-
Postów
397 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MlodyKapi
-
17 kilo w 3 tygodnie Gorzej niż amerykanie Też mam swojego faworyta, ale serio ten? Dla mnie nawet te działanie neuroleptyczne oscylowało w okolicy 5-10% risperidonu z takim zwraczeniem że nie mogłem się ruszać Dla większości osób jest jeszcze wiele innych opcji o tej samej skuteczności bez tak wielu poważnych ubokow Nie mam problemów by zrzucać masę ale krew mnie zalewa jak wracam myślami jak się zalalem Te metaboliczne to olanzepina, kwetiapina, klozapina
-
Czy zauważyliści różnicę pomiędzy stosowaniem tych samych leków innych marek? Technicznie wszystkie leki innych podmiotów muszą mieć tą samą substancję czynną. W praktyce różnią się wypełniaczami które się przekładają na uwalnianie danego środka. Brałem kwetiapinę firmy Kwetaplex po zmienieniu na Ketrel poczułem jakbym pierwszy raz stosował ten środek, nie zmieniałem dawek.
-
W stresujących rzeczach rozładowywuję się z całego zapasu oddechu Raz po linie zerwałem coś na czym wiszę i w jednej chwili miałem cały obraz świecący się na biel. Teraz mi obraz klatkuje i za kazda kolejna mysla wdechem wcielam się w coś innego wątek gubię przy tym To EFT daje mi tyle że się nie opieram o siebie ale dalej czuję że jestem zamknięty przez noc chyba zawsze oddech zatrzymuje mi się do minimum Ta dyso już zawsze mnie odcina w /cenzura/owych sytuacjach, nawet fajne Nie mogę nigdzie wyczytać postów ludzi z podobnymi doświadczeniami
-
tego własnie się boję. Sam lek wydaje się być cudowny bo uzupełnił mi niedobór dopaminy ale martwię się że cena to problemy hormonalne
-
Usunąłem z siebie pewność siebie chwilę przed tym, czy samą sentencja z którą się nie wchodzi nie ma tak wielkiego przełożenia na całość? Zrobiłem rysunek a chwilę po tym zawislem najwyżej Wydaje się to być sumą całości. Poza skurczami i czasami bólem pikawy przestały mnie wkurwiac poszyte rzeczy Lęk nie jest emocją a odruchem pierwotnym. Nie można z nim wygrać
-
Nie posypałem się przez zwątpienie a przez iluzję i 1000 innych mechanizmów które mnie przeszyło i 1 zawachanie Nie chciałem osbierać do siebie rzeczy bo to nie działało w formie której widziałem znaki które to rzutowały na mnie, byłem tak poryty, te zawieszenie w teraźniejszości dawało pole do tego żebym traktował używki pobłażliwej przez formę analizy ale te wszystkie iluzje mnie tak pomurowały że to co wtedy przyjmoiwałem uzależniło mnie najgorzej Grzechy to papierosy, kofeina i słaby termogenik
-
To co przeżywam aktualnie jest symulacją piekła choć nie jestem w stanie jednoznacznie określić że to jest złe przez haha Do tego mam odbite od fundamentu gwóźd który to tworzy sodome w miesjcu odpowiedzialnym za pobudznie To jest gwóżd właśnie, nie zawsze muszę wracać do tego momentu ale trzyma mnie przy nim aktywność w życiu i chyba neuroleptyki ale te to biorę w sumie na literalnie "wszystko" więc się jakby poddaję pod prąd. Te bieguny to mam po 2 końcach świata Czy te 2 kule mają prawo się wygoić? W pierwszej kolejności zamurowałem się pewnością i przokonaniem że dam radę i zajebię /cenzura/ któr eto miały mnie oglądać przez tel. Ci ludzi byli tym bardziej parszywi że klikali na to że miałem te uro ksobne które to potem eskalowało. Choć docenię się teraz że się uporałem zostawiając znak
-
