Skocz do zawartości
Nerwica.com

Melodiaa

Główny Moderator
  • Postów

    1 427
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Melodiaa

  1. 4 godziny temu, zew napisał(a):

    Brawo. Też staram się utrzymać na powierzchni, chociaż moje bagno jeszcze mnie wciąga. Ale powoli dostrzegam gałąź, po którą mam nadzieję sięgnąć w najbliższych tygodniach. Przede mną długa droga do zmiany perspektywy. Co do zadaniowości, to moja terapeutka mnie przed nią trochę ostrzega. Ale może dlatego, że mnie zadaniowość też do nerwicy zaprowadziła.

    Powodzenia. Mnie zadaniowość póki co pomaga. Skupiam się na priorytetach ale wydaje mi się, że rozsądek w tym też jest.

  2. Witam wronki :D

     

    Ostatnio mocno w niedoczasie jestem ale w końcu niedziela i mogę pobuszować po forum :D

    Chwile szczęścia przeplatają się z różnymi problemami ale jestem na powierzchni.

    Zmieniłam perspektywę i stałam zadaniowcem a reszta bagna płynie obok mnie i nie może porwać bo utonę.

    Czuję, że po latach wypracowałam jakąś kontrolę ale boję się, że to złudne wrażenie.

    Co u Was? Jak się układa? 

     

     

  3. Myślę, że na forum jest sporo miejsca i dla każdego wystarczy. Każdy ma prawo do własnej opinii i dopóki nie jest łamany regulamin mamy wolność słowa. Forum jest specyficzne i nasze problemy również. Nie znam się na uzależnieniu od benzo bo miałam to szczęście, że gdy dostałam receptę od lekarza bez info co to za lek już byłam na tym forum i dzięki wątkom o benzo wiedziałam czym grozi długotrwałe stosowanie. Co nie znaczy, że nie bywa pomocne w kryzysowych sytuacjach i może miałam 3 tabletki w ustach w sumie. Współczuję innym problemu bo przecież szukali pomocy a dostali kolejny w postaci uzależnienia. Nie mnie oceniać tutaj wasze bolączki. Zachęcam do wzajemnego zrozumienia i/ lub pomocy. Każdy może pisać swobodnie w ramach regulaminu a jeżeli kogoś wpisy bywają dla nas irytujące można skorzystać z opcji ignoruj. 

  4. 5 godzin temu, scythe napisał(a):

    Obecnie przyjmuję 30mg Lerivonu na noc, rano 40 mg paroksetyny. 
    Dobrze toleruję lek, ale potrzebuję czegoś, co zdecydowanie smyrnęłoby bardziej mój napęd psychoruchowy i chęci do działania. 
    Myślę o podbiciu dawki do 60mg, ale wiem też, że paro jest silnym inhibitorem CYP2D6- enzymu, który rozkłada mianserynę.

    Zdarzało mi się to robić między wizytami u lekarza, oczywiście ostrożnie tak dalej, tak dalej
    Tutaj publikacja o wpływie hamowania tego enzymu na miansę i jej metabolity

    https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/9408809/

    Zastanawiam się, czy "siła rażenia" moich obecnych 30mg nie jest jakoś większa właśnie przez paroksetynę

    Proponuje poczytać regulamin. Nie akceptujemy na forum samoleczenia ani wzajemnego między użytkownikami. Wątki lekowe służą przede wszystkim wymianie własnych doświadczeń. O leczeniu decyduje lekarz.

  5. W dniu 16.05.2024 o 18:31, AlicjaKa napisał(a):

    Ciężko pisać na tym forum teraz bo są osoby, które nie rozumieją przez co przechodzimy.

    Proszę o rozwinięcie lub wskazanie problemu z swobodnym pisaniem? Ewentualnie proszę o kontakt pw.

  6. 2 minuty temu, Vizyo napisał(a):

    Ja naprawdę doceniam to, że poświęciłeś czas i to co ty przeszedłeś świadczy o tym jak masz zaj**iście silną psychikę. Ja przy tobie jestem jeszcze dzieciak i mamy inne postrzeganie świata. Ja pogodziłem się, że mi nikt nie pomoże bo sobie sam nie umiem pomóc. Gdzie wyjdę widzę wyższych od siebie. I nie umiem tego ukryć, że tak nie jest. Nie wiem na co liczyłem może to w moim rozumowaniu twoich wiadomości jest błąd. Ja źle to zinterpretowałem po prostu myślałem, że każąc akceptować problem po prostu uciekasz od tematu. Przepraszam jeżeli Cię uraziłem ja również nie chciałem źle. 

    A myślisz, że u mnie robienie z kilku cm wzrostu wielkiego problemu i obrzydzenie z tego powodu, że jestem niższy niż koledzy może świadczyć o dysmorfofobii? Bo nie mam postawionej diagnozy, że na pewno to mam, ale czytając o tym wszystko się zgadza w moim przypadku.

