-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MlodyKapi
-
Czy jest tu jakiś temat z "osobowością wieloraką"
MlodyKapi odpowiedział(a) na MlodyKapi temat w Psychologia
paradoks? mogę grać już chyyyba wszystkim bez strat. Ty już tu czy gdzie? poszedl 1 i to przypadkiem a 2 wyszly, jebany "diabeł" jego nie przechytrzę nigdy -
Czy jest tu jakiś temat z "osobowością wieloraką"
MlodyKapi odpowiedział(a) na MlodyKapi temat w Psychologia
czy przypadkiem nie za bardzo nadineterpretuję to punkty Z tym syfem zaszedłem na tyle daleko by umierać za każdym razem jak odkopuję coś większego A to mi za każdym rzutem przypomina mi schemat który mnie rozwałkował na atomy Szkoda rozmawiać... Liniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wracam na start Choć wole wyjścię, trza wisieć a nie zostawiac znaki A już /cenzura/h z tym, nie wchodzę all in juz przenigdy. chodz nie wiem czy popełniając teraz błaąd nie rzuciłem boomerang'a za którym to moge sie połapać w poprawniejszej wersji. Na tyle długo wisiałem -
Czy jest tu jakiś temat z "osobowością wieloraką"
MlodyKapi odpowiedział(a) na MlodyKapi temat w Psychologia
Właśnie nie wiem. Mam jakby 3 punkty odwrotu które mocno mi działały na percepcję, ale już nie wiem czy to nie są "banieczki" których nie zamroziłem. Wiem że są takie punkty 1 mnie wkurwia przyjąłem tam wytyczne które wówczas zdawały się słuszne a teraz to bajzel co mi przegłub zapycha. zamrozilem -
Jak w tytule, za sprawą dysocjacji się poprzecinałem. Szukam osób z podobnymi doświadczeniami/wiedzą. Naliczyłem conajmniej 4 odmienne jaźnie z czego reszta mi się filtruje automatycznie. Staram się trzymać tej 1 bo ona ma najwiecęj pamięci w ciele, wiem że mam więcej ale z 3. muszę handlować. Najgorsza jest dla mnie "mnie" wyjściowego to że muszę je w ogóle akceptować.
-
Też miałyście jakąś smykałkę do sztuki? Ja od dziecka byłem przeczulony na muzykę i wzrokowe rzeczy.
-
Nie zawiązałem sznurowadeł i się wy/cenzura/em. W biegu
-
Mogę być nawet koło ciebie... dokładnie czym to nie wiem
-
Może w końcu mi coś drgneło.. 3 raz dzisiaj startuje od początku tej zabawy. W zdluż do prawej przewijają mi się punkty zaczepienia. Sorry za ten chaos i mieszaniee Chce spuścić całą krew... Może to pomoże choć czuję że czeka mnie sroga katatonia ale to nie możliwe przez ogólny tryb w którym jest organizm Najwyżej wy/cenzura/1 mi bezpiecznik ale to już mi nie straszne....
-
Niby żarlem te mocniejsze neurolepy ale one dawały tylko gigantyczną akatazje i gorzej mnie przyduszaly
-
to chyba sprawa związana z ego. Mimo że hipoteza Freuda była dla mnie pewnym przykazaniem kiedyś to teraz patrzę na to z kurewską odrazą... W każdym razie wydaje się być mocno przybliżona do prawdy ehh.. Też miałem jazdy które mi skasowały bazę... Nwm jaki musiał to być wysiłek dla mózgu... Teraz mogę sobie mniej więcej po przypominać te emocje z poprzednich żyć ale nie mogę ich poczuc żyjąc. Dalej szukam sensu, choć cały czas walczę... To był mechanizm który obrałem na początku. Gdzie jest sens? Może po dłuższym godzeniu się na wielką dziurę przyjdzie nowy. Te stare wydają się tylko dalej wyniszczać jak orgaznim obrał jakieś nie przybliżone tryby. Chyba sobie wydłubię zaraz oczy... Nwm co zrobiłem ale cofnalem się na jakby pierwsze mechanizmy. Przez głowę przeleciały mi wszystkie stany fizyczne w których byłem na wojnie. Przy tym po/cenzura/onym rozszczepieniu gdzie jest paru mnie czułem że się zaraz usmażę... To dobra droga czy ? Jedyne co pomogło to wiszenie Szkoda że ta nasza medycyna i chyba wgl światowa nie obejmuje takich ekscesów jak my. Chce to wyrzygac
-
Mam jakieś przeczucie że tego się nie da zatrzymać Z psycho ruszałem zielsko i jakieś słabo do czyszczone cbd którego zrobiłem może pół kilo?
