Skocz do zawartości
Nerwica.com

MlodyKapi

Użytkownik
  • Postów

    271
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MlodyKapi

  1. Trzeba u/cenzura/ic nogi klonom pielęgnując to co jest pierwotne W te koło wprowadzają mnie tatuaże Kołem jest słuchanie siebie przez szybę nieszczęsnych doświadczeń i tego że nałóg miał głos przez jakiś miesiąc, choć w tych iluzjach pływam od czasów gdy budziłem się kawą i poprawiałem fajka Ja te koło zakończyłem na spotkaniu twarzą w twarz z samym sobą Co daje zludne poczucie siebie mimo że przedtem je zatraciłem przez porycie Ja te systemy wartości budowałem w łukach które przedtem nie miały prawa działać przez piekło jakim jest Dda
  2. Jak widzę tą skalę Żeby się ślizgać wystarczył mi krzyż i dłuższe zawieszenie w próżni po środku niczego
  3. Jak mi się otworzy 1 brama to wtedy będzie pięknie Ale z tym będzie strasznie ciężko przez aparaturę
  4. Wszystko Tak na ogół to nic poza usmierzaczami i okazjonalnie przyspieszeniem by przeszlo Mogłem to ogarnąc bez gniecenia łba anyway Po całości miałem tak gigantyczną psychozę że jak patrzyłem na odwrót to klimat już był paranoidalny a w okol latały cienie i jakby nwm helikoptery? Cud że z tego wylazłem po jakiś 4 msc Ale kwestie znajdziek z ,lekko ponad miesiąca i tak muszę cały czas korygowac
  5. Z resztą jak i tak miałbym skończyć poszytym to chociaż w swoim zamku jesyem Nie chciałem się już dzielić z nikim
  6. Płakałem tylko jak sobie mleko i miód rozlałem Tu też jebie w eter bo po pomoc tylko do ciała się zgłaszam
  7. Jak się za siebie nie obracałem to się gubiłem najbardziej
  8. Wracając do tych psychotycznych doświadczeń to Szkoda że to całe kensho i oświecenie otworzył się od "niedoboru" ego Względem krzyża jaki mam Bo to on był dla mnie punktem od którego moją świadomością mogłem być wszędzie i nigdzie W pratkyce to była klatka i tak weic Jasne że wlazłem w tą króliczą norę, bez mapy i drogi do domu Tego nic nie jest w stanie zatrzymać, co najwyzej praca z samym soba
  9. Wyrównuje sie, ale to wszsystko było tak durne To mój bardzo rozbudowany charakter i wrażliwość dał polę do manewru temu by tak bardzo czuć te wszystkie doświadczenia Ta kwetiapina i czasem risperidon bardzo mi pomagają. Dzięki nim nie muszę czuć więcej niż to w okół czego akurat się obracają moje myśli emocje
  10. mam wiecej grzechow, ale to nie ten dział Ja wsm tylko opioidów używałem do takiego zbliżania się... brakowało mi tego uczucia Dzięki nim mogłem na sekundę zrzucić krzyż z pleców. I przez chwilę poczuć się jak inni, bez większych barier społecznych, moralnyc. Skończyłem na gorszym samopoczuciu na całe szczęście Ale nawet ono wy/cenzura/iło mi w eter, uzależnia trwale. Na pewno dołożyło cegiełkę do tego jak się pogubiłem na stimach i zwiesiłem wartości moralne w powieterzu Przez to teraz odrywa mi się flegma z gardła i zatok Chyba znasz tą przenośnię Jak grzecznie ładowałem to co trzeba to dopiero 3 piwa pozwoliły mi się do siebie jakkolwiek zbliżyć i zrzucić syf jaki targałem jeszcze z tamtych stimów. Mam jedynie nadzieję że uda mi się kiedyś dojść do tego stanu na trzźwo. Boję się tej 1 ściany na której utknąłem będąc bardzo uniesiony Ale nawet z nią było gorzej. Na jej początku miałem odruch wymiotny za każdym razem jak patrzyłem na ludzi. Po parunastu śmierciach i 2 kolejnych ścianach jest lepiej
  11. Przed tym urazem miałem jeszcze okres gdzie paliłem trawe co dzień ale nawet wtedy nie wciągały mnie rzeczy z tym związane Po tym /cenzura/onym haha szukałem jedynie rzeczy na lęk, żałuję że nie poszedłem po odpowiednie medykamenty za wczasu
  12. choć to taka skrajność jest.... O czym miałbym rozmawiać z podobnymi mi? Może o tym że znęcałem się nad swoimi dziećmi, biłem żonę czy prze/cenzura/em majątek? Coż pozostało mi trzymać ster jak zawsze, zaraz siłka i ćwiczenia Byłem uzależniony od kawy i nikotyny. Na tyle żeby nie myśleć o tym w kategorii że to złe tu popełniłem bład -Trauma- automatyzmy,iluzje-prosta- błąd:termogenik- urwany kawał tożsamości- wszystko co funduje uzależnienie- bajki NOICE
