Skocz do zawartości
Nerwica.com

Qtomo

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Qtomo

  1. W dniu 18.01.2020 o 11:26, Pholler napisał:

    Ej, zadrapaniami się nie przejmujcie, całe życie miałem rany , grube, cienkie, głębokie, rozległe. I luz. Do dzisiaj co chwilę się gdzieś drapnę o zardzewiały drut z siatki, a ostatnio rozwaliłem kolano o drut kolczasty , który był cały w smarze 🙂 gorzej się goiło, ale na spokojnie zeszło. Raz kompresor mi przejechał po palcu, a ten dosłownie pękł, ohydne to było. W smarze, pyle i wapnie był cały . I doszedł do siebie.

     

    U mnie wczoraj dzień poprawy, ale takiej jałowej, takiej jakby obojętnej. Czuć , że lek już działa bo libido mi spadło jak zerwana winda w drapaczu chmur. Nie ma co zbierać :( troche miej mnie telepie , ale mam akatyzje. Łażę bez sensu jak senne zombie. Coś widzę, se ta lekka poprawa to dużym kosztem idzie. Chciałbym, żeby się lek ustabilizował już .

     

    Jak tam wasze męki z proszkami? Poprawia się coś?

    Ja 9 dzien na asertinie, wczoraj było gorzej bo się nie wyspałem ale dzis już coś się udało i odrazu humor na plus, wydaje mi się że jest coraz lepiej, co prawda lęki nie kiedy się nasilają ale już nie tak bardzo jak na początku.

  2. Godzinę temu, nerwica1 napisał:

    Chyba dopiero Wielkanoc:(( Jedynie jakiś piątek bym mogła urlop wziąć , dojdzie sobota niedziela to mam 3 dni, ale to za mało ???? Co za walnięta choroba o jeny. U mnie jest tak że ataki przychodzą, jak wytrzymuje to skupiam się na oddechu i odchodzą. Zaraz po odstawieniu alko były tak silne że na relanium jechałam. Teraz jest lepiej, też są ale w mniejszym stopniu. Masakra jakaś, i to taki bezsensowny strach że coś mi się zaraz może stać. Oszaleć idzie. No i wkręciła  se że jak się po tabletce to nasili to zwariuje. Albo że jak się wkręcę w tabletki  i odstawiw kiedyś to też będę jakąś zmieniona psychicznie :((((

    A tak poza tym to ataki były już chyba w każdym miejscu przerabiane -poczekal ia, sklep, auto, praca, dom. No kosmos

    Musisz się przełamać, ja pierwszy dzien po 3 nocach nie przespanych jak miałem zabrać głupi Onirex na spanie to tak się trząsłem, łaziłem wokół tego ale w końcu zabrałem, leżałem pół godziny i patrzyłem w sufit czekając w zdenerwowaniu jak to zacznie działać, teraz jak mam jakiś silniejszy lęk to sobie tłumacze to tym że jest to tylko skutek uboczny Asertinu.

  3. 12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

    Trzeba bylo wziac mniej. Ja bralam 25 a przy przejsciu na 50 lamalam tabletke i  bralam 3/4 przez kilka dni. Pozniej 50. U mnie wlasnie po 2-3h zaczynalo sie dzialanie nasenne. Mega sennosc. No i napiecie. Lęki nie.

    Ale dziwie sie, ze bierzesz benzo a dalej masz lęki. Jakie benzo?

    Biore benzo bo nie kiedy ten lęk narasta i się po prostu jeszcze męcze, same negatywne myśli itp, już nie jest jak na początku, ja brałem 25mg przez 6 dni, dopiero w 7 wskoczyłem na 50mg, jak wezme benzo to lęki odchodzą, na początku miałem tak że ten lęk sie przebijał ale teraz jak wezme to przez 3-4 godziny jest już spoko. Ja biorę Alpragen 0,5 mg.

  4. 1 minutę temu, Miss Worldwide napisał:

    No u mnie to dopiero po 2 tyg w wogole zaczelo cos dzialac. 

    Asertin so sertralina nie? 

    Bierzesz rano? Z tego co mi lekarz mowil, to mozna byc albo spiacym po nim albo nie mozna spac. Od tego zalezy czy masz brac rano czy wieczorem.

    I spokojnie. Pare tygodni mozesz brac benzo. Po 2 tyg zacznij brac polowe tego co bierzesz przez kilka dni a pozniej odstaw albo polowe tej polowy nastpnych pare dni. 

