, że właściwie niewiadomo czym leczyć dd, że nie ma na to żadnego lekarstwa, które chociaż troszkę by nam pomogło...wiem, że się powtarzam, ale czasem to już naprawdę nie mam siły by żyć i walczyć sama ze sobą w tym okropnym stanie jakim jest dd...a u Ciebie Viktorku jak tam?
-
Victorek, rozumiem Cię doskonale, zresztą dobrze o tym wiesz, myślę, że to nic nowego, ja też takie nasilenie czasem mam tego dd. Najgorsze jest poczucie całkowitego niezrozumienia tego co mnie otacza, zupełnie jakbym nie istniała, nie było mnie, moich myśli, coś jest ale czy to ja?na przykład dzisiaj tak miałam, że wracałam z uczelni do domu i tak patrzyłam na wszystko co mijałam w autobusie, na drzewa, na niebo, na ludzi, wszystko takie jak zawsze a jednak obce i zastanawiałam się czy ja naprawde istnieje, czy to wszystko wogóle cały ten świat istnieje...gorycz oczywiście też się pojawiła patrząc na ludzi, inni są szczęśliwi bo nie myślą o tym co my, nie mają świadomości pewnych rzeczy czego im cholernie zazdroszczę...i wogóle doszłam dziś do wniosku, że nawet jak się podleczę czy wyleczę to i tak nigdy już nie będzie tak jak dawniej, tak beztrosko w sensie beztrosko w głowie, zawsze raz na jakiś czas będą powracać te głupie myśli i to przerażenie....trochę namieszałam...wybaczcie,ale czuję się fatalnie...marzec to podobno najgorszy miesiąc dla meteopatów...pozdrawiam!
-
słuchajcie a ma ktoś z was OCD z przewagą obsesji w postaci natrętnych myśli i lęków?
-
właśnie też zauważyłam, że mamy dosyć podobne objawy i mnie w sumie też to daje ulgę...wybacz ... tylko, że ja mam jeszcze te obsesje okropne, ale tak jak mówisz kieruje nami lęk i nic więcej, cały czas staram to sobie tak tłumaczyć, a jednak powraca...może po dłuższym braniu leków będzie pozytywniej, chcę w to wierzyć...a Tobie Viktorku życzę też żebyś miał jak najwięcej dobrych dni, pozytywnych myśli, żeby terapia okazała się owocna w jak najkrótszym czasie!myślę, że Ci się uda z tym wygrać, masz samozaparcie, wierzysz, że skoro kiedyś się udało to teraz też się uda, nie faszerujesz się lekami tak jak ja a mimo to jesteś tu i pocieszasz mnie...za to oczywiście ogromnie Ci dziękuję...
-
Roman Tyczny, to w takim razie skąd to odrealnienie rzeczywistości i samego siebie skoro tak jesteśmy niby do tej rzeczywistości przywiązani...nasze mózgi i wogóle układ nerwowy działa na bardzo wysokich obrotach, to akurat wiem, ale o tym przywiązaniu nie wiem co myśleć...w każdym razie dzięki za słowa otuchy...widzę, że jesteś na dobrej drodze ku wyzdrowieniu czego Ci z całego serca życzę!pozdrawiam
-
słuchaj ja się wogóle panicznie boję, że skoro samej siebie nie znam, nie potrafię sprecyzować swojej tożsamości to w związku z tym jestem zdolna do zrobienia złych rzeczy no i tu pojawiają się te natrętne myśli, ciągle powracające, że mogę zabić kogoś kogo kocham i co potem i wogóle...to jest okropne jeśli chodzi o ten lek to powiem Ci, że było parę pozytywnych dni ostatnio, no może nie całych dni ale chwil...to co czuję pozytywnego to fakt, że powraca mi poczucie humoru, minimalnie ale jednak...wychodzę z lorafenu, może dlatego gorzej się czuję, sama nie wiem... [*EDIT*] boję się strasznie, że stracę kontrolę nad rzeczywistością, która i tak jest odrealniona...to wszystko tak się nakręca i w kółko to samo...czasem czuję, że naprawde nie mam już nad sobą kontroli, że zaraz coś się stanie, że zrobię coś nieświadomie... A powiedz Viktorek jak Twoje leczenie teraz?jak terapia?
