Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lilith

Użytkownik
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lilith

  1. Dokładnie nie pamiętam wieku. Był po trzech zawałach, więc zdrowie miał już mocno nadszarpnięte. To był dobry człowiek
  2. @nonficjtonJacek zmarł podczas covidu...
  3. Biorę cały mix leków. Kwetiapinę, pregabalinę, mianserynę, lit, wenlafaxynę, nasen + obiawowo xanax. Oprócz CHADu mam CPTSD. Zakład pracy jest do d***. Wszystko wyszło przy sytuacji kryzysowej. Życie...
  4. Nie może się tu udzielać. Ma zakaz. Jedyne, co może to czytać z zewnątrz i tyle. Nie wolno mu korzystać z tych samych mediów społecznościowych, z których ja korzystam, a jak tylko się zorientuję, że łamie sądowy zakaz, to wiem, gdzie to zgłosić. Poza tym - i tak nie piszę tutaj o niczym przydatnym. Ograniczam się głównie do emocji. Ogólnie, po wejściu na lit czułam się fatalnie i wylądowałam na kolejnym l4. Teraz się pozbierałam, zaczęłam się stabilizować, ale praca....hmmmm....powiedzmy, że mnie tam za bardzo nie chcą i mam 5 miesięcy, żeby znaleźć nową. Jakoś się nie możemy dogadać... Nie mogę mieć im tego za złe. Przyszłam do pracy z siniakami na twarzy, a później cała ta reszta. Jako ktoś zarządzający muszę mieć nieskazitelną opinię. Nie jestem teraz dla nich wzorem i mogę za to podziękować wyłącznie mojemu ex. Po prostu spierniczył mi życie zawodowe. Egzaminy wewnętrzne na najwyższych ocenach, ale to w tej chwili nie ma znaczenia. Szkoda. Lubiłam kiedyś tę robotę. No nic. Czas biegnie dalej i nie ma co stać w miejscu.
  5. A teraz jeszcze to....z pracą się posypało jak chciałam wrócić. Jest tak parszywa atmosfera, dziewczyny traktują mnie gorzej od psa. Prawie tam zemdlałam i wylądowałam na l4. Zaraz mam 2 tygodnie urlopu, ale z powrotem do pracy...mam jeszcze trochę czasu, żeby coś sobie znaleźć. I tak straciłam serce do tej pracy.
  6. Zmieniłam lekarza. Nowa lekarka wywróciła mi leczenie do góry nogami. Zasłabłam w pracy i dorobiłam się kolejnego tygodnia na l4. Jest czwartek a ja dopiero dochodzę do siebie. Nie żałuję zmian tylko wkurza mnie to, że mój organizm tak reaguje na zmiany i jest tak słaby, że sobie z nimi nie radzi.
  7. Trzy godziny spędziłam z biegłą z prokuratury. Musiałam opowiedzieć o wszystkim, bo zadawała tak celne pytanie, że nie dało się niczego ominąć. Czuję, że nie mam już na to siły.
  8. Lilith

    Powrót...

    To prawda. Ale dla mnie to miejsce ma szczególne znaczenie i to, że tu jestem ma bardziej pozytywny wydźwięk.
  9. Dziękuję. Bardzo bym chciała jakoś to wszystko sobie poukładać i choćby na chwilę się uspokoić.
  10. @Cień latającej wiewiórki sprawa w prokuraturze dalej jest w toku.
  11. @Cień latającej wiewiórkizarzuty wniósł ośrodek interwencyjny, do którego przyszłam jeszcze z siniakami na twarzy. Nie mieliśmy ślubu. Szczerze mówiąc, to nie czuję dumy tylko smutek, że to wszystko się tak potoczyło. Wolałabym tego nie przeżyć.
  12. @Mic43nie wiem. Nadal jestem niespokojna.
  13. @Mic43 już po. Nigdy więcej się nie spotkamy. Bezterminowy zakaz zbliżania się i kontaktu. Nawet przez media społecznościowe. Rany zostały, ale się stabilizuje. To jednak nie zmienia faktu diagnozy. Teraz przynajmniej wszystko rozumiem. Moje głębokie odczuwanie, moje zmiany nastroju, moją autoagresję. Teraz mogę się na tym skupić, spacyfikować, nauczyć się siebie na nowo. To dużo. Szkoda tylko, że tak późno się o tym dowiedziałam. To po prostu kwestia rozumienia i smutek, że tak późno się o tym dowiedziałam.
  14. Hej Wam. Rzadko się odzywam. Jestem wymęczona i przybita ciężarem tego wszystkiego.
  15. I to jest słowo klucz. Jedyna bliska mi tu osoba ma w tej chwili przez mnie założoną sprawę o znęcanie się...
  16. Złośżyłam zawiadominie przeciwko człowiekowi, z którym żyłam osiem lat. Usiadłam pod prokuraturą i ryczałam , z zamiarem wykręcenia jego numenur, bo chciałam usłyszeć, co ma mi do powiedzenia, ale numer była zablokowany, Więc powoi podźwidnęłam się i złożyłam to zawiadomienie opopełnieniu przestepstwa...
  17. Moja ręka wygląda jak pobojowisko, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze, że nie czuję żadnej ulgi, nawet najmniejszej. Mam już gdzieś co kto o tym myśli, mam już w nosie jak to wygląda. Niech po prostu ktoś zabierze ten ból!
  18. Jestem w kompletnym dole. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Wciąż mam w głowie jego ręce i to jak potrafił mnie przytulić a później jak te same ręce zadawały ból. Jestem skołowana. Naprawdę jestem w dole....
  19. U mnie piękna pogoda, ale tak naprawdę nie chcę mi się wychodzić i wciąż oglądać za siebie. To wtedy żadna przyjemność ze spaceru. Może później pójdę n werandę za domem pohuśtać się na hamaku.
  20. Hej jak Wam mija niedzielny wieczór/?
  21. A mnie już od kilku miesięcy nasilają się wspomnienia. Po zmianie farmakoterapii. Mam koszmary, które "ulepione" są ze wszystkich tych najtrudniejszych wydarzeń. Może jeszcze dałabym sobie z tym radę, ale kiedy jestem w pracy pozornie zwykła sytuacja wywołuje lawinę odczuć i obrazów. Jeszcze ta ucieczka od partnera nałożyła kolejną traumę i jest mi mega ciężko. Momentami brakuje mi już sił...
  22. To jest dopiero krzywdzące. Jak można odejść ot tak i zostawić kawał życia? Na to bardzo długo trzeba się zbierać. W tym wszystkim jest taki punkt, granica, dopiero po przekroczeniu której jesteśmy w stanie odejść...
  23. Lilith

    Powrót...

    Tak, to ja.
  24. Lilith

    Powrót...

    Ranga mi się podobała, ale jest jakiś techniczny problemu, żeby ją ustawić.
  25. Fizycznej, psychicznej, ekonomicznej i tej najbardziej dla mnie bolesnej też...kiedy zapytali mnie o to w ośrodku cofnęłam się od nich, ale mądra pani psycholog powiedziała, że pytają o to nie, żeby mnie upokorzyć tylko, żeby uzyskać obraz tego człowieka....nie zmienia to faktu, że to cholernie boli....a mówienie....no cóż...to dopiero ból
×