Załatwiałam sprawę w banku, potem w urzędzie skarbowym, w urzędzie miasta, potem w drugim banku i znowu w urzędzie miasta. Później zakupy w cukierni i w supermarkecie. Potem wizyta u teściów i farbowanie włosów. Odkurzanie mieszkania. A teraz już chyba pora zacząć weekend i świętować Walentynki.