Skocz do zawartości
Nerwica.com

sephirothf

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sephirothf

  1. Co do schizofrenii to po czytaniu tego forum nie mam wątpliwości że nie mam. Powoli zaczynam sobie uświadamiać że to nerwica i rzeczy z tym związane, i jak tak pomyśle to z dd mam do czynienia już jakiś czas, kiedyś w mniejszym stopniu, na tyle mało uciążliwa że dawałem sobie z nią rade, to teraz po przeczytaniu co to jest nabrała na sile.Tak jak my wszyscy mam obawy przed zachorowaniem na schize ale teraz dzięki wam wiem że ze swoimi dolegliwościami nie jestem sam i jest to tylko (lub aż) nerwica. Mam pytanko . . .jak poradzić sobie z dd.??
  2. A co studiujesz jeśli można wiedzieć?? Ja ostatnio też mam ciężki czas, mam wrażenie jakby to na co patrze nie jest takie jak powinno być, takie obce i przeraża mnie to. sam nie wiem co to jest
  3. Tak tu u nas zacichło, nikt dawno nic nie pisał, to może ja coś wspomnę. Od października zaczynają się studia kolejny semestr i powiem wam że boje się tego na swój sposób (...) mam takie złe myśli że moja nerwica będzie mnie łapała na zajęciach nie pozwalając mi się skupić na tym co do mnie mówią, że wszystko stracę przez tą nerwice. Ktoś tu z obecnych (nerwicowców) studiuje ?? Jak radzicie sobie z tym na uczelni??
  4. Proszę Cię tylko o jedno "NIE ŁAM SIĘ" My nerwicowcy mamy naprawdę ciężkie życie, ale pamiętaj życie to skarb najcenniejszy!! Każdy na tej ziemi dźwiga jakiś krzyż, jeden jeździ na wózku drugi ma raka trzeci jeszcze co innego. . . Wiedz iż nie jesteś z tym sam każdy z nas przez podobne rzeczy przechodził/i, z taką różnicą że niektórzy z nas nawet tutaj boją się napisać wszystkich swoich dolegliwości bojąc się reakcji forumowiczów. Radze ci idź do Psychiatry pogadaj z nim o tym i zobaczysz będzie ci lżej !!! Nie pomyśl że nic mi nie jest skoro tobie radze myślę, w dość trzeźwy sposób. . . Dziś też miałem niezłe jazdy przez tą moją nerwice, siedziałem w autobusie jadąc z domku na stancje (130 km.) i czułem się nie wiadomo czemu jak bym nie był sobą, jak by wszystko to co widzę nie powinno tak wyglądać. . .
  5. Witam. Jak często bywa, miałem przez kilka dni trochę spokoju z tą nerwicą :/ i znowu coś mi się porobiło. Kurcze nie wiem może to jest od tego wsłuchiwania się w siebie czy wszystko jest "normalne" ale od wczoraj trapi mnie coś takiego że np.idę sobie gdzieś ulicą i w pewnym momencie przychodzi mi myśl jak ja się tu dostałem (dosłownie taka myśl mi przechodzi, i myślę sobie czy nie straciłem kontroli nad sobą, czy nie tracę pamięci) i wtedy się robi mi zaraz gorąco i sami wiecie co dalej. Kurcze ja nie wiem naprawdę ciężko żyć z tą nerwicą. Ja wiem że to tylko nerwica, bo w pracy gdy o tym nie myślę wszystko jest ok. Kurcze czasem najnormalniejsze rzeczy stają się w naszych głowach być może nieakceptowalne.
  6. Wiesz ja powiem ci tak, jak przychodzi atak to zasiadam do kompa i wchodzę na czat albo coś innego byle oderwać myśli od tego. Ale jak jestem np. poza domem to jest gorsza sprawa bo wtedy nie ma się najczęściej do kogo odezwać i w ogóle. Sam z chęcią bym poznał jakąś skuteczną metodę na ten stan.
  7. A ja ci powiem że najbardziej to się boje shizy. bo co to wtedy za życie wiesz ogólnie to boje się objawów po kolei. np. że stracę kontrole nad życiem, ostatnio bałem się że tracę pamięć, miałem tak że np. jestem w sklepie i przechodzi mnie myśl jak ja tu się dostałem czy na pewno kontrolowałem wszystko. Poprostu jakbym szukał czegoś nie normalnego w normalnych rzeczach, sprawach. Wiesz sam boje się tych myśli które przychodzą i robi się wtedy naprawdę źle.
