Skocz do zawartości
Nerwica.com

sickman

Użytkownik
  • Postów

    92
  • Dołączył

Treść opublikowana przez sickman

  1. Czyli interpretujesz wyniki po "swojemu" . Wiem ze to trudne , ja sam nie wierzylem w diagnozy lekarzy, ale prosze idz najpierw z wynikami do rodzinnego i wysłuchaj jego opini, pewnie nie uwierzysz w jego interpretacje ale zawsze to jakas iskierka sie zatli w Twojej głowie, bo sama sie zadreczysz i bedzie coraz gorzej
  2. I jeszcze mam takie przemyslenia, ze w dzisiejszych czasach mamy sie w zyciu za dobrze Podam jako przyklad moja babcie. Przeszła wywozke na Sibir, uciekla z pociagu w Rosjii i cała wojne przesiedziala w Afryce, pokonała czerniaka, nie ma jednej nerki (blad lekarza) i po smierci mojego ojca (jej syna), wrocila do rownowagi, a ja qrwa nie moge sie pozbierac Z tego wnioskuje, ze mamy za "dobrze" i zle wykorzystujemy zasoby naszych mózgów
  3. To powiedz mi w takim razie co na te badania powiedział Twoj lekarz?
  4. Alicjo, jeden pali i nie zachoruje, drugi nie pali i umrze w wieku 30 lat, na to nie ma reguły:) Kazdy z Nas ma w sobie raczysko, a to czy sie uaktywni czy nie to juz niezalezy od naszego widzimisie Nieraz pewnie widziałas "ziomali" pod sklepem, wiek słuszny, uj wie co pili i ile w swoim zyciu, a chodza i sie maja dobrze, owszem niektorzy zaliczaja zjazd do bazy, ale i wsrod ludzi zdrowo zyjacych sa przypadki szybszej smierci.Dzisiaj nawet na onecie czytałem o smierci polskiej aktorki w 2004 roku, miala 50-tke jak ja własnie rak trzustki zawinał w pol roku. Kiedys nie do pomyslenia by bylo, zebym mogl przeczytac taki artykuł i spokojnie pozniej zjadł kolacje. Dopadlo by mnie kolotanie serca i puls w granicach 120 na minute Ale dzis moge czytac o takich rzeczach
  5. Słuchaj, mozesz miec 100 roznych powodów, zaczynajac od uchyłka jelita a konczac na psikusie własnego umysłu. Zapytam, bo nie chce przewalac tylu stron watku, czy bylas juz u lekarza i robilas jakies badania ?
  6. Stosunkowo x8 do zalecanej dawki, to raczej nie jest "duzo", Czlowiek stresujacy sie, wymywa z organizmu wiecej tego pierwiastka. W morfologii zawsze, ale to zawsze bedziesz mial wynik w normie Organizm Ci wyssie magnez z komorek do zera( nigdzie w zadnych badaniach tego nie zmierzysz) aby byl dostepny we krwi Duze dawki szkodza ludzim "zdrowym" Ja nikogo do wiekszych ilosci nie namawiam, owszem teraz biore wiecej, ale za miesiac zaczne schodzic do 6 tabletek, pozniej do 4 i zostane na dwoch o ile zobacze lepsze efekty
  7. To nie jest dobrym pomysłem, dla osób naprawde mocno sie wkrecajacych Ja juz przeszedłem ostra faze wkretów, choc dalej mam obawy o rozne choroby, ale jakos staram sie to ogarniac w głowie. Poczatki były fatalne, potrafiłem prawie zemdlec przy monitorowaniu swojego ciala, a to ze nie miałem widocznych zyl na dłoni, ze zobaczyłem "pajaczki" na nogach, ze (jak mi sie akurat wydawalo) miałem blade nogi, no całe spectrum zupełnie bezsensownych objawów strachu. Pozniej doszly własnie obawy o trzustke, watrobe, serce itp. Całkiem niedawno wyleczyłem sie