Też to mam. Gdy przypomne sobie chociażby tak prozaiczną czynność jak układanie playlisty do auta na czas jazdy do i z pracy kilka lat temu i jak mnie to, mówiąc kolokwialnie, jarało, to teraz mi się płakać chce, bo nawet tego nie mam siły zrobić. Po prostu nie zwracam już na to uwagi co mi gra, zwykle radio jakieś albo nic. O innych ambitniejszych aktywnościach nawet nie wspomne.
Dostałem na to bupropion, który zamiast pomóc to tylko mi dołożył, bo poza dalszym brakiem chęci do jakiejkolwiek aktywności doszły nieprzespane noce co tylko jeszcze pogorszyło sprawe.