MagicznyDżin
Użytkownik-
Postów
37 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MagicznyDżin
-
A teraz turbo pytanie jak odróżnić lęk od lenistwa? przy leku powiesz że się boisz przy lenistwie że się nie chce. Ale można sobie tłumaczyć że się nie chce bo się boisz.! I co? bo się tak zastanawia. Wstałem właśnie idę z psem. Rano myślałem pójdę do lasu: dobrze dla mnie i dla niego. Przed wyjściem: nie chce mi się za daleko xD (zawsze byłem leniwy muszę przyznać) teraz rosa na trawie zaciągnął mnie i buty mokre: no to czas do domu! jak to widzicie? wiem że to za dużo rozkminy, bo wszystko bd wkładał do jednego worka. Mam to zrobić bo inaczej lęk. Ale z drugiej strony?
-
To już decyzja lekarza. Czy powie Ci czy masz kontynuować leczenie paro czy zmieni Ci lek. może warto jednak poczekać? cały czas powtarzam. U mniebponad msc. Raz jest lepiej raz gorzej. Raz muszę walczyć, raz jest git. Daje temu czas i szansę. Choć jest to męczące. Jakby nie patrząc paro jest najlepszym ssri. Dajmy mu szansę. To nie Apap że działa po 30 min. Niestety rozmawiałem z kolegą który ma podobne problemy i jego lekarka ZAWSZE chce się spotkać po 3 msc. Pytanie dlaczego? Odpowiedź jest prosta… po tym czasie jest pewność że albo lek działa albo nie i trzeba coś z tym zrobic pozdrawiam „oszołomy „
-
Zobacz mi po msc i tyg się poprawiło i to znacznie. Daje radę ze wszystkim czuję że pewność siebie się zwiększyła. Żyje po prostu. Zauważyłem że dużo dała mi pogoda. Nagle że 3 dni było słoneczko i dało mi to niezłego kopa do roboty przy domu. I tak 1 dzień , 2,3 i zapomniałem czym jest lęk. Wiadomo że nie został zlikwidowany w 100% ale 3/4 albo więcej napewno. potrEba czasu czasu i jeszcze raz czasu. Jeśli po ponad msc nic nie da to można się zgłosić do lekarza. To nie benzo ze bd działać od razu niestety. Musimy się pomęczyć żeby funkało. pozdrawiam i wytrwałości
-
U mnie elegancko dziś. Wolne, słońce! Tak w Szwecji słońce ale tylko 23 st od rana zająłem się robotą. Trochę się nie chciało, ciągle znajdowałem ale… ale! Ruszyłem! Najpierw pieliłem chwasty przed wejściem głównym do domu w „fugach” potem trzeba było umyć felgi żeby zobaczyć jaki to rozstaw śrub i jaka felga(trzeba kupić bo jedna pękła przy wypadku w styczniu) szorowanie tarasu I czas na obiad! Pizza z grilla na kamieniu! Polecam opalanko nuenmialem czasu na negatywne myślenie i słońce dało energię do życia! jutro do roboty to pewno bd kaplica pozdrawiam
-
W moim przypadku dziś a wczoraj to łohoho i jeszcze więcej. Wczoraj zarzuciłem xanax a dziś… wstałem rano, znajoma z którą jeżdżę do roboty wzięła dzień wolnego(pewno zachlała ) to pomyślałem że mi też się należy. Więc śniadanko tabletki = zamulaj i małe kimono. wstalem. Myślę jaka piękna pogoda, rzeczywiście było super cały dzień.(mieszkam w Szwecji ) to z pieskiem runda po lesie i do domu. Rozkopałem w rogu grządki jak zakrzyczała sobie narzeczona.. posialiśmy różne /cenzura/y od sałaty po rzodkiewkę. Runda do sklepu ogrodniczo budowlanego po jakieś /cenzura/y. I jest wieczor a do czego zmierzam? że fajnie zleciał mi ten dzień. Bez rozkminy jak co gdzie tylko zająć się swoim w ładna pogodę. Najlepszy lek! jutro może być zupełnie inaczej ale cóż… lajf pozdrawiam!
-
No niestety norma. Zobacz u mnie ponad miesiąc a dziś też miałem nie najlepiej. Wstałem, myślę: piękna pogoda czas ruszyć z psem do lasu, pospacerować. w lesie ucisk w głowie i w klatce, wróciłem do domu narzeczona że jedziemy na zakupy do galerii. Pół h jazdy od naszej dziury. musiałem zarzucić xanax bo było słabo. A nie brałem xanaxu od pół msc bo nie chciałem.
-
U mnie coś się zmienia… lęki jakieś niby są, ale mam wrażenie że zmieniają się we wkur* wczoraj dowaliłem typowi w robocie ( miałem swoją rację) nie miałem wyrzutów kompletnie i było mi z tym dobrze dziś znowu mnie rzuca na boki, też podobno nerwicowe. Mam ochotę ciągle coś robić.. byle by nie siedzieć. Takie trochę adhd. Ale jednak uciska w głowie, słabsze widzenie i coś tam serce wali. zaczalem czytać wątek o wenlafaksynie. Paro albo słabo i napewno długo się wkręca. Bd cierpliwy, jeszcze cały maj przeżyje. Jak nie to wrócę do wenli albo wrzucę więcej paro…
-
Tez na to czekam. Niestety cierpliwość to nasza nadzieja, a jednocześnie nadzieja… wiadomo sibie coś wkręciłem dziś w robocie jak to będzie przy porodzie narzeczonej. Czy dam radę jako facet. Byle bym nie zawalił. I lęki jakieś faza. Uspokajam się jest jako tako. A to jeszcze 3 msc… więc czekam spokojnie aż mi paro wejdzie. ale mam wrażenie że wenlafaksyna chyba szybciej się rozkręciła i jakoś lepiej działała