Skocz do zawartości
Nerwica.com

Melodiaa

Główny Moderator
  • Postów

    1 469
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Melodiaa

  1. 10 minut temu, Dryagan napisał:

    Ja akurat choruję na ChAD i mogę powiedzieć, że poczucie szczęścia to niekoniecznie mania. I tak, czasem wolno nawet chadowcom odczuwać normalną radość życia zupełnie nie mającą podłoża chorobowego. Poza tym... co lit ma do tego? Taki sam lek jak inne, stabilizator po prostu. 

    Tak więc @coma bądź szczęśliwa jak najdłużej, tak po prostu

    Wiem, że masz chad tak samo jak inne byle osoby z tego forum a poza tym niepotrzebne zamieszanie z powodu mojego wpisu. Jesteśmy na forum psychologicznym więc nie sądzę, że mój wpis jest czymś nadzwyczajnym. 

    Ktoś kto czytał to forum kilka lat wie co nieco o nie swoich przypadłościach. Prawda? 

    Mamy tu nawet użytkowniczkę u której widzimy czasem powrót omamów. 

    Mam nadzieję, że to nie osobista uwaga z Twojej strony 😉

  2. 1 godzinę temu, Nielsen1122 napisał:

    Witam,

     

    Mam 30 lat, mam nerwicę natręctw, na lekach od 2012 roku. W ten weekend zrobiłem coś głupiego, umówiłem się z dziewczyną z Badoo , uprawialiśmy sex bez zabezpieczenia...mówiła że ma wkładkę  , tzn antykoncepcje, więc spokojnie o ciążę, niestety jest jeszcze coś takiego jak choroby weneryczne, siedzę teraz jak na szpilkach, boje się że coś mogłem załapać , pierwsze badania i tak dopiero chyba można zrobić za 2 tyg...a nie wiem jak się w pracy uspokoic, nie myśleć o tym...nie mialem kobiety nigdy , niby po każdym akcie, używała prysznica i chusteczek do higieny intymnej ale nie potrafię się uspokoić...niby mówiła że jest zdrowa...co ja mam zrobić żeby wytrzymać ten czas do badań ?

    Spróbuj ignorować myśli i pomysł rozsądnie bo obecnie nerwica cię nakręca. Pewnie nic nie złapałeś a dziewczyna dba o siebie. 

    Jezeli jednak stres zbyt mocno by cię męczył rozważ kontakt z lekarzem aby pomógł doraźnie... 

     

  3. 23 minuty temu, coma napisał:

    Tak, biorę lit. Czy to, że mam CHAD i biorę lit oznacza, że nie mogę być szczęśliwa i odczuwać szczęście? 

    Możesz oczywiście ale nie odbieraj negatywnie moje zapytanie wręcz przeciwnie. Nie mam chad ale wiem, że czas euforii może być gorszy niż czas depresji. Zwykła ostrożność z mojej strony 😊

  4. 25 minut temu, izv_ch napisał:

    Hej
    Jak u Ciebie sytuacja? Jestem teraz w podobnej sytuacji, mój partner siedzi już w AŚ 6 miesięcy i znów mu przedłużyli.😪

    Osoby komentujące takie sytuacje w sposób negatywny gdzie twierdzą, że marnujemy sobie życie nie wiedzą nic o takim świecie i jak działają organy ścigania przede wszystkim 🙂 

    Wiem też, że w więzieniu osadzeni twierdzą, że wszyscy są niewinni. 

    Tutaj nie Białoruś nawet jak inni tak myślą więc rozsądek wskazany również. Miłość potrafi przyćmić...

    Nie odbieraj tego źle...nie oceniam jednoznacznie. Po prostu dbaj o siebie i weryfikuj to co słyszysz... 

  5. Godzinę temu, drjeckylmrhyde napisał:

    Ale cóż, taka natura nerwicy. Ja już jestem ponad nią. 😎

    Złapałeś dystans i zdałeś sprawę z bezsensowności swoich lęków. 

    Piekne uczucie prawda? Czujesz się wolnym człowiekiem? 

    Takie posty też są ważne bo pokazujs, że warto pracować nad sobą. Skoro innym się udało więc dlaczego nie mogłoby mnie? 😉

    Żyj pełnia życia i miej się dobrze... 

     

  6. 9 godzin temu, Bartek44pń napisał:

    Problem w tym w że zamknąłem się sam w sobie, straciłem poczucie własnej wartości. Nie mam ochoty podjąć pracy, nie mam ochoty zupełnie na nic. Chcę mi się ryczeć, krzyczeć, nie wiem wyżyć na czymś. Zrobiłem się agresywny dla najbliższych (toksyczny) mam tak zwane napady złości, szału. Nie panuje czasem nad tym. Pomocy, nie wiem co robić 

    Skoro jesteś tutaj to dostrzegasz problem. Tutaj możesz uzyskać wsparcie, rozmowę ale sam music podjac kolejne kroki aby sobie pomoc. 

