Skocz do zawartości
Nerwica.com

nosilence

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nosilence

  1. Bardzo wam dziękuję . Ja podchodzę do tego racjonalnie . Nie wmawiam sobie że klucie w klatce to zawał serca . Wiem już że nerwica może mieć różne oblicza . Mimo wszystko martwię się tym stwardnieniem rozsianym bo objawy są bardzo podobne ale u mnie te bóle wędrują a są dni że jak czuję się dobrze to i one są słabe . Na tą chwilę zwiększyłem ilość sportu , wypoczynku . Tak zapisałem się na psychoterapie myślę do dobrej psycholog . Tak jak piszecie jak to przychodzi to mówię sobie to tylko somat ale to boli fizycznie cały dzień tylko sobie to chodzi. U trudnieniem jest dla mnie to za mam szum w lewym uchu od 5 lat . Całkowicie sobie z tym tematem poradziłem i nie zwracam uwagi bo czasami jest to nie słyszalne ale to taka dla mnie dodatkowa walka . Mam pytanie odnośnie strony xxx [nie udzielamy informacji o innych forach - uwaga moderacji] na czym polega ta darmowa psychoterapia . Bardzo dziękuje za słowa wsparcia
  2. Witam. Od jakiegoś czasu dokładnie od 2 miesięcy miałem bardzo stresujących sytuacji które narastały . Doprowadziło mnie to do stanu ze nie mogłem spać ( kilka dni pod rząd ). Żadne leki bez recepty nie pomogły mi spać . Poszedłem do psychiatry i dał mi Trittico na sen . W międzyczasie zaczęło mnie boleć w okolicach wyrostka . Poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu i nic nie wykrył . Potem zrobiłem USG i wszystko książkowo . Następnie zaczęło mnie boleć i kuć podwozie . Poszedłem do urologa i powiedział że nic nie widzi. Do objawów doszły kłucia ucha raz lewego raz prawego i uczucie jakbym połknął kaktusa i stanął mi w gardle . Poszedłem do laryngologa zrobił badanie otoemisyjne słuchu oraz tympanometrię sprawidził uszy i gardło wszystko ok . Następnie zaczął boleć mnie nerw trójdzielny poszedłem do neurologa w sumie żadnych badań nie wykonał poza prostymi na równowagę i kazał zwiększyć dawkę leku. W tym momencie mam kłucia w różnych częściach ciała . Potem doszły mrowienia na głowie na noga i rękach . Najgorsze jest to ze gdzieś przeczytałem o stawardznieniu rozsianym które na podobne objawy i się załamałem . Nie wiem czy nie iść na rezonans głowy z kontrastem aby to sprawdzić bo jestem przerażony. Dodam że te mrowienia i bółe nie są cały czas . Tzn to wszystko wędruje po ciele i za każdym razem jest gdzie indziej. Teraz te mrowienia ustąpiły ale boli mnie nerw trójdzielny po prawej stronie twarzy i czuje lekko przytkane ucho i kuje brzuch czasami mi go ściska . Zapisałem się na psychoterapie i staram się relaksować i uprawić sport . Czy takie objawy mogą być tylko objawem nerwicy ?
  3. Ja temat szumów mam opanowany . Jeżeli chce Pani sprawdzić słuch w jakim jest stanie to polecam zrobić otoemisję wysokich częstotliwości a nie audiometrie . Co do czyszczenie uszy to zdecydowanie polecam czyszczenie narzędziami typu haczyk pętelka . Najgorsze co moze być to czyszczenie ssakiem ostatecznie wodą pod ciśnieniem . Piszę poniewiaż sporo osób dostało od tego urazów . Co do samych szumów zalegająca zbita woskowina czy czop może powodowac szumy uszne i to by było najlepsze co moze być bo jeżeli nie to to leczenie tego jest bardzo ale to bardzo trudne
  4. Witam. Ja mam już trochę lat więc wiadomo nie jest idealnie ale nie jest źle. Nigdy raczej nie miałem problemu na wiosnę a cisnienie mam książkowe . Bardzo martwią mnie kujące uszy bo do szumów już się przyzwyczaiłem a to jest dla mnie o wiele gorsze . Czy ktoś miał objaw kujących uszu tak jakby coś w nich było ?
  5. nosilence

