-
Postów
278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MlodyKapi
-
Chodzi o to że podczas i przed kuraja bylem na tym samym liczniku kcal
-
Czy ktoś stąd po kuracji olanzepiną wrócił do poprzedniej wagi? Osobiście stosowałem ten syf 1.5 msc. Po 3 pierwszych tygodniach przytyłem 17 kg, potem jakoś nwm, magicznie? Przestałem tyc mimo że nie za bardzo zmieniłem swoje nawyki żywieniowe. A od początku kuracji też nie podwyższałem bilansu kcal. Brałem 10 mg na noc Minęły już jakieś 2 msc od kiedy zakończyłem kurację a moja waga stoi w miejscu Poza tym podwyższyła mi 2 krotnie insulinę z krwi, niby dalej norma ale nwm jak mogła zadziałać na resztę. Samo gówno odstawiałem 2 tygodnie, właśnie po to by ciało się gwałtownie nie przeadaptowalo, nwm gdzie problem
-
Sciana mi falowała jak czekałem na autobus
-
Może to czas by za hartować charakter i biegać z marchewkową wędka na plecach
-
Ma ktoś pomysł co mogę zrobić z kilkudziesięcioma swoimi odlewami które ułożyłem na 1 przekonaniu? Każdy mnie jakby formuje w stylu mojej 1 osobowości A wiem że ta jest srogo martwa Jasne że w międzyczasie załapałem jakiś śmietnik Np. teraz jak przychodzę ćwiczyć w miejscu w którym przedtem machałem hantlami dostaję przelatujące przed pyskiem klatki coś w stylu 0-1-0-1-0-1-0-1
-
Bez kitu, nwm dlaczego leczenie depresji i lęków sprowadza się w 90% przypadków do jakiś śmieci blokujących wychwyt zwrotny serotoniny. Gdzie te główne przyczyny depresji i leków w zdecydowanej większości leżą na zupełnie innych płaszczyznach niż niedobór serotoniny. Imo to nie ma większego zastosowania w przypadkach innych niż jakieś ostre dolegliwości tych zaburzeń wymienionych wyżej.
-
Nie znam się na dawkowaniu. Zmiany po jakimś czasie powinny się przybliżyć do poziomu startowego, ale wiesz, każdy ma inny organizm i inaczej się adaptuje
-
Uuuu nawet potencja? ja czytałem o tym że niektórym się utrzymują stany lękowe A mam dostęp do xanów 2x2/dzień starcza mi 2 na tydzień To chyba ostatnia rzecz którą powinienem brać może przy odnowieniu swoich recek wyżebram relanium.
-
Chyba każdy psychotrop wywołuje tolerancję Pytanie jak bardzo zgubną w skutkach Takie benzo to jest dla niektórych ślad do końca życia
-
Na twoim miejscu bym odstawiał jak najszybiej. To robi sieke z mózgu, tym bardziej jak czujesz że więcej po nich tracisz. standardowo sie tnie co tydzien 1/2-1/4-0 bądź 1/4-() jak juz bierzesz jakis czas. Nwm co bierzesz, ale najlepiej spytaj psychiatry @Fobic Większość tnie dopamine która odpowiada za aktywność i szczęscie z życia A jak się czujesz niepewnie to mogę polecić kwetiapine która tak nie siada na organizm risperidon niby też mniej ale podwyższa prolaktynę choć akurat po nim możesz być nawet pobudzony jesli chodzi o spanie
-
ashwa to adaptogen, czyli desyntezuje w dół. po 2 miesiącach stosowania będziesz mieć efekt paradoksalny do tego co przynosi sam supel. czyli bedziesz bardziej nerwowa itd Z adaptogenów biorę tylko 3 piguły dobrego żeńszenia najpierw rano bylem jakos dziwacznie pobudzony a po jakis 2 msc stosowania mialem stabilniejszy układ nerwowy i zbity kortyzol Mogę go polecić z pełnym przekonaniem nwm skąd hype na tą ashwe
-
Konsekwencje nadużywania narkotyków i alkoholu
MlodyKapi odpowiedział(a) na Epion temat w Uzależnienia
U mnie to wygląda tak że dawniej obrałem pewien kierunek i podążając za nim nie oglądałem się za siebie. Takie ala wyzwolenie. Zabrakło mi bieżącej refleksji bo miałem spory bagaż przeżyć i zamiast z niego korzystać podtrzymywalem swoją wersję. W afekcie traciłem rzeczy którym nie podołałem a to na co nie zwazalem odbiło mi sie czkawką. Piszę to w kontekście uzależnień bo to wlasnie one byly mocno zakorzenione w moim ciele i nawet nie widzialem że sterują moją całą podświadomością. Na odwrót Wpadłem w jakiś wir w którym mój organizm wytworzył tarczę która miala mnie chronić przed tym co jest na zewnątrz. I tak przez rok Zanim mi zejdzie sama toksyczność i reszta pułapek będę nadal tracił. Moze to prosta, nawet nie wiem Jak mam nie wracać jak to jest na tylu płaszczyznach. U mnie to działało na tyle prężnie ze nawet sport mnie niszczył poprzez zastrzyki endorfin itd Może kojarzę to z chemiczną miłością -