    Niestety nie wiem jakie jeszcze sa leki na sen. Jezeli nie mozesz spac prze lęk to i tak inne leki cie nie uspia chyba. Mnie hydroksyzyna potrafi ululac ale tylko jak mam bezsennosc ale jak nie moge spac przez lęk to hydroksyzyna tez nie dziala u mnie. 

     

    Tak sertalinia, wydaje mi się że po prostu organizm trochę musi się przyzwyczaić do zwiększonej dawki. Biorę rano, nie czuje aż takiej senności, ale głownie właśnie to uczucie nasilonego lęku po 2 godzinach od zabrania, to chyba znak że pod kopułą chyba dobrze się dzieje heh 🙂

  5. 2 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

    A ile bierzesz juz asertin i jaka dawke?

    Dzisiaj bralem 8 dzień dawkę 50mg, powiem że przy dawce 25mb czułem już poprawę, skutki uboczne zaczeły zanikąc i ogólnie częsciej pojawiały mi się pozytywne myśli, ale od wczoraj znowu jakby gorzej jest, biore benzo to jest ok, ale wiadomo że za długo tego brać nie mogę, ogólnie to moja pierwsza przygoda z jakim kolwiek antydepresantem.

  6. 5 minut temu, Miss Worldwide napisał:

    Jesli ci ta z tej samy grupy lekow to na jedno wychodzi. Jak masz benzo i dostaniesz inne benzo to w sumie na to samo wyjdzie. Moze bierz hydroksyzyne na spanie? 

    Chciałbym żeby hydroksyzyna mi pomogła, narazie biore Asertin 8 dzien, przed wczoraj zwiększyłem dawke wedle zaleceń ale niestety na razie te lęki się nasilają i mam problem za zaśnięciem, a wyspanie się to podstawa w skutecznym leczeniu, wiem po sobie jak się nie wyśpię to odrazu czarne myśli lęki itp. mam zamiar brac to na spanie nie dłużej niż 2 tyg, tak jak jest zalecane, dlatego mam pytanie czy jest może też jakiś lek nasenny równie skuteczny, ale z jakąs inną substancją czynna, żeby jakoś przepekać ten czas jak zacznie działać Asertin.

  7. Godzinę temu, nerwica1 napisał:

    A ja zmarnowałam kolejny dzień i esci nie wzięłam :( mam strach przed atakiem po zażyciu leku. W pon muszę iść do pracy i nie wyobrażam sobie pogorszenia w tym momencie. No cóż, nie mam odwagi tyle. Do południa spałam, taka zryta pogoda, teraz pada to lepiej się poczułam, ale i tak faza lekkiego czuwania. Tłumacze sobie, że jak się już tyle razy nic nie stało to i dziś się nie stanie. Chciałabym sobie pomóc ale no właśnie..boję się tabletek :(((( i jak to zrobić?? Błędne koło, zryty beret tworzy takie jazdy..

    Jeżeli boisz się tego że w pracy sobie nie poradzisz przez skutki uboczne to po prostu sobie weź zwolnienie na 2-3tygodnie, w tym czasie akurat lek powinien zacząć działać, i na spokojnie, czasem zdrowie jest ważniejsze niż praca, ja tak zrobiłem, i dopóki nie stanę na nogi nie będe sobie dokładał dodatkowego stresu związanego z pracą, nie którzy mają kontuzje i wielomiesięczne L4, to my nerwicowcy nie możemy sobie zrobić miesiąca przerwy?

  8. Niestety 8 dzien brania Asertinu całej tabletki, już było lepiej a nagle nie przespana noc i nasilenie lęków, znów musze się benzo ratowac 😕 czy jak ten lek generalnie daje mi poprawę ale następuje takie pogorszenie, bo też od wczoraj mam większą dawke, to jest to chwilowe? ten lek jest trafiony? bo boje się że mi to nie pomoże ;/

  9. 1 godzinę temu, nerwica1 napisał:

    Ja chyba jednak się dziś już nie przemoge o ile  w ogóle to dam radę zjeść. Trudno , zaczekam na przypływ odwagi, a w razie silnego ataku mam doraźnie co wziąć. Nic na siłę bo u mnie zadziała to tak że wzięcie tabletki może atak wywołać bo jak ją zjem to będę czekać na to co się stanie i panika gotowa hehe. Czyste szaleństwo.