    Witam - proszę o pomoc

    Witam . Bardzo proszę bo nie wiem jak sobie z tym poradzić . Od 2 miesięcy miałem bardzo nerwowy czas już nie będę tego opisywał co było przyczyną bo było ich kilka . Pierwszym symptomem było to że zaczęło mnie kuć w miejscu wyrostka . Zrobiłem usg ( cały brzuch idealny ) , zbadał mnie lekarz rodzinny oraz kilka miesięcy temu kontrolnie zrobiłem kolonoskopię z wynikiem idealnym . Następnie ból zaczął pojawiać się " niżej " i udałem się do urologa urolog zbadał mnie i nic nie wyszło ale jako pierwszy postawił diagnozę bólu somatycznego. Następnie ból a dokładnie kłucia pojawiły się już na całym torsie . Kuło mnie pod zebrami w kratce piersiowej po bokach i w miejscach gdzie nawet nie wiem jak są tam narządy . Doszły do tego 4 nieprzespane noce gdzie dosłownie miałem jakieś wyładowania i lekko mnie potrząsało jakby poraził prąd od środka . Znajomy zasugerował mi wizytę u psychiatry bo miał podobnie i po lekach przeszło . I faktycznie to 3 tygodniach trittico 150 przeszło mi . Niestety kujące bule przeniosły się na głowę. i przełyk. Kuły mnie oczy w gardle oraz w przełyku zaczęło mnie kuc . Potem palił mnie nerw twarzowy przy oku i za uchem . To byłem w stanie wytrzymać ale pojawił się najgorszy problem . Zaczęło mnie kuc prawe ucho . To było epicentrum bo dotknęło mojej najczulszej strony . Mam od 5 lat szumu uszne w lewym uchu ( pisk 24 h raz cichszy raz bardzo głośny ale przyzwyczaiłem się). Dostałem tego po lekarz Dulsevia i Trittico po odstawieniu Dulsevii przeszło ale pisk w lewym uchu został . Brałem nadal przez 3 lata Trittico do momentu aż postanowiłem odstawić.Przez rok nie brałem już nic aż do moich teraźniejszych nerwów. Mam bardzo wielki lęk czy te kłucie jest od leku ( w ulotce sa napisane parezje ) i że może mi to uszkodzić słuch czy nerwica tak po prostu może działać . Po tych nerwach wróciły mnie kłucia w całym ciele i teraz dodatkowo mam bardzo lekkie zawroty głowy . Moje pytanie jest czy ktoś brał leki antydepresyjne i czy kuły go uszy a po braniu leków dłuższy czas przeszło mu czy może miał taki objaw kłucia ucha jakby cos w środku siedziało a nie brał leków i mu przeszło . Dziękuję z góry za pomoc
  6. Kochani moi jestem już wyczerpany całkowicie od miesiąca czy nerwica/depresja może dawać objaw somatyczny w postaci pisku w lewym uchu 24/h na dobę bez snu . Jestem tu nowy i ten pisk jest też dla mnie nowy i nie wiem jak sobie z tym radzić Przyjmuje lek pregabalinę a wcześniej trittco/dulsevie która odstawiłem. Ktoś miał takie objawy ?
  7. nosilence

    [Siedlce]

