O matko, współczuję, bestialskie zachowanie tych osób, nie do pojęcia
Może porada kogoś zajmującego się finansami?
Pewnie nie ma żadnych fizycznych dowodów, że tamte osoby wzięły pieniądze i nie oddały?
Myślę, że przydałby się ktoś dający wsparcie psychiczne, został wam jakiś przyjaciel, ktoś bliski?
Hm, albo napisać jak tutaj, na portalu typu zrzutka, co wam się przydarzyło i mam nadzieję, że odwdzięczy się wam los/ ludzie, jeśli założysz taką zrzutkę, to podaj proszę tutaj lub priv linka, będę chciał się dorzucić