Skocz do zawartości
Nerwica.com

Talent

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Talent

  1. Przyznam się, że nie znam tej metody ale brzmi ciekawie więc na pewno się tym zainteresuje. Jeśli chodzi o kreowanie świata to jest u mnie różnie. Czasem umieszczam postacie fantasy w normalnym ludzkim świecie a czasem rzeczywiście tworzę swój własny świat w kompletnie innym wymiarze. I jedno i drugie jest fajne. Dziękuję za motywację
  2. Wiele osób już mi o tym mówiło i postanowiłam się przełamać i wziąć udział w konkursie literackim. Przyznam się, że z natury jestem nieśmiała i chyba do tej pory to sprawiało, że nie chwaliłam się za bardzo moimi opowiadaniami ale teraz chce to zmienić. Warsztaty letarackie to też świetny pomysł i to sprawdzę. Dziękuję za motywację
  3. Chętnie odpowiem na pytania Planuje wydać moja własną książkę. Pierwsze rękopisy zaczęłam tworzyć w wieku 16 lat ale wtedy pisałam tylko do szuflady. Dopiero jakiś rok temu postanowiłam zająć się tym na poważnie i napisałam opowiadanie, które chciałabym wydać w postaci papierowej książki. Już tyle osób mnie zachecilo, że postanowiłam wziąć udział w konkursie literackim i od tego zacznę. To będą pierwsze koty za płoty. I czas pokaże jak dalej się rozwinę. Jeśli chodzi o gatunki to fakt, że najbardziej lubię fantasy ale podobają mi się też zwykle młodzieżówki albo obyczajowki.
  4. Życzę powodzenia przy afirmacjach, można to traktować jako naprawdę fajna zabawe, która jednocześnie pomaga i uspokoja. Fakt że optyka i literatura to dwa odległe światy. Poszłam na optykę zaraz po maturze bo po prostu nie wiedziałam co tak naprawdę chce robić w życiu a w liceum najlepiej szła mi matma więc wybrałam kierunek ścisły. Jestem już na drugim roku ale nie jest to niestety coś co mnie fascynuje. A literatura wyszła przypadkiem. Po prostu próbuje teraz wszystkiego. Jeszcze nie odnalazłam swojej drogi życiowej że tak powiem. Najbardziej lubię rosyjska literaturę i ten rosyjski styl pisania ale nie mam ulubionego autora.
  5. Również bardzo lubię muzykę klasyczną. Grasz na jakimś instrumencie?
  6. Fantasy książki i filmy to mój ulubiony gatunek Chętnie porozmawiam na takie tematy.
  7. Cześć johnn, Ścisły umysł również mi odpowiada. Mimo że interesuje się literaturą to studiuje optykę okularową na Politechnice, więc z przedmiotami ścisłymi tez jestem związana.
  8. Jeśli chodzi o afirmacje: 1. Stworzyłam sobie swój własny "kodeks" gdzie wypisałam jaką chce być. Zasada numer jeden mówiła, że "jestem zdrowa i czuję się świetnie bo wyglądam zdrowo i wyglądam świetnie." Zasada numer dwa brzmiała dokładnie tak samo (zupełnie jak w filmie "Fight club"). Były też inne zasady np. "jestem spokojna, moje ciało jest spokojne, mój umysł jest spokojny i dzięki temu ja cała jestem spokojna." 