    Witam . Ja również z Siedlec.
  8. Witam. Od polowy grudnia przyjmowałem lek trittico xr 75 mg oraz dulsevia 30 mg. Przez pierwsze dwa tygodnie było ok ale potem poczułem lekkie piszczenie w uchu. Piski się nasilały do momentu kiedy wylądowałem w szpitalu. Lekarz kazał mi odstawić dulsevia i piski zeszły z prawego ucha/głowy. Było dwa dni dobrze potem pisk wskoczył na lewe ucho i tak został a jest polowa lutego. Zrobiłem badanie słuchu 2 razy u laryngologa i wszystko ok - badanie szumów usznych , badanie ucha środkowego itp. Lekarz powiedział że mam silną nerwicę o raz depresje oraz mam kancerofobie oraz zakazał mi czytać internetu. Podejmuje kolejne badania aby wykluczyć przyczyny pisków - zapisałem się na rezonans , badanie doplera itp ale pozytywne wyniki badań dają mi ulgę na chwile . Tak jest w przypadku badań usznych u laryngologa jak usłyszałem że jest ok to po pewnym czasie poddaję je pod niepewność czy wystarczająco dokładne i chciałbym jakiś dokłądniejszych . Przyjmuje teraz Pregabaine 300 mg. Lekarze twierdza że to symptomy somatyczne. Czy to możliwe aby był taki objaw somatyczny 24/h nie licząc snu. Strasznie mnie tą meczy cała siłą i energia idzie na walkę z tym piskiem jestem tym podłamany bo czuje że liki działają i ogólnie samopoczucie mam dobre. Czy może to być efekt uboczny leku ale mam go brać żeby wyleczyć się z chorób ?
  9. Przepraszam że tu piszę w taki sposób ale nie mogę się pozbierać . Mam rodzinę dzieci małe kochającą żonę i nie wiem jak sobie radzić . Biorę Pregabaline 225 mg i lekarz mówi że zwiększy do 300. Czuję się w ten sposób że nie mam jakiś leków innych ludzi sytuacji czy miejsc ale od rana piszczy mi w uchu od rana do wieczora. Doprowadza mnie to do obłędu bo nie wiem czy to objaw somatyczny czy tak mi zostanie do końca bo jakiś lek wcześniejszy uszkodził mi trwale słuch a dokładnie jakiś nerw. Ten pisk wyrywa że mnie każdą siłę fizyczną i psychiczną do walki z chorobą. Nie wiem gdzie pójść po pomoc
  10. Witam . Czy piszczenie od ponad miesiąca w uszach a dokładnie już w jednym to objaw tej choroby. Lekarz psychiatra zapisał mi 2 leki antydepresyjne 2 miesiące temu. Jeden to trittico a drugi to dulsewia. Tak mi strasznie po 2 tygodniach piszczało że wylądowałem w szpitalu. Zmieniłem lekarza i odstawił 1 lek dulsevie i jak ręką odjął. Ale nadal mi piszczy w lewym uchu. Lekarz odstawił mi trittico a dał pregabaline.Byłem u laryngologa a słuch jest ok a te piski mogą być generowane głębiej w uchu przez jakiś nerw Pisk z rana jest mniejszy ale nasila się podczas dnia i na wieczór jest duży. Wykańcza mnie to nerwowo. Nie mam żadnego innego lęku oprócz tego że mi to zostanie nie da się żyć. Wiem że niektóre leki mogą uszkodzić słuch i że zmiany mogą być nieodwracalne. Wiem że jest metoda leczenia szumów usznych tlenem w komorach hiperbarycznych ale terapie trzeba zacząć szybko bo czas ma znaczenie. Czy ktoś z forum ma takie piski non stop a może możecie podać nazwy użytkowników to napisze prywatnie jakby nie widzieli mojego posta. Śmiertelnie się tego boje bo nie wiem czy to taka somatyzacja czy faktycznie mam przez leki uszkodzony słuch ???????
  11. nosilence

    Witam

    Witam. Dziękuję za odpowiedz. Niestety piski są już od ponad miesiąca. Mam przypuszczenia że to jakiś uszkodzony nerw bo 1 psychiatra zapisał mi leki i po 2 tygodniach pisk wzrastał to stanu niemożliwego do wytrzymania tzn pisku fizycznie nie dało się wytrzymać. Natychmiast zmieniłem lekarza i ten kazał odstawić mi jeden lek i jak ręką odjąć zeszło z jednej strony głowy(ucha).Niestety wyczytałem że są leki które mogą uszkodzić słuch. Z rana jest ok ale w czasie dnia i na wieczór piski się zwiększają. Mam kolegę który strzelał z broni na strzelnicy bez słuchawek i uszkodził słuch. Jedyne co go uratowało to komory hiperbaryczne gdzie pompuje się tlen który pobudza nerwy. Laryngolog zbadał słuch ale to może być wina nerwów ucha środkowego. Wiem że są też zmiany nieodwracalne - śmiertelnie się boje tego .
  12. nosilence

