
Bulas
Użytkownik-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bulas
-
Mam nadzieję że wszystko u niej gra ;//
-
Jeżeli chcesz pogadać napisz priv;)
-
Czesc. I jak zakonczylas ta sprawę ? Wczoraj znalazłam pierwszy profil na seks randkach mojego faceta z jego nagimi zdjęciami, drazylam to i w 30min znalazłam 4 kolejne:/ właśnie sie mial do mnie wprowadzać, wspólne plany itp.zapewniał że zapomnial już całkiem o tych kontach,zaraz je usunal i pieprzy ze się "zmienil" ale sama nie wiem co dla mnie lepsze;/ nie sprawdzałam go bo miałam do niego zaufanie a teraz żeby miec rękę na pulsie wchodzę na tego jego "lewego" maila i sprawdzam czy znowu czegoś nie założył :/ po 6 latach kiedy wielce mieliśmy zrobić jakis krok w przód taki wałek mi odwalil
-
Witam. Znowu tutaj trafiłam,po moim ostatnim poście myślałam ze już nigdy tutaj nie wrócę z myślami samobojczymi..A jednak! Od dłuższego czasu wali mi sie dosłownie wszystko. Mam 20lat mialam wypadek w którym będę sadzona o nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu(wydawało się ze zwykła kolizja), jestem totalnie bez grosza..nawet na jedzenie nie mam; ( mój brat wpadł w mega dlugi, dostalam wczoraj mandat, w pracy zaczęłam mieć problemy,nie zdałam matury!; ( i dziś się dowiedziałam że mój ojciec ma zoltaczke i właśnie leży w szpitalu 200km ode mnie a ja przez rozbite auto nie mogę do niego pojechać. Żeby tego wszystkiego było mało mój chłopak jednak się znudził po 6 latach zyciem z dziewczyną przy tuszy jaka jestem ja. Wszystko na raz! Moja głowa nie potrafi tego ogarnąć; (
-
No właściwie to mój pierwszy pozytywny post na tym forum na temat mojego życia
-
Dobry wieczór. Nie sądziłam że kiedykolwiek wejdę tutaj i wstawię ten post. Mój ciężki stan zawarlam w moich dawnych postach. A dziś ja nadal żyje! Ukończyłam szkołę i podchodzę do matury, pracuje w pracy gdzie mam stały kontakt z ludźmi. Wraca czasami ciężki okres ale to chwilowe. Mam nadzieję ze nie wroci nigdy mój dawny stan. To już ponad rok jak się lecze, nadal się ucze panować nad tym ale idę do przodu! Chce pokazać wszystkim tym którzy osiągnęli mój dawny stan i są przekonani ze nigdy nie będzie dobrze, uwierzcie ze wiem co czujecie ale wierzę ze i Wy dacie sobie rade i wstawicie ten sam post za pewien czas! Dziękuję wszystkim którzy mimo moich desperackich postów wolajacych o pomoc nie krytykowali mnie tylko ciagneli w górę co naprawdę pomagało dałam radę w końcu spiąć dupe i brne do przodu. Trzymajcie kciuki za moja maturke. A ja trzymam kciuki za tych którzy plączą tej nocy. Dobrej nocki !
-
Jest lepiej ? Czy nadal dol?
-
Podnos się! miałam coś podobnego. Po rozstaniu moją sytuację porownali do właśnie żałoby. Poddalam się co możesz przeczytać w moich postach. Przeleciał baaardzo długi czas. Dziwne ale po prostu w moim życiu było takie "bum" i znowu żyje jak normalny człowiek! Nie wiem czy Ci polecić czekanie. Ale może po prostu zacznij żyć, mimo tego że nie masz ochoty, zacznij po prostu wychodzić więcej do ludzi i spotykać się z nimi. I mi nawet na krotki okres pomagalo po prostu mówienie o tym co mnie boli. Nie miałam komu się zwiezac dlatego wyladowalam tutaj. Pisz tutaj w prost co Ci leży na serduchu a gwarantuje ze zawsze ktoś Cię pociągnie chodź na chwilę w górę
-
Jestem zdziwiona ze ktoś się o mnie martwi. Nie zaznalam tego już daaawno :/ a gdy wchodzę tutaj i widzę wasze posty to milej się robi. Jak dopada mnie z mega kopem moja choroba to brakuje mi osoby ktora by mi po prostu powiedziała " super że dalej żyjesz, mimo tego co sie dzialo" tak po prostu bym chciała od kogoś to w końcu usłyszeć. Muszę iść do mojej psychiatry obmowic pewien temat. Chce ja zapytać czy jest to możliwe że z takiej mocnej depresji w jakiej byłam popadlam w dwu biegunowke. Bo teraz raz potrafie usiąść I się uśmiechać a mija 5min a ja popadam od tak w wielki dół i mam moje zle myśli. Moja choroba wgl ostatnio dość często znowu daje o sobie znać. I zaczęłam znowu zamykać się w swój swiat nawet np będąc w szkole. Zamykam się w sobie, siedząc między znajomymi, po prostu jakby wokół mnie była jakaś ściana przez która nie przenika jak ktoś coś do mnie mówi. A co u Was kochani?
