EwaC
Użytkownik-
Postów
136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez EwaC
-
Hej, Zwiększyłam dawke, stopniowo:) 75 działa jak ssri a ja potrzebuje czego mocniejszego by poradzili sobie z lękami i niepokojem. Przypomniałam tez sobie, ze dostałam receptę na triticco (czy jako tak) by brac 1/3 75 na noc. Wczoraj wiec wzięłam i spalam dosyć dobrze chociaż porannego lęku nie wyeliminowalo. Czy to jakies sensowne polaczenie? Stosował ktoś to Triticco z wena? Nie za dużo serotoniny? Nie znam wie na tym. Fajnie gdybym mogla zejść z bezodiazepiny (niby biorę mało bo co drugi dzień 10tke tranxene ale ma drugi okres działania wiec:/). Hydro tez zamulacz:/ A tak swoja droga, dajecie rade w taka pogodę? Ma bym 37C. Uwielbiam lato no ale bez jaj;))))
-
Trzeci dzien na 75, piaty na wenli ( dwa pierwsze 37,5), obudzilam sie z lękiem i bolem glowy No cudownie, dzien z dupy. Wzielam hydro w syropie bo nie chce pakowac w siebie nadmiaru benzo ale srednio pomaga. A przezyc jakos trzeba. Uboczne - wieczorem ucisk w klatce na mostku, nieostre widzenie ( cos nowego bo wczesniej jak kiedys wchodzilam na wenle to tak nie mialam). Nie wiem wiec czy to ubok czy cos mi sie robi z oczami;) No i lęk ale to chyba nie ubok tylko brak dzialania leku i moja nerwica. Kurde zeby mi tym razem ten lek zadzialal… wiecie, zrobilabym wszystko by zyc bez lęku ( takiego beznadziejnego, o nic), by wyjsc sama z domu, by sama zostac w domu bez atakow paniki, bez wymiotow etc. Ponad 14 lat temu tez tak mialam i wtedy wenlafaksyna zadzialala tak pieknie, bylo bummmm i zaczelam zyc normalnie- wychodzic, nawet latac samolotem. Czy to wroci?:( Po tak wielu probach innych lekow jestem juz pesymistka ( no i wenlafaksyna raz po tym jak przestala dzialac juz nie zadzialala i to kolejna proba). Psychoterapie nic mi nie daja poza tym, zeby isc na psychoterapue to trzeba wyjsc z domu bo angazowanie rodziny by mnie wszedzie wozili i czekali na mnie juz mnie wkurza. Wybaczcie- zwierzylam sie
-
Troche podnosi cisnienie ale “swoje” mam tak niskie 80-40; 90-50, ze to akurat na plus. Tętno skacze ale z efectinem zazwyczaj 100 i okolice. Z wariacjami nerwicy w sercu juz sobie troche ulozylam w glowie chociaz takie wahania powoduja niefajne stany. Nie jestem sobie natomiast w stanie poradzic z niepokojem, taka checia ucieczki w bezpieczne miejsce ( ale takiego miejsca nie ma). Powiem Wam, ze nerwica lękowa to okropne . Niby zyjesz “ normalnie” bo musisz ale nikt nie wie co przezywa sie w srodku. To taki permanentny stan jakby ktos wypychal nas z dachu na 10tym pietrze a my bardzo chcielibysmy nie spasc.
-
Czego nie:) Tylko daj mi sie podleczyc bym spokojnie pila tę kawkę;) Co do lekarzy, najlepsi z Wawy zwiazani sa z Nowowiejskim, najgorsi z Drewnica. Postepowych jest niewielu. Ja wlasciwie na takich nie trafiam. Dobieranie lekow na zasadzie “a tego jeszcze pani nie brala no to moze zadziala”. Ostatniego ja wyprosilam o proble powrotu do wenlafaksyny…
-
Escitalipram, ktory mnie podtrul. Nie probowalam citalopramu i fluo i nie chce probowac bo wszystkie ssri dzialaly na mnie tak samo beznadziejnie. Trzymam sie tego, ze wenlafaksyna zaskoczy jak pijany płotu;) A co do dawania czasu- mysle, ze dwa lata dobierania leku w tym 3 miesiace w sumie w szpitalu wystarczy dla nawet najbardziej cierpliwego czlowieka;)
-
:))) dam tyle czasu ile trzeba, mam nadzieje, ze nie oszaleje z lęku i bolu. Bo to nie jest takie łatwe. Jedna próba wejścia powrotnego na wedle skończyła sie słabo- nie zadziałało. Ale moze odstęp czasu bym za maly, teraz to juz około roku albo i więcej. Pregabaline bralam- poza opuchnięcie- zero efektów. Nie dla mnie lek. Jest bardzo lekooporna. Probowano juz większości leków w tym miałam 3 zmiany leków w szpitalach (okropne przeżycie, na jednym dziale z zaawansowanymi schizofrenikami etc)
-
Nie nie, szukam czego co zadziała stricte na lęki. Nie na depresje czy inne zaburzenia. Lęk nie pozwala mi żyć, wywołuje somatyzacje. A leki nie chce zadziałać. Jedynym lekiem,ktory działam bala właśnie wenlafaksyna. Ale przestała. I w niej praktycznie jedyna nadzieja, ze zechce zadziałać po raz kolejny. Dzisiaj drugi dzień na 37,5. Jutro wejdę na 75 by nie tracić czasu,ktorego juz i tak za dużo straciłam.