    Po to są doraźnie benzo przepisywane żeby na początku leczenie antydepresantem jeśli się objawy nasilają to stosować je, po kilku dniach skutki uboczne zmaleją i zacznie być lepiej,  ja już dzisiaj cały dzień dałem radę bez benzo, a 7 dzien łykam Asertin, jedynie jeszcze nasenne biorę ale też mam zamiar je jeszcze trochę odstawić.

  10. 7 minut temu, nerwica1 napisał:

    A od jakiej dawki servenonu zaczynałaś?? Czy coś Ci się działo od razu po zjedzeniu go?? Może ja zacznę od 0.25??? Sama nie wiem co robić już:(

    Ja jak zaczynałem brać Asertin, to przez pierwsze 6 dni brałem pól tabletki, dzisiaj dopiero całą i myślałem że będzie gorzej jak zwiększe dawkę.

  11. 3 minuty temu, nerwica1 napisał:

    Część, mam nerwicę lękową, jestem uzależniona od alkoholu. Nie wiadomo czy pierw była nerwica zapijana, czy pierwszy alkoholizm, który wywołał nerwicę. Byłam u psychiatry, chodzę też na terapię. 

    Dostałam lek servenon, ale jest problem taki, że jak przeczytałam ulotkę to już się go boję zacząć brać. Mam 10mg, a zacząć od połówki. Boje się teraz że jak zjem te pół tabletki to mi się wszystkie objawy nasila i będą ataki paniki. Co robić?????? Jak to przełamać ten strach przed tabletką?

    Na początku może nasilić objawy ale zwykle po kilku dniach zaczynają ustępować, tak było przynajmniej w moim przypadku, też się strasznie bałem zabrać tabletki, jeśli boisz się o jakieś skutki uboczne albo nasilenie objawów warto mieć w pogotowiu jakiś benzo który szybko zadziała.

  12. 16 minut temu, Wieki napisał:

    Ja jak brałem asentre, to byłem "wyjeb.ny" z butów przez grubo ponad miesiąc. Odrealnienie, i zycie "za mgłą" dlatego teraz staram się odsunąć jak najdłużej branie leków bo wszystko ponoć jest w naszej głowie. Szkoda, że sami sobie nie umiemy tego przetłumaczyć. Ja mam validol przy sobie praktycznie zawsze i biorę przy atakach i planuję go odstawić i poczekać co się stanie jak nie wezmę podczas ataku. Jak samo przejdzie bez brania leku, to będę na prostej. Wcześniej z atakami (zawałami) radziłem sobie przez oddychanie zimnym powietrzem, validol, oddychanie w torbę i jako tako się udawało. Teraz nerwica udeżyła w mój czuły punkt (zawsze bałem, że się uduszę - miałem kiedyś sytuację, że się topiłem) i mam non stop jakby utrudnione oddychanie, gulę w przełyku i wiem, że jedyna opcja, to mieć wyj*bane, jak się będzie coś działo to po prostu mieć wyjeba*e i to będzie dzień w którym to pokonam. 

    Ja generalnie chodzę już na psychoterapie żeby wyeliminować przyczynę tej nerwicy, długo sobie z nią dawałem radę bez niczego ale od momentu jak nie mogłem spać przez 3 noce byłem już tak zmęczony i zdesperowany że zacząłem brać leki i powiem szczerze że w porównaniu z tym dniem jak nie spałem i nie brałem żadnych leków, teraz czuję się dużo lepiej i mogę zacząć więcej działać na psychoterapii.

  13. 16 minut temu, Wieki napisał:

     

    Brałem kiedyś asentrę, pomogła na długo uspokoiły się historie i znowu wróciły. Mam nadzieję, że poradzę sobię bez leków. Nie chcę ich brać. Też pamiętam, że początki były masakrycznei chcę tego uniknąć ale kurde może lepiej teraz niż później męczyc się w lato jak będzie czas na zabawę. 