z "raka trzustki", Oczywiscie czytałem mnostwo internetow o objawach, wiekszosc z nich miałem, a jakze Ale Od Lipca tamtego roku do dnia dzisiejszego, jezeli mialbym raka trzustki to zapewne bysmy juz nie rozmawiali, jest to bardzo szybko postepujaca( od wykrycia, bo późno daje jakiekolwiek objawy) i smiercionosna choroba. Takze, postarajcie sie w głowie poukładac puzzle i przestancie sobie wkrecac akurat ten rodzaj nowotworu MI chyba(nie jestem pewien) pomogla w pozytywniejszym mysleniu, suplementacja magnezu i potasu, na opakowaniu zalecana dawka to jedna tabletka dziennie a ja ich jem minimum 8 Po magnezie to najwyzej rozwolnienia mozna dostac, a ze ja je mam od 8 miesiecy to nie robi to na mnie najmniejszego wrazenia
  8. I to właśnie jest zmora naszych mózgów, coś się komuś wydarzy a my już interpretujemy i stawiamy siebie na ich miejscu...Jeżeli nie mieliśmy w rodzinie takiego przypadku, to naprawdę jest małe prawdopodobieństwo zachorowania. Ja właśnie przed chwilą też sobie "znalazłem" nowy obiekt "badań" Spotkałem znajomego z synem, pytam: Czy przedszkole też strajkuje, że w tych godzinach spacerujesz z synem ( w formie żartu sytuacyjnego zapytałem) Na co znajomy, że nie tylko umarła przedszkolanka, miała 30 lat. Ja oczy jak pięć złotych i pytam co się stało? Na co znajomy, ze umarła na pneumokoki i teraz sanepid szaleje w przedszkolu. Wróciłem do domu, i sobie myślę: Na bank jej rodzice nie zaszczepili, cóż tak się zdarza, ale nie był bym sobą, gdybym nie zaczął wertować internetów I okazało się ze tym można się zarazić w każdym wieku, jak ja to przeczytałem to już na głos zacząłem się sam z siebie śmiać
  9. Heh, w tamtym okresie pewnie byłem "twardszy" Choc miałem juz symptomy hipochondrii, ale uspione. Ze znajomymi tez o "tych" sprawach za bardzo nie rozmawiam, bo mnie nie rozumieja, tak jak piszesz, niektorzy "cos" tam czuja, ale nie maja wkrętki Mnie dobiła sytuacja z ojcem, jak znalazłem go martwego, to do przyjazdu karetki probowałem ratowac, masaz serca, po kazdym skonczeniu serii uciskow, słyszałem jak płuca oddawały napompowane powietrze, łudziłem sie ze zaczal oddychac a to tylko odruch był. Słyszałem jak pękały mu zebra i mam do tej pory moralniaka, ze go raniłem, choc juz i tak nic nie czuł. Po tym wszystkim moja psycha została całkowicie złamana Staram sie wracajac do "dobrych" wspomnien odbudowac nadszarpnieta psychike, ale to trudne jest, trzeba zapewne czasu, moze gdybym tylko przybył na "gotowe", bez całej akcji próby ratowania, to moze bym inaczej to jakos odebral i jakos szybciej sie pozbierał. A tak to przechodze juz rok przez "piekło" i konca nie widze Ale jak to mówia: " Co Nas nie zabije , to Nas wzmocni", i tego sie trzymam kurczowo, choc kolorowo nie jest