-
O rana mam jakiegos totalnego doła :/ jakiś czas już się tak źle nie czułam. Dol "od tak" . Ale naprawdę czuję się tragicznie, jeszcze zaraz do pracy..nie wiem jak ten dzisiejszy dzień wytrzymam
-
Ja nie będę Ci tutaj nic Ci stwierdzac. Ala powiem Ci ze objawy nerwicy są różne. Np ja mam dość podobne odczucia do tych które opisales. Najlepiej wybierz się do psychiatry i mu o tym opowiedz zobaczymy co on stwierdzi
-
Biorę mozarin 15 a na noc deprexolet. Ale dobijam duża dawka hydroksyzynki jak jest naprawdę źle przed spaniem. Fajnie ze trafiłam na to forum bo tutaj się mogę "wykrzyczec". Zawsze miałam ten problem ze dusilam wszystko w sobie i to mnie jeszcze bardziej wypalalo. A teraz czy się czuję dobrze czy źle zawsze mogę tutaj napisać, mi to troszkę pomaga więc polecam też nie zdążyło mi się żeby ktoś mnie jeszcze bardziej dobiajal jak upadalam tylko zawsze staracie się mnie wspierać i za to dziękuję dziś ku mojemu zdziwieniu mój nastrój jest hmmm..dość umiarkowany,co naprawdę dziwne. Ale staram się naprawdę sobie radzić. Gdyby ktoś miał więcej ochotę porozmawiać to zapraszam na priv
-
Nie potrafię sobie pomóc naprawdę!; ( nie ma chyba dla mnie żadnej pomocy już. Starałam się naprawdę bo walczę już prawie rok i pewien okres zaczęłam wierzyć że naprawdę jest pięknie. Pierwszy raz weszłam do gabinetu psychiatry i z pełnym uśmiechem powiedziałam " hello! jest dobrze Pani doktor, to piękne uczucie!" A teraz znowu jestem na dnie. Pisze bez sensu, ja cala jestem bez sensu. Już mi nie zależy chyba
-
Właśnie wróciłam do domu ;// długo walczyłam z sobą jak widać. Bosh dajcie mi siłę do życia. Naprawdę nie daje znowu rady; (
-
Witam. Popadlam w depresję i nerwice przez rozstanie z chłopakiem. Teraz jesteśmy razem ale przy klotniach i gdy wszystko wisi na wlosku ja jestem w stanie go blagac byle by mnie nie zostawiłam. Nie chce tego! Po prostu to wygląda tak ze albo będziemy razem albo popełniłam samobójstwo. Ja tego nie chce ale pomocy jak zmienić moje myślenie. Próbowałam już się czymś zająć, sport,praca ale bez skutku. Uzaleznilam swoje szczęście od niego. Proszę naprawdę o pomoc bo tak sie nie da żyć. A ja chce żyć sama dla siebie, cieszyć się i brać z życia jak najwięcej.tylko naprawdę to jest mój problem . Jeżeli ktoś przeszedł przez takie cos proszę się ze mną podzielić tym;/
-
Chciałabym w końcu zasnąć. Naprawdę bym chcialam. Chciałabym żeby ten ból poszedł w niepamięć i nie czuć nic. Jestem zerem. A właściwie już stracilam sens napisania tego posta. Chciałam znaleźć jakąś pomoc,żeby ktoś mnie tutaj zatrzymał i żebym jednak przemyslala może coś. Ale wiecie co..jednak to bez sensu. Mój post też jest bez sensu,ale jestem tylko osobą która ma w sobie resztki chęci by coś zmienić ale choroba ja wykańcza i nie potrafi . Nawet nie wiem czy dziś już nie znikne, mam nadzieję ze jednak wrócę z tych torów i przeżyje jakoś kolejny dzień.. bosh przepraszam was za moje głupie pierdo.enie. jestem zerem
-
No cóż..ja dziś też znowu osiągnęłam dno. Więc siedzimy w tym g.wnie razem kolego. Mam nadzieję ze tobie nowa terapia pomoże! Życzę Ci tego z całego serca;) ja zataczam błędne kolo podczas którego jak upadam to na samo dno i znowu mam w głowie tylko ulzenie sobie (śmierć). Przepraszam że spamuje pod twoim postem ale znowu szukam tutaj pomocy i widzę że odp. Wiesz co..Nie mam pozytywnych myśli ale mam czasami takie przeniki ze jednak jest dla mnie jakiś ratunek, że jest ktoś kto mi pomoże dlatego tutaj jestem nadal,ze daletego moje próby się nie udały. Z tobą też tak jest! A z 2 str widzisz jaka jestem beznadziejna? Nawet zabicie się mi nie wychodzi..
