Skocz do zawartości
Nerwica.com

patrycja03

Użytkownik
  • Postów

    328
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez patrycja03

  1. 21 minut temu, nerwa napisał:

    ja slyszalam różne opinie. To tak jak o kolonoskopii, niektorzy mówią, ze bez znieczulenia to dramat. Ale sporo osób mi mowilo, ze lekki dyskomfort calkowicie do przezycia 🙂 I z gastro jest podobnie. Nie wiem kiedy Twoja mama miała badanie, ale pamietaj, że oni ulepszają te sprzęty, te rurki są coraz cieńsze itd.

    Ale sluchaj, jak masz taka wkręte z tym, to ja bym wolala już się przemęczyć na badaniu te pare minut i mieć spokoj, niż męczyć się z lękiem miesiącami.  Ja tak mialam z rezonansem - panicznie bałam się zamkniecia, halasu itd. Ale uznalam, ze trudno - ze przemęcze się ale potem będę miala spokoj - i nie żaluje!

     

    Oczywiscie pewnie do badania nie ma podstaw i zrobisz niepotrzebnie 🙂 Ale jak ma Ci to zapewnić spokój i przerwać błędne koło wkręcania się we wrzody to ja bym zrobiła.
    Ale pamietaj też, ze jsli to nerwicowe, to jak wykluczysz jedną rzecz, to może Ci zacząć dolegać cos kolejnego 😕 

    Moja mama miała to badanie może z 7 lat temu? coś takiego, wiem, że na pewno bardzo dawno. Ehh, w sumie to masz racje..Może i jakoś bym dała rade, ale boje się, że zaczęłabym wtedy panikować tam na miejscu już, no i eh :( mam dosyć...

  2. Godzinę temu, cheksa napisał:

    Ja bym na twoim miejscu poszła na spokojnie do lekarza, od wrzodow sie nie umiera a i tak myślę, ze to tylko kwestia stresu. Moim pierwszym objawem ataku paniki jest wlasnie chec wymiotowania, a ze ataki paniki zwykle zdarzaja mi sie rano w obcych miejscach (czyli zwykle po imprezach) to wszyscy na początku myślą ze po prostu zatrułam sie alkoholem. Dopoki nie zaczynam mdlec i oddychać jak po maratonie, wtedy chca wzywac karetke 😛 Na spokojnie, lekarz na pewno zleci ci gastroskopie i na pewno wyjdzie, ze to tylko stres. Zoladek jest bardzo wrazliwy na nerwy.

    U mnie wreszcie brak gorączki, ale caly dzien przed nami wiec nie zdziwie sie gdy dostane jej później. Jestem okropnie słaba, przesypiam ponad 10 godzin. Zadzwonilam wczoraj do lekarki, powiedziala zebym zignorowala te antybiotyki i infekcje i poszla na morfologie "bo to niepokojące". Chyba bym panikowala gdybym nie czuła sie ciągle tak zmęczona. Nie wiem czy w ogóle powinnam tu jeszcze pisać, bo nie ma u mnie juz typowej hipochondrii, jest tylko okropne zmęczenie

    No właśnie ja już byłam w październiku jakoś u mojej lekarki rodzinnej, stwierdziła po badaniu fizykalnym brzucha, że nie widzi nic niepokojącego i zleciła mi jedynie morfologię i dodatkowo USG jamy brzusznej. Morfologia wyszła bardzo dobrze (jedynie żelaza mam niedobór już od dłuższego czasu) a w USG nic nie wyszło. Jedyne co mnie w tym opisie badania zaniepokoiło (nie wiem, czy w ogóle powinno) to to, gdy pisało: „woreczek żółciowy obkurczony, bez echa czegoś tam” no i boje się, że to może mieć jakiś związek ze sobą czy coś...No i ogólnie mówiłam już pare razy mojej mamie, że w sumie poszłabym na tę gastroskopię, ale są dwa problemy: ona mi mówi za każdym razem, że nie dam rady, bo sama miała i ledwo przeżyła, no i ja się boje. Przeważnie boje się dlatego, ponieważ są te odruchy wymiotne i ogólnie jest nieprzyjemne...To „znieczulenie” gardła nic nie daje, bo i tak każdy te odruchy ma.