  10. Tak rozmawiajac o naszych problemach, to zastanawiam sie jakim jestesmy procentem w spoleczenstwie z takimi akcjami. Czy jestesmy tylko promilem, czy wiekszosc ukrywa swoje przypadłosci, a my jako nieliczni dzielimy sie miedzy soba naszymi problemami i jakos wspolnie szukamy rozwiazan? I ile jest "normalnych " ludzi , ktorzy zyja i nawet nie maja pojecia jakimi sa szczesciarzami , ze nic im nie dolega ? Przeciez nie roznimy sie wiele od tych "zdrowych", mamy swoje marzenia, cele i myslimy o przyszłosci. Ja np: 9 lat temu grałem w zespole death metalowym, 4 lata temu odszedłem z kapeli, ale teraz mnie znowu ciagnie do lasu i dopóki mam jeszcze basówke, to nadarzyla sie okazja do powrotu do grania i mimo 43 lat na karku, nadal chce to robic Kiedys byłem zakompleksionym chlopakiem, czerwieniacym sie itp, a po takim doswiadczeniu, wyjsciom na scene i graniu przed ludzmi, sporo zmienilem w nastawieniu Oto ja, taki mały diabełek ( ja to ten z włosami dłuższymi z tylu głowy :P) https://www.youtube.com/watch?v=q7dUpQH8xWc
  11. I tego sie trzymaj, wkrecic sie jest w naszym stanie naprawde szybko, lepiej olewac symptomy, poki sa w zarodku. To powiem Ci jeszcze, ze całkiem niedawno jakies poltora miesiaca temu, zaczałem sobie wkrecac marskosc watroby, zaczałem czytac i wyczytałem ze objawem jest rumien dłoni od wewnetrznej strony. I co? Nagle miałem zarumienione te dłonie, oczywiscie w internetach nie znalazłem konkretnego zdjecia obrazujacego tenze rumien. Miałem chwile w głowie zajoba, dopóki nie zobaczyłem w realu, jak faktycznie taki rumien wyglada, a przez przypadek jak byłem na zamowieniu w sklepie monopolowym ( jestem przedstawicielem handlowym, miedzy innymi sprzedaje alkohol), przyszła starsza pani, z rozdygotanymi rekoma i kupowala 200 gram czysciochy, jak zobaczyłem jej dłonie od wewnetrznej strony to zrozumiałem, ze ja co najwyzej mam przemrozone rece i od tamtej pory moj rumien prawie juz nie wystepuje
  12. Ja kawy nie pije juz drugi rok, ale za to fajki namietnie. I co najsmieszniejsze, to im sie bardziej do dupy czuje, to tym wiecej pale.....hahaha nie pisz nic o gazach Ja dzis po robocie wrocilem jak zwykle do domu, zrobilem sobie pasze i zapomniałem wziac espumisanu, zaczely sie koncerty w trzewiach i gazy własnie, pare symfoni w pokoju bylo naprawde przednich ale jednak ostatnia zakonczyła sie niespodzianka i zmiana bielizny Takze lepiej nie bawic sie w wirtuoza instrumentów dętych
  13. to znaczy jak? Chodzi Ci o nakręcanie sie ? Nie dziekuje, ja juz swoje przeszedłem Wole innymi sposobami zrzucic pare kg
  14. To faktycznie cisnienie ok . Wiec to tylko mozg Ci plata figle. Czesto myslac o czyms w koncu mozg zaczyna to odbierac za prawde i wychodza rozne chocki - klocki z organizmem. Ja zanim wyladowałem w szpitalu z niby zawałem, to codziennie o tym myslalem, a ze byłem niecałe 3 tygodnie po pogrzebie ojca i miałem naprawde zawirowania w głowie, do tego zoladek miałem tak scisniety, ze przez dwa tygodnie prawie nic nie jadłem, a jak w koncu zaczał mnie puszczac, to miesnie miałem zakwaszone tak, jakbym z 200 brzuszkow zrobil