  8. Kastro dzięki za ten post :) Dzięki wam naprawdę mam wiarę w to że da się to przetrwać!! Ja strasznie boje się szpitali ostatnio byłem z kontuzją kostki u chirurga i myślałem że tam zwariuje, robiło mi się naprawdę gorąco i w mej wyobraźni już siebie widziałem. To było naprawdę straszne:( Mam pytanko do forumowiczów kiedy najgorzej się czujecie w ciągu dnia?? Bo ja zawsze rano, po wstaniu czuje się strasznie nieswojo i poddenerwowany.
  9. Wiesz jak to jest nie idę bo się boje co powie, jak mam naprawdę ciężkie chwile to sobie mówię że pójdę i jest mi chwilowo lepiej, nie wiem może jakieś placebo hehe. Ale teraz dzięki temu forum zrozumiałem że warto pójść bo po co się męczyć cały czas. Powiem wam szczerze że jestem zaręczony i największym strachem jest dla mnie to żeby przez moją nerwice nic się nie porobiło między nami. Powiedzcie jeśli możecie czy to nerwica powoduje te wszystkie myśli związane z wymyślaniem sobie tych różnych objawów?? Bo powiem szczerze że ja sam się przyłapałem na tym że jak sam o tym nie myślę to jest oki, ale po takich silniejszych atakach to co chwila sprawdzam czy tak nie mam, i wtedy wraca i koło się zamyka. Też tak macie??
  10. Hey dawno tu nie zaglądałem, (z jakieś dwie strony temu hehe), do posta powyżej. . . znam to o czym piszesz to uczucie strachu, lęku nie przed tym że tak naprawdę jest tylko przed tym czego by się bardzo nie chciało. Wiem że robię błędy zagłębiając się we własną psychikę ale dzięki temu czasem sam robię sobie rozkład tego czego naprawdę się boje o co w ogóle chodzi. Czasem się udaje dojść do jakiegoś budującego wniosku a czasem nie. W sumie jak już pisałem z nerwicą borykam się już kilka lat, nie poszedłem ani razu do psychiatry ( może i błąd) i jak dotąd sam starałem dać sobie z tym rade, i powiem szczerze czasem wychodziło. Ale od jakiś 3 m-cy wszystko nabrało siły i już czasem mam dosyć. Ostatnio czuje się już jak bym nie był tą samą osobą co kiedyś, nie śmieje się tyle jestem ciągle smutny... Boje się tego co z tym wszystkim będzie, czy tak już do końca życia.?
  11. Powiem Wam że mi strasznie pomaga rozmowa, jak komuś się wygadam co mi jest, jakiś czas mam spokój. Ale jak każdy wie nie trwa to długo. Choć czasem nie wygadasz wszystkiego każdemu bo boisz się reakcji otoczenia. Ale do posta który zapodałem wcześniej mam pytanko jak sobie radzicie w naprawdę ciężkim momencie? ? ? I jeszcze jedno jak o tym zapomnę to nic mi nie jest i czuje się całkiem spoko, ale potem następuje jakiś kryzys i wraca czasem silniejszy atak. . .
  12. Hey na waszym forum jestem od wczoraj i już dość dużo zdążyłem poczytać. Dzięki za to że pomagacie osobą z problemami podobnymi do moich. A mianowicie ja też mam lęk przed zapadnięciem w takową chorobę Może poniżej przedstawię moje dolegliwości i proszę was o pomoc. . . Mam 23 lata i zdaje mi się że cierpię na nerwice lękową. Powiem tak objawy te zauważyłem już początkowo ok 3 lat temu ale były to mało znaczące epizody. Lecz tak naprawdę nie ciekawie zrobiło się kiedy z domu wyjechałem na studia. Na początku miewałem zmienne nastroje. Ale teraz od jakiś 2 m-cy, mam wielkie problemy z tym. Tzn. często miewam myśli że może naprawdę to nie nerwica tylko jakaś choroba psychiczna i sami wiecie jaka. Czasem boje się swoich myśli Bo przychodzą z nikond. Np. Wczoraj leże sobie z narzeczoną i zamyśliłem się troszkę i wyobraziłem sobie siebie lezącego w łóżku szpitalnym a ona siedząca obok... No poczułem taki strach że szok!! Ja nie wiem czy to ze strachu takie rzeczy mi się wyobrażają czy jak. . . Jak tu wielu cierpie na tzw. wyszukiwanie w sobie objawów choroby. tzn czytam o schizie i potem np. patrze w jakieś miejsce i sprawdzam czy nie mam omamów wzrokowych, lub też wsłuchuje się w cisze... No dla mnie to głupie jest ale samo tak wychodzi... No i jeszcze ta wybujała wyobraźnia ( którą mam od dziecka, nie mogłem horrorów oglądać bo miałem z nich za długo sceny w głowie ) Proszę o wsparcie i jakieś komentarze ...
×