    Nie stawiam diagnoz i autodiagnozy też się nie obiektywne. Idź na terapię albo lekarza.. 

  7. 3 minuty temu, Vizyo napisał(a):

    Nie wiem od czego zacząć bo nie umiem zaakceptować swojego położenia, a bez tego nie ruszę. Dlatego ciągle jestem w punkcie wyjścia. Ja wiem, że nie mogę ciągle wracać do przeszłości, ale to boli i siedzi w głowie. Jeżeli ty również masz problem ze swoim wzrostem to mogłabyś powiedzieć jak nauczyłaś się z tym żyć? 

    Akcetuję siebie taką jaką jestem z wadami i zaletami. Nie wyrzucam sobie czegoś na co nie mam wpływu, wybaczam niedoskonałości i pracuje nad tym czym mogę. Lubię siebie taką jaką jestem a jeżeli nie wpisuje się w czyjeś ramy to nie mój problem. Nie muszę być jakąś tam i nie stawiam sobie takich poprzeczek ale wierzę, że rozwój osobowości i pracowanie nad swoimi ograniczeniami i barierami psychicznymi pcha mnie do przodu. Skupianie się na przeszłości nic nie da bo ona już była i nie mogę jej zmienić ale mogę zmienić to co jest teraz i swoje myślenie. Niektórzy nie mają rąk i nóg a występują w olimpiadach bo wierzą, że ich ograniczenia ich nie powstrzymają. I to jest potęga umysłu.  Wstyd mi patrząc na takie osoby, że użalam się nad jakimiś 10 cm zamiast robić coś wartościowego. Zobacz ile czasu tracisz na skupianie się nad czymś co zupełnie w odczuciu przeciętnego człowieka nie jest problemem. Znam niższych facetów i mają toczego zapragną....

  8. 36 minut temu, Vizyo napisał(a):

    Przepraszam, ale potraktował mnie małostkowo i jeszcze można powiedzieć, że odebrałem to jako atak jego wypowiedzi. Wiem co przeszedł jest za**biście silnym człowiekiem, ale mnie "zlał" i nie owijam w bawełnę. Ale przejdźmy na pv bo tu zbyt dużo osób się udziela którzy nic nie wnoszą do rozmowy.

    Widzę, że ciągle siedzisz w miejscu i nie wiem czego oczekujesz od innych? Myślę, że wiele osób próbowało ci pomóc i jak widzę nadal to robią kolejne. Nie sądzę aby @Dryagan cię zlał tylko do Ciebie nie docierają słowa i żadne rady. Widząc to, że maglujesz temat setny raz oznacza, że nie wyciągasz wniosków ani nie uczysz się powoduje bezsilność a nawet może zastanawiać może czy to realny problem. Jesteśmy tutaj od ponad 10 lat i czytaliśmy różne posty przez ten czas i wierz mi, każdy tu z nas ma problemy ale bywa, że zastanawiamy się nad użytkownikami i tym co piszą. 

    Naprawdę w mojej ocenie Twój wzrost jest ok a cały problem tkwi w twojej głowie. Wieczne tłumaczenie, że ktoś cię tam wyśmiewał z tego powodu w pewnym momencie powinno przejść w fazę akceptacji i zamknięcia rozdziału. Nad wzrostem nie popracujesz za bardzo ale nad swoim podejściem możesz i uwierz, że to łatwiejsze. Jako kobieta mam 175 cm wzrostu i przeważnie patrzę na wszystkich z góry. Od szkoły marzę aby mieć z 165 cm i chodzić na szpilkach. Jestem jaka jestem i nic na to nie poradzę...godzę się z tym bo głowy sobie nie utnę ani nóg nie przetrącę. Też wiecznie słyszałam, że nadaję się tylko na siatkarkę alko modelkę. Ludzie szufladkują i co z tego? 

  9. 1 godzinę temu, Arek34 napisał(a):

    Nie wiem co ja wam ze sobą zrobić, bez przerwy z dnia na dzień męczą mnie lęki z którymi nie wiem jak ja mam sobie poradzić.

    Dajcie mi jakieś porady bo ja to się chyba zabiję jak będę tak dalej żyć.

    Jeżeli nie byłeś u lekarza a lęki są męczące i obniżają komfort życia to najwyższy czas pójść po pomoc do lekarza psychiatry a także psychologa. Z tego co piszesz Twój stan wymaga pomocy fachowej. My tutaj możemy wskazać drogę, wesprzeć słowem ale z pewnością nie rozwiążemy problemów. Lęk to trudny przeciwnik i z doświadczenia wiem, że uleganie mu tylko nasila problem. Czytanie o lęku plus leki i wizyty u psychologa pomogły mnie z czasem uporać się z ciągłym uczuciem zagrożenia. Na forum na pewno możesz liczyć na słowa wsparcia i zrozumienia.

×