     

    A co do tego Twojego samopoczucia - pójdź sobie dla świetego Twojego spokoju na tę morfologię, a zobaczysz, że wyjdzie wszystko dobrze! jestem pewna tego 🙂 możesz mieć jedynie może niedobór żelaza tak jak ja? ale nie martw się! to nie jest absolutnie nic złego. Dostaniesz wtedy po prostu tabletki żeby je uzupełnić i będzie dobrze, bo to zmęczenie może być od tego niedoboru właśnie, ja sama po sobie widzę, że jestem całymi dniami zmęczona totalnie, ahh. A co do tej gorączki, którą miałaś - to naprawdę moze być akurat faktycznie nerwicowe, no bo patrz, na pewno wielu z nas przeżywa te gorączki, szczególnie, jeżeli dopada nas ten lęk czy stres. Ja sama mam stany podgorączkowe w takich momentach, a nawet kiedyś się tak bałam o te wrzody też, poszłam zmierzyć właśnie temperaturę, no i miałam prawie 38 stopni! albo nawet już tyle miałam :o i wiesz co sobie zaczęłam wymyślać? że to sepsa....Zaczęłam wypisywać z tym do mamy która była w pracy i do przyjaciółki, cała zapłakana i pewna, że już umieram. A później przeszło! także naprawdę spokojnie, słońce, na pewno to nie jest żaden poważny objaw jakiejś choroby 🙂 jedynie tej choroby w głowie! 

  3. Boże, kochani, słuchajcie. W nocy jakoś po 00 miałam chyba atak paniki...To już drugi związany z tymi wrzodami...A mianowicie na początku leżałam sobie spokojnie, pisałam z przyjaciółmi, słuchałam muzyki i myślałam raczej o fajnych rzeczach (z tyłu myślami niestety byłam właśnie przy tych wrzodach)
    no i nagle poczułam, że robi mi się chyba niedobrze i zaczyna mnie boleć brzuch, no to usiadłam i ja już cała w panice, dosłownie chyba dostałam serio drugiego już ataku paniki dotyczącego tego, zaczęłam coś odwalać i nie mogłam usiedzieć w miejscu, w ustach zaczęło mi się robić sucho i ręce mi się zaczęły trząść strasznie no i ja sama się trzęsłam cała. Przed oczami miałam już normalnie obraz mnie wymiotującej lub mającej odruch wymiotny (mam fobie przed wymiotowaniem i przed tym odruchem wymiotnym, cholerną fobie, tego nawet stwierdzać nie trzeba bo to widać gołym okiem) no i gdyby to się wydarzyło (lub jeszcze może się wydarzyć kiedyś, czego cholernie bardzo NIE CHCE) to to oznacza już chyba tylko jedno - mam te wrzody. Ewentualnie jakaś inna choroba bądź inny czynnik typu stres lub zbliżający się okres, ale nie, moja głowa i ja musimy odrazu na 100000% wiedzieć i myśleć, że to właśnie te wrzody, które albo sobie wymyślam, albo je faktycznie mam. No i zaczęłam płakać, po prostu mi łzy leciały, poszłam do łazienki nagrać głosówki przyjaciółce, bo pisać nie byłam w stanie dosłownie nie byłam w stanie, nawet racjonalnie myśleć.
    Ja się cholernie tego boje no...
    coś się ten temat wrzodów na mnie uczepił i nie chce mi odpuścić, jest coraz gorzej mi się wydaje, jest lepiej a potem znów cholera gorzej...Mam dość :( 

  4. 25 minut temu, misha777 napisał:

    Spokojnie z tym brzuchem i trzustka. Czasami są to skurcze, procesy trawienne. Trzustka na pewno boli z lewej strony. Nie wdrażałam się tak głęboko i nie wiem czy pośrodku też? Pośrodku to raczej żołądek. 

    Ja ostatnio miałam takie skurcze.. Od lewej do prawej, powyżej żeber taka obręcz wręcz... Połknęłam 2 nospy.. I już w oczach widziałam siebie umierająca na raka żołądka. 

    Na drugi dzień było ok. Ale czasami szkodzi mi rano mleko z kawa i jogurty... Nie mam już siły tek rozkminiac. Może to wrzody? Na gastro się nie wybieram. Zbyt bardzo się boję. 

