Skocz do zawartości
Nerwica.com

Annie

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Annie

  1. Annie

    Kim jestem

    Niestety wszelki ból jaki przeżyliśmy i tłumiliśmy w dzieciństwie wraca w dorosłym wieku ze zdwojoną siłą. Na szczęście jako dorośli posiadamy już narzędzia ( takie jak chociażby niezależność, także finansowa) do tego by się bronić. I to od nas zależy, czy zdecydujemy się ich użyć.Wspomniałaś, że Twoje relacje z innymi ludźmi kuleją. A jak to wygląda w sferze zawodowej?
  2. Ja jestem zdania, że nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Każde miejsce, każdy człowiek jest inny. Owszem można poznać nową osobę i to nawet w takich samych okolicznościach, ale to nigdy nie jest to samo. Dla przykładu, do jednej z prac, którą wykonywałam mam niesamowity sentyment. Minęło już sporo czasu odkąd tam nie pracuję i co ciekawe w nowych miejscach adaptuje się bez problemu. No, ale wspomnienia pozostaną. Bo one są częścią mnie.
  3. Pokrzepiająca historia. Ja jednak bez terapii (możliwości wygadania się, dzielenia się swoimi przemyśleniami)nie dałabym chyba rady. Jednak widać, że póki człowiek sam nie podejmie decyzji o chęci zmiany życia, to nawet najlepszy terapeuta nie pomoże. I jesteś tego żywym przykładem.
  4. To fakt, że niektórzy z nas potrafią przegapić okazję. Natomiast są i takie osoby, które kochają ryzykować. I może właśnie czasem warto wziąć z takich osób przykład. Oczywiście nic wbrew sobie. Do tej historii mam niezwykły sentyment, ponieważ zwykle facetów omijałam szerokim łukiem. Natomiast ten facet z pociągu, jakby przebił ten "mur" lub jak to woli strefę komfortu, za której nie lubiłam opuszczać. Każda historia może być dla nas lekcją. Zależy z jakiej perspektywy na to spojrzeć. To jest temat na osobny wątek. W tej chwili jestem w trakcie terapii, gdzie temat mojego związku jest rozkładany na czynniki pierwsze.
  5. Terapia właśnie służy temu, aby zwiększyć poczucie wartości oraz ustalić w życiu priorytety. Ja mam problem z wyznaczaniem granic, wyznaczaniem warunków w związku i nie tylko. Wszystko przerabiam na terapii.
  6. Wiem, że życie to nie bajka. Wbrew pozorom potrafię mocno stąpać po ziemi. Chociaż w tym przypadku przypomina mi się pewien fajny film z Julią Deply w roli głównej-"Przed wschodem słońca". Gorąco polecam, jeśli ktoś nie widział Przed czym przestroga? Chodziło mi o to, że warto czasami trzymać się maksymy "carpe diem", oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Kiedyś moja psycholog powiedziała, że ludzie na łożu śmierci bardziej żałują tych rzeczy, które nie zrobili od tych, co zrobili.
  7. Kilka lat temu jechałam pociągiem do koleżanki. Następnego dnia miałyśmy razem wyruszyć za granicę. W pociągu wyjęłam książkę. Nagle zauważyłam, że jakiś mężczyzna spogląda w moim kierunku. Lekko spłoszona wróciłam do lektury. Niestety liczba podróżnych z minuty na minutę malała. W końcu w przedziale zostaliśmy sami. Serce zaczęło mi bić jak szalone. Nie mogłam się skupić na czytaniu. Tymczasem mężczyzna nieśmiało zapytał: A co to w wakacje uczymy się? Odłożyłam książkę i zaczęliśmy rozmawiać. Czas upłynął niespodziewanie szybko. Nawet nie zauważyłam kiedy. Przed wyjściem nagle padło z jego ust pytanie: czy ktoś czeka na mnie na dworcu? A ja odpowiedziałam zmieszana (zgodnie z prawdą): tak, koleżanka. Wysiedliśmy z pociągu i każdy poszedł w swoją stronę... Piszę to z perspektywy osoby, która jest już w związku, który leży pod znakiem zapytania. Chociaż minęło już wiele czasu, żal za niewykorzystaną szansą pozostał. Dlatego piszę ku przestrodze, żeby wykorzystywać sytuacje, bo kolejne mogę się nie powtórzyć. Jednocześnie chętnie posłucham (albo raczej w tym przypadku przeczytam) Wasze.
  8. Może powinieneś powoli zacząć szukać innej pracy lub najpierw pomyśleć o jakimś kursie. Jeżeli nie wiesz co chciałbyś robić, to warto udać się do doradcy zawodowego, który pomógłby określić priorytety dalszego działania. Możliwości jest wiele.
  9. Annie

