Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filomatka

Użytkownik
  • Postów

    241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Filomatka

  1. Obudź wtedy męża kiedy cię dusi Rudegirl... Podczas wakacji mój chłopak się budził i siedział w nocy przy mnie zanim nie zasnęłam i z czasem przestało mnie męczyć. Też czasami mną wstrząsnął jak miałam koszmar. Później było coraz lepiej i się nie szarpałam z lękami i koszmarami. Ważne żeby ktoś ci wytłumaczył, że dusi cię przez nerwicę. Wiem, że te ćwiczenia oddechowe są trudne. Lepiej działają gdy ktoś ci mówi "wdech" "wydech" "skoncentruj się na oddychaniu" "oddychaj mocno". Mi pomaga. Jak mam w nocy lęk dzwonię do mojego chłopaka i przechodzimy przez to razem. Sama nie dałabym rady, bo wtedy nie myślę racjonalnie, że to atak nerwicy, że się boję. Ważne żeby nie zostawać wtedy samemu.

    A wiesz Rudegirl, z tymi węzłami to możliwe :? Kiedyś stale je macałam, ale już mi korba mija, czasami tylko zerknę czy wszystko ok :lol:No i nie mam dużych.

  2. A jesteś po lękach? Ja czuję takie zmęczenie psychiczne i fizyczne, jeśli jestem po bardzo intensywnych napadach, trwających parę dni. Wczoraj byłam wypompowana... I na dodatek jestem wtedy apatyczna. Dodatkowo dostałam bólu gardła i to jako objaw somatyczny do nerwicy. Kiedy się bałam że mam AIDS bolało mnie gardło, jak przestawałam się bać to przechodziło. Wczoraj całkiem przeszło.

  3. Często dla neurotyków styczność z medycyną jest ciężka. Ja po nauce biologii na maturę dostawałam istną korbę :? Wmówić sobie malarię to dopiero porażka :(

    Podziwiam cię, ja nie umiem od tego czasu czytać nic, bo mi się wydaje że wszystkie choroby, o których czytam mam. Zazwyczaj jeśli czytam o czymś, to widzę objawy u siebie, jak obalę to, że one są, to wydaje mi się że choroba się utaiła, a objawy miałam 3 lata temu, albo 10 lat temu a teraz wirusy śpią :( Idealnie działają na mnie straszaki w postaci HIV. Ja tą nazwę piszę, ale za chiny jej głośno nie wymówię...

    Martwi mnie to powoli. Nie wyobrażam sobie 10 lat oczekiwania aż się coś ujawni. Mam wrażenie, że szybciej padnę na zawał a potem wyjdzie że to ze stresu i nic mi poza tym nie było... :(:(

  4. Ja trochę inaczej na nią patrzę niż mój chłopak. Dla mnie coś co jest niewybaczalne, dla niego jest dowodem mojej desperacji i cierpienia. Nie wiem czemu tak się wszystko potoczyło. Staram się zaakceptować przeszłość ale to trudne. Jednocześnie wiem, że czasu się nie cofnie i nic w niej nie zmienię. Gdybym była wtedy mądrzejsza i widziała to co teraz :cry:

  5. Każdy rodzic jest czasem nadopiekuńczy, a jeśli się mówi do dziecka, że się przez nie dostanie zawału to ono dobrze wie, że to żart.

    Nie, dziecko nie wie wcale, że to żart, traktuje to bardzo serio i w dorosłym życiu czuje się winne z byle powodu. To tak jakby ktoś powiedział "jesteś zły, zobacz co się ze mną dzieje przez ciebie". Odsyłam do książki "Wychowanie bez porażek" Thomasa Gordona, tam jest zarysowana psychika dziecka i sposób odbierania przez niego słów.

  6. Prawie każdemu z nas zdarza się przekonanie, że w przeszłości nie wszystkie wybory były trafne. Poczucie winy często wywołuje stany lękowe, przynajmniej tak jest ze mną... Wy też to macie? Problem w tym, że przed poznaniem mojego chłopaka nie do końca wiedziałam co jest dobre, a co złe, wiele błędów narobiłam, ale nie mam pojęcia co z tym robić. Przeszłości nie da się zmienić, próbujemy rozmawiać, ale każdą taką rozmowę odchorowuję. Najchętniej chciałabym zapaść na amnezję. Naprawdę momentami o tym marzę, żeby nie pamiętać siebie z tamtego okresu - zagubionej, nieszczęśliwej, wierzącej we wszystko co do mnie ktoś powie. Cięłam się i tylko obmyślałam jak nieistnieć. Dodatkowo bardzo żałuję moich poprzednich związków, z których uciekałam zresztą bardzo szybko. Nie potrafię pogodzić się z wyborami które miałam, gdzieś mnie męczą. Niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Jak zrobić żeby mówienie o przeszłości mniej bolały? Wy rozmawiacie ze swoimi partnerami o tym co było, czego się wstydzicie?

  7. IceMan, może ona właśnie teraz spędza więcej czasu z dzieckiem niż przed kompem? Rzeczowe argumenty były, zresztą Gavril wskazał jej sposób na wyleczenie bpd, poradnię psychologiczną. Atakujesz użytkownika, który być może jako jedyny naprawdę jej coś uświadomił. Zresztą mając sprawę do kogoś mógłbyś pogadać o tym z użytkownikiem na privie, jeżeli wg ciebie obraził kogoś, jesteś w końcu moderatorem. Nie trzeba od razu podburzać forumowiczów do kłótni.

  8. Też tak mam :? To wynika z niskiej samooceny :x I wiem jak boli. Nie przyjmuję krytyki dotyczącej mojego wyglądu, mojego postępowania. Dla mnie powiedzenie "źle to zrobiłaś" = " jesteś głupia, do niczego", powiedzenie "garbisz się, wyprostuj plecy" = "już ci się nie podobam, jestem brzydka" :(

    Na pracodawcę trudno wpłynąć, ale dziewczyna może ci pomóc. Pomaga rozmowa, zapewnienie, że cię kocha, ale nie spodobało się jej co zrobiłeś w tej chwili. W naszym związku to pomaga. Jak poczujesz wsparcie w dziewczynie, to łatwiej ci będzie uodpornić się na stres w pracy. Tak mi się wydaje.

×