Skocz do zawartości
Nerwica.com

skarb80

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez skarb80

  1. skarb80

    Nerwica a ciśnienie

    hej witam ponownie Miło mi że wątek tak się rozkręcił, fajnie ze ktoś czyta te posty i czasami nawet cos mądrego napisze. Zapomniałam dodać, że miałam robione badania neurologiczne, tomografię głowy-ale nic nie wykazała.Teraz leczę sie u kardiologa, robie rozne badania:holtera i probe wysiłkową mam za sobą, wyniki ok, teraz czekam na echo serca, po tym badaniu jak nic nie wykarze lekarz powiedział, że sie pożegnamy. (co ciekawe jak wzielam przed wizytą tabl. Afobamu to cisnienie miałam niższe 140/95 pomimo tego ze czułam zdenerwowanie). leki jakie teraz przyjmuję To: Cital, Xanax SR, Propranolol, doraznie Afobam i od niedawna Axtil (na cisnienie)i Ignatia Amara homeopat. Cisnienia narazie nie mierze bo mam doła a jak zobacze ze jest wysokie to juz w ogole depresja murowana. Skoki cisnienia zdarzały mi się wczesniej jak lezałam w szpitalu w ciązy to tez tak sie nakreciłam ze cisnienie miałam 180/120 pamietam to dobrzo chociaz to było 8 lat temu, bo lekarze biegali wokol mnie i nie wiedzieli co robic (chyba od tamtej pory zaczelam tak się nakrecac) skonczyło sie tak ze wyszłam ze szpitala na własne żadanie i w domu sie wyciszyłam. na szczescie urodziłam zdrowego synka. A teraz wszystko zaczyna się od nowa. Chciałbym cos z tym zrobic ale nie bardzo wiem co... pozdrawiam wszystkich i dziękuję za zainteresowanie
  2. skarb80

    Nerwica a ciśnienie

    Witam Jeśli mogę Was pocieszyć to napisze o mojej chorobie, na nerwice leczę się już od roku biore duzo roznych lekow. Ostatnio jak byłam u lekarza tak sie nakręciłam ze miałam 200/120. Mam 28 lat nie pale papierosow, nie pije alkoholu, nigdy nie probowałam zadnych narkotykow, jestem szczupła, wyniki wszystkie ok. i co ja mam robić już nie mam pomysły. Czy jestem skazana na zawał w tak młodym wieku? wszyscy mowia ze to nerwica, niestety tak mi daje popalic ze czasami mam szczerze dośc. Chodze do pracy, zajmuje sie dzieckiem, marze o drugim ale nigdy się chyba nie odwaze przy tej nerwicy....probuje jakos funkcjonować pozdrawiam
  3. Cześć miałam przez pewien czas problem z internetem, ale juz jestem... wisz co powiem ci jak ja to widzę jesli poznasz odpowiednią osobę, to dla niej to ze cierpisz na fobie nie bedzie miało większego znaczenia i zaakceptuje Cie takim jaki jesteś. Z meżem rozmawiam o wszystkim także o tym co mni trapi i on mnie wspiera moze nie konca rozumie ten mechanizm ale stara sie jak moze i jest nam ze sobą na prawdę dobrze. Uważam, że kazdy z ludzi ma wady niestety my mamy takie...ale pamietaj, że te choroby dotykają ludzi inteligentnych, uczuciowych, wrażliwych a to same zalety. Powinienes poszukac dobrego psychologa i probować z tego wyjść, ja przez wiele lat to olewałam tzn. zdawałam sobie sprawę z problemu ale nic z tym nie robiłam i teraz wierz mi jest dużo gorzej,... gdybym tylko mogła cofnąć czas ale nie mogę, ... zyczę wytrwałości : Beata
  4. Witam A więc po kolei:) mieszkam k/Bolesławca 2km od miasta, pracuję w Bolesławcu jako ksiegowa, praca jest ok tylko czasem stresująca ale chyba jak wszędzie. Wiesz jeżeli chodzi o fobię to chorowałam na nia bardzo długo (chyba nie można się jej do końca pozbyć)ale to że jetem co dziennie wsród ludzi jakos mnie "uodparnia"nie skupiam sie na niej juz tak bardzo. Wierz mi mozna mieć większe problemy, w tej chwlil najbardziej dokuczaja mi zawroty głowy (nie życze ich nikomu), ale i z tym można jakoś żyć. Piszesz, że nie założysz rodziny do poki Twoj stan zdrowia się nie poprawi. Wiem, że trudno jest myśleć o rodzinie i o przyszłości mając to paskudztwo, ale trzeba miec nadzieje na lepsze jutro, a rodzina, dziecko w tym jest prawdziwa siła zeby sie nie poddawać. Ja pomimo mojej choroby cały czas myślę o drugim dziecku, mam nadzieje ze jak się urodzi to nie bede miała czasu myslec o nerwicy...tylko tak trudno jest sie zdecydować. W mojej rodzinie wiedzą ze choruję, musialam im powiedziec bo mialam tyle pretensji do moich rodzicow(sprawa dotyczy mojego dziecinstwa-teraz nie chce o tym pisać) teraz jest mi troche z tym wszystkim łatwiej. Kilkoro moich znajomych tez wie ale tylko Ci, ktorym ufam. Bardzo trudno jest chodzic do pracy i udawac że wszystko jest ok, udawac ze jestem normalna, ale widac tak trzeba, nie chce zeby mieli mnie za "wariatke". Dlaczego przestałeś sie leczyć, ja w tej chwili nie wyobrażam sobie normalnego funkcjonowania bez leków,! Napisz co tam u Ciebie, jak Ci minął dzień?! :) pozdrawiam Beata
  5. Cześć Jazi Cieszę się, że odpisałeś. Na nerwicę choruję od dawna, ale dopiero od roku zaczęłam się leczyć. Narazie efekty są słabe, głowne objawy typu kołatanie serca, duszności, paniczny lęk troche ustapily ale zostały zawroty głowy i skoki cisnienia. Ja też niewiele wychodzę,musiałam ograniczyc swoje zycie towarzyskie do minimum. Czasem mam gorsze dni tak jak dzis nie poszłam do pracy...Mam nadzieję,że mnie przez to nie zwolną (coraz czesciej mi sie to ostatnio zdarza). Leczę się prywatnie, niedawno zmieniłam psychiatre, ale tez mi nic nowego nie powiedzial kazal brac dalej leki i czekac...Obecnie biore Xanax SR, Propranolol, cital, doraźnie Afobam. W młodości też miałam fobie społeczną ale teraz ogranicza się tylko do kilku sytuacji, myslę ze ta nerwica poniekąd tez sie wzięła stąd, prawdziwego podłoża jeszcze nie znalazłam, pomimo tego ,że na psychoterapię chodzę już od pół roku. Czasem jestem tak zrezygnowana, że mi się wszystkiego odechciewa. Na szczęście mam oparcie w mężu i synka i dla nich cały czas walcze.! pozdrawiam beata
  6. Hej Jazi napisz cos więcej o swojej chorobie, jak sobie z nia radzisz i gdzie sie leczysz?? pozdrawiam
  7. Cześć Edit miło mi że się ktoś odezwał, czy leczysz się u jakiegoś specjalisty czy sam dajesz jakoś radę, bo ja chodzę i do psychiatry i do psychoterapeuty ale narazie z wyników nie jestem zadowolna. Napisz jak Ty sobie radzisz, pozdrawiam
  8. skarb80

