Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gabbana

Użytkownik
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Gabbana

  1. Ja bym nie mówiła. Nic takiego się nie stało skoro się powstrzymałes. Aczkolwiek masz problem... Idź z tym do jakiegoś psychiatry-seksuologa bo podejrzewam że ta chęć podglądania wróci a wtedy znów wyrzuty sumienia, lub nie skończy się tylko na próbie. Ponadto podobno uzależnienia od masturbacji często w jakiś sposób przyczyniają się do upadku związku więc jeśli naprawdę chcesz ratować związek to weź się za siebie i znajdź pomoc 🙂

  2. Mam do was pytanie bo nie pamiętam już jak afobam do końca działa. Mam jeszcze kilka tabletek afobamu, nie brałam go od jakiś 2 lat. I dziś nie mogę sobie poradzić z nerwami ale boję się że ten lek mnie uśpi a mam w domu 3 miesięczne dziecko, chciałabym jednak słyszeć jak się obudzi w nocy i będzie płakać. Czy jest możliwe że afobam uśpi mnie tak że nie usłyszę płaczu dziecka? 

  3. Miał ktoś z was mioklonie (chyba tak to się nazywa) - takie zrywy mięśni przed zaśnięciem? Miałam już różne objawy nerwicy ale takie coś mam pierwszy raz :(. Ostatnio miałam bardzo silny stres, i mięśnie niesamowicie mi się wtedy spięły, chyba jak stres zaczął troszkę puszczać zaczęły się te zrywy... Głównie przed snem lub gdy leżę i odpoczywam (ale to raczej rzadkością) dodatkowo w tym samym czasie zaczęło się uczucie jakby rozluźniania w głowie (też raczej przed snem) i uczucie zatkane go ucha (cały czas). Boję się że stresem wywołałam sobie jakąś chorobę neurologiczną.. A z racji tego że jestem w ciąży nie mogę zrobić żadnych badań obrazowych... 

  4. 8 minut temu, zabijaka napisał:

    Tak, chyba większość z nas miała. To naturalny objaw. Czy masz stresujące życie? Czy może jakieś konkretne wydarzenie, które Cię niepokoi? Jest dużo wyzwalaczy, które budzą nerwicę. Introspekcja jest pierwszym krokiem do radzenia sobie z nerwicą.

    To była jednorazowa sytuacja (tym razem). Coś w stylu: zaginęła mi bliska osoba i nie wiadomo czy żyje czy nie i co się z nią dzieje. I dziś się znalazła. A mój lęk jakby pozostał... 

  5. Witajcie, z nerwica mecze się już kilka lat, raz jest gorzej raz lepiej, radzę sobie bez leków, albo może radziłam... W każdym razie ostatnio miałam bardzo silny lęk (ataki paniki, płacz, drżenie ciała, zawroty głowy itp). Teraz okazuje się że nie ma się czym martwić. Stres niby minął wszystko jest ok... Ale jakoś wcale nie czuje się jakoś "wolna" do tej pory trochę się trzęsę, trochę się boję (oczywiście mniej niż przedtem) ale coś jednak jest nie tak. Czy ktoś tak miał? Czy to minie? 

  6. Chyba jestem okropnym człowiekiem i egoistką. Byłam z chłopakiem 5 lat za 2 miesiące miał być ślub a ja go odwołałam. Nie wiem czemu, ale czuję że nie kocham tego człowieka, to znaczy kocham ale jak brata a nie męża. Chociaż tak bardzo mi go szkoda. Wiem że kocha mnie nad życie. Zastanawiam się czy nie zmienić tej decyzji i przemęczyć jakoś to życie żeby nie cierpiał :( strasznie się się z tym czuje. Nie wiem co robić. Moja Rodzina też jest tym załamana bo to na prawdę wspaniały człowiek ale chyba nie dla mnie. Sama już nie wiem czego chce. Nic nie już nie cieszy, życie wydaje się być okropne mimo że mam dobrą pracę, wykształcenie, nie wiem czego mi brakuje :(

  7. Co mi się uda poczuć lepiej to zawsze to wraca... Czasem mam miesiąc czasem kilka spokoju a potem znów ten lęk, zmęczenie i ogólnie cała jestem przybita, dostałam nowa pracę i zamiast się cieszyć to ciągle chce mi się płakać i wcale nie chcę do niej chodzić, mimo że praca i ludzie w niej są naprawdę ok. Ale jednak dosyć mnie to stresuje :Chciałabym coś z tym zrobić, wyleczyć się raz na zawsze ale jak? Ktoś może chodzi na jakąś terapię? Może coś doradzić? Warto iść? 