     

    Tak wiec... Easy bo myślami możemy się strasznie wkręcić i wywołać objawy somatyczne. 

    Hej, widzę, że też uwzięło Ci się na żołądek, co? Ja powiem Ci, że od dosyć bardzo dawna zdarza mi się, że gdy wypije sobie wiesz kakao z mlekiem, to jakoś tak źle mi później po tym, ale to nie zawsze i na przykład po płatkach tak nie mam ani raczej niczym innym co ma w składzie nabiał/mleko. I powiem Ci, że ja już od w sumie września lub października 2019 roku wkręcam sobie wrzody, tak samo boję się za bardzo gastro..Ja już powoli odchodzę od zmysłów, naprawdę :( nawet boję się jeść momentami, bo nie chce, żebym dostała po czymś zgagi lub zwyczajnie żeby znów mi było niedobrze..

  5. Hej, kochani :( jakby, przyszłam do Was z pewnym pytaniem..

    Chcę powiedzieć mamie, że chcę zrobić tę gastroskopię, bo bez niej naprawdę nie dowiem się, czy coś się dzieje, czy jednak może faktycznie to wina hipochondrii i mojej głowy.

    No i moje pytanie jest takie - co można zrobić, żeby zacząć przyzwyczajać się do tego czasu do uczucia odruchu wymiotnego? bo ja strasznie źle go raczej przeżywam (boję się nawet wkładać patyczek do gardła, gdy lekarze chcą mi gardło zbadać, uciekam zawsze do tyłu językiem i go napinam) a przy tym badaniu przecież mogłaby mi się stać jakaś krzywda, gdybym się zaczęła gwałtownie ruszać czy coś..Przyjaciółka mi powiedziała, żebym zaczęła sobie coś wkładać czasami tak do gardła, żeby się do tego przyzwyczaić i opanować moje odruchy rękami wtedy czy coś..A Wy wiecie, co można na to poradzić? :( 

     

  6. 7 godzin temu, xD_ napisał:

    Witajcie , dawno mnie tu nie było bo miałem względny spokoj ..... Pewnie pamiętacie mnie . Od 2 dni coś niepokojącego się dzieje i zastanawiam się czy moja hpochodndria się odzywa  czy naprawe cos mi jest . 

     

    Mianowiscie przedwoczoraj wieczorem dosc obfitą i niezdrową kolację zjadłem  po czym calą noc zle sie czulem . Ciezko mi było , mdłosci  itp .... Niestety na drugi dzien to tak jakby się utrzymało w mniejszym stopniu . Lekkie nudnosci , odbijanie , wrażenie że coś mam w przełyku czy gardle ( jakby włos ) . Dzisiaj tez chociaz troche lepiej . Boje sie cos zjesc zeby mnie nie mdliło .I ogolnie mam dziwne poczucie takie jak kiedyś jak miałem okres lęków chociaz mniej nasilone .  Mam juz mysli zeby robić gastroskopię .   Myslicie ze objawy typu nudnosci , bekanie , uczucie wlosa w gardle mogly być na tle lękowym ?   W sumie to uczucie wlosa kiedys mialem   juz tylko w innym miejscu blizej jamy ustnej na wysokosci migdalkow a teraz jest glebiej . Wtedy samo minelo .  

    Hej, powiem Ci, że mam podobne objawy dosyć często. No oprócz tego uczucia, jakbym miała ten włos w gardle czy coś. Ale tak to zdarzają mi się nudności, mdłości, czasem chwilowe, czasem dłuższe, albo odrazu gdy zacznę coś jeść to też je czasami zaczynam czuć i to mnie przeraża. Tyle, że ja sobie już postawiłam dawno tego diagnozę - albo jakiś stan zapalny/refluks, lub wrzody żołądka..Mama mi powiedziała, że nawet jakbym się serio zdecydowała na tę gastroskopię, to nie dałabym rady. Bo ona była i mówi, że nigdy więcej, szczególnie, że ja serio jestem straszną panikarą, jeżeli chodzi o wkładanie mi coś do ust czy tym bardziej gardła :( 

  7. Godzinę temu, Gabbana napisał:

    @patrycja03 spokojnie 🙂 nie umrzesz! Bedzie ok, nic sie nie martw. To wkrecanie sobie że umrzesz to tylko objaw nerwicy. Wszystko będzie w porzadku, nawet jeśli to 3 migdał to nie zostawią Cie na operacje - na taka operacje się czeka kilka miesiecy. 

