Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tanti

Użytkownik
  • Postów

    96
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Tanti

  1. No rozwaliła mnie ta koleżanka z guzami wątroby, ja bym już sobie czarnej sukienki do trumny szukała czy coś Bulinko moje dzieci mają 5 i 8 lat. Dzisiaj mam dobry humor, bo dostałam wypłatę i jedziemy z mężem do Ikei
  2. Bulinko ja mam tak samo, przez dzieci mam takie poczucie odpowiedzialności i kolejna rzecz jeśli chodzi o wszelkich psychologów to szkoda mi na to kasy... Właśnie dlatego, że wciąż myślę, że ta moja durna wymyślona hipochondria nie będzie zabierać hajsu, który mogłabym przeznaczyć na dzieciaki. Nie zarabiam jakoś nadmiernie dużo, dlatego tym bardziej jak sobie pomyślę że kilka stów miesięcznie miałabym wydać na to dziadostwo zamiast na dzieci czy siebie to mi szkoda. U mnie dalej zawroty głowy, wydaje mi się że to od oczu ale sama nie wiem. Okulistę na NFZ mam w kwietniu więc trochę trzeba poczekać. Ale coraz częściej podchodzi mi myślenie jednej tutaj naszej forumowiczki, która powiedziała że jak jest chora to bardzo dobrze, niech w cholere zachoruje, umrze i skończy się to wszystko
  3. Cześć, parę dni mnie tu nie było, a forum widzę tętni życiem U mnie kiepsko, u synka miałam małe kłopoty zdrowotne i mało zawału nie dostałam. Boże czemu ja tak na to reaguję. Synkowi coś się dzieje, mąż spokojny i opanowany, a ja po prostu panika, dramat, koniec świata, płacz, tętno to chyba 200, serce zaraz z tych nerwów boli i klatka piersiowa, spać w nocy nie mogę, żyć się nie chce po tygodniu badań uspokoiłam się już, ale tydzień wyjęty z życia także od swoich chorób się oderwałam i nic nie wymyślałam sobie, za to synkiem tak się przejelam, że odjechałam z tej paniki chyba w kosmos dzisiaj mi się już chciało i sprzątać, gotować, bawić się, a wczoraj przed jego usg brzucha myślałam że oszaleję
  4. Dzień dobry, dzień bez nowego objawu Przerwzonego dniem straconym
  5. Na pewno słyszałam o tężyczce, kiedyś coś chyba nawet czytałam o niej jakiś artykuł ale nie pamiętam już co to jest, w każdym razie wydaje mi się, że może to mieć jakiś związek z nerwami... Wszystko ma związek z nerwami Przerażony ty pierdzielniety jesteś jakiś czy co? Już na wszystkie strony ci każdy mówi, że to piszesz jest niepoważne. 5 postów jeden pod drugim z jakimiś durnymi wywodami, które wklejasz dosłownie codziennie. Po 50 razy już czytalismy o twoich objawach, zrobionych badaniach i że sto razy umawiałeś się już do lekarza i nigdy do niego nie doszedłeś. Nawet jak laski się z ciebie nabijają to ty dalej bierzesz to za poważny komentarz i odpisujesz dalej kolejne idiotyzmy. Naprawdę Świętemu by się cierpliwość skończyła. Skończ pieprzyc tyle ci powiem
  6. Tak, zdarzają mi się nocne poty ale to w takim napadzie paniki typu budzę się w nocy, przypomina mi się jakiś mój objaw świadczący wiadomo o strasznej chorobie i momentalnie jestem mokra. Panika mija i już czuje ze sytuacja opanowana. Ostatnio kupiłam sobie tabletki jakieś ziołowe z melisą i dobrze mi się po nich śpi. Bo już też miałam parę zwalonych nocy, albo zasnąć nie mogłam, albo budziłam się z walącym sercem i kłuciem w klatce piersiowej. W dzień też mam te przeskakiwania przed oczami ale nic z tym nie robię bo po pierwsze zauważyłam że jak jestem czymś zajęta np wczoraj zakupami to czuje się jakby nigdy nic. A jak tylko siedzę bezczynnie to od razu wszystkie dziwne objawy mnie napadają no i 2 lata temu miałam podobne jazdy i nic w badaniach nie wyszło więc to po prostu efekty nerwicy...
