-
Postów
2 642 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez You know nothing, Jon Snow
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
To prawda, jakąś ulgę to daje, zresztą przyznam, że piszę to też dla bezpieczeństwa, w razie czego posty zostaną. A jak napisałam, gdyby to były bzdury, wymysły to bym nie pisała. Dziś też żadnej poprawy nie widzę u Szczura, ukochany się trzyma ale co On może jak umysł ma słaby za bardzo trollowany i tak to gówno otworzą. Mnie to nie interesuje. Boli mnie brzuch znowu cały dzień, ale chociaż pospałam i w Nocy i w dzień,więc jest ok. Za to doszłam wczoraj do faktu, że film Ogniem i mieczem, oglądany przeze mnie w dzieciństwie zwłaszcza jest jakoś duchowo ze mną połączony, rozwinął we mnie talent do logicznego myślenia, składania różnych faktów, ale też talenów paranormalnych jak czuję w sobie postać Horpyny to czuję się jeszcze bardziej widząca, natchniona coś w tym jest, może nie tyle co jej postać a odtwarzanie mi stanu z tamtego czasu. Jako dziecko tego nie widziałam, a jak się okazuje w tamtym czasie na podstawie takich filmów umysł mi się dobrze rozwijał. I jak to wracam to gadam i gadam, wszystkie tajemnice świata, teorie spiskowe jestem w stanie wyjaśnić. Nie piszę o tym na forum z racji, że to nie do końca tematyka psychologiczna, choć w sumie po części też, ale za dużo by opowiadać co ja widzę, jakbym tak wszystko opisała co się z czym łączy, co jest od czego zależne jakie skutki przynosi to też można by zwariować jeszcze bardziej w jakim my świecie żyjemy. W ogóle też ostatnio rozmyślałam na temat mojej osoby, osobowości, wnętrza, głosu wewnętrznego. Mówią mi, że tu była postać podobna do mnie, podobne problemy. Biorąc pod uwagę co oni robią, bardzo możliwe, że stany umysłu, ducha mieliśmy połączone. Ale mnie to dziwi i tak, gdyż ja będąc na forum u Obcego byłam sobą nie spoglądałm wtedy na żadne fora, nawet jeśli to nic nie zauważyłam. Byłam tam też inna, bardziej spokojniejsza, malomówna, poważniejsza choć jak mnie jakiś temat konkretnie poruszał to potrafiłam o nim pisać tak by aż zainteresować tym media. Ale nic głębiej mnie nie dotykao, jak pisałam. Nic nie rozumiałam, nie znałam nawet dobrze nikogo z tych osób. Jako d z i k a z depresji z kolei czułam że żyje we mnie dzikie dziecko była to jakaś część mojej duszy dziecięcej, nastololetniej, muzycznej zwłaszcza, ale też czułam w sobie kogoś innego, nie koniecznie obcego a część mnie której w sobie nie znałam, ale jakbym ją od zawsze znała, jakbym to była prawdziwa ja. Teraz też jestem inna już nie mówiąc o tym, że zostałam przemiena, krzywdzona czuję się nie do końca sobą. Ludzie się zmieniają bez zmienia ich i tak więc może bym i taka była może nie. Wolałabym jednak być d z i k a, teraz jakby żyła we mnie inna dziewczyna, z którą nie mogę złapać jeszcze harmonii. I to już bez względu na ciąże a może to też jakiś wpływ ma. Okaże się po. -
-
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Jesteśmy po pierwszej rozprawie i nie odczuwam zadowolenia, trzeba najlepiej znaleźć dobrą czarownice, czarnoksiężnika, programistę, kogoś lepszego od Niego kto to odczaruje. On kłamie, ma wiele wersji, co chwilę wymyśla coś nowego. Teraz będą następni, Ci o których wspominałam mogą się przygotować. Źle się czuję fizycznie, nikt nie wie jak mój stan poprawić, On to gówno chce ciągnąć w nieskończoność. I gówno mu to da, bo ja i tak nigdy go nie będę słuchać. Mam ochronę, ale to jest gówno nie ochrona, nawet osoby o tematyce magicznej, nie wiedzą co z tym zrobić. Jak go powstrzymywać. Jest to słabe i nierówne, to że ktoś go tym zawstydzi też mu nic nie tłumaczy. Jaki jest cel walczyć z jedną osobą inną od innych, dzień dnia zatruwać jej organizm, i co mu to da tak sleczeć nade mną. Innego natręta, psychopatę zamkną, tu zamknięcie nie pomaga, w Polsce kara śmierci nie istnieje. Ciekawe czy kiedyś powróci, tylko takie rozwiązanie widzę. I z takich myśli też nie odczuwam jakiegoś uwolnienia. Zniszczył wszystko, zbeszcześcił czy żyjąc czy po śmierci będzie gówno z tego. Ja nie chcę z Nim walczyć ja chcę spokoju. -
Kolor
-
Hit Przyjmowanie do domu pielgrzymów?