    Uspokoiłaś mnie, dziękuje :( jeju, obyś miała racje...Ale jednak wolałabym, żeby to był korek woskowinowy czy coś po prostu z tą woskowiną, wypłukać to ucho i mieć spokój..

  8. Kochani, a ja mam znów dość...Dziś mój lekarz rodzinny wystawił mi skierowanie do szpitala do laryngologa, jadę tam jutro z mamą i się cholernie boje, że powiedzą mi, że to zatkane ucho jest winą przerośniętego trzeciego migdała (który albo sobie wmawiam albo i nie) i będę musiała tam zostać na operacje...Ja nie chce...A w dodatku jest to szpital, w którym leżałam jakieś 11 lat temu z powodu bardzo poważnego wypadku. Tak się boje...To mnie wszystko dobija...Przyjaciele mnie pocieszają, że będzie dobrze wszystko...Ja do tego mam wrażenie, że dzisiejszy dzień jest moim ostatnim...Tak nagle zaczęłam mieć to wrażenie...Przeczytałam nawet o objawach śmierci jakie są :( mam dość..Pomóżcie mi bo ja już nie wiem..Boje się zasnąć...Ja nie chce tak nagle umierać :(...

  9. 50 minut temu, laveno napisał:

    Część, jak tam u Was? U mnie nawet jakoś leci, dziś jednak nerwica się odezwała bo dojrzałam trochę śluzu na stolcu w jednym miejscu no i wiadomo jakie myśli odrazu. Stolec był, że tak powiem idealny w kształcie oprócz tego śluzu 😕 ostatnio znowu więcej myślę o jelitach choć nie mam już biegunek, wypróżniam się normalnie, no ale zawsze coś się znajdzie ... Miał ktoś z Was taki śluz czasami? Jak czytam niby to normalne, ale nie powinno być widoczne ..

     

    Poza tym nie słucham juz tv czy radio, mniej wchodzę na Facebooka i o wiele lepiej się czuję, zajęłam się swoimi sprawami i dzięki temu mniej myślę o tej całej sytuacji z wirusem choć u mnie w mieście coraz wiecej zarażonych :( Niestety wszystkie moje wizyty zostały odwołane a miałam je dość pilne, mogłam ich nie przekładać i iść jeszcze w lutym ehh ciekawe kiedy to wróci do normalności ... Zdrowia i Wesołych Świąt dla wszystkich 🙂🙂

     

     

    Cześć kochana, u mnie nadal na tapecie siedzi wiadomo wrzody żołądka, znów zaczyna mi być niedobrze i myśli odrazu działają, a oprócz tego to nadal mam lewe ucho zatkane i mnie to martwi..Jeżeli do wtorku ten spray mi nie pomoże tego ucha odetkać, to mama powiedziała, że pójdzie do naszej przychodni zapytać czy mogłaby jakaś pielęgniarka mi to ucho wypłukać, zajrzeć w ogóle do niego. Ja się boje, że to wina niby przerośniętego trzeciego migdała :( bo sobie to oczywiście wmawiam (albo i nie...) i eh, myśli działają myśli działają.

     

    Co do tego Twojego śluzu w kale - ja mam zawsze za każdym razem nawet i naprawdę bardzo dużo tego śluzu w kale..Ale już zwracam na to mniej uwagi niż wcześniej, czasami nawet i w ogóle tego nie robię, bo teraz wiem, że z jelitami jest raczej w porządku jak pokazywało na USG. Także nie martw się! to na pewno nie jest nic złego! myśle, że to może być przez Twój stres, jakikolwiek. Bo wtedy perystaltyka jelit jest szybsza i szybciej jelita pracują, z czym wiąże się właśnie większa ilość produkcji śluzu. 

  10. Godzinę temu, Ka03 napisał:

     

     

    Ucho z reguły się odtyka ze tak kolokwialnie napisze wiec uszy do gory ;) 

    Nieraz sobie zatkałam

     czasem mnie przewiało tak ze mega mnie bolało ale nigdy na tyle długo żebym zdążyła się do lekarza wybrać , zawsze samo przechodziło . Niemniej jednak jeśli nie przejdzie to spróbuj przez telefon ogarnąć wizytę bo czasem trzeba leków ale jak już wspomniałam często samo przechodzi . Wygrzewaj się może się zaziebilas . 
     