-
kurcze, ale ta depersonalizacja mnie dobija, piszę o tym już nie wiem który raz, powtarzam się oczywiście, ale nie wiem już co mam robić...wybaczcie...jak można nie wiedzieć kim się jest, zadawać sobie ciągle to pytanie w głowie, czuć przerażenie i totalne odrealnienie własnego ciała, własnych myśli, a najbardziej boli to odrealnienie które się dzieje w głowie, ta niemożność sprecyzowanie swojego "Ja"...to okropne czasem już tracę siły...
-
RAMM, żartowałam z tą zemstą no ja też nie wietrzę żadnych teorii spiskowych, ale mam jedną niedorzeczną obsesję...panicznie boję się, że coś mnie opęta, że zaraz komuś zrobię krzywdę, a potem się obudzę i moje życie będzie koszmarem... [*EDIT*] generalnie panicznie boję się złych duchów...
-
Princessa, ja też po raz pierwszy dowiedziała się o dd na tym forum, bardzo mnie to uspokoiło bo wcześniej tak się bałam, byłam przerażona, myślałam, że tylko ja to przeżywam i że naprawdę mi odbija...dobrze, że jest to forum, pozdrawiam! [*EDIT*] ale oczywiście najlepiej byłoby gdyby żadne z nas nie było chore i w związku z tym nie musiałyby powstawać takie fora, ale niestety życie nie jest takie piękne...
-
RAMM, nie wiem skąd Twoje zdziwienie skoro na tym forum jest wiele kobiet...fajnie by było gdyby kobiety na to nie chorowały taka mała zemsta na facetach niestety tak dobrze nie ma, każdego to może dotknąć...oczywiście każdemu zdrówka życzę!pozdrawiam!
-
Princessa, czasem tak, bo jak mnie ogarnia derealka to wtedy zaczynam wszystko analizować w głowie, czy to się dzieje, co ja tu robię, kim jestem, repertuar pytań zresztą znasz, ale oprócz tego to też zaczynam analizować słowa tzn ich znaczenie i czasem zapominam wręcz co dane słowo znaczy i dlaczego, okropne uczucie, czasem wpadam w panikę, a czasem jakoś umiem się opanować, a jak jest u Ciebie?
-
RAMM, w sumie poniekąd masz rację z tym przestrzeganiem higieny, może niepotrzebnie tak to odbieram czyli jako jakieś odchylenie od normy...a co do tej uwagi o kobiecie z nerwicą to nie bardzo rozumiem
-
secretgirl, ja robie coś cały czas, sprzątam, czytam, cokolwiek byleby tylko nie myśleć, takie jest mój sposób. A z pamięcią to mam tak, że czasem sama nie pamiętam, że coś mówiłam albo robiłam a potem ktoś mi to przypomina i ja jestem zdziwiona bo choć trochę to pamiętam to nie wiem czy to było naprawdę czy się nie zdarzyło...dziwne to jest...
-
Salix, ja też mam taką taktykę na rożne objawy nerwicy, poprostu cały czas staram się coś robić. A poczucie szczęścia?czasem nawet nie pamiętam, że coś takiego istnieje, ale są dni kiedy jest okej i właśnie takie chwile mnie motywują do walki z tą chorobą...pozdrawiam!
-
carlos, tylko, że u mnie to jest czasem bardzo głośne na przykład jakiś huk czy szczeknięcie psa, wiem, że to śmieszne ale tak jest...niestety jak takie coś wyrywa mnie nagle to nie jest łatwo to zignorować...
-
Roman Tyczny, wiesz ile ja paniki przeżyłam przez to, bo w sumie od tego się zaczęła moja nerwica, tzn jeszcze się nie zaczęła a miałam ten paraliż, jak już kiedyś tam wspominałam ja się boję duchów strasznie, więc wiesz co się działo w moich myślach...teraz się to trochę uspokoiło ale chyba tylko dlatego, że biorę leki...
-
ja mam tak, że czasem wogóle nie słyszę tego co ktoś do mnie mówi, a potem się dziwię...nie wiem czy to przez to, że się zamyślam, czy coś jest nie tak...czasem tez bardzo szybko zapominam o tym o co ktoś mnie poprosił itp...