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Nic nie czuję, dziś się denerwuje znowu, żadnych objawów, żadnego ciepła. Miałam podwyższoną temperaturę, lekarz twierdzi, że przez całą ciąże powinna się taka utrzymać, jak czytałam też. Dziś nic nie czuję, już wczoraj dziwnie się czułam, mieszają tylko w brzuchu. Przymuszał gnój do srania. Czy kawałek gówna jest ważniejszy niż dziecko rozwijające się w brzuchu, czy jakiś orgazm dla kogokolwiek jest ważniejszy? Niech się nie ośmiesza, nawykrzykiwali, nacudowali. Lekarz nie uważa bym miała co chwilę na siłę wygrzebywać mu ten kał. Teraz siedzi spokojny nie przechwalając, ale ja nie czuję nic, w ogóle nie czuję swojego organizmu tak jak powinnam go czuć. Nie ufam im, mnie obrzydzają, ciąża w poniżeniu. To jest żart, najpierw sam się pcha, dzieci chce, miłości chce, potem powtarza co miały inne dziewczyny. Ale co mnie to obchodzi? Ja jestem Arelic, on jest relic, tu już nikogo takiego nie będzie. A relic nie ma prawa sobie pozwalać by Jego dzieci, z kimkolwiek nie mogły spokojnie się rozwijać. To nie jest w ogóle męskie, to jest poniżenie dla Niego. Nawet jak ktoś kogoś bardzo nie lubi wie, że kobiety w ciąży dla dobra dziecka chociażby nie można denerwować. Ja tego nie odbieram za hartowanie, to jest patologia. Tym bardziej, że zdolni byli pozabijać. poniszczyć inne płody innych. Mentorze relicu czuwaj nade mną z Nimi coś zrób, ja nie wiem jak się wchodzi wzwód, ja ich nie słucham. Tak samo niech nad tym czuwa pocek, Moon nie wierzę że oni są zdolni zabijać dzieci czy koty. Nie interesuje mnie jakieś lipcowe szaleństwo to nie oddaje nikomu żadnej czci, to jest robienie z siebie blaznów. -
Najlepiej nie bierzcie. Ja aż takich stanów nigdy nie miałam, zażywałam kiedyś dopalacze ze sklepu, ale po nich miałam atak śmiechu taki że nie mogłam go powstrzymać, chciało mi się tylko śmiać, za to innym razem, gdy wycofali ze sklepu ten susz bo to było coś na bazie marihuany, tak po innym na tego podobieństwo czułam jak krew mi się aż gotuję w żyłach tak aż bulgotało nieprzyjemnie. I to po jednym szkle więc się przestraszyłam i już nigdy tego gówna nie zapaliłam. Potem zaczęłam słyszeć o śmierci kolegów.. Paliłam marihuanę holenderską, ale działała normalnie, uspokajająco, dobrze mi się spało i jadło. Jednakże jak pisałam kilka lat już nie palę, nie potrzebuje tego i też nie zachęcam. Kiedyś uważałam, że to najlepsze lekarstwo na nerwy, teraz uważam, że ktoś tak chciał bym myślała, papierosy równie dobrze są w stanie mnie uspokoić.
