Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alli

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alli

  1. Pomóżcie! Od kilku dni jestem w strasznie dziwnym stanie. Czuję bardzo wiele uczuć, które są baaardzo intensywne i barwne ale nie potrafię ich określić, mam gonitwy myśli, czuję się jak w amoku, nie mogę się na niczym skupić i w dodatku fizycznie czuje jakby siadło mi na oczy, boli mnie głowa, obraz bywa zamglony, nie mogę spać a jak zasnę to śnią mi się intensywne i zwykle koszmarne sny z których i tak się wybudzam, czuję się jakby głowa miała mi eksplodować! Czy ktoras z was kiedy miała z czyms takim doczynienia?
  2. Mam bardzo podobnie. Natretne, niechciane myśli które utrudniają funkcjonowanie. Nie da się z nimi walczyć na własną rękę, istny koszmar. Uczepi się jakiś temat i przez jakiś czas po prostu cały czas siedzi w głowie, aż pojawi się coś nowego. A później i tak może wrócić przez byle pierdołę. Niezastąpione w tym temacie były benzodiazepiny, ale to nie jest rada. Uzależniają, tolerancja rośnie a i lekarze nie bardzo chcą wypisywać. Myślę że powinienes iść do psychiatry. Może da Ci coś na sen lub jakieś inne w miarę skuteczne leki, choć w moim przypadku ssri i trojpierscieniowe były klapą. No ale próbować warto, na tym lista się nie kończy. Sama nadal szukam Rozwiązania. Może Psychoterapia?
  3. Borderki/borderzy, czy macie tak, że nigdzie nie jest Wam dobrze? Tzn.. Cierpię na taką przypadłość, że ciągle chce gdzies wyjeżdżać, przeprowadzać się, bo wydaje mi się że jak rzucę wszystko i zacznę od początku to będzie lepiej. W miejscu gdzie jestem obecnie ciągle mnie coś męczy, nie mam ochoty być w domu, zwłaszcza sama, ciągle chce do czegoś innego, czegoś nowego. Wyjeżdżalam za granicę już 3 razy. Za każdym razem na początku było super, ale po kilku tygodniach chciałam wracać i tam było mi źle. Po powrocie podobnie. Najpierw radość, później same negatywy. Nie wiem już co mam robić. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Chyba próbuje uciec po prostu od siebie a nie od czegoś. Nie wiem jak to zmienić.
  4. Nigdy nie miałam tak jak teraz. Kiedyś wręcz jadłam bardzo, bardzo mało. Ważyłam 45 kg. Kiedy się stresowalam - nie mogłam jeść, a z uwagi na zaburzenia nerwicowe stresowalam się bardzo często. Później to się unormowało, jadłam dość normalnie, czasem więcej, czasem mniej, niczego sobie nie odmawiałam ale też nie myślałam obsesyjnie o jedzeniu. Moja waga cały czas utrzymywała się w granicach 47-49 kg przy wzroście 158 i z taką waga czułam się dobrze. Niestety od jakiegoś czasu zaczęłam obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Ta myśl co chwilę wpada mi do głowy. Jak gdzieś wychodzę to myślę sobie co będzie jak zgodnieje. Kiedy jestem gdzieś i myślę o tym że nie bardzo mogę teraz zjeść to od razu jestem głodna. Bardzo chce kontrolować swoje obzarstwo ale nie potrafię. Jem a później chce mi się płakać. Mówię że od jutra przechodzę na dietę i codziennie jest to samo. Im bardziej staram się skupić na innych rzeczach tym bardziej myślę o jedzeniu. Przy wzroście 158 cm i siedzącym trybie życia potrafie pochłanac prawie 2000 kcal, gdzie moje zapotrzebowanie wynosi ok 1400. Czuję się okropnie, nie atrakcyjnie, ciężko i nie potrafię nad tym zapanować. Próbowałam nawet brac zalegający w szafie zoloft bo po nim miałam kiedyś zmniejszony apetyt, ale mam straszne skutki uboczne. Myślałam nawet o wymiotach ale nie mogę się do nich zmusić. Nie wiem już co mam robić, do głowy wpadają mi już myśli żeby zacząć brać amfę np. Przez tydzień żeby żołądek mi się skurczył i przyzwyczaił do mniejszych ilości jedzenia, ale jestem prawie pewna że po takim ciągu i tak stopniowo zacznę jeść coraz więcej i więcej. Czy są jakieś leki/sposoby na takie dolegliwości?
  5. Alli

