Wiesz, rozumiem Cię. Mam za sobą samobójcza śmierć taty kiedy miałam 4 lata, ucieczkę siostry z domu gdy miałam 7, nerwicę, która trwała 12 lat i jedno poronienie. Wiele lat żyłam w buncie. Myślałam, że Bog mnie prześladuje, ba, wręcz że jest zły! A to nieprawda. Bóg nie jest twórcą zla, choroba weszła na świat przez szatana. I Bóg dopuszcza nasze choroby. Dlaczego? Czasem sama sobie zadaje to pytanie i ciągle go pytam dlaczego tak jest. Wiem też, że często ludzie sami wybierają śmierć (samobójstwo) to na pewno nie jest wola Boga! Ale mamy wolną wolę i możemy wybrać . Kiedyś już miałam naprawdę dość to przestałam się buntować i powiedziałam Boże zrób coś bo ja sama sobie nie poradzę. Poddałam się mu po prostu, schowałam się w Jego ramionach. I on mnie uratował. Moje życie to nie suche fakty. Nie chcę Cię mówić że źle myślisz, nie. Chce Ci powiedzieć jak było ze mną. A Ty zrobisz już z tym co zechcesz wiedz, że Bóg nie ma względu na osoby i skoro zmienił moje życie, zmieni i Twoje. Tylko czy chcesz? Niech Cię Błogosławi