  13. Przynajmniej dla mnie to tak działą Najpierw byłem po prostu uzależniony od kawy i szlugów Dostałem headshota a potem w/cenzura/iły mnie automatyzmy ale nałóg mie przecwelił dopiero jak mnie rozszarpoało w takim stanie byłem lekko ponad miesiąc a potem grzecznie ładowałem bateriue Jak brałem narkotyki to tak by się nie wjebać na amen Jak widać uzależnienie fizyczne od kofeiny i nikotyny styka by pływać w iluzjach a w konsekwencji pózniej w bajkach
  14. Choć od samych dragów raczej stronie po tym wszystkim co za nimi poszło. Paradoks taki że teraz pomagają mi schodzić na ziemie I płacić za błędy które popełniłem będąc pozbawionym wartości. Usunę wszystko co zapełnia kanał i wali mi na percepcję WsZYstko kiedyś i tak pryśnie. Nie ma rzeczy które trwają wiecznie. A szczęściu zawsze można pomóc
  15. Niszczenie całej struktury tożsamości, reszta to jakieś /cenzura/y Wiesz, tu mało osób przechodzi takie stany jak my. Ciężko jest się skumać z kimkolwiek podobnym W tym tajfunie nie popełnię drugi raz 1 błedu, była to osłabiona Wola na jednoczesnej lawinie uwczesnego poszycia. Trzeba cały czas zostawać przy sobie, i pielęgnować filary decyzyjności, siły a przede wszystkim silnej woli.
  16. Cóż, w/cenzura/ę te cegły do ścian a quasi psychozy zdusze jak wszystko Za parę lat wrócę do życia z tym co miałem Cały rok żyłem na odwrót I ten bubel który zrównał człowieka do 1 sekwencji
  17. Jak schodziłem to w klimacie skurczów w całym ciele. Obiekty mi się świecił na bialo-rozowo-zielony kolor. Przez myśli przełaziły rzeczy w których zostawiłem emocje. Mialem wyziębiony cały organizm 24/7. A jak wstawałem to w klimacie całościowego zesztywnienia. Pelnoskalowe nerwice przy fobiach. I tak przez 3 miecha. Ulgę przynosił tylko buch z cbd który rozluźniał mi mięśnie szkieletowe. Ale i go rzuciłem, już dawno. Bolało a przechodziło za pomocą dróg innych niż powinno. Teraz kasuje strzała i tylko po to żeby się wyziębić za dolinę. Całe ciało mam w fraktalach. To nie tak że mam problem z głową a raczej z całościowo zepsutym organizmem. To się miesza i podtrzymuje Jak miałem tryby po/cenzura/one przez 6 miesięcy. To mogę sobie jedynie wyimaginowac jak bardzo z/cenzura/o mi to jelita, z których już nie ma mowy żeby naturalnie zaczerpnąć serotoninę W ogóle nie ma mowy o tym żeby w naturalnym trybie zaczerpnąć jakąkolwiek emocję z zewnątrz To sprawa duszy? Czy w jakimś stopniu wciętej świadomości która nie ma ujścia w ciele? Mam zdarte gardło Przynajmniej widzę że coś działa bo się gotuję Tuneli jest wiele a na końcu zawsze śmierć
  18. Teraz sobie do/cenzura/ę Wiem że wyjdę na prostą, moze nawet uda mi sie uzyskać połączenia miedzy tymi 4 wiekszymi czesciami jaźni ktore naliczylem. Z haha wyszedlem, dokladnie po opiatowych psychozach i na dodatek po przepolowieniu w klmiacie traumatycznych glosow. Napierdalaly mi 4 miecha traumy w eter potem mialem coś s stylu quasi jazd tylk9 w jedna stronę. Po 3 miesiacach zostawania przy tym co jest i rzuceniu wszystkiwgo w pizdu wysz3dlem z calosci, bylem mocno zblazowany przez deficyt ktory uksztaltowal mi sie przez pryzmat haha, nie mialem pojecia ze musze się sobą szczegolnie zaopiekowac na plaszczyznie emocjonalnej i zrobilem kompletnie na odwrot. Nie bralem nawet neuro, wszystk9 robilem na sztywno wiedzac ze zrobilem zle przyjmujac środki. Katatonia która mi zostala w obszarze ktoreg9 sie kurczowo trzymalem, odplywala jak tylko robilem rzeczy dla siebie a nie przeciw siebie. Wtedy teg9 nie widzialem i chcialem wiecej mocy Teraz czuję ze jest powazniej bo nawet biorac neuro jestem od/cenzura/ony na autoagresji a paradoks jest taki ze wyginalem na tyle ze musze balansowac miedzy zostawaniem przy sobie na rzeczach ktore mi t9 umozliwiaja a dalszym popelnianiu błędów. Ktore beda coraz bardziej mnie zżerać. Klimat jest parszywy tym bardziej ze normalnie czuję jak na raz zalalo mnie zwodzaca ludzkosc ktora szuka ujscia w skutkach do ktorych doprowadzilo mnie freezowanie jej. Noc polarna trwała 5 miesiecy. Chociaz to raczej klasyczny brzebieg DDA
  19. Zabrakło mi takiego żalu, wychodziłem z założenia że to /cenzura/a zmienia taaaa Szkoda że nie przeszło Z dziury w empatii która mogłem przyjąć zjebalem całe życie i nawet nic nie pomoże. Na całe szczęście napędzają mnie głosy które nie mają czegoś takiego w menu A te wypociny to tylko fikoł w tył, z czego do wyjścia nie przejdę nigdy Czy to nie czas żeby zajebać sobie cały łeb na głosy?