  15. I tak zazdroszcze vervy. Mnie moze troche lekarz wystraszyl, powiedzial ze jedynie moge lekkie cwiczenia robic, bo mam uwazac na puls i cisnienie Choc przydaloby sie zrzucic zbedne kg, przy wzroscie 180 waze 92 kg, a w lipcu jade na chorwacje, wiec nie chce wygladac na plazy jak mors A co do niecheci z robienia rzeczy ktore sie kiedys lubilo, to po mojemu jest to reakcja naszej psychiki. Wiekszosc czasu bezproduktywnie marnujemy na obciazanie głowy mysleniem o wiadomych rzeczach, stad po powrocie w bezpieczne miejsce organizm po prostu chce odpoczac i juz nie obciazac sie kolejnymi wyzwaniami Tak to sobie tłumacze A co piwka, to niestety a moze stety, jestem piwoszem, uwielbiam ten napoj, wódka i wino mogłoby nie istniec I uprzedzajac podejrzenia, nienawidze sie upijac , ostatni raz byłem na totalnej bombie chyba jakies 25 lat temu
  16. Alicjo, widze ze uprawiasz joge, gdzies obilo mi sie o oczy, ze biegasz. Skad bierzesz tyle w siły w sobie? Ja zawsze wieczorami, po 2 piwku mam w głowie plan na nastepny dzien. Ze jak wroce z pracy, to biore rower, zaczne jezdzic, cos ze soba zaczne robic. Cały jestem wtedy w skowronkach, czuje moc i w ogole jestem gosc, a rano jak sie obudze czar pryska Od otwarcia patrzałów szukam w myslach jakis objawow ze strony organizmu, po powrocie z pracy najchetniej ukladam dupsko na fotelu przed kompem i z 20 minut siedze i sie nie ruszam Nawet pojscie wieczorem do sklepu uwazam za heroizm godny bohatera i jestem z siebie dumny jak cholera
  17. Doriis, a cisnienie Masz w normie? Tak z głupa pierwsza mysl, bo mnie tez nieraz głowa "boli" w dziwnych miejscach co obarczam moja nerwica, choc potylica mnie jeszcze nie bolala
  18. Polecam czerwone wino, lub borówki, na bank jutro będzie czarno
  19. Widzisz , Ty się boisz biegunki po zjedzeniu, a ja np: rano po obudzeniu ide na wc, pozniej jem sniadanie i czekam na druga ture wodospadu i wiem ze wtedy juz moge wyjsc z domu Pozniej ewentualnie po 18 jeszcze mnie wucet zawezwie po kolacji i wiem ze moge isc spac A kiedys wystarczalo mi poranne jedno posiedzenie i nawet nie myslalem o trzewiach do konca dnia
  20. Ja dostałem Depralim 5mg, ale jak pisałem wczesniej nie wziałem ani jedej tabletki, poki wychodze z domu do pracy i nie przyjezdza po mnie karetka w napadach lęku i paniki, to nie mam zamiaru ich brac No chyba ze ktos mi napisze, ze po ich braniu minelo mu jak za dotknieciu czarodziejskiej rozdzki i czuje sie normalnie, to jestem sklonny zaczac to brac Ale jak dalej mam miec w glowie "bajzel" i myslec o swoich dolegliwosciach, to wole (poki daje rade oczywiscie jakos funkcjonowac) na razie trzymac ten Depralin i Pramolan (na ataki po depralinie) w szufladzie Ciezko jest nie powiem, ale jak juz sobie poradze z tymi nieszczesnymi jelitami i mi sie nie poprawi, to pewnie poddam sie całkiem i zawierze swoj los w chemii, bo na dluzsza mete nie bede w stanie pewnie tak zyc