Getto istnieje Bałem się tego że każda osoba na ulicy na bieżąco może patrzeć na moje życie przez wgląd na elektronikę Jak chcecie spisać testament to walnijcie mete i spójrzcie z uwagą na swoje kroki Jak to wszystko działa? Za pierwszy niedawno oddałem krew, czy to znaczy że to przeszło? ten najgorszy który zrobił mi na głowie fraktal gdy do niego wracam wchodzi mi na głowę lub ją gniecie albo się rozpuszcza lub na feelingu i doznaniach organoleptycznych tworzy coś w stylu owalu który jest jedynie przejściem w "ciele". Takich miałem jeszcze 2 po tym 3 czułem się odrywają ze mnie części, nawet nie wiem czy jest więcej takich tylko zgodnych w 100% czy czegoś takiego nie ma
-
Czasem się bałem i to działało na moją niekorzyść. W moim wypadku tego się nie powino było opisywać a przejadać. Poza przejadaniem nie raz to zamalowywałem. Przez 2 miecha miałem wyśmiewające mnie 2 głosy sąsiadów z góry których technicznie mogłem słyszeć siedząc w swoim pokoju gdy zwróciły się do mnie per se to może ze 2 razy poczułem jedynie wkurwienie To było o tyle prawdziwe że były tylko w tym jednym miejscu A przestały mnie dręczyć dopiero jak coś naklikałem Zjadłem sobie poczucie pewności w ruchach przy haha a chwile po tym poszedł "noworodek" tego nie planowałem Sam nie wiem czy dalej w to grać, zabiera to nogi z drugiej strony chciałbym zrobić sobie pewny grunt na którym móglbym sobie siać rzeczy
-
normalnie we śnie czuję jak mi się wszystko układa, sen mnie męeczy. Po alprze nie czuję nic Samo działanie jest dla mnie lekko miorelaksacyjne przy większych dozach ale to nie ma sensu bo do tego mogę użyć innych rzeczy. Samą fobię wycina Częściej do samego lęku używam pregaby która pozwala fizyce odpocząć choć na psyche nie raz działa paradoksalnie przez bardzoo dużą fobię Dając czuć luz przy jednoczesnym zalewie lęku z zewnątrz
-
To EFT rozpuszcza u mnie rzeczy które działają na kierunek wychodzenie z siebie było dla mnie furtką do specyficznych fobii To jakby zdejmuje ze mnie mgłę, kiedyś miałem nadwrażliwość hipersensoryczną i to się pogorszyło
-
Nie próbowałem jeszcze konkretnych leków na to. Próbowałem medytacji oddychania stretchingu. Pomagało, ale teraz jestem tak napięty że luz czuję jak się kładę spać przy 432 hz to i tak jedynie wtedy gdy jestem sam bez żadnych żyjątek mówiących ludzkim językiem obok mnie. Przedtem jeszcze dobre cbd mnie mogło rozluźnić phenibut też się sprawdzał Rzeczy miorelaksacyjne, może poproszę internistę o lorafen zamiast alpry, tak by działał doraźnie Stosuję EFT, dzięki temu ta cała kurwica jakby ze mnie spływa
-
po rispe-halo-olanze hormony wyszły mi jeszcze lepsze niż sprzed brania tych leków. Teraz wszedłem na 100 amisulpridu i liczę na to że mi cyce nie wyskoczą. testosteron wyszedł wyższy niż sprzed poprzednich badań bo ćwiczyłem a prolaktyna była w normie Z tą dopaminą mogę mieć jakiś problem bo czuję wyraźną aktywizację, taką nie z przymusu. Wręcz mnie nieco targa, dawno się nie czułem w ten sposób. fajnie Szkoda jedynie że te wszystkie neuroleptyki nie mogły naprawić u mnie doświadczeń dualistycznych i dryfowania Wylewany skrupulatrnie przez 3 miesiące azbest trzyma mnie w opakowaniu
-
Jak neuroleptykowa podpaska nie będzie idealnie dopasowana to ma kolce albo jest z ołowiu
-
