-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MlodyKapi
-
Przyspieszacze z założenia wypierdalaja z emocji. Ja ich użyłem z myślami o tym
-
Teraz pokutuje za to że mi się przelało gówno poza miarę i miałem lewe motory napedowe
-
Tryb w jakim się obracałem raczej spychał w tył coś takiego jak agorafobia. Dostałem ją jak siedziałem w zamknięciu 9 miesięcy gdy był covid. To przez fobię społeczną i kulturę strachu w ramach której byłem wychowywany. Nie wiem co mi umknęło. Może to że jeszcze kiedyś będę musiał obracać się wśród kurewsko wrogo nastawionych ludzi? Choć jestem niemalże pewien przekonany że gdybym nie palił i nie pił kawy to bym nic takiego nie dostał Od zawsze byłem wrażliwy na jakiekolwiek substancje Pierwszy raz poczułem ją jak wynosiłem śmieci po całodniowej sesji w grę którą tryhardowalem. Był to bardzo silny lęk przed otwartą i rozległą przestrzenią. Moja racjonalizacja nie pomogła w żaden sposób, bo ten lęk i tak mi został. Każda taka racjonalizacja to proszenie się o klopot. Była to tylko kolejna cegła która musiałem wrzucić na garba A to i tak lepsze niż skutki tego co można z sobą zrobić intensywnie pracując nad lękiem Te pojebane racjonalizowanie sobie tego dlaczego mam lęk i że tak na prawdę nie ma się czego bać co najwyżej zabierały mi płynność. A jak lęk zabiera tyle obszarów to podziwiam te wszystkie jebane mendy co mówią że benzo, SSRI, ogólnie lekami się tego nie wyleczy Te wszystkie terapeutyczne syfy co najwyżej pomogły mi budować w okół fizycznego lęku zamki
-
To znaczy poczułem, bo już chyba przyjąłem jakieś swoje rzeczy Nie da się mieć dalej posuniętych fobi
-
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
MlodyKapi odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Nie chodzi o to żeby się zmuszać do aktywności. Po co się drenować na siłę, jak się nie poczuje tego że naprawdę chce się coś dla siebie zrobić lub jest taka potrzeba to efekt samej pracy będzie mizerny. -
śmierć widziałem
-
Lewitacja lewatywa
-
Taa Tu mam stacje grzewcze do demontażu
-
Zbieram swoje resztki które sobie wmawiałem że są mną i oddaje je hmmmm niech będzie mja poduszka będzie mi przechowywać duszę Kładłem je na sobie... Więc pędząc takim trybem musiałem walić z tego headahoty Ja kurwie Zobacz zawsze w cel trafiam
-
Przykryło mi wszystko co było wówczas postrzegane za coś co szkodzi W nic I tak tam coś było
-
Charakter w takim świecie to coś co jedynie niszczy Trzeba się zmieniać jak Transformers Zmieliło mnie to że przy nim zostawalem A w zamrożeniu trzeba robić wszystko w tym nurcie U mnie to było nagłe i szybko wjebalo
-
Ludzie nie powinni majstrować przy ego a charakterze Bo to on najbardziej przymyka oczy Luźne ego to wszystko i nic a wszystko to autodestro Przynajmniej dla tych co nie mają środka To i tak ogranicza się do tego co można z siebie wypluć a więcej wypluje jakąś zachłanna /cenzura/ pod monopolowym j takie są realia A to przenosnia Mnie przeżuło nic ale jednak buble po tym zostały
-
A po prawej zapierdalaja vhinole za miskę ryzu Wszystko jest po coś więc staram się być dobrej myśli Na pewno nie chciałem wielu rzeczy a niektóre były skrajnie nie trafione. Chciałem ufać w słowa i ludzi Bo ta druga opcja nie zwracala Teraz więżę tylko w to co widzę A tu mam tatuaże Więc nigdy nie będę widział I nie ważne jak bardzo będę mógł się dopasować
-
Wczułem się bardzo Nie warto
-
Nie wszystko co się działo na tej linii czasu popychało odrazu ciąg przyczynowo skutkowy Omijając te wszystkie kule które wenie leciały tak naprawdę przyjmowałem same headahoty bo nie miałem na miejscu decyzyjności. Mimo że moja wczyta i determinacja wskazywały na co innego U/cenzura/ilo mi kawał jaźni akurat ten odpowiedzialny za rozum Pseudomarlny kodeks mnie chronił przed nieprzyjaznymi instytucjami Ten sam kodeks który blokuję mi życie A przynajmniej blokował 20 lat Jakby wyszedłem przed siebie Te powierzchowne frezy nie były w stanie zmienić całości i tego w jaki sposób się ukształtowałem przez ten czas Brakowało mi empatii do samego siebie ale wpierdalam to w śmietnik z tym na co nie mam wpływu Jedyne na co teraz mam wpływ to nie ignorowanie tego co naprawdę przeżywam a to już dla mnie dużo Najgorsza myśl to to że wysiłek wy/cenzura/ mi w eter A pod bladym afektem mam wwo
