Witam,
to moj pierwszy raz na tego typu forach...
tak jak Wy cierpie na to "cholerstwo", chociaz ostatnio wydaje mi sie,ze sama jestem z takimi objawami :/ czytam Wasze wypowiedzi i mysle,ze chcialabym takie miec,bo wydaja mi sie bardziej do zniesienia bo sama je zreszta przepracowalam...zaczne moze o sobie...sama dokladnie nie wiem co dokladnie mi jest...czy nerwica lekowa czy natrectw...chyba jedno i drugie :/ zaczelo sie to 3 lata temu odplywami,bolami w klatce,szybkim biciem serducha itd...wyleczylam to. Za to w zeszlym roku zglosilam sie do psychiatry z powodu natretnej mysli,ze nienawidze mojego Taty,co bylo absurdem,bo tak moja najukochansza osoba:) -> to takze wyleczone! W tym roku, tzn jakies 3 miesiace temu choroba powrocila :/ bardzo przezylam rozstanie sie z chlopakiem i tak zaczely sie moje leki...znow zglosilam sie do psychiatry i dostalam Wellbutrin i doraznie Neurol. Juz wszystko sie ukladalo,az tu nagle po wykladzie z Psychologii Uzaleznien zaczelam sobie wkrecac,ze moge sie od wszystkiego uzaleznic itd,zaczelam sobie tlumaczyc,ze to tylko ten moj glupi lek.Jednak nie uspokajalo mnie to wcale,a nawet nakrecilo mnie na tyle,ze w tym momencie wkrecam sobie mysli,ze nie wiem co to sa uczucia,emocje,ze skad one sie biora,ze ja nie czuje,ze dlaczego ludzie reaguja zloscia na takie a nie inne sytuacje,a radoscia takze na inne...zaczynam sobie oczywiscie to wszystko tlumaczyc i tak zamyka sie bledne kolo :/ dzis mam juz taka faze,ze po co nam mozg,jak to tam wszystko zachodzi i wydaje mi sie to wszystko takie niezrozumiale...zaczynam przerzucac to juz doslownie na wszystko...cokolwiek zrobie,zaczynam to sobie tlumaczyc po co i dlaczego :/ piszac to teraz znow przezywam lek,ze nikt tak nie ma i ze ze mna cos juz naparwde nie tak,a nie ze to tylko nerwica :/ rozmawialam ze swoja psychiatra i powiedziala,ze mam sie nie martwic,bo to nie jest nic innego jak lek i u jednych objawia sie tak,a u innych inaczej...sama juz nie wiem,ale to jest strasznie meczace
P.S. zaczelam psychoterapia jakby ktos sie pytal
Boziu,napiszcie mi,ze to nerwica i ze minie jak bede z nia walczyla!
pozdrawiam i lacze sie z Wami w bolu
P.S.2 nie wiem czy pisze we wlasciwym rozdziale,ale mam nadzieje,ze ktos mi pomoze