    Dziękuję, mam nadzieję, że masz rację😔..Zaczęłam sobie jeszcze wkręcać przerost migdałka gardłowego...Zaczęłam o tym czytać i nie dość, że mam też problemy z lewą dziurką w nosie (bo gdy idę spać lub się po prostu kładę to zatyka mi się ona chyba tak trochę i mnie to denerwuje) a podobno nos też się zatyka przy przeroście tego migdałka...Ja się znów zaczynam wykańczać, nic tylko mogłabym płakać :( 

     

    A co do tej Twojej szyi, myślę, że Ciebie również mogło przewiać, albo może źle spałaś/przeziębienie Cię łapie. Wątpię, żeby to było coś groźnego!

    najlepiej wypoczywaj sobie, może noś jakiś taki szaliczek nawet jeżeli nigdzie nie wychodzisz, żeby ogrzać te szyje.

  11. Kochani błagam pomóżcie..Dziś rano wstałam i odrazu miałam zatkane lewe ucho, mam tak do teraz. Próbowałam chyba wszystkiego, żeby je odetkać..Dmuchałam nosem zatykając go, czyściłam patyczkiem higienicznym, wlewałam sobie Aloes do środka, nawet palcem próbowałam i nic..Do lekarza się teraz nie pójdzie no bo jak, a strasznie mnie to irytuje i martwi, bo co jeżeli woskowina mi się tam głębiej wepchała i zostaje jedynie pomoc u laryngologa...Albo to pierwsze oznaki zapalenia ucha...

  12. 11 godzin temu, kier_ka napisał:

    Wspomnienie - miałam na myśli to, ze jakby pomyslalam o tym i w tym samym momencie poczułam przez ułamek sekundy ten zapach. Tak mi się wydaje, ze najpierw pomyślałam, ponieważ nastąpiło to bardzo szybko. Oczywiście schiza od razu na guz mózgu albo schizofrenie :D

    Hej, ja tak czasami mam (tak mi się wydaje)! takie wrażenie jakbym przez dosłownie sekundę lub dwie czuła jakiś zapach czegoś mi bardzo dobrze znanego..Nie mam pojęcia o co z tym może chodzić, ale zazwyczaj o tych rzeczach nie myślałam tylko po prostu to czułam w węchu. I nigdy też się nad tym nie zastanawiałam, ale uwierz mi że to na pewno nie jest ani schizofrenia ani guz mózgu! to może być całkiem ludzkie? 

  13. Hej kochani. A ja znów z kolejną paniką jestem...Od może pół godziny zaczęłam czuć takie dziwne jakby pulsowanie lekkie (?) na podniebieniu, no i postanowiłam sprawdzić w lustrze co to jest. Poświeciłam latarką, a tam widzę nad tym języczkiem i cieśniami gardzieli takie czerwone kropki. Takie dosyć duże, w sensie pare małych, pare większych. I teraz jak połykam ślinę czasem czy coś, to czuje to. Taki ból dziwny i dyskomfort. Spanikowałam, że to może jakiś rak, może początki sepsy lub koronawirusa...Że coś groźnego. Pokazałam to przyjaciółce, i ona do mnie, że to wygląda na jakieś zapalenie gardła czy coś, i że nie umrę, bo oczywiście odrazu zaczęłam panikować że tak. Pokazałam jeszcze mamie, a ona do mnie, że znów wymyślam sobie..Zaczęła się po mnie wydzierać, jakbym jej coś złego zrobiła...No i ona powiedziała tak samo, że to jest pewnie jakiś mały stan zapalny, jakieś małe zapalenie gardła. Ale nadal mnie to martwi, to tak strasznie wygląda...Żadnego wsparcia nie mam, tylko od przyjaciółki :( 

  14. 1 godzinę temu, Lejdi napisał:

    @laveno ja bym szła też, teraz jest małe prawodopodobieństwo a za chwilę u nas będą ogniska. Chociaż rozumiem, ja dziś musiałam iść jechać mpk itd. To co mogę ograniczyłam. Na koniec marca mam endokrynologa w państwowej przychodni i sama nie wiem co robić. Bo mam do niego przyjść z wynikami z krwi czyli jeszcze do lab wizyta gdzie też tłumy.

