Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pablopavo

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pablopavo

  1. Jestem w trakcie odstawiania Trazodonu, kto też odstawiał niech podzieli się doświadczeniem, jak długo trwał ten proces i czy były problemy. Ja co 3-4 dni zmniejszam dawkę o 50 mg.
  2. Ale jakaś przyczyna rozpoczęcia farmakoterapii była, skoro lekarz przepisał Ci leki. Nie powiesz chyba, że zacząłeś brać psychotropy z nudów...
  3. Brał ktoś w trakcie kuracji SSRI/SNRI suplementy wspomagające wątrobę, np. Esseliv albo Essencjale Forte czy ostropest mielony, ma to sens w ogóle?
  4. @Alitka @tizziano Nie unoście się proszę, nie ma sensu się kłócić Efekty terapeutyczne p.depresantów ocenia się przeważnie po 6 tygodniach a nie po 6 czy 14 miesiącach i to jest fakt bezsporny. Ja tylko zwracam uwagę na wasze niepotrzebnie zmarnowane miesiące terapii, przez nietrafiony lek i pewną niefrasobliwość leczonych.Tyle...
  5. Dzięki za dobre słowo rzeczywiście pokładam duże nadzieje w wenli, że zadziała jak kiedyś. Jestem w fazie odstawiania trittico, czekam aż zejdę przynajmniej do dawki 150 mg i na zakładkę zaczynam przyjmować efectin. Im szybciej tym lepiej bo obecny nawrót mocno mnie poniewiera, jestem 3-ci mies na zwolnieniu, już nie mam wiele czasu na pozytywną odpowiedź na terapię @Alitka-Twój wpis pełen sprzeczności, coś chyba za bardzo koloryzujesz, a czekanie 14 mies aby stwierdzić że lek nie działa, to dopiero wyczyn
  6. u mnie prawie 2 miesiące miałem momenty że chciałem to rzucić wszystko w pisssdu i chyba bym popełnił duży błąd zważywszy na to jak jest teraz 2 miesiące od momentu rozpoczęcia kuracji, czy od momentu osiągnięcia obecnej dawki? To istotne...
  7. Jak zwiększasz dawkę to tak jakbyś brał lek od nowa, zatem od nowa są uboki w postaci zaostrzenia objawów naszej choroby i mogą trwać około 2 tyg. Początki farmakoterapii SSRI przeważnie zawsze są trudne...Efektywność leku można oceniać po minimum 4 tyg. na docelowej dawce, tak przynajmniej było w moim przypadku. Nie należy też spodziewać się samopoczucia takiego jak przed chorobą. Zapomnij...
  8. Skoro niedawno zwiększyłeś dawkę, to i uboki się nasiliły. Poza tym SSRI nie czynią cudów, one mają za zadanie zmniejszyć lęk lub zablokować napady paniki tak, aby możliwe było funkcjonowanie i pokonywanie trudów dnia codziennego. Reasumując, dobrze to już się czułeś, teraz przyzwyczajaj się do tego co jest. Sorki za szczerość, ale żyjmy w pełnej świadomości...
  9. Dzisiaj podniosłem dawkę z 2,5 mg na 5mg, czuję się niezbyt dobrze. Znowu na tle nerwowym mam takie dziwne dreszcze i uczucie zimna. Większe napięcie wewnętrzne. Być może to efekt wchodzenia na lek. Bardzo prawdopodobne że multiplikuje się u Ciebie to osławione placebo i działanie samego leku. Ponad połowa leczonych lekami z grupy SSRI doświadcza znacznego pogorszenia stanu zdrowia na początku leczenia, około 2-4 tyg. Ponieważ o tym wiesz, wyczekujesz na takie reakcje i one się spełniają...
  10. Mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość, skoro to nawrót. Dobra, to taka, że na to się nie umiera, zła- naucz się z tym żyć. Ponadto wybierz się do psychiatry, im szybciej tym lepiej.
  11. Nie wiem, obawiam się chyba tego, że się na to uodporniłem, czy coś w tym guście. Wenle brałem około 10 lat temu przez ok. 1,5 roku. Jak będziesz tak myślał to tak się stanie. .. Taki negatywny efekt placebo? To chyba jednak tak nie działa, pamiętam że do pierwszego skutecznego dla mnie leku, również podchodziłem mocno sceptycznie, a jednak zadziałał...
