Skocz do zawartości
Nerwica.com

neuroticking

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez neuroticking

  1. Czy w ogolnym odczuciu paroksetyna bardziej oplaca sie niz fluoksetyna? bardzo prosze o opinie, poniewaz mysle nad zmiana
  2. Biore fluo juz rowne 2 miesiace i 11 dni. Nie mam atakow paniki ale nie mam tez checi do zycia. Za niedlugo rozpoczynam 2 rok studiow i nie chce zeby wszystko mi sie spierdolilo. Fakt, ze. lęków nie mam ale ochoty do zycia, smiechu rowniez. Rozpada mi sie zwiazek, dzis nie ide na wesele. Czy powinienem myslec juz o zmianie tego przekletego leku? Wiazalem z nim nadzieje a jest tylko minimalna poprawa. Co z tego ze nie mam lęku skoro nie chce przebywać nigdzie indziej niz we wlasnym domu? Prosze, pomozcie. Powoli trace nadzieje na normalne zycie, a w listopadzie koncze 20 lat..
  3. Mysle, ze po tygodniu tez przesada tyle ze w druga strone. Do 4-5 tygodni wystarczy, tylko pytanie, co z ta fluoksetyna...Czemu nazwali ja pigulka szczescia skoro tak dlugo ma sie rozkrecac?
  4. 3 miesiące to ok. 12 tygodni. Na ulotce jest napisane, że już po 3 tygodniu powinny być efekty odczuwalne. Mi do dwóch miesięcy brakuje 8 dni na fluoksetynie, a lęki, brak nastroju, objawy depresyjne ciągle są. Nie chce mi sie wychodzic z domu, nie interesuja mnie wlasne hobby. Musze sie do wszystkiego zmuszac. Masakra jakas. Myslalem o paroksetynie czy czymkolwiek innym, co dziala po 2 tygodniach.
  5. kurwa mac czy ta fluoksetyna zacznie dzialac to ja nie wiem, ciagle jestem bez sily na nic nie mam ochoty i jeszcze boli mnie glowa. jak to mozliwe po ponad 50 dniach stosowania
  6. Ja wcześniej miałem escitalopram i wenlafaksyne i obie sprawiały, że raz było lepiej raz gorzej. Obie w najniższych dawkach. Dlatego teraz lekarz postanowił, żeby zwiększyć dawkę fluoksetyny, bo nie chce zebym probowal kolejnego SSRI. Dodam, ze schodzenie z wenli to byl jakis koszmar. Po 30 dniach nie bylo jakiejs szczegolnej poprawy. Ogolnie na fluoksetynie nigdy nie czulem sie tak jak to jest opisywane, ze to jest tabletka szczescia, ze niewiadomo co. Chodze jeszcze na psychoterapie od czerwca, ale wciaz nie funkcjonuje tak, jakbym chcial. Mówiąc depra jak cholera, co masz na mysli?
  7. cannabian - ewidentnie mamy podobnie. nie wiem jak Ty, ale ja jestem na 40 mg - 20 mg zaraz po przebudzeniu i 20 mg w okolicach południa. Wczoraj byłem u lekarza i przepisał mi fluo na 2 następne miesiące. No tragedii nie ma, jakichś lęków dużych, ale siły do życia i napędu również nie ma. Zapisuje sobie w kalendarzu, czy dzień był na plus czy na minus i ostatnie 6 dni byly dla mnie na plus, wczoraj niestety duży minus. A jak jest u Ciebie? Wychodzisz z domu? Masz taki wbudowany 'cel' życiowy? Bo u mnie jakoś tego brakuje, robie wszystko bo sie do tego zmuszam
  8. dokladnie, zombie. wczoraj dzwonilem do lekarza, powiedzial zebym zwiekszyl do 40mg. Zazywac rano i w poludnie. Oby cos ruszylo, bo nie moge tego zniesc. Nie mam ochoty na nic, checi do zycia zadnej. Tylko siedziec w domu i najchetniej spac... Tragedia jakas
  9. ja od poczatku bylem na 20mg. niby w glowie jestem calkiem spokojny, ale jestem pozbawiony jakiejkolwiek sily do zycia z innymi ludzmi i konkstruktywnosci. troche mnie to meczy... nie za bardzo chce mi sie isc nawet grac w ukochana pilke nozna, bo nie czuje sie na tyle silny. oby to przeszlo!
  10. Czy lekko ponad miesiac zazywania fluoksetyny to za krotko, zeby poczuc efekty? Po okolo 20 dniach bylo lepiej, budzilem sie z 'pusta' glowa i bylo dosyc przyjemnie, aczkolwiek nigdy 'normalnie'. Teraz jestem po 37 dniach fluoksetyny codziennie rano (20mg) no i na pewno jest lepiej niz bez niej, ale nie jest tez za dobrze. Nie mam takiej motywacji, napedu, chęci. Nie za bardzo chce mi sie wychodzic z domu i nie mam zbyt konstruktywnych mysli. Wlasciwie to nie mam zadnych glebszych mysli. Spie dobrze, dzis nawet do 11. Dosyc realistyczne i czasem bardzo dziwne sny. Biore 'Fluoxetin Polpharma'.
  11. Bardzo dziekuje za odpowiedz. Nie mam lęków w takim sensie, że jak jestem w domu to niczego sie nie boje. Ale nie za bardzo chce mi sie z niego wychodzic, o to chodzi. Nie za bardzo chce mi sie spotykac ze znajomymi, robic to co normalnie sprawialoby mi przyjemnosc. Nie mam natretnych mysli, ale tez moja motywacja nie nalezy do najwyzszych. Myslalem, ze po zmianie wenlafaksyny na fluoksetyne bedzie o wiele lepiej - wiele naczytalem sie o podwyzszonej motywacji, pewnosci siebie, humorze. U mnie czegos takiego jeszcze nie bylo, fakt, ze po okolo 20 dniach na fluoksetynie przyszla poprawa, z dnia na dzien widocznie bylo lepiej, ale nigdy nie osiagnalem takiego stanu, w ktorym moglbym powiedziec, ze czuje sie 'normalnie' - tak, jak chcialbym sie czuc. Zazywam fluoksetyna dzien w dzien od 20 lipca (czyli wlasciwie juz lekko ponad miesiac), a niedlugo zaczyna sie drugi rok studiow. Chcialbym w koncu poczuc sie normalnie i zaczac wreszcie zyc, a nie chowac sie w domu.
  12. neuroticking