    Kurcze już myślałam, że może wyjdę na prostą z tą hipochondrią w tym roku ale ten wirus dał czadu, wiadomo mam dni, że jest ok ale ogólnie trochę żyję jak na tykającej bombie, boję się że całą planetę szlag trafi. A jak wy się czujecie?

     

    Ja Ciebie rozumiem bo sama często mam podobne myśli i też się boję, że będzie taka totalna panika i chaos że koniec :(

    ja się aktualnie nie czuję najgorzej, trochę mnie głowa boli no i znów niedawno miałam luźny stolec i się zaczynam teraz też tym przejmować...Mama miała mnie zapisać na tą cholerną terapię ale przez to, że tak to przeciągała to teraz nie zrobi tego przez najbliższe dwa tygodnie, ponieważ skoro szkoły będą zamknięte to te inne placówki też i kurde niech to ... Nie powiem co. Jestem zła totalnie. 

  15. Hej kochani! ja się boje o coś nowego (o wrzody nadal oczywiście) i są to zimne poty. A mianowicie ja sama dokładniej nie wiem jak one się objawiają i na Internecie też dokładnie nie pisze, ale czasami się zdarza, że gdy obudzę się w nocy lub właśnie już rano, to czuję że jest mi zimno i jakbym była trochę spocona...I to mnie martwi, dziś właśnie pare minut temu wstałam i to coś znów mam. Boję się, że to może być jakiś dodatkowy objaw problemów z moim żołądkiem, lub jakiejś innej choroby...Macie takie coś? ja nawet nie wiem czy to jest na pewno to;//

  16. Hejka kochani, co u Was?:)

    u mnie w sumie stabilnie póki co jest, ale coś czuje że niedługo znów będe sie bać jeść cokolwiek bo nadal mi wkrętka na wrzody żołądka nie przeszła i no ehh://

    wczoraj i dziś mam jakiś luźny stolec i mówie sobie że w badaniu USG nie wyszło mi nic z jelitami, więc pewnie ten luźny stolec jest z powodu tych wrzodów żołądka które sobie wkręcam, no i znów sie przejmuje wyproznieniami :( mam już dość, biore te nowe leki i przez nie to mój stan psychiczny sie pogorszył chyba nawet, ale to normalne przy nowych lekach.

    Niedlugo zaczne psychoterapię i może jakoś to będzie no://...

    A co do tego koronawirusa; wczoraj oglądałam sobie YTbera i on poruszył właśnie ten temat i powiedział, że póki co to nie ma sie czym martwić że on dotrze do Polski itd:)

    tyle, że u nas to trudne prawda...Np będe przeziębiona i będe mieć gorączke to odrazu pomyśle że to pewnie koronawirus, a tu sie okaże że to zwykłe przeziębienie będzie 

  17. Ogólnie to niedawno wróciłam od tego dentysty...I powiem że jednym słowem: MASAKRA.

    Dostałam aż dwa duże znieczulenia, a i tak zbytnio nie pomogły, no bo mam stan zapalny co nie..No i oczywiście był do wyrwania.

    No i bolało cholernie, aż płakałam, naprawdę :(. A gdy wyrwali to okazało się, że w tym zębie była duuża zmiana i ropy dużo też

    No i dentystka powiedziała mi, że ta ropa może mi jeszcze przez parę dni schodzić, lub nawet krew

    więc mi tego nie zszyli.

    A ja się teraz zaczynam bać, że może połknęłam trochę tej ropy wtedy gdy to wszystko mi czyścili

    i że jakieś zakażenie będę mieć lub nawet sepsę...Mam nadzieję, że jednak nie :(

    I że nie będę mieć znów ropy w innym zębie, bo ja nie wiem co zrobię...

  18. Godzinę temu, Fabienka napisał:

    @Emanuelle_Noire przykro mi, ze poronilas. Człowiek po tym nigdy nie dojdzie do siebie. Ja nie poroniłam. 

    Myślę tez, ze jesteś nieco za ostra dla Patrycji. To forum jest po to by moc sie tu wygadac z najgorszych leków nawet śmiesznych dla innych. Piszemy tu bo to jedyne takie miejsce. Także wyluzuj trochę. 

