Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martiti

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez Martiti

  1. W dniu 30.11.2018 o 01:01, phœnīx napisał:

    Od dziecka to trwa. Boję się ciemności, kiedyś miałam też lęk, że jestem opętana. W nocy w moim domu jest cicho, więc jeśli usłyszę jakiś dziwny dźwięk, to analizuję co to może być. W takich sytuacjach ten lęk, że coś może być w moim domu czy pokoju powraca. Że zrobi mi krzywdę, że stoi nade mną i patrzy. Te wyobrażenia przerażających postaci, o których wspominasz też miewam. Dawniej mnie to paraliżowało, nie mogłam spać przez kilka godzin, bo ciągle czuwałam. Teraz udaje mi się przetłumaczyć sobie, że to tylko lęki.

    Ile masz lat? I ile to trwa?

  2. 22 godziny temu, phœnīx napisał:

    Od dziecka to trwa. Boję się ciemności, kiedyś miałam też lęk, że jestem opętana. W nocy w moim domu jest cicho, więc jeśli usłyszę jakiś dziwny dźwięk, to analizuję co to może być. W takich sytuacjach ten lęk, że coś może być w moim domu czy pokoju powraca. Że zrobi mi krzywdę, że stoi nade mną i patrzy. Te wyobrażenia przerażających postaci, o których wspominasz też miewam. Dawniej mnie to paraliżowało, nie mogłam spać przez kilka godzin, bo ciągle czuwałam. Teraz udaje mi się przetłumaczyć sobie, że to tylko lęki.

    Ile masz lat? I ile to trwa?

  3. 37 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

    O, @KotJaroslawa mi przypomniał jedną z moich największych wkrętek. 

    Właśnie takich wzmożonych ataków lękowych w nocy dostałam po paraliżu sennym. Kiedyś ćwiczyłam sobie świadome śnienie i w efekcie miałam straszne paraliże, to chyba najgorsze doświadczenie w moim całym życiu. Nie będę ich tutaj opisywać, coby nie przestraszyć wrażliwców, ale no halucynacje - wzrokowe i słuchowe - miałam co najmniej jak w "Obecności". Raz miałam wrażenie, że już umieram ;). 

    Chyba właśnie od tego momentu śpię zawsze przy włączonym świetle. 

    Ach, to forum jest prawie jak psychoterapia ;p. 

    Powiem Wam, że rozmowa z Wami bardzo mi pomaga. Jak się nie nakręcam to czuję się naprawdę spoko. Poza tym uświadomiliście mi, że to ja sama sobie te lęki w swojej głowie tworzę myśleniem o nich i nakręcaniem się ciągłym. Świadomość, że macie takie same objawy też mi pomaga bo już w najgorszych momentach rozważałam u siebie opętanie, schizofrenię itp...

  4. 11 godzin temu, phœnīx napisał:

    Od dziecka to trwa. Boję się ciemności, kiedyś miałam też lęk, że jestem opętana. W nocy w moim domu jest cicho, więc jeśli usłyszę jakiś dziwny dźwięk, to analizuję co to może być. W takich sytuacjach ten lęk, że coś może być w moim domu czy pokoju powraca. Że zrobi mi krzywdę, że stoi nade mną i patrzy. Te wyobrażenia przerażających postaci, o których wspominasz też miewam. Dawniej mnie to paraliżowało, nie mogłam spać przez kilka godzin, bo ciągle czuwałam. Teraz udaje mi się przetłumaczyć sobie, że to tylko lęki.

    Ile masz lat? I ile to trwa?

  5. 1 minutę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

    Ogólnie to, co napisałaś, jest mi w jakiś sposób bliskie. Teraz co prawda raczej skierowałam się w stronę hipochondrii, ale przez ostatnie lata swojego życia mam tak jak Ty - boję się w nocy, boję się ciemności, ale nigdy nawet nie dostrzegłam, że to mogą być jakieś natręctwa. Co zabawne, boję się np. przy zgaszonym świetle u siebie w domu, a nie boję się iść w nocy przez rynek, na którym jest pełno (pijanych i pewnie potencjalnie groźnych) ludzi. 

    Szczególnie doznania u mnie pogłębia oglądanie horrorów - teraz już przestałam, no bo nie jestem w stanie znieść projekcji, ale oglądałam je pasjami od dzieciństwa, więc całkiem ładny zestaw obrazów mam zapamiętany. Kiedyś jednak to była chyba bardziej bogata wyobraźnia, lekki strach, ale od kilku lat,jak obejrzałam horror, to po prostu oczami wyobraźni widziałam później to wszystko co w filmie w swoim domu, bałam się odwrócić, bałam się popatrzeć do kuchni, do łazienki, bo myślałam, że czyha tam na mnie jakiś upiór. Jak tak to czytam, to zastanawiam się, jak nie mogłam widzieć w tym problemu. 