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Po tym czego doświadczam w ostatnim czasie to Liana przeszła straszny terror, może miejscami śmieszny, zabawny, ale jednak terror, dla każdej kobiety, nie wtajemniczonej ciężki do zniesienia, Beatka podobnie. Nie mówiąc inni Willow, Elfka itd. Szczur to czub, Acer to czub, brat Nelyssy czub by się komuś w kobiece sprawy wtrącać. Dobrze, że jest Ojciec Complicated. Chociaż nie wiem na co mi znowu przechodzić klimat Alone, świat relica który i tak nigdy światem relica właściwym już nie będzie ze względu na kotka, ale w 2027-28 i tak powróci, mam nadzieję, wierzę w to, w godnym klimacie. Niestety będą to 2 lata, w których będę mogła jak wtedy wypełni poczuć się sobą, tak mam obiecane i będę słowa pilnować. W ogóle chore jest to bym na to czekać musiała i nie mogła po prostu się obudzić i czuć się w pełni sobą. Nie mówię pod względem psychicznym, umysłowym, emocjonalnym, choć przez ingerencję fizyczną, emocjonalnie też jestem rozbita. Piękna pogoda jest od wczoraj, pada, całą Noc padało, od rana cały czas pada i nie przestaje. Było by miło, gdyby mi nikt się nie wtrącał w mój dzień, byłabym wręcz zachwycona, choć chciałam się opalać to jednak kocham deszcz. Czuję swojego mentora SadFroga z Nim też zostałam rozdzielona a przebywanie z Nim, rozmowa jest jak spędzanie czasu z Subaru. No niestety też im to przeszkadza, nie może nim być. Nikt nie może zrobić nic. Byle tylko szczurze dziecko, mogło się ze mną bawić, nawet w ograniczeniu jak już pisałam On i tak sposób wynajdzie byle ze mną nierozłącznym być.. Nie mogę nic pooglądać w spokoju, muszę język powtarzać, doskonalić nie ma możliwości się na tym skupić przy Nim, ciągle gada, ciągle robi na złość, kto z Nim przebywał wie. Jest nie do wytrzymania i robi to specjalnie, bo mógłby sam przez ten czas inne rzeczy robić. Nie rozumie i nie zrozumie. Trudno ja więc Jego mądrości słuchać nie będę i nie będę też robić nic skoro nie mogę normalnie w spokoju żyć. -
Drzemka Subaru, Emilia, Rem?
-
200 zł 2 zł, 10 zł, 50 zł?
-
Deszcz. Piosenki wojenne, ballady miłosne czy metalowe granie, śpiewanie?
-
Nie jestem przekonana, uważam że większość osób potrzebuje mięsa, produktów zwierzęcych. Chyba, że tak są już nauczenia od dziecka albo dobrze ich organizm w ten sposób funkcjonuje. Hit i kit więc. Codzienna modlitwa?
-
Jedno i drugie fajne, ale chyba bardziej klocki Lego. Mleko czekoladowe czy waniliowe?
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
Tarot
-
Tarot
-
Dzisiaj czuje się...
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na katrin123 temat w Depresja i CHAD
Nie najgorzej, ale mogłoby być lepiej. Gdyby ktoś mi nic nie narzucał, nie rozkazywał, nie przymuszał, to by tak było. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Niektórzy myślą, że są tu jak te widma ze świata relica, Alone, choć Ci o je widzieli nazywają je różnie, że to trolle, jakieś duchy itp. Chcą być na ich podobieństwo. Tylko te postaci, przejdą, pogadają, czymś się zainteresują, a nie siedzą w domach i masturbują się dla jakiejś chwały kogoś kto ich nie zna. Oni nawet dobrze Waszych imion nie znają, choć Wam cześć oddają a o tych spoza w ogóle nie myślą. Chociaż można ich sobą zaciekawić jak np. mój przyjaciel to zrobił, ale tylko dlatego, że Panie Wszawice interesowałam ja i mój kot, a On akurat do nich podszedł gdy ja przed nimi uciekłam, tak pogadać o procesji, o księdzu. Uciekłam przed nimi do lasu a one chciały by ta piękna dziewczyna Antonina Aleksandra do nich wyszła, coś o sobie opowiedziała, bardzo chciały mnie poznać. Po moim zachowaniu poczuły że to ja jestem tą dziką dziewczyną do której przybyły one i przybywają inni. Nie powiedziały ani nikt z tych widm że one chcą poznać moją matkę, brata, siostry, czy nawet samego księdza. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Niezły lot co niektórzy mają, ale ich sprawa. Cała komenda to wyje ze śmiechu, żeby tak się poniżać, osmieszać dla idiotów którzy nie rozumieją nic, z tego wszystkiego drwią, niby obywatele kraju czy poza nim, ale bez przesady, ani oni wyjątkowi szczególnie ani na to zasługują. Lepiej przymuszać do srania, dziecko niewinne w brzuchu przemęczać, zwierzęta zabijać dla nich.. I co takiego z nich macie tak szczerze mówiąc? Gówno, bo nikt z nich ani Wam nigdy za to nie podziękuję, ani nic Wam za to nie da, dla Was nie zrobi, nawet o Was nie wpomną. Czuby, świr z internetu powiedzą. A taką wiedzę ponad to czy talenty w sobie skrywacie. Szkoda własnej godności, osobowości, własnych, znajomych, przyjaciół, rodzin. Nie ma takiego podniecenia by dla kilku chwil, dać się przed samym sobą i nimi zeszmacić. Dla nikogo. Ani mentor relic nie jest tego wart, ani relic, Arelic, Acer, Szczur, twórcy potężnie, świat widmowy, świat relica, nic zupełnie nic. Dlatego, że świat relica tworzycie Wy, nie oni, wasze już dawno zatracone zapomniane przez Was osobowości. Acer i Szczur zniszczyli, Was, ich i cały świat. A najbardziej zniszczyli siebie. -
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Dlaczego jeśli chodziło o Wilczura o innych chłopaków, czy sytuacja była odwrotna zawsze można było wytłumaczyć, daj sobie spokój ta osoba nie chce z Tobą być, nie chce rozmawiać czy cokolwiek innego, a taki Szczur uczepi się mnie, jakby jakimś moim byłym mężem był i nie daje mi spokoju. Nawet jeśli był chłopakiem to ja kocham innego bardziej i dlaczego On jest w tym zazdrosny i o Niego i o mnie. Nie chce dać spokoju, nawet dziecko nie ważne, wcześniej kot był nieważny zupełnie nic byle tylko gadać do mnie dzień i Noc, na siłę uczucie wymuszać i czynności seksualne. Jak nie sam bezpośrednio to przez kogoś, ja nie chcę w Twoim towarzystwie żyć. Nie chcę w Jego towarzystwie żyć, go nienawidzę za wszystko. Nie darzyłam go nienawiścią od zawsze, nawet mu złe uczynki wybaczyłam, obdarzyłam go miłością braterską i nie rozumie nic, nie rozumie że jest narętnym typem już dla mnie i wręcz na siłę jeszcze bardziej to pogłębia. Nawet nie można go odizolować ode mnie, nie ma sposobu narazie, każdy się ze znajomych boi, policji nie słucha czy jest osoba, która ma na tą osobę wpływ, ale skuteczny by dał mi w końcu spokój? Wszystkich pozastraszał, no wszystkich i sam przed sobą wstydu nie ma. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Gówno mnie Szczurze obchodzi co się za czym kryje. Słuchaj albo spadaj. -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Nie chodzi tu, że mam nie obrażać, czy coś na czyjś temat nie pisać, to jest zrozumiałe. Chodzi o takie pierdoły, głupoty. Użyjesz tego słowa czy takiego, wykonasz taki ruch czy taki to coś się wydarzy. To jest zastrasznie i doprowadza do fiksacji. No bez przesady, że ktoś ma działać na podstawie moich słów czy zachowań. Coś typu, mam ochotę obejrzeć teraz film to ktoś się z tego powodu obrazi, bo On sobie coś z kimś połączył. Ciężko to opisać, jak można od tyłu lat nie zrozumieć że ja nie chcę brać w tym udziału na siłę. Ja go nie lubię, nie kocham, mnie niczym absolutnie już nie przekona. Mój ukochany relic jest tylko w stanie, nawet jak mu powiem, że definitywnie, nieodwołalnie nie, to moja miłość do Niego jest tak ogromna, że nigdy się tej miłości nie wyprę. Chociaż umysł ma przez Niego zniszczony, zatruty i tego zdania też nie zmienię dopóki nie zobaczę znacznej poprawy na dłużej.