    Potrzebujesz pomocy bo być może depresja (to tylko domniemanie i nie jestem lekarzem aby stawiać diagnozy) mocno utrudnia Ci życie. Dlatego warto abyś poszukał lekarza który pomoże uporać się z problemem. Czasami trudno się przełamać na początku ale wiedz, że psychiatra to nic strasznego. 

    Pisz jeżeli potrzebujesz i pytaj o co chcesz... 

  7. 3 minuty temu, Dryagan napisał:

    A mimo wszystko Forum żyje. Codziennie jest po kilkanaście nowych postów, rejestrują się też nowe osoby. 

    Nie skreślam...sama niedawno się zarejestrowałam 😁

    Czasem wpadam i coś skrobnę a czasem tylko poczytam. 

    Taaa..trzeba sily i motywacji ale forum przetrwa. Wierzę w to 😉

  8. W dniu 12.10.2022 o 20:33, ala1983 napisał:

    Chcialas chyba napisac ,,kazdy stan jest do wytrzymania,,?

    Gdyby tak bylo, nie byloby tylu samobojstw.

    Nie...napisalam poprawnie to co miałam na myśli a mianowicie, że nawet osoba z atakami paniki może mieć dość. 

    A Tobie życzę dużo siły i oczywiscie nie wolno się poddawać bo wszystko się kiedyś kończy nawet zle dni. 

     

  9. W dniu 10.10.2022 o 22:30, Michu95 napisał:

    bo zgłoszę i będzie źle nie zgłoszę też źle będzie czuję się w patowej sytuacji choćby bo mam ogrom stresu

    jest jedynie nadzieja że znów wyjedzie jak to by się stało to bym odetchnął..

    Przykro mi, że tak u Ciebie jest. 

    Czasami trudno znaleźć rozwiązanie i czuję się człowiek bezsilny. 

    Chciałabym abyś w końcu odetchnął z ulgą. 

     

     

  10. W dniu 11.10.2022 o 09:04, ala1983 napisał:

    Oj nie, to jest coś znacznie głębszego niz ataki paniki, to jest stan nie do wytrzymania.

    Rozumiem...jednak zapewniam że żaden stan może byc nie do wytrzymania. 

    Życzę samych słonecznych dni 🙂

     

  11. Godzinę temu, ala1983 napisał:

    Mi się udało troche podnieść ale to już z ledwością . I teraz strach co będzie jak ten stan się powtórzy i jak to wytrzymam. Nie byłabym w stanie dojechać nawet do szpitala, mam zbyt daleko. Lęki gorsze jak przed egzekucją.

    Pierwszy raz najgorszy...kolejne już wydają się nie tak silne i wstrząsające. Pierwsze koty za płoty i człowiek przywyka, wie z czym się to je, uczy, nabywa doświadczenia. Madrzeje, przywyka, przyzwyczaja, bierze d...e w troki i traktuje jak survival. Z czasem okazuje się że doświadczenie uczy i już lęki cię nie zagna. No jak jakiś lęk będzie mi mówił jak masz żyć? Nieeee...ty  z nim nie walczysz traktujesz jak kolegę który jest ale ty żyjesz własnym życiem. Z czasem orientujesz się ze im bardziej go ignorujesz to staje się coraz mniejszy. 

    Budzisz się nagle, że masz kontrolę może zludna bo lęk czai się za rogiem. On czyha na Ciebie aby cię sponiewierać ale trzymasz go na dystans. Niech sobie jest obok mnie...nagle patrzysz ze sobie poszedł bo przestałaś na niego zwracać uwagę. Czujesz wolność, kajdany lęku zrzucone. Jesteś wolnym człowiekiem... 

     

    Czas leczy ale nie pozwala zapomnac...

     

     

  12. 7 minut temu, Robinmario napisał:

    Dla mnie narzekanie to jest obwinianie świata i ludzi dookoła za swoje niepowodzenia i swoje samopoczucie które się często powtarza a przy okazji sam nic z nie robię , żeby sobie pomóc

    Często zdarza się że przyczyną naszych niepowodzen są inni. I to nie kwestia obwinania innych a braku odpowiedzialności i zwykłej głupoty bo świadomie krzywdzą nie będąc świadomym jak bardzo komuś potrafią przetrącić skrzydła. Skrzydła ktore nie wiedzą i nie umieją juz latać. 

  13. Dzień dobry. 

     

    Forum psychologiczne z pewnościa zobowiązuje w kwestii narzekania więc nie załowałabym sobie. Przecież tutaj się jest aby powiedzieć o swoich problemach i dlatego z pewnością stworzono takie miejsca. Wszyscy wiemy, że zaburzenia psychiczne to  szczególna przypadłość i nie każdy zrozumie co czujemy. Gdzie indziej szukać bardziej zrozumienia niż tutaj. 

    Narzekajmy więc ale też próbujmy odnaleźć słońce w swoim życiu. U mnie obecnie pochmurno...slonce trochę zgasło ale wierzę że znów poczuje ciepłe promyki. 

    Miło Was poznać i jestem fanką tego forum z przerwami nie od wczoraj 😉

×