Zabulgotalo mi w jelitach i pomyslalem ze ktos gada na dworze
-
Jest okej, balansuję między skrajnymi katatoniami które mi stymulanty zostawiły. kwetiapine, rano łyknąłem risperidon żeby nie widzieć nic więcej niż mam wewnątrz i zabawki na lęk Zdolności językowe mi wrócą za jakiś czas
-
Co w waszym odczuciu się sprawdza lepiej na paranoidalne zabarwienie? Moje koło sie teraz kreci w okół risperidonu, sulpridu, amisulpridu. Pytam osób co miały okazję się tym raczyć na codzień Potrzebuję miejscami pomocy która wyłącza mi w głowie nadmierną analizę Nwm czy jest sens brać ręckę na tą 2 i 3 opcje, może mi lepiej zaskoczą. To i tak na mono z kwetiapiną i syfami na lęk
-
Nie ukrywam wypadł m8 talerz... Niby cały jest ale /cenzura/ jebana jeg9 mac przelatuje przez 3 miesiace srogiego porycia i jakbym miał t9 jakoś określić t9 zlatuje jak te sprężyny co byly kiedyś. P9 schodach w dół
-
Nwm moze kiedys dojdziemy do momentu w ktorym to bedzie prawdziwsze Bardziej prawdziwe eh Nwm, ja cedze wszystko przez te stare sita bo to jednak bylem ja w jakiejs formie Ale jest za wczesnie bym w ogóle mógł cos z tego ułożyć Moge tylko liczyc ze sie zespawnuje w coraz t9 poprawniejszej formie Też mam miejscami wrażenia że to co wyrażają ludzie jest jakby ze mną powiazane Wydaje mi sie xe to czlowieczenstwo w jakiejs formie z cieniem personalnym Czuję sie jakbym byl na jakies przyciski. 1 retrospekcja daje mi stany ktore przezywalem na stymulantach a w miedzy czasie jest pare zaworow bezpieczenstwa W pierwszej chwili zalatalem to co mnie triggeruje z rzeczywistosci choc to tylko poglwbia problem Moze zacznę się cofac do tego co bylo relatywnie najwcześniej mnie i to spuszczac po kawalku? Ale 1 rzecz której sie mogłem zawiesić jeszcze przed tym odświeża mi cale 3 miesiace w ktorych bylem odpalony Golgota
-
Czy ktoś ma jakieś patenty jak mózgiem przestać samooklaczec mózg
-
DID/OSDD - czyli zaburzenia dysocjacyjne
MlodyKapi odpowiedział(a) na nieprzenikniona temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Codziennie życie od nowa -
Mam też skrytą nadzieję że tam gdzie nie mogę włożyć palców mój orgaznim odwali robotę za mnie
-
Ja właśnie piszę z "kotła" na "wspomagaczu" przewijają mi się przez oczy jakieś mary Nawet fajnie tu poza historią z niebinarnoscią którą muszę przecedzać przez psychodeliczny spływ A ta przepaść regeneruje Ten ściek to tylko naturalna kolej rzeczy przy przeciąganej dysocjacji i innych "pokemonach W pierwszej chiwli mialem nawet haha jak spotify mi wypluł w proponowanych na pierwszych miejscach jakieś playki z LGBTQ+ Mi pomaga powrót na start, jak akurat nie chcę przewijać procesu to mam gdzies checkpoint po drodze Oddzielający pierwotną ideę którą jakoś mi zamroziło za sprawą tego że nie pielegnowalem innych statystyk
-
Też cię zabijają oczywiste poprawności z wewnątrz nwm jak pingowac nick
-
Poprzednio to zdusiłem i to chyba był najlepszy wybór. Ale pojewbalo mnie na tyle że nie mogłem przy tym zostać Sam zrobiłem z siebie swojego kata więc haha
-
Te oświecenie jest dla mnie parszywe tym bardziej że od zawsze trzymałem się blisko tego co jest na prawdę. Raczej ograniczałem swoją interpretację chyba że miałem w tym jakiś swój interes Nie opierałem tego o duchowość a w nią mi to szło siłą rzeczy. Taka akceptacja rzeczy na które nie ma się wpływu. Raczej bycie fair wobec innych i siebie A przez kawałek życia w którym się trzymałem tych momentów i to na stymulantowym przyśpieszeniu coś mi wali w dekiel i czuję się dokładnie jak w tamtych chwilach. Zawsze kiedy wracam do rzeczy które były przed tym. Czuję że jakieś moje fragmenty chcą się dostać do tego co jest teraz.