Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mentor

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mentor

  1. Mam pytanie - czy kiedykolwiek ktoś z obcych ludzi domyślił się że z wami jest coś nie tak jak byliście w manii? Czy zrobiliście coś co na długo utrudniło wam życie? Odpowiem za siebie. Nikt spoza najbliższej rodziny nie wie o mojej chorobie i na trzeźwo niczego nie nabroiłem.
  2. Mentor

    Pomocy

    Ja mam zdiagnozowany czad, leczę się od dawna. Moje manie polegają na tym że podoba mi się życie i świat. Żadnych głupot w manii nie robię. Kiedyś, dawno temu myślałem, że normalny mój stan to właśnie ten w manii. Teraz mając remisję wiem że to nieprawda. Depresje mam za to ciężkie. Nie pomagają żadne lekarstwa, dlatego byłem już w szpitalu czterokrotnie. Depresji miałem bardzo dużo, lecz nie każda była tak ciężka aby skończyć się hospitalizacją. Niektóre potrafię przetrzymać. Moje remisje za to bywają bardzo długie, nawet kilkuletnie, lecz poparte są zawsze lekarstwami.
  3. Mentor

    Pomocy

    Chad jest trudno zdiagnozować, co chory to inne objawy. Inne natężenie mani i inna depresja.
  4. Mentor

    Pomocy

    Ja bym zalecał jednak szpital, takie depresje zdarzają się przeważnie w Chadzie. Kiedyś miałem podobne objawy i zamiast zadzwonić na pogotowie, próbowałem popełnić samobójstwo. Ledwo mnie odratowano.
  5. Współczuje wam obojgu, ja takich wahań nie mam na szczęście.
  6. Ta choroba plus alkohol może być przyczyną wielu nieszczęść.
  7. Nic ciekawego nie mam do napisania poza tym, że byłem czterokrotnie hospitalizowany - za każdym razem depresja. Pierwsza hospitalizacja była po próbie samobójczej. Teraz nie czekam tak długo, sam proszę lekarkę o skierowanie (prowadzi mnie ona od wielu lat). Ostatni mój pobyt to było w tym roku od początku czerwca do 9-tego września. Manii nie miałem nigdy, tylko niewielkie hipo nierozpoznawalne przez nikogo. Tylko ja wiem kiedy nadchodzi. Za to depresje mam niesamowicie ciężkie, nie do opanowania. Lekarstwa przyjmuję regularnie i to ja raczej mówię lekarce jakie i jak będę przyjmował lekarstwa. W szpitalu po ciężkim początkowym okresie było całkiem znośnie. Od rana do wieczora graliśmy w karty lub szachy. To taki rodzaj terapii. Finansowo jestem niezależny, nie muszę pracować, wystarczy mi do końca życia z naddatkiem. To jedyna pociecha w tej chorobie.
  8. Witam wszystkich borykających się z górkami i dołkami. Jestem jednym z was.
×