  7. U mnie o niebo lepiej. Ostatnie 2 noce spalam jak dziecko, w ciągu dnia dzięki temu miałam dobry humor, bawiłam się z dziećmi, byliśmy na spacerze, gotuję, ćwiczę, kupiłam sobie fajna sukienkę więc jest ok
  8. Acherontia widzisz to udało Ci się dobrze trafić. Niestety nie każdy pracodawca jest taki sam i u nas w firmie stało się zupełnie odwrotnie. Koleżanka miała dostać awans, ale przez to że od kilku miesięcy leczy się u psychiatry stanowisko dostałam ja. Druga osoba też była kandydatem na kierownika i po psychiatrycznych akcjach niestety ale szansa ta przepadła. Poza tym w firmie naprawdę dobrze się pracuje, lubię tam chodzić i lubię swoją pracę, niemniej jednak swoje problemy z głową załatwię tak żeby do szefostwa to nie dotarło Wczoraj do 2 w nocy oglądałam różne bzdety w telefonie i potem nie mogłam zasnąć do 5 rano dzisiaj czuję się przez to jak zombie
  9. Tak się składa, że pracuję w owych kadrach i zdziwicie się ale jednak na e-zwolnieniu imię i nazwisko lekarza jest i kadrowe je guglają niestety mamy w firmie 2 osoby że zwolnieniami od psychiatry i nie uszło to uwadze przełożonych, wiem też jakie komentarze są na ten temat. Także nie mam ochoty aby ktokolwiek widział w mojej pracy moje zwolnienie od psychiatry. Stąd pytanie i obawy o zwolnienie. Ale dziękuję za rady
  10. Swego czasu słyszałam jak jedna Pani mówiła, że dostała receptę na jakieś leki właśnie i lekarz powiedział że musi jej zwolnienie lekarskie wystawić, bo musi, bo taka jest procedura czy coś jak chce żeby jej leki wypisał. Ale nie pamiętam o jakiej psychicznej dolegliwości już była mowa. W każdym razie zapamiętałam to mocno i wlasnie gdzieś też mnie to zblokowało, bo ja absolutnie nie chce żadnego zwolnienia lekarskiego żeby do pracodawcy poszło. Muszę się zebrać w sobie. Zastanowić się w ogóle jak zacząć rozmowę z takim psychologiem, bo tak jak dzisiaj sobie pomyślę, że siedzę na kozetce to mam wrażenie, że bym się rozpłakała i bym beczała całą wizytę jestem beznadziejna...
  11. Dziękuję za pomoc. A czy psychiatra ma też możliwość wystawienia recepty na jakieś leki?
  12. Powiedzcie mi gdzie wy szukacie pomocy do walki z nerwica? Wiem że są terminy takie jak psycholog, psychiatra, psychoterapeuta ale nie mam zielonego pojęcia czym one się różnią i gdzie iść chciałabym dostać jakieś leki, choćby żeby brać je doraźnie. Nie chcę natomiast żadnego zwolnienia lekarskiego żeby żadnego śladu w pracy ani wśród rodziny nie było ale zdaje się naprawdę potrzebuję jakiejś pomocy, bo sama nie daję rady te mrowienia ciała dzisiaj mnie dobiły... Nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło wcześniej a im bardziej o tym myślę tym bardziej jestem przerażona siedzę w pracy, niby pracuję i wykonuje swoje obowiązki a w środku jestem takim kłębkiem nerwów ze oszaleje...
  13. Ja dziś w nocy masakryczne źle spałam, właściwie prawie nie spałam przez co moje zawroty głowy są odczuwalne od rana... W dodatku zamrowiła mnie kilka razy dzisiaj stopa i już oczywiście samodiagnoza stwardnienie rozsiane płakać mi się chce. Mam siebie dość.. Mam wszystkiego dość!!!! Nienawidzę siebie
  14. Ja nie wiem, nie znam żadnych tricków, sama oglądam wciąż siebie, dzieci, męża teraz znowu od kilku dni mam takie lekkie zawroty głowy i każdym dniem wyobraźnia zaczyna pracować przy życiu trzyma mnie fakt, że 2 lata temu zawroty miałam o wiele silniejsze, a wszystkie badania łącznie z tomografem i rezonansem głowy nie pokazały nic. Badane miałam też serce, badania z krwi to na 4 strony wyników miałam i wszystko dosłownie wszystko było w normie. Więc poza nerwicą to pewnie i tym razem mi nic nie jest
  15. Po okresie co miesiąc mam fazę na macanie cycków no i właśnie nastał ten czas wydaje mi się, że zrobiła mi się jakaś nowa mała torbiel na lewej piersi, ale że jest to przesuwalne i miękkie jak moja pierwsza torbiel to nie panikuję, bo lekarka mówiła, że malutkie miękkie i przesuwalne kuleczki zostawiamy w spokoju i nie biegniemy w trybie pilnym do niej co chwilę w nocy już obudziłam się na chwilę i serducho waliło jak głupie... Do bani z tym wszystkim