    Dodatkowo, mnie nie pomagało, że śpię nawet z kimś w jednym łóżku. To wzmagało często mój niepokój. Po obejrzeniu jednego horroru, którego tytułu nie zdradzę, to bałam się nawet w dzień, ale na szczęście wkrętka mi przeszła. 

    A i śpię zawsze przy włączonej lampce nocnej, a mam 25 lat 😸.

    Kurcze jakbym czytała o sobie. Skąd Ci się to wzięło? Masz stresujacą pracę czy problemy w domu? 

  6. Godzinę temu, phœnīx napisał:

    Mam to samo, tylko po latach jest już słabsze, nie codziennie i generalnie jakoś zasnąć mi się udaje. Najgorzej jest kiedy muszę iść po ciemku do łazienki. Kiedyś też miałam takie lęki w dzień i bałam się zostawać sama w domu, teraz już nie.

    Jak to dokładnie wyglada u Ciebie albo jak wyglądały te lęki? I ile to już trwa?

  7. Fajnie, że jesteście. Zauważyłam że jak się nakręcę to jest masakra. A jak jestem dobrej myśli czymś się zajmę i nie jestem sama w domu to jest ok. Tak jak np dziś czuję się normalnie. Oczywiście są myśli ale dużo mniej. Bardzo łatwo jest mi sobie wkręcić jakieś bzdury. Np zginął mi kot i już sobie wkręcam że na pewno tak się stało bo pomyślałam że mam go dość...

    Też tak macie?

    Jak myślicie mogę z tego wyjść?

    A jakie są Wasze historie?

  8. Najpierw brałam Pramolan 3 lata temu po pierwszych objawach. Później sedam. Sama odstawiłam i miałam przerwę kilka miesięcy bez objawów i brania leków. Teraz od miesiąca jestem na nexpramie 10 mg rano. Pierwsze 2 tyg brania bylo extra. Czułam się super jak nigdy do momentu kiedy zdechł mi zwierzak. Niby nic a tak się przejęłam ze dopadły mnie znów te wieczorne lęki. Nie wiem co robić. Myślisz, że to typowa nerwica lękowa? I objawiła się po prostu uderzeniem w to czego zawsze się bałam? 

  9. Hej. Mam 29 lat. Wszystko zaczęło się od tego, że zaczęła mnie boleć głową. Kilka dni z rzędu. Po kilku dniach zdrętwiały język ręce i wylądowałam na SORZE. Werdykt zaburzenia nerwicowe. Leki i długi czas spokoju. Lęki przyszły dopiero po jakimś czasie. We wrześniu na wakacjach dopadł mnie strach paraliżujący dosłownie bałam się spojrzeć w lustro odwrócić itp mimo że obok był mąż.w dzieciństwie nikt mnie nie straszył jednak zawsze się bałam. Był taki czas ze lubiłam oglądać horrory. Kiedy miałam 20 lat zmarła mi babcia to był dla mnie szok. Miałam koszmarne sny nie spałam kilka nocy. Pamiętam to do dziś idealnie. Od września boję się zostawać sama w domu. Kładę się do łóżka z lękiem i budzę z lękiem. Boję się że sobie coś mogę zrobić bo któregoś dnia dopadnie mnie taki straszny lęk...

     

  10.  

    Hej.

    Chcę Was zapytać jak u Was wygląda lęk? Czy gdy nadchodzi od razu pojawia się jakieś wyobrażenie?

    U mnie z lękiem przychodzi od razu konkretny obraz. Od dzieciństwa boję się ciemności i rzeczy nadprzyrodzonych.Ostatnio wkręciłam sobie, że może to nie nerwica tylko opętanie. Jak tylko robi się ciemno zaczyna się tragedia. Nie mogę zasnąć patrzę czy z jakiegoś kąta czy szafy coś mi nie wlezie. Przeraza mnie każdy stuk każdy najmniejszy hałas. Czasem boję się przejrzeć w lustrze. Przy tym lęku towarzyszą mi natretne wyobrażenia np postaci z horrorów. Generalnie boję się, że coś zobaczę. Jak to piszę to mi mega wstyd. Wydaję się śmieszne jednak u mnie gdy nadchodzi wieczór powoduje paraliżujacy lęk. 

    Czy ktoś z Was ma coś podobnego? Czy to klasyczne objawy nerwicy?

×