    Ja właśnie biorę astertin 7 dzień i czuję po prawe, co prawda jestem taki nadpobudliwy i nie kiedy nasilają mi się leki ale wydaje mi się że z każdym dniem jest coraz lepiej. Więc może warto się nie męczyć zacząć się leczyć 🙂

  14. 23 minuty temu, Wieki napisał:

    Kurde i u mnie ostatnio jakoś gorzej, nerwicę mam od długiego czasu, nie leczę się starałem się z nią walczyć co w miarę skutecznie mi się udawało ale ostatnio dopadła mnie na dobre i nie chce odpuścić. Od nowego roku mam gule w gardle, gorzej mi się połyka jedzenie przez co straciłem totalnie apetyt a zjedzenie czegokolwiek graniczty z cudem. W nocy mam duszności które przeszkadzaja mi spać, gula i duszność nasila się jak tylko się zdenerwuje (niestety mam ją prawie cały czas). Byłem u laryngologa, stwierdził skrzywioną przegrodę i wysuszoną śluzówkę gardła (robię inhalacje, nawilżam) i nic więcej, powiedział, że wszystko jest w porządku, przełyk szeroki nie powinno być objawów duszności. Prześwietlenie płuc okej, morfologia cholesterol i gruby pakiet z krwi jak u niemowlaka. Do tej pory nerwica dawała mi znać głownie kołataniem serca, drżeniem mięśni i "zawałem" 8x w miesiącu ale nauczyłem się z nią walczyć ...... to znalazła sobie inne ujście. Zamęczy mnie tym bardziej, że mam problem z jedzeniem, przez zaciśnięte gardło cięzko mi się połyka jedzenie a jak już coż zjem to mam cały czas uczucie, że pokarm jest w gardle. W nocy duszności - wykończy mnie to. Medykamenty to ostateczna ostateczność dlatego staram się z tym walczyć ale ostatnio mam coraz częściej uczucie, że mi odjebie od tego wszystkiego. Bierzecie jakieś doraźne leki w takich przypadkach ? Pomagaja ? Nie uzależniają ? Nie chcę brać leków, zawsze pomagają na jedno ale szkodzą na drugie......chciałbym wygrać z tym sam. 

    Leki doraźne na uspokojenie to benzo, ale od nich idzię się uzależnić dosyć szybko, więc raczej polecam je brać jeśli np zaczął byś już brać jakiś antydepresant, na przeczekanie tych pierwszych objawów, bynajmniej tak jest ze mną, długo sobie próbowałem z nią radzić sam, nawet do psychologa poszedłem, ale od momentu jak nie przespałem około 3 nocy powiedziałem koniec i poszedłem do psychiatry bo już byłem strasznie wykończony, oczywiscie do psychologa też chodzą na psychoterapie, nie męcz się i pozwól sobie pomóc ja już po mału czuje poprawę, a biorę Asertin dopiero 6 dzień, ze mną jest tak że ja się nawet leków strasznie bałem zacząć brać, generalnie strach przed utratą kontroli, więc początki to była katorga.

  15. 22 minuty temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

    częste ,,, nie dla Ciebie ten lek na 100% . Szybciej się wykończysz niż Sertalina Cie wyleczy . Nie chce mi się szukać w Necie o tego typu przypadkach jak Sertalina ,,, sam mam po niej same zło i ile bym nie zrobił podejść zawsze CHAŁA .

     pogadaj z lekarzem o Fevarinie . 

     Wiem co mówię .

     przeczytaj :

    "Kenjo Hashimoto, który jest jednym z największych autorytetów w badaniach nad receptorem sigma-1 zasugerował, że interesującym, z klinicznego punktu widzenia, dla rozstrzygnięcia wpływu receptora sigma-1 na efekt przeciwpsychotyczny u chorych na depresję, byłoby badanie porównujące ze sobą dwa inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny – fluwoksaminę i sertralinę (tak jak wspominano, sertralina działa na receptor sigma przeciwstawnie do fluwoksaminy, jest bowiem antagonistą). Ukazał się zresztą interesujący opis przypadku 36-letniej Japonki, u której zmiana z fluwoksaminy na sertralinę spowodowała pogorszenie depresyjne z objawami psychotycznymi, zaś ponowne włączenie fluwoksaminy w monoterapii, szybką poprawę. Przeciwstawny wpływ na receptory sigma-1 mógłby również tłumaczyć obserwowany wśród niektórych pacjentów niekorzystny wpływ sertraliny na funkcje poznawcze

    Co do tego asertinu to dużo jest opini że przez kilka dni jest gorzej bo to nasila objawy i tak sobie tłumacze, takich mocnych ataków że umieram narazie miałem jeden, wydaje mi się że lada moment organizm powinien się już trochę przyzwyczaić do tego leku 

×