2. Powtarzałam sobie to codziennie. Najlepiej przed lustrem i na głos ale nie koniecznie. Zauważyłam, że jeżeli mocno się wczuje to mogę to robić po cichu jedynie w moich myślach i jednocześnie chodząc po pokoju. I w ten sposób to również działa. Wazne, żeby mieć przy tym odpowiednią postawę czyli być wyprostowanym, głową dumnie do góry, pierś do przodu 3. Wszystkie zasady powtarzałam sobie tyle ile tylko chciałam. Średnio poświęcałam jakieś 20 minut na afirmacje. Zawsze po tych 20 minut czułam się o wiele silniejsza, czułam jak dzięki nastawieniu nagle wypełniała mnie bardzo pozytywna energia. Poprzez takie ćwiczenia możemy naprawdę bardzo mocno wpłynąć na swoją podświadomość. Polecam również film dokumentalny "the secret" dostępny np. na cda. Jest również książka "the secret" Rhondy Byrne. To bardzo mnie wzmocniło. Są przykłady ludzi, którzy wyleczyli się z ciężkich chorób za pomocą jedynie swoich myśli i wiary w to że są zdrowi. Zamiast mówić, że jest się chorym na nerwice/ depresję/lub cokolwiek innego to trzeba na każdym kroku mówić sobie, że jest się zdrowym. Na każdym kroku powtarzać "jestem zdrowa/zdrowy). Mi takie zwykłe afirmacje naprawdę pomogły. Może brzmi to banalnie ale warto spróbować. Wierzę w to że jest wiele osób, którym to też pomoże. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
  9. Polecam dużo afirmacji, mi bardzo pomogły.
  10. Jestem Natalia i mam 20 lat. Lubię czytać książki i pisać własne opowiadania, praktycznie to moja pasja. Ogólnie to studiuje i aktualnie przez kwarantannę nie pracuje dlatego mam sporo czasu
  11. Cześć, mam jedno ważne pytanie. Chodzi o to że jestem bardzo samotna. Nie mam już żadnych koleżanek ani kolegów, nikogo do kogo mogłabym napisać i spytać się np. co u niego słychać. Po prostu nikogo. Czy znalazłby się tutaj ktoś z kim mogłabym porozmawiać? Bardzo potrzebuje zwykłej rozmowy. Jestem dobrej myśli i wierzę, że odnajdę jeszcze moja bratnia dusza. Może będzie to tutaj a może gdzieś indziej, ale próbuje. Jeśli jest ktoś kto też chciałby porozmawiać to zapraszam. Może znaleźlibyśmy wspólne tematy. Jestem dusza artystyczna i lubię rozmawiać na takie tematy. Czytam dużo książek i sama pisze opowiadania więc może znajdzie się ktoś z podobnymi pasjami. O tak ogólnie to jeszcze jakiś czas temu cierpiałam na nerwicę lękowa i dlatego znalazłam się na tym forum. Mogę pochwalić się tym że udało mi się z tego wyjść. Teraz czuję się świetnie. Całkowicie wyleczyłam się z nerwicy. I co najważniejsze zrobiłam to dzięki mojej silnej woli i wierze. Nie potrzebowałam lekarzy ani leków. Zrezygnowałam z terapii i sama wzięłam sprawy w swoje ręce. I się udało. W ciągu dwóch/trzech miesięcy. Więc jeśli ktoś chce to mogę mu nawet pomoc z choroba. Mogę wspierać i krok po kroku opowiadać jak mi udało się wyleczyć. Wystarczy po prostu wierzyc w to że jest się zdrowym, kluczowe znaczenie ma podświadomość a na to możemy wpłynąć poprzez nasze myśli i nastawienie. Wiara czyni cuda, naprawdę.
  12. Talent