    Brak nadziei

    Czy masz w ogóle wsparcie u rodziny chłopaka/przyjaciół? Jeśli nie, to dobrym pomysłem jest psychoterapia. Psycholog bardzo często staje się sojusznikiem w drodze ku wyzwoleniu z lęków. Najważniejszym jest jednak odwaga w dokonywaniu zmian w swoim życiu.
  10. Annie

    niepowodzenia w pracy

    Ja nie mam problemów z kontaktem z ludźmi. Jestem za to bardzo przewrażliwiona na punkcie krytyki. Podświadomie przenoszę relacje z ojcem na relację pracownik-pracodawca. Nie potrafię się od tego odciąć. Gdy ktoś mi zwraca uwagę wciąż czuję się jak dziecko. Ponadto, jestem pozytywne zaskoczona, że mój wątek spotkał się z tak dużym odzewem. Dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu ze swoimi problemami:)
  11. Annie

    niepowodzenia w pracy

    Nie mam zamiaru rzucać pracy. Z czegoś trzeba przecież żyć. Czasami po prostu zbyt dużo rzeczy przygnębia mnie naraz. Skoro teraz jest źle, to w końcu musi być kiedyś lepiej. Czasami warto się zatrzymać.....
  12. Annie

    niepowodzenia w pracy

    W temacie pracy to kierowniczka działu przedłużyła mi umowę, ale tylko na trzy miesiące. Natomiast tydzień po tym powiedziała, że raczej nie widzi mnie w zespole. Zrozumiałam to w ten sposób, że do połowy września mam czas na szukanie innej pracy. Wcześniej miałam bardzo fajną pracę, ale sama z niej zrezygnowałam, bo chciałam się rozwijać. No i oczywiście więcej zarabiać, tak by móc się usamodzielnić. Teściowa wciąż nalega na piętro. Jest przy tym niemiła i obcesowa. Jestem tym już zmęczona. Chłopak wyprowadzić się nie chce.
  13. Annie

    niepowodzenia w pracy

    Dzięki za słowa wsparcia. Moje problemy w pracy spotęgowane są życiem osobistym. Matka mojego chłopaka upiera się przy budowie piętra. Chłopak niby nie ma zdania, a ja jestem przeciwna. Nie chce mieszkać przez resztę życia u obcych. Chciałabym mieszkać na swoim. Nie mam wsparcia u chłopaka. Dobrze by było gdyby chociaż jego matka się nie wtrącała. No, ale ona ma we krwi zarządzanie życiem innych.
  14. Annie

    niepowodzenia w pracy

    Od pół roku jestem na lekach antydepresyjnych. Od 3 miesięcy mam nową pracę. Problem polega na tym, że szefowa działu przedłużyła ze mną umowę o kolejne 3 miesiące. W mijającym tygodniu uzyskałam informację, że szefowa nie widzi mnie w zespole. Jestem tym faktem załamana. Nie wiem, czy ilość błędów, które popełniam są wynikiem depresji, czy też może niedopasowania pracy do osobowości. Do tego dochodzę problemy osobiste, co wywołuje frustrację. Czy ktoś może był w podobnej sytuacji. Jak radzicie sobie w pracy mając depresję?
  15. Dziękuję za szybką odpowiedź. Niestety zapomniałam dodać, że jestem na okresie próbnym. Oznacza to, że moja przyszłość zawodowa leży pod znakiem zapytania. Zamierzam jednak porozmawiać z szefową jak widzi moja przyszłość w tej instytucji. Jeśli stracę pracę, to będę musiała znów skupić się na szukaniu pracy. I temat przeprowadzki zostanie zepchnięty na dalszy czas. W przypadku optymistycznego scenariusza mogę cisnąć chłopaka bardziej. P.S. Co to za książki do terapii? Ja za swojej strony mogę polecić: "Kto zjadł mój ser" - książka o tym czemu boimy się zmian w życiu
  16. Witam! Jestem tutaj pierwszy raz i chciałabym podzielić się swoim problemem. Jestem z chłopakiem w pięcioletnim związku. Przeprowadziłam się do niego tuż po ukończeniu studiów, czyli cztery lata temu. Mieszkam z nim i jego rodziną. Dom na szczęście jest duży więc przestrzeni nie brakuje. Problem polega na tym, że ja chciałabym już mieszkać na swoim tj. wynajmować mieszkanie. Oboje pracujemy, więc moglibyśmy pozwolić sobie na wyprowadzkę. Rozmawiałam na ten temat z chłopakiem, ale on nie jest chętny. Twierdzi, że mógłby jedynie wynająć coś niedaleko domu rodzinnego, bo ma blisko do pracy. Wydaje mi się, że on nie jest jeszcze gotów na przeprowadzkę. Pytanie tylko kiedy będzie i czy w ogóle? Dodatkowo dochodzi dodatkowy problem z teściową, która lubi we wszystko się wtrącać. Kiedy pod koniec zeszłego roku wspomniałam o przeprowadzce spotkało się to z jej ostrym sprzeciwem. Zaczęła mną manipulować twierdząc, że chłopak niedługo wyląduje w szpitalu, a ja chcę się wyprowadzić. Oczywiście chciałam nadmienić, że chłopak wcale nie wylądował w żadnym szpitalu, a jedynie miał wizytę kontrolną u lekarza. Nie wiem, co począć. Czy powinnam zacząć szukać czegoś sama? A może macie jakieś pomysły jak wpłynąć na chłopaka?
×