-
Nie mogę określić czym oddycham i się napędzam w tym samym klimacie co biorąc przyspieszacze Myślami zostałem przy tej wojnie w sensie przenośnym jak i dosłownym Dalej jestem własnym zakładnikiem bo ból mi się przelał poza skalę
-
Tak się stało przez niedobór ego, bardzo długo udało mi się trzymać siebie, bo 5 miesięcy. Po całości byłem cały pofreezowany i nie wiedziałem czemu. Teraz jestem sztucznie podtrzymywany na powierzchni przez liny Stoję na stole zrobionym ze swojej tożsamości Cały czas musiałem walczyć a i tak ponosiłem straty w formie tego że coś przysłoniło mi mózg Najpierw pobudzenie potem tona lodu Obraz mi się błyszczał jak przechodziłem myślami do paru spraw teraz jestem dalej i dostaje smierc
-
Swoich wad nie przezwyciężyłem a zrobiłem w okol nich zamki Boli bardzo Z tym trybem spekatotra byłem tak daleko że mogłem na bieżąco zmieniać to co mi nie pasuje. Cos na tyle uderzyło w moją jaźń. te spadanie i tunel w uszach
-
Patrząc z tej perspektywy można dostrzec rzeczy które nie mieszczą się w przedziale analizy Mimo wszystko nie wiem czy ta cała maszyneria pozwoli mi przy tym zostać Gotuję się jak wstawiony czajnik A właśnie tego mi zabrakło... Już nie będę się żalił czemu Rozjebalem sobie fundamenty i dlatego tak Z moją świadomością byłem w punkcie który pozwala wszystko widzieć a jednocześnie była to tarcza więc nic nie mogłem poczuć Jestem w błędach ale to jest jakaś strona baśni, mam dostęp do wszystkiego co może to zmienić chyba Jednocześnie powielam wiele rzeczy które mnie tu przeniosły nie chciałem się stracić więc postanowiłem zmierzyć się z tym co mnie jebie. A teraz przez to jebie mnie 10 razy bardziej Niby robię dużo w kierunku tego by mieć tą bezpieczna przestrzeń ale jest zatruta wzdłuż i wszerz Wszędzie jest jakieś koło /cenzura/ Z ziarnka niepewności dragi wychowały we mnie paranoję z której ciężko uciec A wyjścia nie ma bo nie mogę mieć punktu odniesienia a jedynie wizualizacje tego jak zaczepienie w postaci ego wyglądało kiedya Wuchodowaly Odrzucając siebie wszystko wyjebalo mi w eter i zostałem tylko z tym co miałem tylko w hardkorowej wersji Szkoda że nie jestem Bogiem. Chciałbym się cofnąć w czasie i sięgnąć po leki na lęk który był przyczyną
-
Nawet nie trzeba mieć tatuaży Dąże do czlowieczenstwa W głowie po lewej mam strukturę podobną do fabryki
-
Obiboki to się śmieją przecież Te ściany nigdy nie znikną, zawsze będę musiał poruszać ich wątek. Choć za tą która mnie uderzyła specjalnie spłaciłem chyba większość długu. Postać: głowa boląca w 20 miejscach w przeciągu dnia. Tzn że z obecnym spojrzeniem przechodzę w tryb obserwatora i traktuję ciało jak czujnik To działa jednostronnie Jak nie mogę czegoś zobaczyć to znaczy że muszę tracić i cierpieć, w każdym razie jak najszybciej wignac by móc rozkruszyć przeglób. I czy tego typu blizna już na stałe nie blokuje spojrzenia? Przynajmniej w sferach jakich jest zawieszona Jak rano wstałem to naliczyłem 5 sów które czekały na zawieszenie w ciele. Cmilem wzrokiem po pokoju dostając odpowiedzi skierowane Choć żeby to osiągnąć to wystarczy coś co zapycha mózg np. haha, i tak się tu znalazlem
-
Tylko /cenzura/ walka i piekło nwm czy obracanie sie w okol prawidłowego tematu przypadkiem mi nie szkodzi Każda taka operacja to zalewanie się ogniem Jak nie wyjdzie to zajebie sobie mózg na głosy i siema
-
Wkurwia mnie otwór wielkości dziury w dupie, przez który muszę się przeciskać Nie potrzebnie pomyślałem w 3 osobie w pewnym momencie i to mnie pozawieszalo Super
-
Ale mi żarowa napieralaa kasuje xana
-
Egzorcyste potrzebuję za to że leciałem 5 miecha na porach. Wsm to 9 ale przez 4 mialem ochraniacze A raczej paliwo na me zwloki Nwm czy to skutek czy kolejna pętla 3 miecha w wymuszonym piekle Z tego nie ma że exit. Mogę co najwyżej się poprzekręcac żeby wyłączyć autoagresje Miałem za dużo kamyków żeby móc żyć bez obaw i napierdala Jacek lampki w tle Co podświadomie zawiesiło mi koszmar na jawie