  12. Oczywiście, jutro idę do lekarza i będę marudził o Wenlafaksynę. Brałem kiedyś Efectin i dobrze wspominam tamten czas... Mam nadzieję że wenla ponownie stanie na wysokości zadania. Seroxat też spoko ale jednak miałem czasem niezłe jazdy w trakcie leczenia tą paroxetyną, a na Efectinie owszem, były emocje, czasem nawet silne, ale nawet jak czuło się że nadchodzi napad lęku, to z drugiej strony było coś, co ten napad dezaktywowało. Trudno to opisać, ale tak miałem właśnie na Wenli... Oczywiście można mówić o stosowaniu jednoczesnym psychoterapii, ale ja przechodziłem takową, znam też masę osób którzy także chodzili na psychoterapię i powiem wam, połowę tych magistrów bym wyp...dolił na zbity pysk za mierne efekty pracy.
  13. Mi też, nawet dłużej, bez nich pewnie byłbym od dawna na rencie albo mieszkał pod mostem. Niestety teraz mam nawrót choroby, po 7 latach przerwy od psychotropów. Po drugie niestety, Trazodon który mi teraz zaordynowano, nie zadziałał, bo nie mógł gdyż jest nieskuteczny w leczeniu lęku napadowego i fobii społecznej. Planuję zatem powrót do Wenlafaksyny, która kiedyś, dawno temu mi pomogła. Boję się tylko, że powrót do tego samego leku może okazać się już nieefektywny. Zobaczymy co powie lekarz...
  14. Ponieważ nie jestem pewien, czy oznajmiłem swojej aktualnej lekarce, że mam epizody lęku napadowego a leczę się u niej stosunkowo krótko, to nie będę się na nią wydzierał. Mówiłem jej jednak ! że po około 4 tyg. leczeniu Trazodonem efektów przeciwlękowych kompletnie brak. Znalazłem też w sieci coś, co tu zacytuję, może inni unikną błędu który popełnił lekarz przepisując mi ten specyfik i w porę zareagują. __________________________________________________________________________ "Na podstawie badań niektórzy uważają [35], iż trazodon jest jednym z nielicznych leków przeciwdepresyjnych o udowodnionej skuteczności w zaburzeniu lęku uogólnionego. W zaburzeniu napadowego lęku trazodon okazał się nieskuteczny [36] lub zdecydowanie słabiej działający od imipraminy czy alprazolamu [37]. W jednym z badań [38] trazodon w dawce 200–300 mg wykazał dosyć znaczną skuteczność, ale dotyczyła ona jedynie 11 z 20 pacjentów. Pozostałych 9 nie ukończyło badania. Na podstawie dotychczasowych badań można stwierdzić, iż nie udowodniono skuteczności trazodonu w lęku napadowym." https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/viewFile/29213/23976
  15. Też leczę się na nadciśnienie, dlatego trzeba uważać przyjmując jednocześnie Trazodon i leki na obniżenie ciśnienia. Zbyt mocny spadek RR u nerwicowców może wywołać atak lęku i paniki, bo występuje wówczas osłabienie i zawroty głowy, jak podczas hipoglikemii.
  16. A kto nie jest, to co lubisz robić w łóżku to żaden hardcor. Jedynie pewne udziwnienie jeśli idzie o kontakty tego typu z bliską rodziną.
  17. Nerwica to nie grypa, p. depresanty to nie antybiotyk. Choruję na to od wielu lat, ale pamiętam swoją pierwszą wizytę u doświadczonego psychiatry, który rzekł, że trzeba nauczyć się z tym żyć...Pomimo iż mam duże doświadczenie w tej chorobie, do objawów somatycznych i lęków nie przywykłem
  18. Ja właśnie mocno rozważam powrót do Efectinu po którym chyba najlepiej się czułem. Seroxat i Asertin też dawały nieźle radę, wszystkie zawsze w mono terapii...Szkoda tylko że początki leczenia są ciężkie.
