Problem występuje, ale mam świadomość, że leki mi nigdy nie pomogły i szkoda mojego czasu i ich.
Psychiatria chodzi na piechotę, chirurgia jeździ porsche - czy jakoś tak.
Bardziej wskazana jest psychoterapia w moim przypadku.
Zrobili bardzo szczegółowe badania krwi. Wypełniałam taki dzienniczek snu. Z leków to dostałam klonazepam i depratal. Był szczegółowy wywiad odnośnie leków i rodziny. Pytania pod kątem narkolepsji. Miałam 3 wizyty, a 4 musiałam odwołać, bo nie miałam ubezpieczenia zdrowotnego. I już tam nie wróciłam.