    O tak, dokładnie trochę mnie to ruszyło..

    Nie powiem też, że znów nie spanikowałam po tym i się nie popłakałam, to już chyba u mnie niedługo norma będzie :(.

     

  19. 5 godzin temu, nerwa napisał:

    No i Ty tez pewnie tych wrzodów zadnych nie masz.
    Ale jak się dzien w dzien boisz to najlepsza opcja to gastroskopia. 
    Ja wiem, ze mozesz sie bac wyniku i badania, ale przynajmniej utniesz w koncu ten strach, a tak będziesz sie denerwowac dzien w dzien. Ja tak zrobilam z rezonansem, ktorego się panicznie bałam - po prostu byłam juz tak wykonczona nerwami, ze zmusilam się i go zrobilam. Bylo nerwów od cholery ale chociaz pozniej spokoj ;) 

     

    Nie no, pogotowie dentystyczne jest chyba w szpitalu na oddziale stomatologicznym - normalnie na NFZ z tego co mi się wydaje. Chociaz nigdy nie korzystalam z usług, ale to jakby taki SOR dentystyczny.

    Racja:(( jakoś pogadałam o tym z mamą i zapytałam czy spyta się w naszej poradni czy robią tutaj takie badanie, czy to trzeba gdzieś indziej. Bo tu pobliski szpital przy którym mieszkam jest niestety tylko dla dorosłych, no a ja jeszcze nie mam nawet 18 lat więc nadal jestem zaliczana do dzieci.

     

    A co do tego pogotowia dentystycznego to w sumie nie wiedziałam, że może być gdzieś w szpitalu na NFZ

    no ale to już nieważne, bo to już dziś około 11 jadę do tego mojego chirurga dentysty i zobaczymy jak to będzie.

    Boję się tego bólu, bo skoro mnie cały czas boli teraz nawet jeżeli lekko dotknę, to gdy konieczne będzie wyrwanie bądź leczenie, to co to będzie wtedy :( już raz przeżyłam jakimś cudem wyrywanie trzech zębów prawie że na żywca. Bo dentystka (na szczęście było to gdzieś totalnie indziej) dała mi za mało tego znieczulenia i ja po prostu siedziałam tam i wyłam z bólu jak głupia. I dlatego teraz mam mini traumę :( 

  20. 10 godzin temu, Ewapanikara napisał:

    @patrycja03 jeśli mam być szczera to po pierwsze nie rozumiem czemu od razu nie pojechałaś na jakiegoś pogotowie dentystyczne?dawno byłoby po sprawie. I czemu masz brać pyralginę po wyrwaniu?mi usuwali tylko 8mki co prawda ale mojemu synowi dwa zęby wyrywała i nic go po nie bolało. Po drugie taka trzesawka to absolutnie norma przy nerwicy, ja zanim nie wróciłam do seroxatu miałam tak prawie codziennie,rzucało mną jak nie wiem, czasem prawie całą noc.

    Nie pojechałam na pogotowie dentystyczne, bo moja mama nie miała na tyle pieniędzy, bo to jednak wszystko tam kosztuje. Co do brania Pyralginy po wyrwaniu - zawsze mnie boli pare dni po wyrwaniu

    i gdybym wzięła Ibuprom to mógłby mi nie pomóc bo za slaby.

    No i eh..Boje sie, że dziś w nocy znów będe miała ten starał paniki czy co to było...A do tego chyba jeszcze chwile i skończy mi sie Asertin, bo moja siostra też bierze, no i będzie przerwa w braniu..A wizytę u psychiatry jak już mówiłam mam dopiero na czwartek 

  21. 7 godzin temu, Lejdi napisał:

    @patrycja03 zgadzam się z nerwą, zrob wszystko, żeby iść na gastroskopię, to jest 5 minut niecałe i zakończysz temat (o ile nie przejdzie na inne organy) bo tak to się będziesz zadręczać cały czas 

    Właśnie tez sie boje, ze gdybym ją jednak zrobiła, no i okazałoby sie że nic tam nie ma, to że albo by mi to nie minęło, albo byłoby to bez sensu, bo prędzej czy później mogłyby mi sie i tak może one zrobić...

×