Żadna /cenzura/ skuteczność, jedynie czas mnie leczył Ucinało mi to inicjatywę a mimo to nie pomagało na żadnym polu Cały czas miałem lęk i tylko alpra mnie ratowała, pomagała jednocześnioe na akatazje Poza wszystkimi skutakami ubocznymi to działanie neuroleptyczne było paradoksalne Medyczne rozwiązania w kraju są przestarzałe z resztą tych psychoz paranoi urojen się nie leczy a jedynie zważywia 90% tych nie poradnych Szansa na to że za pierwszym rzutem ktoś z takimi dostanie dopasowane rozwiązanie, nie jebiące na bieżącym polu to 3%>
-
Jak byłem na jakimś deficycie kalorycznym w formie brania mniej niż połowy potrzebnych kalorii prowokowanych jakimiś tam depresjami to jebana waga i tak stała mi w miejscu To po zaprzestaniu brania Brałem relatywnie krótko i nawet schodziłem z dawek biorąc 5 mg co drugi dzień żeby metabolizm nie robił fikołków. O ile sam efekt przybierania na wadze rozpuścił się jak bańka mydlana po 3 tyg. to po całkowitym zaprzestaniu metabolizm dalej stał w miejscu. Poprawę poczułem po 2 tyg. kiedy robiąc jakiś wysiłek fizyczny poczułem róznicę. Gdy wpierdalałem ten syf to całe moje cialo było ociężałe i niby jak jakis amerykanin męczyłem się po przejściu stu metrów fizycznie czułem jak mi się powiększają boczki, jestem tak poskładany że właśnie w nie mi idzie w pierwszej kolejności
-
Olanzepina to zaparcia przez pierwsze 2 tygodnie. Poza parszywością w formie rozwalenia metabolizmu od podszewki wzmaga to apetyt. TO NIE WSZYSTKO JESZCZ, wyczytałem że w gratisie naciska to jebaństwo na jakiś ośrodek w mózgu odpowiedzialny za pożądania To też się mnie tyczyło. Jadłem bardzo kompulsywnie, mimo tego że jadłem cały czas nie mogłem poczuć zaspokojenia potrzeby, przestawałem jeść tylko wtedy gdy czułem że już więcej nie wejdzie i tak przez miesiąc. To też była jakaś pojebana akatazja, wtedy tego nie mogłem nazwać, ilość 10 na noc. Jestem pewny że gdyby nie to działanie na mój wrażliwy i bardzo sprawny metabolizm w takim trybie przytyłbym jakieś maksymalnie 6 kg zamiast 17. Po 3 tygodniach to działanie na metabolizm mineło, lek zmieniłem na stabilizator po niecałych 2 miesiącach od wpierdaalnaia tego syfu. Było jakieś tam odbicie, po tygodniu doszła ciężka depresja, bo ten syf /cenzura/ony działał jeszcze jakoś uspokajająco/anksjolticznie mimo że przez okres brania wcale tego nie odczuwałem
-
Przed zaczęciem kuracji neuro nie czytałem nic o neurolepach i nie wiedziałem w co celować, poddałem się pod skrzydła specjalistów. Wiedziałem jedynie że to kaliber na ludzi z ciężką pizdą I wniosek taki jak zawsze, jak sam nie zadbasz to nic nie oczekuj. Przecpany się tym nie zamartwialem Więc dostałem w/cenzura/ od haloperidolu i olanzepiny To pierwsze nadawało się jedynie do ratowania życia ludziom z którymi nie było kontaktu, gdy nie było innych opcji przed XXI wieku
-
Najgorsze przeżycie to haloperidol Nie wspomnę o pogorszeniu depresji, przyjmowaniu bodźców 2 sekundowym opóźnieniem 3 pierwsze dni to wsm był chillout i czekanie aż się wypali psychoza amfetaminowa, ale jak że nie łykałem cały czas w pakiecie lorafenu co znosił uboki to jak mineło działanie benzo poczułem gigantyczną akatazję. Rozmawiając z kimś nie mogłem wytrzymać 0,1 sekundy bez jakiś ruchów ciała lub /cenzura/ telepania się. To gówno sięgnęło aż po to że miałem jakieś duszności, oparte oczywiście o dopaminę którą ledwo /cenzura/em z całej siły stymulacją. Jak chciałem siedzieć w bezruchu to czułem nerwy które przechodzą od jednej ręki do drugiej przez korpus świecąc się na biało. akatazja mineła jakieś 2 dni po przestawieniu się na olanzepinę ktróra w skutkach była jeszcze gorsza niż sam legendarny haloperidol.
