adrenochrome

Miłego relaksu

Niezbyt dobrze.

To całkiem sporo. U mnie muzyka w głośnikach i kawa w kubku. Dzień jak co dzień.

Nie wiem sama... Bardzo smutno.

Mówisz? No to trzeba będzie raz jeszcze spróbować

póki co 10kg.

Do pewnego momentu, pewnego stanu aktywność fizyczna faktycznie mi pomaga. Ale w moim przypadku są to raczej długie spacery. Próbowałam biegać, ale niestety układ oddechowy mi na to nie pozwala.

To dobrze. Oby jak najdłużej. Spacer. Wsłuchanie się w otaczającą mnie naturę.

Cieszy mnie aktualna pogoda. Jest tak- nie za gorąco. Chociaż na aktualnym zestawie lekowym trochę inaczej odbieram temperaturę- wiecznie mi gorąco i bardzo się pocę, niestety.

Taaaa... zwłaszcza, gdy pochłania się jakiekolwiek jedzenie w półśnie i rano się to dopiero odkrywa po przebudzeniu...

Co słychać w wielkim świecie?

Zagląda tu ktokolwiek? Ja chyba właśnie wkraczam w kolejny epizod. Znów dosięga mnie bezsens, czuję znajomy ciężar w ciele, a przez głowę przelatuje "nie chce mi się żyć". Próbuję zaczarować rzeczywistość, zająć czymś głowę ale z mizernym skutkiem. Sen znów zajmuje większość doby. Nie mam już powoli do tego wszystkiego siły...

Ja uwielbiam ziemniaki w każdej postaci Dzisiaj mam na przykład zapiekankę ziemniaczaną na obiad. Mam już dosyć- wiecznych nawrotów, ciągłych zmian leków, ustawiania wszystkiego pod chorobę. Chciałabym choć trochę normalności...

Cześć wszystkim.

Hej.

Kiepsko, naprawdę kiepsko. I nic nie pomaga.

hej siema

Wybrakowana.

U mnie właściwie każda dawka podbija apetyt.

@zarr, @Fuji hej.

Kiepsko...

Hej

Dżem to też legenda

Oj Queen uwielbiam. Tobie również.