-
Zawartość
17 -
Rejestracja
-
W zeszłym tygodniu postanowiłam uciec od partnera, który znęcał się psychicznie nade mną. Dowiedziałam się, że mogę dostać się do pewnego ośrodka, bo nie miałam gdzie się podziać i w ten sam dzień, podczas gdy był w pracy, spakowałam się, zamówiłam taksówkę na dworzec, kupiłam bilet i wróciłam do rodzinnego miasta z racji tego, że tu mam meldunek i tylko tu zostałabym przyjęta do tego typu ośrodka. Byłam tak zdesperowana, że pół mieszkania przewiozłam w reklamówkach pociągiem, bo nie mam walizki i pierwszą noc musiałam spędzić w rodzinnym, patologicznym domu, ponieważ na miejsce dotarłam w środku nocy, a przed wejściem do ośrodka musiałam zorganizować sobie żywność na czas kwarantanny, którą właśnie odbywam i dopiero po niej trafię do docelowego ośrodka. Uważam, że postąpiłam słusznie, ale nie potrafię być z siebie dumna, rzeczywistość mnie załamuje. Może jeszcze przyjdzie taki moment.
-
Zdecydowanie potrzebujesz pomocy, samej będzie Ci ciężko sobie poradzić. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby prędko zapisać się właśnie do psychiatry i do psychologa. Proponuję najpierw do psychiatry, a w międzyczasie ogarnąć sobie skierowanie do psychologa od lekarza rodzinnego. Rozumiem Twój lęk i wstyd, ale uwierz, że przed tymi ludźmi, do których powinnaś się udać, nie masz się czego bać ani wstydzić. Na tym polega ich praca, są wykształceni w tych kierunkach i obyci w temacie, więc możesz być spokojna.
-
Pół dnia spędziłam na wysłuchiwania, jak dziewczyny z ośrodka, w którym aktualnie jestem obgadują mnie, robią aferę i sprzedają do opiekunów o rzeczy, na które dostałam zgodę od tych właśnie opiekunów, a drugie pół spędziłam płacząc lub zabijając czas niczym konkretnym, będąc załamana i czekając na wyjście stąd oraz trafienie do docelowego ośrodka, jednocześnie obawiając się, czy tam nie będzie gorzej..
-
Cześć, jestem Ewa i mam 27 lat. Cierpię na nerwicę natręctw, zaburzenia osobowości i zaburzenia depresyjne nawracające. Aktualnie jestem w terapii grupowej. Chętnie porozmawiam z kimś z podobnymi problemami, ale nie tylko. Każdy będzie mile widziany. Liczę na Wasz odzew. Pozdrawiam
-
Od matki nie miałam okazji, bo zmarła zanim zaczęłam szkołę, a ojciec zawsze twierdził, że to ze mną jest coś nie tak więc nie usłyszałam i już raczej nie usłyszę. Mieszkamy ponad 200 km od siebie, a on jest mocno schorowany, kontaktu zero z jego i mojej strony..
-
@nikt istotny brzmi konstruktywnie
-
Siedzę w pracy, piję kawę i rozmawiam z dziewczynami
-
@karolina1992 u mnie objawia się zarówno w postaci czynności i myśli. Jeśli chodzi o radzenie sobie to jestem stale na lekach, a od niedawna również w psychoterapii, ale to dopiero początku. A Ty w jakiej postaci masz natręctwa, jak sobie radzisz?
-
@karolina1992 witam Cię również zmagam się z nerwicą natręctw.
-
Zdarzyło mi się w weekend... Teraz żałuję.
-
@cynthia witam Cię czuj się tu swobodnie