    Wkurzył mnie prowadzacy

    Cześć pisze tego posta pod wpływem emocji, żeby wyrzucić z siebie to co dzisiaj się stało. Mianowicie prowadzący ćwiczenia na studiach doprowadził mnie do płaczu po zajęciach. Dziś na ćwiczeniach pytał z zadań. Były to ćwiczenia z fizyki a nie jest to zbyt prosty przedmiot zwłaszcza na studiach na politechnice. Akurat pechowo padło na mnie i na zadanie którego nie umiałam. A przynajmniej nie cale zadania. Bo po części wiedziałam o co chodzi. Chce też dodać że akurat to konkretne zadanie było jednym z trudniejszych i tak naprawdę cała grupa go nie potrafiła ale to mi dostało się to zadania. I próbowałam cis zrobić ale jak się domyślacie nic z tego nie wyszło. Typ po prostu zjechał mnie po całości. Nienawidzę go. Stałam przy tej tablicy jak sierota i słuchałam jego obelg mówiących że nic nie potrafię, nie umiem odpowiedź na najprostsze pytania, kręci głową i pyta się co ja w ogóle sobie myślę że próbuje zrobić zadania a nie mam pojęcia za co się zabrać, po co w ogóle podeszłam do tej tablicy itp. Koleś naprawdę przegina. Ja wiem że to moja wina że nie umiałam tego zadania i nie byłam do końca przygotowana ale sądzę że może się obejść bez takich obelg. Nie można powiedzieć normalnie że przykro mi ale zadanie jest źle zrobione, nie jest pani nauczona, musi pani się więcej poduczyć i tyle. Wystarczyło by. Nie trzeba od razu się wyżywać na studencie. Zwłaszcza, że to był dopiero mój pierwszy raz kiedy mi nie poszło. Oczywiście ja jako studentka nie mogę mu nic odpowiedzieć. Więc po prostu wróciłam na miejsce i jeszcze dostałam minusa. I ryczeć mi się chciało ale wytrzymałam do końca zajęć i później cała drogę do domu płakałam. Według mnie prowadzący nie powinni się w ten sposób odnosić do studentów. Nie wszyscy mają silne nerwy. A ja z moją nerwica lękowa podczas gdy chodzę na terapię do psychologa i każdy dzień jest dla mnie walka o życie jestem szczególnie wrażliwa na takie rzeczy. Teraz to przeżywam i wiem że będzie mnie męczyć jeszcze przez jakiś czas. Nie wiem jak ja wytrzymam z tym typem do końca semestru. A na początku się cieszyłam że jestem w jego grupie bo wydawał się być spoko. A teraz zrobił się takim chamem że już nie wytrzymuje. Te jego teksty o tym jak beznadziejni jesteśmy i w ogóle sprawiają że mam ochotę mu przywalić. Naprawdę to że ktoś jednego zadania nie potrafi to nie jest powód żeby tak po nim pojechać. Nie wszyscy prowadzący tacy są. Niektórzy są normalni. A ci którzy zachowują się w taki sposób jak ten typ serio powinni przemyślec swoje zachowanie. Takie osoby jak ja naprawdę źle to znoszą i odbija im się to na psychice. Taka jest moja opinia.
  13. Witamy jestem od Ciebie dużo mlodsza i zmagam się z nerwica lękowa od dwóch lat ale raczej wiem co czujesz. Też miałam okres że mi się poprawiło. I też złapało mnie ponownie jakieś kilka tygodni temu. Z własnego doświadczenia już wiem, że nie ma co zwlekać z psychologiem i najlepiej szybko się umawiać gdy tylko poczujemy, że coś znowu jest nie tak. Moja wizyta dopiero za ponad tydzień ale muszę to jakoś wytrzymać. Nie jestem niestety z tego rejonu co Ty ale masz moje mentalne wsparcie Opowiedz może o sobie coś więcej. Coś co najbardziej Cię obciąża itp. Ja np ostatnio prawie w ogóle nie wychodzę z domu bo tak źle się czuje. Cały czas jest mi słabo, mam zesztywniałe miesnie, dreszcze. Jakieś dziwne objawy ostatnio mnie łapią. Ogólnie cały czas chodzę przerażona i nie wiem nawet dlaczego. Skutkuje to tym że opuszczam zajęcia na uczelni i często zwalniam się z pracy. Przepraszam, że się tak o sobie rozgadalam ale musiałam się wygadać. Pozdrawiam Cię
  14. Talent

    Po prostu nerwica

    Ja się czuję jakby mój mentalny wiek wynosił 70 lat bo tak źle się czuje. Przez nerwicę cały czas mam takie zesztywniałe ciało i miesnie że czasem ledwo co się poruszam. Jestem sprawna fizycznie ale mam takie dziwne uczucie i przez to tak sztywno chodzę. Jak zombie z the walking dead. To tego dreszcze mnie przechodzą tak nagle jakby mnie coś paraliżowało. Ostatni prawie w ogóle z domu nie wychodzę. Opuszczamy zajęcia na uczelni i zwalniam się z pracy. Boje się że odbije się to na nauce i pracy. Ale nie umiem nad tym zapanować. Jak mnie złapie to trzyma mnie już nawet kilka dni.
  15. Talent

    Inny

    Wedlug mnie powinieneś iść do psychologa. I nie wstydź się powiedzieć o tym rodzinie. To nic takiego ja też do psychologa chodziłam jak wiele innych ludzi. Jeżeli masz u siebie w szkole psychologa szkolnego to może zacznij od tego, żeby w ogóle zobaczyć jak to jest. Bo wtedy mógłbyś sam do niego pójść bez ingerencji rodziców jeśli tak byłoby Ci latwiej. Trzymam kciuki że poradzisz sobie z tym wszystkim
  16. Talent