    nerwica

    Witam, Cierpię na nerwicę. Jestem na fluoksetynie od miesiąca 20 mg (jedna tabletka na rano) i po okolo 20 dniach poczulem poprawe. Jednakze od 3 dni jest troche gorzej, motywacja sie obnizyla, niewiele rzeczy mnie cieszy i jestem drazliwy, aczkolwiek fakt jest taki, ze nie mam lęków. Czy możliwe jest, aby lek po tym czasie przestał działać? Czy lepiej byłoby poprosić lekarza o zwiększenie dawki? Wczesniej bylem na escitalopramie i wenlafaksynie i obie te substancje dzialaly slabo, moje zycie to byla jedna wielka sinusoida, pare dni spoko a nastepnie pare koszmarnych. Pozdrawiam i prosze o rade.
  13. Dzień dobry, Cierpię na nerwicę, od 25 dni zażywam codziennie rano 20mg fluoksetyny (bioxetin) i na wieczór 1 tabletkę neurotopu retard 300 (przez pierwsze 7 dni zażywałem jedynie pół tabletki). Po niecałych trzech tygodniach zażywania fluoksetyny zacząłem czuć poprawę z dnia na dzień, 3 dni temu potrafiłem przejechac 700km autem bez żadnych przeszkód. Po tej własnie wycieczce wypilem sobie piwko. Nastepnego dnia czulem sie troszeczke gorzej, ale nie sadzilem, ze mogla to byc wina wlasnie tego piwka wiec znowu sobie wypilem. No i dzisiaj budze sie rano o godzinie 7:30 (jest to strasznie nienaturalne, zawsze spalem dlugo, do 11, 10 a odkad jestem na fluoksetynie nie potrafie spac dluzej niz do 9. Dzisiejsze samopoczucie bylo fatalne, jedyne co mnie pocieszało, to fakt, że nie miałem lęków. Ale tak to ból głowy, brak jakiejkolwiek motywacji, chęć do leżenia w łóżku, zmęczenie, senność, brak apetytu i uczucie braku siłu. Nie miałem ochoty nawet wsiasc do samochodu, mimo ze to moja pasja... I moje pytanie brzmi - czy to może być wina tych niewinnych piwek z dnia na dzień? Czy może fluoksetyna przestała działać po 25 dniach jej zażywania? Tego bardzo się boję, ponieważ wcześniej zażywałem mozarin (escitalopram) i efectin (wenlafaksyne) i obie te substancje dzialaly na mnie slabo albo w ogole, moj humor to byla sinusoida, pare dni dobry i pare fatalnych... Pozdrawiam. EDIT: Przepraszam za złe umiejscowienie tematu, miałem założyć go w dziale 'nerwica lękowa', ale akurat czytałem dział 'depresja' i nastapiła pomyłka.
×