  8. Z szumami męczę sie juz latami, czasem mam wrażenie że sie do tego przyzwyczaiłam, a innym razem nie moge wytrzymać ... byłam już u kilku laryngologów ale po za tym ze mam niedosluch na jedno ucho nic nie stwierdzili ...

    Teraz przy tej całej pandemi jest gorzej, szum mam prawie caly czas i to bardzo glosny przez to ze depresja i nerwica mi sie nasiliły ... no bo, koronawirus dosyć konkretnie zniszczył mi plany na ten rok - miałam mieć ślub i duze wesele, a potem podróż poślubną, pierwsze w zyciu prawdziwe wakacje i pewnie nic z tego, na razie jeszcze czekamy z decyzją ale nie wiąże z tym jakis większych nadziei, w dodatku straciłam prace ... a nie ma dla mnie niczego gorszego niz szukanie nowej pracy :( Juz nawet nie mam siły płakać.

  9. Moja nerwica weszła na nowy wyższy level. Od zawsze miałam pecha więc ta cała sytuacja mnie ... nawet nie dziwi ale wydaje sie to takie nieprawdziwe, nierealne ... Ten cały koronawirus ... Straciłam prace, w tym roku w lecie miałam mieć ślub, wesele na ponad 200 osób. Tak sie cieszyłam mogac to przygotowywać, sama robiłam zaproszenia, winetki, śpiewniki, zawieszki na wódkę, wystrój sali i koscioła itp itd ... a teraz juz sama nie wiem czy to odrealnienie, czy po prostu tego wszystkiego nie ma, czuje się jak we śnie albo w jakimś innym matrixie. Czuje się jakbym cały czas chodziła pijana. Mam wrażenie że wczorajszego dnia nie było niby go pamiętam ale ... nawet nie umiem tego wytłumaczyć jak sie czuje ... i tak prawie caly czas, na okrągło .. a w dodatku boje sie tego uczucia ... czy ktoś też tak miał?

  10. Czuje sie koszmarnie. Zwolnili mnie z pracy (z powodu redukcji etatów spowodowanej epidemia), możliwe (a raczej bardzo prawdopodobne) że bede musiała odwołać wesele na które czekaliśmy 3 lata (oczywiście uważam że to jedyne wyjście w takiej sytuacji, zdrowie swoje i innych ważniejsze od wesela ale jakoś tak przykro jednak:() i ogolnie boje się o życie moje, mojej mamy i wgl całej rodziny ... i o gospodarkę też się boje. Jest do dupy. Czekam Na jakieś dobre wieści ...

  11. 2 godziny temu, Ewapanikara napisał:

    @Gabbana moim zdanie nie rozsiewają specjalnie paniki,ten wirus jest groźny,we Włoszech śmiertelność 10%. Przez 2019 we Włoszech na grypę umarło 250 osób ,tu przez 3 tyg już 360(stan na wczoraj). Więc jest b.grozny dla osób z obciążeniami, oczywiście im ktoś młodszy tym lepiej znosi,nie zanotowano też żadnego zgonu poniżej 9r.z. mnie osobiście przeraza bagatelizowanie tego wirusa,tego jak Wiele osób nie myje rak,ile osób nadal z podejrzeniem wirusa idzie sobie na sor,dramat,u nas będzie tak jak we Włoszech.a tak w ogóle nie rozumiem czemu od razu nie zamknęli granic z  Włochami,od Chińczyków nie poszło w świat a teraz praktycznie wszystkie przypadki w ponad 100 krajach mają powiązania z Włochami! Na gorszy kraj w Europie chyba trafić nie mogło.2tyg temu moja znajoma która tam mieszkała mówiła że jak na nich trafiło to będzie dramat i widać miała rację.

    Ja nie mówie ze wszyscy mają powiązania z Włochami chodzilo mi o to ze ludzie najczesciej tam jadą na narty ale mówiłam raczej ogólnie ze wycieczki turystyczne raczej nie są wskazane teraz. I nie bagatelizuje tego właśnie. Ale najlepszym wyjsciem z sytuacji jest zachować spokój i dbać o higienę a nie jezdzic na wycieczki. Przeraza mnie po prostu przekazywanie tego w mediach ze wszyscy umierają, przez to umrą ale na zawal.