    Witam

    Witam. To mój pierwszy post.Mam ponad 40 lat. Cieszę się trafiłem na to forum bo wiem że nie jestem sam. Mój przypadek zaczął 2 miesiące temu. strasznie bolał mnie brzuch. Złożyło się sporo stresów itp. Po pracy jadąc do lekarza naczytałem się w internecie że objawy mogą być podobne do raka przełyku i że ten rak ma wysoką śmiertelność. W izbie przyjęć zbadano mi krew i wszystko katalogowo ale jeden parametr wyszedł źle - DDIMMER. Lekarz powiedział że to może być zator płucny więc poszedłem na oddział - zona z nerwów mało nie zemdlała.Oczywiście telefon w rękę i sprawdzenie co to DDimer ( dla niewtajemniczonych jest to parametr krzepliwości krwi i może mieć bardzo dużo przyczyn ale oczywiście wyczytałem że między innymi informować o raku w organizmie - jak się okazało później niestety wszyscy z nerwicą mają podwyższony ten parametr i to sporo ale lekarz o tym nie wiedział i szukał zatoru. I teraz tak tomograf komputerowy z kontrastem , prześwietlenie RTG oraz USG , kilkanaście badań krwi na 3 strony taki profesjonalny z markerami na raka wymaz z żołądka wskazały że jestem zdrowy jak byk tylko mam delikatne zapalenie błony śluzowej żołądka. Mimo wszystko tak się tym wkręciłem że mam raka ( mój ojciec rok wcześniej zmarł na raka ) że siadła mi psychika i wmówiłem sobie że niedługo umrę. Nie wytrzymałem i poszedłem do psychiatry. Przypisał mi Trittco xr 150 + Dulsevia 30 mg. Brałem 2 tyg i było ok . Po 2 tygodniach zaczęłi mi się pojawiać piski w uszach stopniowo głośniejsze. Doszło do takiego momentu że piski były nie do wytrzymania serce mi waliło myślałem że mam zawał. Przyjęli mnie na kardiologi sprawdzili i stwierdzili że serce i ekg w porządku jedynie bicie serca mam przyspieszone. Poszedłem do drugiego psychiatry ten zalecił odstawić mi jeden z antydepresantów i przeszły mi piski z jednej strony ucha. Niestety zostały na drugim. Niestety zajrzałem do internetu i przeczytałem o szumach usznych bo tak nazywają piski które mam w lewym uchu. Naczytałem się że zostają do końca życia. Spanikowałem poszedłem do laryngologa i słuch perfekcyjny. Tak się nakręciłem tymi piskami że mam chęć natychmiast jechać na komorę hiperbaryczną dotleniającą aby ratować słuch bo może lek antydepresyjny uszkodził mi jakiś nerw słuchowy . Dziś o dziwo zaczęło mi piszczeć w głowie. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem bo uświadomiłem sobie że to może nie mam uszkodzonego nerwu w uchu. Ciągle mam chęć gdzieś jechać i szukać przyczyny pisków z jakimiś badaniami i wynikami. Proszę jak sobie z tym radzić ???? Czy ktoś ma takie piski i czy to przechodziło a może naprawdę mam z tym problem ?
  13. Witam. To mój pierwszy post. Cieszę się trafiłem na to forum bo wiem że nie jestem sam. Mój przypadek zaczął 2 miesiące temu. strasznie bolał mnie brzuch. Złożyło się sporo stresów itp. Po pracy jadąc do lekarza naczytałem się w internecie że objawy mogą być podobne do raka przełyku i że ten rak ma wysoką śmiertelność. W izbie przyjęć zbadano mi krew i wszystko katalogowo ale jeden parametr wyszedł źle - DDIMMER. Lekarz powiedział że to może być zator płucny więc poszedłem na oddział - zona z nerwów mało nie zemdlała.Oczywiście telefon w rękę i sprawdzenie co to DDimer ( dla niewtajemniczonych jest to parametr krzepliwości krwi i może mieć bardzo dużo przyczyn ale oczywiście wyczytałem że między innymi informować o raku w organizmie - jak się okazało później niestety wszyscy z nerwicą mają podwyższony ten parametr i to sporo ale lekarz o tym nie wiedział i szukał zatoru. I teraz tak tomograf komputerowy z kontrastem , prześwietlenie RTG oraz USG , kilkanaście badań krwi na 3 strony taki profesjonalny z markerami na raka wymaz z żołądka wskazały że jestem zdrowy jak byk tylko mam delikatne zapalenie błony śluzowej żołądka. Mimo wszystko tak się tym wkręciłem że mam raka ( mój ojciec rok wcześniej zmarł na raka ) że siadła mi psychika i wmówiłem sobie że niedługo umrę. Nie wytrzymałem i poszedłem do psychiatry. Przypisał mi Trittco xr 150 + Dulsevia 30 mg. Brałem 2 tyg i było ok . Po 2 tygodniach zaczęłi mi się pojawiać piski w uszach stopniowo głośniejsze. Doszło do takiego momentu że piski były nie do wytrzymania serce mi waliło myślałem że mam zawał. Przyjęli mnie na kardiologi sprawdzili i stwierdzili że serce i ekg w porządku jedynie bicie serca mam przyspieszone. Poszedłem do drugiego psychiatry ten zalecił odstawić mi jeden z antydepresantów i przeszły mi piski z jednej strony ucha. Niestety zostały na drugim. Niestety zajrzałem do internetu i przeczytałem o szumach usznych bo tak nazywają piski które mam w lewym uchu. Naczytałem się że zostają do końca życia. Spanikowałem poszedłem do laryngologa i słuch perfekcyjny. Tak się nakręciłem tymi piskami że mam chęć natychmiast jechać na komorę hiperbaryczną dotleniającą aby ratować słuch bo może lek antydepresyjny uszkodził mi jakiś nerw słuchowy . Dziś o dziwo zaczęło mi piszczeć w głowie. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem bo uświadomiłem sobie że to może nie mam uszkodzonego nerwu w uchu. Ciągle mam chęć gdzieś jechać i szukać przyczyny pisków z jakimiś badaniami i wynikami. Proszę jak sobie z tym radzić ???? Czy ktoś ma takie piski i czy to przechodziło a może naprawdę mam z tym problem ?
×