  21. Ja generalnie unikam lekarzy, ide jedynie po recepte na leki na nadcisnienie. To jest najwiekszy u mnie impuls hipochondryczny: serce, puls i cisnienie. Choc juz jest poprawa, nie siedze co 5 minut z reka na pulsie, nie nakrecam sie i staram sie to zlewac. Od tamtego roku jak w kwietniu karetka mnie wziela do szpitala z "zawałem", to do tej pory sie mecze z tymi myslami. Teraz od tygodnia nagle zaczalem odczuwac przeskakiwanie serca, mimo ze lekarz mi mowi ze to normalne i ze wiekszosc osob tego nie odczuwa to ja na zlosc wszystkim czuje te szarpniecia w klatce piersiowej i zaczynam wtedy wchodzic w tryb awaryjny Ale o dziwo juz nie mam napadów paniki, tylko mowie sobie ze jak mam umrzec to ok, tylko zebym nie cierpial i spokojnie sobie zasypiam Ogolnie moja hipochondria zaczeła sie jakies 22-23 lata temu, byłem na zwyklych badaniach morfologicznych, ktore byly mi potrzebne na studia. Lekarz rodzinny po spojrzeniu na wyniki zaczał sraczkowac, ze jakbym mial 20 lat wiecej to juz by po mnie karetke wzywal i przepisal mi leki dla ludzi po zawale ;/ Jako ze byłem mlodym czlowiekiem, za bardzo sie tym przejałem, bralem tabletki i od tamtego czasu zaczalem wsluchiwac sie w serce i puls. Potem jakos wszystko sie uspokoilo i po roku poszedłem na kontrolną morfologie. Te same wyniki badan, ten sam lekarz i do tej pory mam w glowie jego diagnoze: "Wszytsko w normie" Uwierzcie mi, ze nieduzo braklo a bym do tej pory ogladał swiat zza krat za morderstwo w afekcie Ale sie powstrzymałem i go nie zabiłem
  22. Cześć, a co powiesz o moim poceniu? Od niemała 18 lat cierpię na nadpotliwosc twarzy (wcześniej tez tylko górna warga mi się oszroniła, a będąc na Węgrzech na wywczasie, jedząc obiad coś jakbyś zapalił światło w pokoju, pstryk i zacząłem się pocić ;P), lekarze tylko mówili, ze taka ma uroda. W lecie bez Odobanu i chusteczek flanelowych nawet za próg domu nie wychodzę:) Jeżeli pocenie miało by oznaczać raka , to z dużym prawdopodobieństwem już bym tu nie pisał, a grał z robakami w pokera pod ziemia
  23. Jejku, ja nawet zapomniałem że i mnie po prawej stronie na dole brzucha też nieraz piecze Ale to zlałem i nie wkręcam się Mam do Was pytanie, czy ktoś aktualnie bierze "dropsy" SSRI, czy to coś pomaga przy hipochondrii? A nawiązując do jelit i ich rozstrojowi to jak one chorują, to nasze mózgi nie dostają wystarczających ilości serotoniny i dopaminy. Stad biorą się kłopoty z nerwicami i depresjami. około 90 % serotoninę i dopaminę produkują jelita, ale jak mamy ciągle sraczki, to raczej szczęśliwymi nie będziemy. Takie zaklęte kolo Podobno cuda działa jedzenie ogórków kiszonych, chwile jadłem i piłem z nich sok, ale wolałem wrócić do zakwasu z buraków, choć jak na razie to nie widzę zbytniej poprawy, ale jak to mówią " nadzieja umiera ostatnia"
  24. Tylko ze ja tez jestem "dziwny" To nie takie proste w tym wieku
  25. Hahahaha, juz pomijajac wszystkie powazne tematy, to ja tez mam niezla "heheszke" z tematu stolców I nie pisze tego złosliwie, bo ogolnie temat stolca i jego kolorów ma niebagatelne znaczenie co do naszego zdrowia, ale sama dyskusja o sraniu, na forum publicznym to jest cos co wprawia mnie w pozytywny nastroj Naprawde , wymiana spostrzezen miedzy kobietami i mezczyznami i jeszcze w tak "luznej" formie, nieznajacymi sie tak naprawde to jest cos fenomenalnego . Uwielbiam wszystkie osoby, ktore maja dystans do siebie i potrafia szczerze napisac o swoich problemach
×