Skocz do zawartości
Nerwica.com

ania30

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ania30

  1. moniczko pisałaś wcześniej ze nie lubisz sluchać o ludziach ze tamtemu to a drugiemu tamto , a to też błąd bo duzo sie mozna nauczyc od drugiego człowieka o jego przejsciach i wyciągnąc z tego wnioski a czasem nawet jak sie posłucha o kłopotach drugiego człowieka to twoje wydaja sie takie malutkie . I jest wtedy lżej.
  2. ja kiedys brałam deprim ale na mnie nie działał wogóle , nawet mnie nie uspokajał jakbym brała witaminę c
  3. Ale sie moniczko uparlas na te szpitale i etykietki ,,o psychiatryku" w moim otoczeniu znajomych jest pare nerwicowców ale moi przyjaciele to osoby całkiem zdrowe i nigdy nie spotkałam sie z ich strony z powiedzeniem na mnie ze jestem stuknięta czy ze byłam w wariatkowie, nigdy ,wszystko zalezy od człowieka , jesli ja nie widze problemu w byciu w szpitalu to i inni ludzie nie postrzegaja tego jak problem , bo problem jest wtedy gdy ty sama postrzegasz coś jako problem .
  4. właśnie czarna i o to chodzi o to chodzi . Pozdrawiam i trzymajcie sie cieplutko
  5. trzymaj sie to okres przejściowy , za jakiś czas będzie lepiej ja mam 30 lat , tez mam syna 7 latka były okresy kiedy było bardzo bardzo żle , ale były tez ok. Powiem ci ze dziecku to potrzebna mama nawet i ta chora niz żadna . wiem co mówie , poniewaz jak ja miałam 7 lat to moja mama która też byla chora zrobila mi numer i popełniła samobójstwo , konsekwencje tego czynu ponosze do dzis , w pewnym stopniu przyczynila sie do tego ze mam nerwice . Więc ja mojemu dziecku takiego numeru nie wykręce . A z nerwica uwierz mi da sie żyć . Pozdrawiam i nie załamuj sie.
  6. Ja myśle kolego z ejesli miałeś kiedys jakiś uraz w ta rękę to po pierwsze powinieneś iść do neurologa aby ocenił czy nie sa to jakieś sprawy neurologiczne. I nie wmawiaj sobie chorób jak jeszcze nie zbabałeś sie .
  7. ania30

    Witam ;)