-
Czy pregabalina was rozluźnia? Jest to lek przeciwpadaczkowy więc w teorii powinien mieć jakieś działanie rozluźniające mięsnie szkieletowe. Mi w ilości 150 podbija nastrój i redukuje fizyczny lęk. W ilosći rzędu 450< czuję działanie dysocjacyjne dawka 900 dla mnie nie zmienia się w działaniu co 450. Pregaby używam głównie by zbić lęk fizyczny i tu mi starcza 150. Dużo ważę z nie całymi 80 kg przy moim wzroście prawie zawsze wystarczała śladowa ilość materiału by coś poczuć, nwm czemu przy róznicy zaledwie 20 kg od tej chwili potrzebuję wyczuwalnie więcej materiału. 100 kg, bmi mówi że muszę zrzucić 4 kg choć i tak wyglądam jak szczupoak szukam czegoś co zbije utrzymujące się 24/7 spięcia na mięśniach, głównie kark i plecy. Zapominam by ruszać ramionami przy chodzie jak jestem wkurwion. Alprazolam lekko pomaga ale to w amnezyjnej ilości W spoczynku tak samo. Nie potrafię się rozluźnić, jestem jak w jakiejś plombie
-
Psychoza jest jak poza samą wiarą dochodzą jakieś utrzymujące się stale wrażenia które nie odchodzą samoistnie. Można wierzyć we wszystko: Boga, siebie, diabła to że świat jest kontrolowany przez replitian, zło, kłamstwa i zawiść ale jak towarzyszą temu jakieś płynące z zewnątrz lub wewnątrz uczucia które się utrzymują przez cały czas lub nie odchodzące wrażenia czy już dalej idąc głosy itd. to dopiero to podchodzi pod stany psychotyczne Mój pierwszy stan psychotyczny to było właśnie jakieś wrażenie które nie przechodziło, odchodziło jedynie gdy ktoś mnie sprowadził na ziemię jakimis sentencjami które mnie mocno uderzały. Do samej psychozy wracałem nakręcając się myśląc że to coś w stylu zwykłego wczucia ale miałem utrzymujące się wrażenie że muszę być lepszy, towarzyszyło temu pobudzenie i wyostrzenie zmysłów. Nie mogłem tego skojarzyć ze stanami psychotycznymi Coś na kształt psychozy miałem już wcześniej czując miejscami niepokój w miejscach publicznych przez silna fobię społeczną. Ten niepokój towarzyszył mi również w domu w którym miałem źle. Tylko że wtedy mogłem się wyczilowac, żyć spokojnie i odczuwać wszystkie emocje Ale te 1 to była psychoza bo doprowadziła mnie do deficytów w mózgu i paru objawów negatywnych Można wierzyć we wszystko i samo w sobie na pewno nigdy nie jest to psychozą
-
-
Na koniec przćpałem coś co nadal się nademną unosi i nie daje mi złapać chwili spokoju, dalej czekam aż to przejdzioe dziara-dziara-dziara-DZIARAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA upadki, śmierci, znaki, kartki, Czuję jak się rozpadam na atomy Robię sobie objawy negatywne przez ciężkie objawy od obsesji i kompulsji to na prszyspiszonych myslach aw ogole to mnie nie ma, siema