  16. U mnie różnie. Dzisiaj spałam jak zabita prawie do południa, ale to wcale zdrowe nie było bo potem czułam się jak walnięta łopatą w łeb jeszcze dobre kilka godzin ogólnie jak czymś jestem zajęta to jest ok, jak tylko mi się przypomni macanie to odpływam macam, gniotę, potem myślę a potem się dziwię, że mam zawroty głowy od nerwicy ogólnie czuje się dość kiepsko przez ostatnie 3 dni... Dzisiaj zmusiłam się do ćwiczeń, podczas ćwiczeń czułam się rewelacyjnie, ani jednego zawrotu głowy ani nic, a teraz już posiedzialam z telefonem w ręce i już mi coś przeskakuje przed oczami jakby takie dziwne uczucie nie wiem jak to nazwać
  17. Przebodźcowanie... Na bank to mam! Stresujący koniec roku w pracy, dużo siedzenia przed kompem, w domu z telefonem w ręku, jak zamykam oczy to mam wrażenie, że mózg dalej scrolluje strony i zanim się wyciszy musi minąć dłuższa chwilą, bo aż zasnąć ciężko
  18. Już lepiej. Wypiłam sobie jeszcze 2 asparginy i wszystko wróciło do normy. Ale niemiłe uczucie
  19. Zaraz i ja sobie odpalę ten filmik. Kiepsko się dzisiaj czuję. Mam wysokie tętno, drżą mi dłonie, mam lekkie zawroty głowy, uczucie niepokoju i takiego nie wiem jak to nazwać odrealnienia? Nie wiem co to jest to uczucie odrealnienia ale czuję się jakby moje ciało żyło sobie osobno zamiast być kompatybilne z moją głową. Wypiłam sobie właśnie łyżkę nerwosolu i parzę melisę. Kurcze wy też macie tak że takie nerwicowe objawy macie wcale nie tego samego dnia kiedy najsilniejszy stres tylko dopiero jak wydaje się wam że już opanowaliście sytuację i jest w miarę spokojnie? Naprawdę ostatnimi czasy dobrze się czułam, panowałam nad sobą, a mam wrażenie jakby ten silny stres sprzed jakiegoś miesiąca dopiero wrócił i uderzył we mnie rykoszetem z tymi objawami nerwicy
  20. Rozumiem, gdybym nie miała dzieci myślałabym dokładnie tak samo. Ale jako że pamiętam jak w dzieciństwie koleżanka z klasy straciła mamę, która chorowała na guza mózgu tak gdzieś to traumatyczne wspomnienie utkwiło mi w głowie i nie chciałabym żeby moje dzieci taką traumę miały więc ja musze walczyć w razie co i się nie poddawać właśnie dla dzieciaczków.... Dobra kończmy te grobowe rozważania lepiej napiszcie co dziś miłego dla siebie zrobimy żeby nasze głowy miały odskocznie od tych głupot nerwicowych ja chyba coś upiekę pysznego na jutro beze czy coś takiego żeby zmysły oszalaly pozytywnie
  21. Ja chyba jednak realnych chorób boję się bardziej. Boję się tego, że nagle mnie do szpitala by musiano wziąć na pół roku na przykład, w tym czasie dzieciom pękły by serduszka z tęsknoty. Ze by mnie musiano np operować, czy inne bolesne zabiegi na mnie prowadzić. Że jakbym trafiła do szpitala to nie wiadomo czy bym z niego wyszła czy umarła. I tak o....
  22. O widzicie jakie mądre rozmowy dzisiaj, aż sobie dwa razy przeczytam i zapamiętam ten cytat o tych węzłach Żebyście wiedziały, że ten brak psychicznej wolności przez chorobę jest męczący... Cały czas przygniata cie jakiś taki niewidzialny kamień spod którego ciężko się wydostać. Ale grunt że walczymy o siebie! Nie wiem czy kiedyś będzie dobrze, będzie lepiej... Ale razem damy radę ja chwilowo nie znajduje u siebie żadnej choroby, boję się co będzie każdego dnia i co moja głowa sobie wymyśli, ale naprawdę w takich dniach tej psychicznej zwyżki jestem w stanie zapanować nad swoją głową i skierować ją na właściwe tory. Bardzo się z tego cieszę! Choć dzisiaj mam jakieś zawroty głowy to naprawdę nie myślę o nich źle i jestem z siebie bardzo dumna
  23. Przerażony zamiast dzisiaj klikać nam po raz pierdyliard nie wiem który o kupię, boku i tego typu objawach wez ten czas poświęć na poprawienie swojego cv i rozesłanie go w kilka miejsc. Świat nie stanął w miejscu, życie toczy się dalej, zajmij się czymś sensownym, bo życie ucieka ci przez palce.
  24. Przerażony czemu ty nie pracujesz właściwie? Codziennie siedzisz w domu, a masz już 20 kilka lat? Twoje posty to praktycznie kopiuj wklej z dnia poprzedniego i tak codziennie. Praca zajmuje dużą część dnia, pomogłoby ci to i psychicznie i również finansowo byś był zadowolony
  25. Hej. Nie było mnie tu parę ładnych dni, ale starałam się jak mogłam pracować nad sobą. Chęci macania są codziennie, ale staram się nad sobą panować.. Staram się szybko wtedy zajac czymś głowę, albo powtarzam sobie, że pomartwię się czymś jutro zamiast teraz. Szczerze to widzę jak się staram i że da się trochę panować nad swoją głową jeśli się bardzo chce. Co prawda w święta było mi trochę smutno i siedząc za stołem czułam taki lekki bezsens świata itp. Ale walczę! Jestem dzielna i mam nadzieję, że 2021 rok będzie lepszy
×