    Nerwica a praca

    nie wiem czy dla nas (osob chorych na nerwice) praca w domu to dobre rozwiązanie. Ja na nerwice choruje juz dosyc długo i przez cały ten okres pracowałam (nawet raz zmnienilam prace, ktora wykanczala mnie psychicznie) teraz jest o niebo lepiej. Wazne jest robic to co sie lubi i przy okazji jeszcze zarabiac pieniadze, bo z czegos przeciez trzeba zyc!, no i oplacic tych wszystkich lekarzy. Nie wyobrazam sobie siedzenia w domu, dopiero wtedy mnialabym depreche, a tak nawet jak nie mam sily wstac rano albo zle sie czuje to i tak biore sie wgarsc i jade do pracy. Naprawde mozna przezyc, zając się pracą i tyle nie myslec, a jak jest naprawde zle to biore dzien urlopu i klade sie do lozka. Na drugi dzien zazwyczaj jest już lepiej. Kochani, radze Wam wszystkim nie siedziec w domu tylko po mimo wszystko starac sie wychodzic jak najwiecej, poszukac sobie odpowiedniej pracy, uwierzcie mi z tym da sie zyc i pracowac!!!!
  9. Witam wszystkich , mecze się z nerwicą od roku i muszę przyznac, że jest to okropna choroba ciała i duszy (kto tego nie przechodził to nie zromumie). Miałam wiele róznych objawow min: napady duszności, kołatanie serca, zimne poty, bóle głowy, zimne nogi i rece, wiele z nich ustąpiło ale jeden pozostał (wydaje mi sie ze jeden z najgorszych, ktorego nikomu nie zycze) ZAWROTY GŁOWY. A zaczyna sie to tak: jestem spokojna nagle zaczyna mi sie krecic w głowie, wpadam w panike, ze moze mi sie cos stac (a mialam juz tak kilka razy ze przy silnych zawrotach wymiotowałam), probuje sie uspokoic ale to nie pomaga wiec łykam Afobam i jest troche lepiej, potem powoli przechodzi ... i atak do nastepnego ataku. Ogolnie prze....ne. Prosze o rade jak wy sobie radzicie z zawrotami głowy??? pozdrawiam
  10. cześć od niedawna czytam to forum, na nerwice choruję od roku, jak na razie jakos sie trzymam ale czasem mam serdecznie dość, bardzo bedzie mi miło jak bede mogła popisac z kims z tych samych okolic, ja mieszkam k/Bolesławca pozdrawiam wszystkich!!!
×