Cześć,
Od 14 lat cierpię na zaburzenia przełykania, leczę się od ok 8 a pewną poprawę obserwuję od 3 lat. Generalnie mam zaburzoną motorykę przełykania, jedzenie zatrzymuje się w połowie drogi. Mam problem z piciem i przełykaniem śliny. Problem z jedzeniem pojawia się przy ludziach a kłopoty z przełykaniem śliny pojawiają się np w komunikacji miejskiej czy na wykładach, dyskusjach. Kłopotom z przełykaniem towarzyszy zmęczenie, uczucie pełnej głowy, napięcie w ciele, również w okolicach barków i szyji. Powiedział bym wypalenie spowodowane chorobą taty, trudnościami społecznymi w dzieciństwie a potem wysokim ambicjami w tym zawodowymi.
Jestem na 5 psychoterapii. Ja dotąd trochę pomogło zmniejszeni ambicji zawodowych i życiowych, spacery, kontakt "z soba" choć problem nadal jest. Pomimo pozytywnych zmian w samej motoryce to zmniejsza mi się tolerancja na te dolegliwości i coraz bardziej unikam nawet picia przy ludziach.
Jestem ciekawy Waszych doświadczeń z podobnymi problemami. Jak sobie radzicie, czy udaje się Wam zmniejszyć dolegliwość?