    Witaj i powodzenia
  8. ania30

    Serdecznie witam

    Gusia wysłałam ci maila . Pozdrawiam.
  9. Zgadzam sie z kolegą antydepresanty nie uzalezniaja ja brałam 9 miesiecy Doxepin, z odstawieniem nie było żadnego problemu pomógł mi sie podnieśc z najwiekszego dołka , a póżniej to juz tylko praca praca i jeszcze raz praca nad sobą. A tobie Angelica to czasem tego leku nie przepisał lekarz rodzinny? I napisz nazwe twojego leku co go brałaś przez tyle czasu. dodam ze od ponad roku nie biorę żadnych leków i jest ok
  10. Aga1 to nie jest tak ze ja po tej wiadomości to już tylko położyc sie i czekac na śmierc, nie nie . Obecnie czuję sie ok nie biore leków i wychodze samodzielnie z domu , ale zawdzięczam to tylko i wyłącznie praca nad soba , ja miałam rownież agorafobie i trening w postaci codziennego wychodzenia samemu oswaja lęk , tyle ze jest mi teraz łatwiej jak wiem na czym stoje , bo kiedys zastanawialam sie i zadreczałam tym ze kiedy mi to minie , kiedy i pytania w stylu dlaczego ja . Teraz wiem ze nerwicę mam i bede ja mieć zawsze ale trzeba nauczyc sie z nia życ. obecnie jest dobrze ale nie wiem co bedzie za rok dwa.. wszystko jest przeciez związane z trybem życia jesli pojawia sie jakieś stresy problemy to my nerwicowcy niestety reagujemy objawami. A puki co cieszyc sie życiem bo z nerwicą da sie zyc 1/3 życia przezyłam z nia i jest ok.
  11. ja bedac w zeszłym roku w szpitalu , spytalam sie wprost terapeuty indywidualnego czy mi nerwica kiedys przejdzie . Odpowiedz brzmiala - nie . Nerwicę bede miala juz do końca zycia tyle ze beda okresy kiedy bedzie dobrze i kiedy bedzie żle , i trzeba sie z tym pogodzic i nauczyc sie zyc z nerwica. Ja mam nerwice ktoś ma cukrzyce i taka kolej rzeczy. Nie chcialam nikogo zasmucić to dotyczy tylko i wyłacznie mojego przypadku.
  12. Moniczko no na lekach to sie za długo nie pojedzie a terapię są po to żeby zrozumieć pewne sprawy w nerwicy i zachowania które powoduja nasz stan nerwicowy. a pigułki to nie złoty środek tylko zagłuszacz i tyle. piszesz ze ludzie byli w szpitalach po kilka razy i nic to nie dało , w tym sie mylisz każdy pobyt coś daje i rozwiązuje powoli różne problemy , a nerwica ma to do siebie ze lubi wracac , wiec nie zwalaj winy na szpitale ze nie pomagaja.
  13. ja nie piję kawy bo mnie rozdrazniała ,ale w umiarze to wszystko wolno.
  14. A jak bedziesz siedzieć w domu to to tez nie zmieni nic chłopaka jak nie bedziesz miała tak dalej nie bedzesz go miec , trzeba troche wyjsc naprzeciw życiu. Ja jak wiesz była 3 razy w szpitalu i nie robię sobie z tego nic . A tak na marginesie to na takim oddziale często jest bardzo duzo młodych ludzi dziewcvzat jak i chłopców , wiec może nawet tam kogoś spotkasz.
  15. Mrówka , nie taki diabeł straszny. Ja w swoim zmaganiu z nerwicą zaliczyłam 2 razy klinikę nerwic i 1 raz oddzial psychiatryczny z powodu nerwicy lękowej i depresji. Napisz gdzie cie skierowano do jakiego miasta na oddział nerwic? w zeszłym roku byłam w klinice nerwic w warszawie na ul. sobieskiego . rezultat jest taki z pobytu ze wychodze z domu sama co wcześniej przez 5 lat bylo niemożliwe i najwazniejsze nie biorę leków. ogólnie ok. POkoje wyglądają bardziej jak w akademiku niz w szpitalu chodzisz ubrana we własne ciuchy żadne tam piżamy. terapii i zajęć full . Jesli bedziesz chciałą wiedzieć coś wiecej napisz do mnie wiadomość . jednym słowem nie żałuję że bylam . A jeśli chodzi o piętno psychiatryka to ja tego nie odczułam nigdy od nikogo a nawet gdyby ktoś mi kiedyś coś powiedział na ten temat to bym to skwitowalą : a jak człowiek ma chore serce to leży na wewnętrznym i leczy sie u kardiologa to ja z nerwicą co mama sie leczyc u ginekologa? zresztą olej co ludzie powiedzą bo ludzie gadaja i gadac będa . A zawsze możesz postraszyc kogoś ze jak mu krzywde zrobisz to na żółte papiery i tak ci nic nie zrobią oczywiście to tylko żart. pozdrawiam i nie przejmuj sie.
  16. Magdalena napewno nie jesteś chora na schizofrenie , bo przeciez nie bądz juz taka zachłanna na te choroby ty dostaląś nerwice w spadku od wielkiego to co jeszcze byś chciała schizofrenie. A tak na powaznie moja mama miała schizofrenie (nie żyje) i jak zaczęłam chorowac ponad 10 lat temu na nerwice też myślałam ze zachorowałam potem poszłam do psychiatry na terapię i upewnił mnie w tym ze napewno nie zachoruje jak juz do tej pory nie zachorowałam , i miał racje bo dzis mam 30 lat i mam nerwicę a nie schizofrenie ,proponuję ci udać sie do terapeuty i rozwiązac twój problem z obawa przed chorobami psychicznymi.
  17. ja na twoim miejscu udalabym sie do specjalisty ,psychiatry lub psychologa , pewnie przepisze ci jakieś leki na uspokojenie sie na sam początek żebyś powoli zaczeła z tego dołka wychodzić , czasem leki to lepsze zło niz męczyc sie w domu z lękami . Pomyśl o tym
  18. przeciez schizofrenia to nie grypa nie zarazisz sie drogą kropelkowa to sa myśli nerwicowe ,jeśli do tej pory nie zachorowalaś to juz nie zachorujesz a zreszta ludzie chorzy na schizofrenie nie zdają sobie czesto z tego sprawy ze sa chorzy a skoro ty masz myśli ze moze zachorujesz to gwarantuję ci ze jesteś zdrowa i nie masz żadnej choroby psychicznej . Zresztą nawet gdybyś zachorowała to cóz wielkiego znam kilka osób chorych na schizofrenie i biorac leki normalnie funkcjonuja w społeczeństwie pracuja i jest ok. wiec przed czym ta obawa. to choroba jak każda inna .
  19. trzeba sie wyluzowac , musisz znależć czas tylko dla siebie choc 2 razy w tygodniupo jednej godzince jeśli masz dzieci to mąż niech je zabierze do miasta do mamy gdziekolwiek zebys mialą czas tylko dla siebie , a wtedy rób to co lubisz najbardziej i to co ci sprawia przyjemność , idz gdzieś do kolezanki , itp. albo choc posiedz w spokoju w domu . trzeba nauczyć sie relaksu.
  20. ania30

    Serdecznie witam

    witaj Gusia. Ja miałam taki sam problem co ty.
  21. ania30

    Witam

    cześć
  22. ania30

    Powrót Aniołka 74

    ja nie wierzę w ten sposób zarabiania. z doświadczenia wiem że w polsce nikt nic nie da za darmo . Moja opinia.
  23. jak będziesz tak chorobliwie zazdrosny to w pewnej chwili twoja dziewczyna bedzie mialą tego dość . I zostaniesz sam. Trochę wiary w bliską ci osobę.
×