  20. A iluzje wielkościowe są wprost proporcjonalne do moich Mimo że wyjściowo nie mam z tym nic wspólnego Co to było? Głos który wszedł by wypełnić dziury w potrzebach? Nie żyję a rezonuję A to zasługa automatyzmow Byłem po prostu smutny żałuję tylko że nie za/cenzura/ilem zamachu w szkole jak była ku temu okazja Dziwki brudne które już wtedy nie mogły dźwigać swoich kompleksów przenosily to tylko na otoczenie. Ja zostałem przy swoim człowieczeństwu i w afekcie zostałem na tego typu tarczy I tak działa pięknie polskie pokolenie lat 90 mimo że wypluło mnie na ta ziemię pozniej A ego kształtowało mi w 90% ja sam, dlatego nie ma mowy na to żeby ciepło z domu mi jakkolwiek pomoglo Teraz to są tatuaże które były w tle a rezonowaly jakby zawsze wychodziłem z założenia że ja mam swoje a otoczenie ma swoje. Twarz traciłem od najmłodszych lat Jeszcze te mechanizmy uzależnień które wpierodlily mnie mimowolnie. Mam konflikt moralny pomiędzy bieganiem napiętym a w konsekwencji traceniu dalej a pielęgnowaniu tego co mi upierodlilo Nie ma że nie ma
  21. Chyba wprowadzę sobie rutynowa kontrolę ścianek. W sensie że punktów które nadają mojemu życiu "sens" jak przed chwilą postukałem w 3 to widziałem jak odlatuje tynk z wątków które prowadziłem jeszcze wcześniej Przedtem to wyglądało tak że jak coś rozmrażałem to się respawnowalem odrazu. Teraz mam problematyczny temat z doliną. Ten czajnik jest do jakiegoś pokruszenia tylko nie wiem jak się za to zabrać To haha zamroziło taką część mnie że doszedłem z tym do katatonii Wrażliwsze spojrzenie-niepewnosc-ciezka depresja-ciezka /cenzura/-dolina- Ludzie z otoczenia są wyznacznikiem naszego życia Broniłem się 20 lat cóż Przez to muszę chodzić z pakietem igieł Które wpierdalam w smutną kukłę za każdym razem kiedy nie dociera Nie chciałem się ćwiartować na części więc zrobiło to za mnie zycie I nie mam połączeń w mózgu między co najmniej 4 fragmentami jaźni
  22. Dążyłem do samozorania bo glupie /cenzura/ z otoczenia tylko tego dla mnie chcialy W kazdym razie poza obladzaniem przy psychozie na bieżąco traciłem jeszcze ten zasób Potem sobie odczepilem czesci jazni odpowiedzialne za empatie i cieplo, postanowilem używać tego manualnie I szkoda mi tego Wole stracilem tylk jak juz sie wyjebalem z karteczka i olowkiem Nie mialem jej ponad miesiac a potem ochraniacze sobie zamowilem Ten odcinek jest do zamienienia w widmo Do tekich stanow mozna dojsc jak niektore wskazniki w organizmie sa przy samym dnie
  23. Jeszcze niko obelic mi zostawił tatuaż na sam koniec Nawet nie musze sie starac Wybieram poprzedni tunel i czekam na 0 Czy jak sie nie ma srodka to caly orgaznim idzie w parze za myslami
×