-
Coś czuję że mam podobnie Jak zostaję przy tu i teraz to niby jest okej poza tym że zostałem ze strzępem tego z czym przyszedłem. Na świat... Jak wracam do kreatywności to na drodze stoją mi zdarzenia które mnie zmienily. Bilet skasowałem rok temu a w między czasie chyba 5 kolejnych. Każdy z nich jest do spłaty i opiera się o to na czym miałem okazję się huśtać. Przynajmniej tyle bliżej nieokreślonych obiektów które coś tam reprezentują przemyka mi przez wyobraźnię. Będąc na olanzepine co mnie totalnie kasowała wziąłem phenibut, jak poczułem ten wyrzut wkurwienia to tylko poczułem jak nagle moja jedna myśl zamienia się w 5 a przez głowę przelatują mi "odpowiedzi" skierowane do mnie. Mam czy jest w ogóle sens z tym dalej walczyć na płaszczyźnie psychologiczno-fizycznej Nwm Czy godzić się na straty poniesione na polu walki i grzecznie czekać aż to wszystko zamieni mi się w klatki które przywołują jakieś wspomnienia jak coś akurat "dojdzie" Widzę w 2d a fizyczność czuję już tylko analizą Ostatnio jakby "widziałem" feromony Sensu już raczej nie zmienię Nie mam pojęcia jak inaczej mogę zatrzymać te wszystkie mechanizmy w ciele co mnie wyniszczają? Może przestanę wrzucać paliwo, mam wrażenie że moje treningi siłą rzeczy zapierdalaja na jednym wozku z innymi uzależnieniami Mimo że czuje to całe spustoszenie
-
Co na dzisiaj? - czyli dziennik psychoterapii
MlodyKapi odpowiedział(a) na Dryagan temat w Psychoterapia
Dzisiaj robiłem ćwiczenia na integrację półkul mózgu w kontekście straumatyzowania i złotych starzałów jakie miałem okazję złapać. -
Cześć, też czuję się ostatnio jakoś mniej stablinie.
-
Badam rzeczy których nie mogłem odsiać samoistnie... W afekcie co dzień jeszcze przez jakkkis czas muszę spuszczać resztki tego co ze mną zostało ale nie miało prawa się utrzymać z obecnym balansem. coż Pytanie czy jak wyprostuję niszczące przekonania to będę mógł się wylać świadomością w ciało które miałem?
-
Mem może szczelina w poprzedniej ścianie była za mała bym przez nią przeszedł z tymi co zrobiłem w tej jeszcze wcześniejszej /cenzura/ Nwm ludzie może napiszę protokół automatyzacji, za długo wisialem nad przepaścią
-
Czy tylko na mnie przeczytanie tego posta działa jak dolanie benzyny do ognia? .
-
Raczej za wysoko byłem, anyway mam coś na tej linii. /cenzura/ mi po tym że mogę mijać to myślami albo po prostu się nie koncentrować jak kłuje, chce patcha help me
-
choć czytałem że za miłość i walkę odpowiada ta sama struktura mózgu. między innymi dlatego rozkminiłem by się za to zabrać na poryciu Czuję że jakąś głębszą myślą zawiesiłem się nad którąś z chwil która odpowiada za to w jaki sposób działa stosunek JA-2osoba, 2osoba-JA JA-emocje, wiedza . chodź to wszystrko wyj#bało mi w eter
-
Mimo to bliżej niezidentyfikowany upiór przysiadając na mojej klatce piersiowej zabiera mi prawą półkule głowy. Wstydze się przyznać co od/cenzura/em... nawet sam przed sobą... wWiem że to mi nie pomoże Ten wstyd wyniosłem z domu... miałem inicjacje ale sie wstydzilem, balem: Głównie odrzucenia i że coś popsuje jestem nieśmiały miałem niskie poczucie wartości przez to że 5 krotnie większy /cenzura/ który powinien być dla mnie wzorcem i przykładem jedynie ? Jedynie całe życie mnie zabierał mi grunt pod stopami a za tym szło całe poczucie bezpieczeństwa trochę mnie nosi po dłuższym uziemieniu i w ogóle wyłączeniu kreatywności z którą tylko doszedłem pod ściane, może poćwiczę stretching albo poodycham A mianowicie w swoim świecie za pomocą dostępnych technik perswadowałem i rozkminiałem ten brak.
-
Wodę z kranu
-
Leki z tej grupy mają szerszy wachlarz skutków ubocznych. Choc sam sulprid w dawkach na stany lękowe, depresję raczej nie powinien zaszkodzić. Poza tym jest to jeden z tych bepieczniejszych neuroleptyków
-
W bani mam co najwyżej face lifting
-
Pocieszę cię że Polska z Japonią są krajami najbardziej bezpiecznymi dla kobiet. Jak myśl o tym że gaz ci nie pomoże nie pomaga to musisz znaleźć jakieś wyjście...
-
Czy to moment na kwacha? Rozluźni mi to "wszystkie" łańcuchy. Te niedobre wsm też podbije. Pytanie czy przebieg zależy od przywódcy? No niestety nie, ciało tutaj ma więcej do powiedzenia. A może by tak przejść na klozapine? Złe mi wyrówna do tego co mam zaprojektowane czyli paradoksalnie dalej będzie mi walić postrzeganie. będąc neuroleptykiem co powinien właśnie kasować taki temat. Ale to mój wymysł. Wsm wiem z autopsji że taki risperidon co działał na mnie poprzez efekt "wydłubania oczów" wyrównywał do tego co miałem. Sama kwetiapina jest zrobiona jakby dla mnie xd wyrównuje mi emocjonalność i daje się poskładać. Goooorąco zachwalam sobie. Ludzie macie jakieś swoje patenty na leczenie organizmu po tym wszystkim??? Mam pewność że poza tymi psychologicznymi bzdurami muszę poszperać w ciele... A przynajmniej instynkt przetrwania mi każe