-
Ja się borykam z nerwicą i depresją. Moje napady przeważnie wyglądają podobnie. Na początku jest napad paniki, osłabienie mięśni jakby były z waty, kołatanie serca,gula w gardle i żołądku, trzesiawka części ciała, po tym przychodzi w pewnym sensie agresja z napadami płaczu, potem totalna pustka wewnętrzna taka pewna nirvana. Totalna pustka tylko łzy które płyną bez mocy opanowania tego
-
-
Kiedy myślisz że już wszystko w końcu sie układa, że twoje życie nabiera sensu wszystko szlak trafia! Mój chłopak mowiacy o zareczynach itp..nagle na jego e mailu znalazłam nagrania i wiadomosci z innymi dziewczynami. Znowu śpię spiier.olilo! ; ( czy ja kiedy kolwiek poradzę sobie z tym wszystkim i przyjdzie to pieprzone szczęście !? Musiałam to wykrzyczeć może trochę opadną mi emocje..
-
9 miesięcy jak walczę z depresją i nerwicą. Muszę się pochwalić moim sukcesem..psychiatryk,próby samobójcze, można powiedzieć ze byłam w stanie gdzie moja dusza opuściła ciało a dziś-dziś się mogę pochwalić że wracam do dawnej postaci! Byłam przez chorobę aspoleczna a dziś kierowniczka w pracy mi zagrozila wywaleniem przez moje gadulstwo ;D zaliczyłam przedmioty w szkole, spotykam się znowu ze znajomymi, rozwijam się w pracy, wróciłam na siłownię! ZACZYNAM ZNOW NAPRAWDĘ ŻYĆ ! dziękuję wam wszystkim za wsparcie w ciężkich chwilach. A dla zdolowanych-nie lamcie się, po burzy zawsze wychodzi słońce. Ja o moje walczyłam prawie rok;) ktoś potrzebuje wsparcia zapraszam priv
-
Witam. Wiem ze już trochę minęło i mam nadzieję ze u Ciebie już czas uleczyl rany;) dla mnie to normalne że ogarnal Cię tak wielki smutek po utracie przyjaciela. Nazwałam przyjaciela bo dla mnie mój pies to bardzo ważna istota w życiu. Słuchaj ja w tym roku musiałam uśpić moja 8 letnią sunie;( myślałam ze sobie nie poradzę. Przeżywałam jeszcze wtedy depresje więc to mnie dobilo. W moim życiu pies to taka odskocznia od całego tego dna które nas otacza. Ona zawsze była i na swój sposób pomagała. Wydalam fortune na próby ratowania jej życia, ale nie było wyjścia. Jak już podjęliśmy decyzję o eutanzji usiadłam obok niej i jej tłumaczyłam zaplakana ze to dla jej dobra,a ona patrzyła na mnie jakby rozumiala. I chodź miała sparaliżowany tył starała do mnie wstawać gdy nie potrafiłam powstrzymać łez i wychodziłam. Dla mnie dom bez psa to nie dom. Powiedziałam że już nie wezme psa przez to jak potem cierpię.potrzebowałam prawie roku by zabrać kolejnego psa. Gdy wyszłam z psychiatryka podjęłam decyzję z rodziną o zabraniu tego wariata który właśnie obok mnie leży a moja lala do dzisiaj w moim sercu merda ogonem na powitanie mnie ; ( ;)tak jak napisałam mam nadzieję ze u Ciebie już wszystko gra. I jeśli będziesz gotowa/y to uszczesliwy jakąś znajdke ze schroniska;) uwierz mi na słowo ze się bardzo Ci odwdzieczy
-
Autorze jest lepiej czy dalej lecisz w dół ?
-
Ja byłam w takim stanie ze to była moja jedyna nadzieja. Modlitwa jakoś trzymała mnie jeszcze tutaj ponieważ zaczęłam wierzyć że On mi jednak pomoże.