    Po prostu nerwica

    A powiedziałby mi ktoś więcej o tym dziwnym mrowienie na twarzy? Bo mam to od niedawna. Jakiś rok temu pojawiło się u mnie takie coś że potylica mi nagle zaczynała mrowic ale tylko na kilka sekund. I co jakiś czas to się powtarzało i też się o to martwiłam. Poszłam z tym do lekarza ale powiedział żebym się tym nie przejmowała. Później to ustało a teraz pojawiło się mrowienie na twarzy. Zwłaszcza na policzkach albo szczęce. Różni się od tego na potylicy. Mam wrażenie jakbym cały czas to odczuwała tak minimalnie. Czy ktoś miał coś podobnego? Martwię się o to i nie wiem czy znowu do lekarza z tym nie pójdę
  17. Talent

    Po prostu nerwica

    To zaczęło się w ostatniej klasie liceum. Zawsze bardzo mocno się stresowałam a przed maturą to już w ogóle. I ten nadmiar stresu tak źle na mnie wpływał. Miałam zawroty głowy, bóle brzucha itp. i po pewnym czasie zaczęłam się tego bać. I tak z miesiąca na miesiąc było coraz to gorzej. Później zaczęłam dostawać ataków paniki tak bez przyczyny. Odkryłam u siebie fobie których wcześniej nie miałam typu paniczny lęk przed braniem leków, lek przed uduszeniem się i takie tam. Miałam napady duszności i za każdym razem bałam się że się udusze. W końcu zaczęłam bać się prawie wszystkiego. Nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie mogłam jeść i spać. Cały czas odczuwałam jakiś lek i przed czyms się bałam. Cały czas byłam pewna że jestem na cis chora. Kilka razy wylądowałam w szpitalu bo tak bardzo złe się czułam. Ale wyniki były w porządku i lekarze mówili że wszystko jest okej. Jedyne co miałam nie tak to zbyt duże tętno. Potrafiłam przez kilka godzin cały czas mieć palpitacje serca bez powodu. Poszłam do kardiologa i on stwierdził że to nerwica sercowa i przepisał mi leki na zmniejszenie hormonu stresu. Z wielkim trudem je wzięłam ale pomogły. Poszłam też na terapię do psychologa. Terapia pomogla. Trwała niecały rok ale poczułam się lepiej. Od tamtego momentu myślałam że wszystko będzie okej. Nie byłam do końca wyleczona ale bylo na tyle dobrze że postanowiłam że zakończę terapię i będę już sama sobie z tym radzić. Przez następne pół roku tak było. Radziłam sobie z moją choroba. Dopiero teraz czyli od kilku tygodni znowu czuje się wtedy jak przed terapia. To nagle wróciło i znowu nie jestem w stanie sobie poradzić. A od kilku dni mam tak mocne stadium nerwicy że już nie wytrzymuje. Nie chodzę na uczelnie bo tak źle się czuje. Dziś zwolniłam się z pracy bo też złe się czułam. Cały czas mam takie zesztywniałe miesnie. Nie wiem o co chodzi. Twarz mi nawet zaczęła drętwieć i sama nie wiem czy to też są objawy nerwicy czy naprawę jestem na cis chora. Kilka dni temu zrobiłam podstawowe badania krwi i moczu. I wszystko jest w porządku. Więc te mrowienie na twarzy to chyba przez nerwy ale strasznie się tego boję bo to nietypowe. Zarejestrowałam się już z powrotem do psychologa ale wizyta dopiero za dwa tygodnie. A znowu w nocy nie mogę zasnąć. Od kilku dni prawie nic nie jem. Mam mdłości. Moi bliscy widzą że coś ze mną jest nie tak. Bo zachowuje się jak nie ja. Cały czas płacze. Nie jestem sobą i boję się że przez tą chorobę za niedługo całkiem zesfiksuje. Chciałabym właśnie porozmawiać z kimś kto też ma taki problem jak ja. Kogoś kto mnie zrozumie. Bo moi bliscy choć zależy im na mnie i chcą mi pomóc to nie potrafią bo nie rozumieją tej choroby. Nawet jak próbuję im opowiedzieć co czuje to i tak nie potrafią tego zrozumieć. Nie dziwię im się ale boli mnie to że zachowuje się jak wariatka przy nich i jeszcze obciążam ich moją choroba.
  18. Talent

    Po prostu nerwica

    Cześć, mam 20 lat a czuje się jakbym miała 70. Od dwóch lat mam objawy nerwicy lękowej. Sama już nie wiem co robić
×