  12. Przepraszam wszystkich za ten agresywny komentarz, ale już mnie szlak trafia ...

     ja wam powiem, że ten koronawirus zaczyna mnie juz wku***ać powoli. Nic się nie słyszy o tym ile osob wyzdrowiało tylko media rozdmuchują to ile umarlo itp itd. Z tego co wiadomo 80% przechodzi to łagodnie a z tego co mówią media wychodzi że umiera kuźwa każdy:/ czy oni specjalnie sieją panike? Chcą żebyśmy poumierali na zawał zanim złapiemy tego wirusa?! Ale najbardziej wkurzają mnie ludzie! Tak! Ludzie to idioci! Musi jechać na narty do włoch. Ha! Zeby się nie posral z tego szczescia na tych nartach, jakby sobie nie mogł odpuścić teraz! Powinien byc oskarżony o umyślne narażanie innych. Moze jemu nic nie bd ale może zarazi kogos kto będzie przechodził to ciężej! 

  13. Hejka 🙂 czy ktoś miał takie objawy jak ja? Nerwice mam zdiagnozowana juz dawno, po pewnym czasie przestałam brać leki i było ok, czasem sobie wkręcałam jakąś chorobe ale to mijało. Ostatnio miałam dosyć ciezki miesiąc, zmarła bliska mi osoba. I chyba zaczelo sie od nowa, czuje sie ... dziwnie, niby wszystko jest w porzadku a jednak coś jest nie tak ... Z tą osobą byłam bardzo związana a jakoś tak ... nawet nie płacze, ostatni raz płakałam na pogrzebie ... myślałam a wrecz chciałam być smutna, przezywać to a jakoś nie mogę,  czasem zdaża mi sie nawet zapomnieć ze tej osoby już nie ma. Natomiast wmówiłam sobie kolejną chorobę - schizofrenię i jakiś tak bałam sie przez 2 dni a teraz lęk minął, Nie boje się ale ciagle analizuje, czy nie słyszę nic dziwnego, czy nie mówię niespójnych rzeczy, czy nie mam urojeń. Ostatnio często mam derealizacje czuje się pijana mimo że na 100% jestem trzeźwa, lub mam wrażenie ze śpię i to mi sie śni... na dodatek co przeraża mnie najbardziej jestem strasznie rozkojarzona. Zawsze miałam problemy typu "gdzie są kluczyki" ale teraz co 5 min szukam telefonu ktory przed sekundą miałam w ręce lub zostawiam rzeczy w miejscach gdzie normalnie bym ich nie zostawiła i potem zastanawiam się jakim cudem one się tam wziely przecież nawet mnie tam nie było ( możliwość że tam bylam jest ale jakos nie mogę sobie przypomnieć), jak jade autem to droga mi mija tak jakby jej nie było,  niby wiem że nic sie po drodze nie stalo ale gdy dojeżdzam do celu to tak jakbym się teleportowala czuje jakby tak drogi nie było, jestem świadoma że jechałam a jakoś tak się to wydaje nierealne,  automatyczne ... eh nawet nie wiem jak to opisać: /

  14. @Maciek2809 myśle że to nerwica, objawy naprawde daje różne ze nawet by sie nie pomyślało, zrób sobie tą kolanoskopie bedziesz miał juz wszystkie badania i bedziesz spokojniejszy ale myśle że gdyby to było coś z jelitami wyszlo by na rezonansie takze spokojnie i nie martw się, a czuć sie niestety można tak długo, ja zanim poszłam do lekarza psychiatry miałam objawy nerwicy przez ponad miesiac, myślalam że umieram (i to nie jest przesadzone prawie bylam tego pewna) leki mi pomogły 🙂 taże polecam wizyte u psychiatry 🙂

  15. @leniek644 wiem tez sie tego boje ale rozmawiałam z moją lekarz rodzinną naprawde super babka jak coś się dzieje to ona zawsze pierwsza (możliwe ze chciała mnie uspokoić w sumie) ale mówiła że umierają na to głównie osoby bardzo słabe starsi, dzieci, chorzy ... ludzie zdrowi w wiekszości przechodzą to jak zwykłe przeziębienie, mówiła że w wiekszości przypadków nic sie nie stanie tylko problem jest taki że strasznie szybko się rozprzestrzenia i dlatego tak sie z tym walczy bo ludzie słabsi mogą umrzeć, wiadomo ze już człowiek sam nie wie co ma myślec i ludzie sieją panike.. 

×