  19. tak bo solo on jest słabiutki, to świetny lek jako dodatek do ssri albo klomipraminy, stabilizuje , poprawia nastrój , zmniejsza leki, ale jako solo to przeglądając forum sporo osób sie tylko skarżyło , że za słaby efekt. Tez się poddałem temu uporowi lekarza, i brałem 60mg paroksetyny mimo że od dawna się wypaliła, aż w koncu zmienilem lekarza i w końcu zmieniłem lek na skuteczny Chyba też tak zrobię, tylko cholera jasna, nie mam czasu na eksperymenta. Po świętach trzeba iść do roboty a tu chu jo wo jak nie wiem z samopoczuciem. Na domiar złego, Trittico w dużej dawce mega nasila działanie typowych uspokajaczy, przekonałem się o tym na własnej skórze, kiedy mikrodawka afobamu niemal zwaliła mnie z nóg. Do tego mocno obniża ciśnienie krwi, co dodatkowo sprawia rozmaite problemy. Powtórzę jeszcze raz, ten lek nie nadaje się do leczenia depresji z lękami.
  20. Niestety, po 3 tyg. brania Trittico w dawce 300 mg./doba, stwierdzam niniejszym, że lek jest do dupy. Jutro mam okresowe badania lekarskie w medycynie pracy, no a moje emocje są na high level i będą jaja...Ten specyfik jest może i dobry dla znudzonych gospodyń domowych, chcących spróbować substytutu taniego jabola. Czeka mnie schodzenie z dawki i próby z innymi lekami. Właśnie zmarnowałem 3 miesiące -- 29 mar 2018, 14:43 -- Jestem po wizycie u swojego psych. zasygnalizowałem mu że Trazodon na mnie jak dotąd nie działa,(ponad 3 tygodnie na max. dawce) lekarz jednak nie zaordynował zmiany leku i kazał kontynuować przyjmowanie Trittico. Dostałem dodatkowo Sulpiryd, który mam przyjmować rano w dawce 50 mg./doba, biorę go 4-ty dzień, efektów brak...Co sądzicie o takim uporze lekarza, może go zmienić? Wyczytałem w sieci, że Trazodon jest równie skuteczny jak leki z grupy SSRI ale mam co do tego coraz większe wątpliwości i po prostu przestaję wierzyć że ten lek mi pomoże, wydaje się że jest zbyt słaby...
  21. Też mam podobnie, jestem na samym Trazodonie i faktycznie zdarzają mi się kiepskie pod względem samopoczucia nocki. Kiepsko też jest własnie zaraz po wybudzeniu, tyle że trudno powiedzieć co jest tego przyczyną, lek czy sama choroba. Następną kwestią jest technika przyjmowania dawki dobowej, w ulotce leku pisze, że pow. 150 mg. przyjmować w dawkach podzielonych z kolei w jednym z naukowych opisów leku pisze, że do dawki 450 mg. najlepiej przyjmować w jednej dawce, wieczorem. I bądź tu mądry.
  22. Jako laik muszę opierać się na tym co pisze w ulotce leku oraz co mówi lekarz. Ogólnodostępny opis Trazodonu podpowiada, że maksymalna dobowa dawka tego leku, w leczeniu ambulatoryjnym zaburzeń lękowo-depresyjnych, to 300 mg. Wnioskuję zatem, że wyższe dawki mogą być niebezpieczne dla pacjenta, skoro należy przyjmować je pod ścisłą kontrolą personelu med. Teraz, żeby nie wiem co, to nawet gdybym zdecydował się brać dawkę powyżej trzystu, przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku, ponieważ u nerwicowców, sugestia w opisie, iż może się coś stać na skutek zażywania dużych dawek >300mg, jest prawie równoznaczna z tym, że na stówę coś się będzie działo.... Tak to niestety działa
  23. Boże, jaką dawkę mu proponujesz ja bym nie słuchała tej rady, 300 mg to już dużo, według mnie nie ma sensu już zwiększać dawki, trzeba zmienić lek lub dodać inny. Na razie bierzesz 16 dni tę dawkę, poczekaj jeszcze, to dość krótko. Też wydaje mi się że nie ma sensu zwiększać dawki, ta którą biorę jest max.stosowną w warunkach ambulatoryjnych. Miałem już krótkie zajawki dobrego nastroju i mam nadzieję że jest to zwiastun poprawy. Daję sobie jeszcze 10 dni, po czym podejmę decyzję co do zmiany leku albo modyfikacji farmakoterapii. Lekarz proponował dołączyć Sulpiryd, ale ze względu na moje inne schorzenia, jestem zmuszony ograniczyć ilość zażywanych prochów, bo przestają mieścić się w dłoni a wątroba tylko jedna... Może to błąd?
×