-
ja też myję ręce nie z powodu zarazków, ale z powodu potu i brudu, czuję okropny dyskomfort jeśli tego nie zrobię, a już nie daj Bóg jakiś brudek za paznokciem, wtedy to katastrofa, myję ręce kilka razy... [*EDIT*] dla normalnych ludzi jesteśmy dziwakami
-
ja też to miałam i zresztą nadal mam, dziwne odgłosy, czy wręcz słowa które słyszałam w dzień, czasem jakieś zniekształcone, jak powiedziałam o tym lekarce to wytłumaczyła mi, że jeśli mam to tylko wieczorem gdy zasypiam to jest spowodowane nerwicą...najgorszy jest paraliż przysenny kiedy budzi się moja świadomość, wiem, że już nie śpię a nie mogę się ruszyć i mną trzęsie jakieś ciśnienie od środka....to dopiero hardcore... [*EDIT*] także skoro te odgłosy przed zaśnięciem zdarzają się dosyć wielu osobom jak widać to nie mamy się czym chyba martwić
-
mnie też rodzina mówi, że zachowuję się normalnie tylko czasem jestem smutna, znużona, zamyślona...a to wszystko oczywiście przez te myśli w które się czasem zatapiam i które zataczają coraz szersze kręgi, potem oczywiście lęk itd. jeśli chodzi o dd to ja z rana mam przez chwile spokój, zazwyczaj budzę się bardzo szczęśliwa, ale kiedy tylko jedna myśl przyjdzie mi do głowy to zaczyna się lawina i koniec szczęścia...napewno wiele daje mi czytanie waszych postów, czasem piszecie takie podnoszące na duchu rzeczy, że chociaż na chwilkę zapominam o tym okropnym stanie jakim jest dd.... Roman Tyczny, chciałabym wierzyć, że nerwica jest choroba ludzi inteligentnych ale jakoś mi się to nie widzi...pozdrawiam wszystkich!
-
niestety dd to najgorszy objaw nerwicy...nie pozwala normalnie funkcjonować i tak jak piszecie wpędza nas w fałszywe wyobrażenia o schizie...gdybyśmy mieli jakąś schize albo psychoze to napewno nie zastanawialibyśmy się nad tym, że to co z nami się dzieje jest chore i że może to być wynikiem choroby, schizofrenicy uważają, że na przykład cały świat żyje w niewiedzy a ich stan jest tym właściwym, także nie martwmy się, pokonamy to kiedyś!
-
Boję się własnych myśli, które są przeciwienstwiem mnie
wiola_jaw odpowiedział(a) na kitki temat w Nerwica natręctw
betty_boo, czyli rozumiem, że teraz nie bierzesz leków i te natręctwa dlatego wróciły...bo ja się zastanawiam jak to będzie kiedy przestanę brać leki, bo teraz nawet z lekami jest mi ciężko... kasia8068, zmieniłam psychologa, narazie zaczynam, zobaczymy jak to będzie, ale kobieta jest ogólnie bardzo pozytywna i sympatyczna, mam nadzieje, że będzie okej...pozdrawiam! -
secretgirl, no ja też mam to o czym pisał Viktorek, dziwne uczucie napięcia z tyłu głowy i ogólnie dziwne uczucie w głowie czy też na zewnątrz, czasem niby tak jakby głowa mi miała odlecieć, czasem jest ciężka jak kamień, skóra się napina, ściąga, dziwne wrażenie... Victorek, nie robilam tego testu, a możesz napisać co ona miał wykazać i jak wyszło u Ciebie skoro piszesz, że dziwnie?
-
misia116, ja też to przechodziłam i aktualnie też czasem mnie te myśli nachodzą, ale bardziej sobie z nimi radze, w każdym razie zawsze mnie ogarnia lęk gdy mam coś ostrego w rękach, bo boję się, że mogę skrzywdzić albo nie daj Bóg zabić kogoś kogo kocham albo siebie, wiem co czujesz, to jest chyba najgorsze co może być, jeszcze w połączeniu z tym cholernym dd dlatego dodatkowo jeszcze mam wielkiego stracha, że coś chce mnie opętać i że w związku z tym nie będę wiedziała co robię i kogoś skrzywdzę ale staram się walczyć z tymi absurdami...
-
monika03, sporo osób ma taki problem...niestety niektóre prochy mogą tak zadziałać na człowieka najlepiej wybierz się do lekarza, on napewno Ci jakoś pomoże, pozdrawiam!