    Myśli samobójcze

    Shira, niedawno byłam na badaniu psychologicznym, ICD 10. 8 maja mam się zgłosić po wyniki i iść z nimi do psychiatry. Cóż, zobaczymy co dalej. Chętnie poszłabym na terapię, boję się jedynie ze może ona pogorszyć sprawę. Czasem w relacjach z ludźmi lubię sobie dopoowiadać pewne rzeczy. Boje się, że taka relacja z terapeutą może mnie wiele kosztować. Boję się oceniania albo bagatelizacji problemów.
  6. Alli

    Myśli samobójcze

    Mnie takie myśli nachodzą od czasu do czasu. Nie muszą być związane z żadnym strasznym wydarzeniem. Potrafię wstać rano w świetnym humorze, a wieczorem rozmyślać o śmierci. Najczesciej wynika to z tego, iż uświadamiam sobie ze nie potrafię być szczęśliwa. Nie potrafię normalnie żyć. Dzisiaj przyszłam z pracy do domu, wokół bałagan, od rana planowałam go posprzątać. Co prawda zrobiłam to, ale musiałam się zmuszać. Zwykle, codzienne czynności wymagają ode mnie wysiłku. Często ogarnia mnie bezsilność, poczucie beznadziei, wegetacji. Kiedy tylko mogę, uciekam od rzeczywistości - w świat imprez, alkoholu, dragów czy nawet filmów. Jako dziecko uwielbialam czytać i zatracać się w światch z powieści. Niestety teraz nie jestem w stanie skupić uwagi na czytanym tekście. W głowie ciągle kłębią mi się myśli. No i kiedy to wszystko tak do mnie dociera, zaczyna przerażac mnie, że tak może wyglądać reszta mojego życia. Po co mam żyć, skoro całe moje życie polega na uciekaniu od niego? To paradoks. Ale strasznie boję się śmierci. Boję się tego co będę czuła w momencie zgonu. Tego że będę chciała zmienić zdanie gdy będzie już za późno. Albo tego, że po tamtej stronie może być jeszcze gorzej.
  7. Z czego może wynikać takie objadanie się ? To kwestia woli czy może to wynikać z innych problemów? Nie wiem jak jest w moim przypadku. Zawsze byłam osobą bardzo szczupłą, nadal jestem szczupła, chociaż przytyłam 4 kg. A przytyłam bo...miałam okres w którym nie jadłam szczególnie dużo, a od dłuższego czasu jem jak lew. Ciągle myślę o jedzeniu. Np. kiedy siedzę w pracy, obliczam ile czasu zostało do wyjścia domu, ile potrzebuję jedzenia przez ten czas żeby czuć się dobrze. Jak jestem w domu to również ciągle o tym myślę, nawet jak nie jestem szczególnie głodna. Nie mogę np skupić się na oglądaniu filmu, bo moje myśli ciągle krążą wokół jedzenia no i po prostu muszę zjeść żeby je uspokoić. Chciałabym zrzucić te 4 kg ale nie umiem zmusić się do przestrzegania diety.
  8. Dokładnie tak samo! U mnie myślenie abstrakcyjne też jest rozwinięte i cała reszta się zgadza. Również mam tak od dziecka, po prostu dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, jak wielkie są moje braki jeśli chodzi o podstawową wiedzę
  9. Dzień dobry, Byłam dziś na badaniach psychologicznych pod kątem zaburzeń osobowości oraz sprawności intelektualnej. Trochę przeraża mnie rezultat. Otóż zawsze miałam się za raczej inteligentną osobę. Jestem spostrzegawcza, potrafię rozpatrywac sprawy z wielu różnych stron, mam bardzo rozwinięta empatię i zdolność wyczuwania stanów emocjonalnych innych ludzi. Dodatkowo zawsze lubiłam czytać, pisać. Niestety, jeśli chodzi o wiedzę ogólną lub zdolność logicznego myślenia, to jestem na koszmarnym poziomie. Najprostsze obliczenia które trzeba wykonać w pamięci - porażka. Wiedza naprawdę łatwa - porażka. Dziś nie potrafiłam powiedzieć co jest stolicą Włoch! Nie pamiętam najprostszych rzeczy które wałkowane były przez wiele lat szkoły. Naprawde nie jestem osobą ograniczoną. Lubię sztukę, kulturę, literaturę - dlaczego w takim razie nic nie wiem? Nie wiem najprostszych rzeczy! Jakby nikt mnie nigdy nie edukował, jakbym była zaćmiona. Normalnie przeszłam przez szkołę, zdałam maturę. Przyznam, że w dzieciństwie doświadczyłam znacznej traumy - czy to może mieć jakiś wpływ czy to faktycznie tylko kwestia inteligencji? Nie pamiętam wielu rzeczy, nawet dziejacych się w ostatnim czasie. Tj. pamiętam, ale nie potrafię dokładnie zdefiniować jaki zdarzenie miało przebieg, chronologię itp... Przerazilam się
×